Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

bieganie za 2 i pół letnim dzieckiem

Polecane posty

Gość gość

moja przyjaciółka ma 2,5 letnie dziecko i ciągle za nim chodzi, nie da mu samemu zejść po schodach, iść do innego pokoju, wejść na kanapę, ciągle je asekuruje, zastanawiam się czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja koleżanka też tak robiła, wydawało mi sie to dziwne, bo moje dziecko było bardziej samodzielne, ale to chyba zalezy od spawnosci danego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej dziwne, jakbym miała ja tak latać, to chyba nic innego bym nie robiła,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie ona nie ma na nic czasu przez to i zastanawiam się czy to jest norma bo jeżeli tak to trochę mnie to przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jak bardzo dziecko nas absorbuje zależy od wychowania, trzeba uczyć dziecko samodzielnej zabawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja na schodach jeszcze pilnuje bo daleko by leciał w razie co. ale tak to juz sam sobie radzi. nawet po meblach łazi i nie ma problemu. ale może to zalezy od dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dziwne. Ja lecę tylko jak wchodzi do kuchni. Po schodach razem albo za reke albo się trzyma prętów. Koleżanka ostro przesadza. Ja nie pilnowałam tak mocno nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje ma roki 4mce, i nie latam- sam wszędzie wejdzie i zejdzie, na palcach jednej ręki moge policzyć ile razy upadło i sie rozpłakało... ale ja nie chciałam mieć syneczka mamusi wiecznie wyjącego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy chyba. Moja corka od malego byla ciekawska,ale i roswazna. Zanim cos zrobila - myslala. I tak juz ma. Drugie dziecko za to jest totalbie bezmyslne. Co prawda przy nim mam wiekszy dystans z racji takiej,ze juz jako matka niejedno widzialam i sie tak nie csckam,ale jakby on byl pierwszy,to pewnie tez bym go bardziej asekurowala niz to robilam z corka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to teraz sobie uswiadomilam ze moja znajoma tak lata za poltoraroczna córką. No ale schody to inna bajka, najlepiej zamontowac "plotek" czy jak to sie tam zwie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój dwulatek juz sam wszędzie wchodzi i schodzi a jak nie umie to mu pomagam ale nie latam za nim po całym domu bo bym nic innego nie robiła tylko na schodach go asekuruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko musi się usamodzielniać, nie wolno non stop za nim chodzić i na nic nie pozwalać! wiadomo że jak chce zrobić coś co jest niebezpieczne to trzeba wtedy przy dziecku być, żeby nie zrobil sobie krzywdy. takie chodzenie za dzieckiem, nie pozwalanie na nic, pomaganie i wyreczanie we wszystkim zaowocuje dzieckiem tchórzliwym, mało rozwiniętym, nie samodzielnym... a tego chyba żadna matka nie chce. dziecko musi poznawać swiat a my musimy tylko się temu przygladac tak aby w razie potrzeby dziecku pomoc, a jeśli takiej potrzeby nie ma to należy dziecku pozwalac go poznawać na swój sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łatwo powiedzieć... ja mam półtoraroczniaka i nie spuszczam go z oczu - no, czasem na 5 sekund... mój syn jest typowym dzieckiem r****iwym i uwielbia to, co ekstremalne... jakoś nie widzę tego, żebym go zostawiła samego na dłużej - w sekundzie hop na krzesło, stół, parapet...a potem na łeb i na szyję... albo do kuchenki w mig i ściąga te palniki itd. albo zabawa typu: wbieganie na tapczan i zbieganie....tyle, że tez oczywiście na łeb i na szyję... siostra ma córeczkę w jego wieku - inny typ, spokojniejszy...siądzie, czyta książeczki...delikatniejsza o 200 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od dziecka, jedne dzieci są takie, że patrzą pod nagi i jak się przewróci to się nauczy żeby uważać, a inne chodzą jak popadnie i się przewracają co krok albo źle nogi stawiają i to głowe rozbiją to kolano, to nos..dlatego niektóre mamy muszą być bardzej ostrożne żeby ich dziecko nie chodziło całe wyobijane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim cudem ci ściąga palniki z kuchenki mój ma dwa lata i nie jest w stanie sięgnąć do palnikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 2,5 roku i czasem ma taki zryw, że potrafi na główkę z kanapy skoczyć. Nie chodzę za nią, ale jednak muszę mieć na oku. Ze schodów też jej pozwalam samej schodzić tylko z takich tarasowych (góra 4 schodki), między piętrami za rękę bo są strome.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×