Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia i naiwna

Mój facet mnie poniża i nie szanuje Co zrobilibyscie na moim miejscu

Polecane posty

Gość Głupia i naiwna

Od mojego faceta od dłuższego czasu słyszę ze ma mnie dosyć, ze ciagle mam jakiś problem, ze cały czas od niego czegoś wymagam. A to on co cały czas nie ma o czym ze mną rozmawiać i oczywiście nie ma nawet ochoty na rozmowę. Juz mam dosyć ale nie umiem z nim zerwać. On twierdzi ze mnie niby kocha. Dziś znowu usłyszałam ze ma mnie dosyć a potem napisał ze musi ode mnie odpocząć. Nie ma mowy o innej dziewczynie. Czemu jestem taka głupia i naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taka natura kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Juz nawet nie mam siły żeby jakkolwiek działać bo nic to nie przyniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cię nie pocieszę, bo mam tak samo. Lecz sytuacja jest inna, bo to mój mąż, a ty masz możliwości, żeby wiać jak najdalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Problem z tym ze nie umiem odejść a on mnie tak rani. Czemu muszę byc taka głupia i naiwna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli go nie kochasz, to nie ma sensu dalej brnąć w taki "związek". Bedziesz ciagle przechodzila hustawke nastrojow,ktora on bedzie wywolywal swoim zachowaniem, przez co staniesz sie klebkiem nerwów. Moze powinnas dac sobie szanse na znalezienie osoby,ktora na prawde da Ci szczescie i nie bedzie dreczyc psychicznie,bo z tego co napisalas,tak wyglada Twoje obecne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Problem w tym ze jeszcze go niestety kocham i tylko to mnie trzyma przy nim. On zachowuje sie tak jak jesteśmy osobno a osobno jesteśmy często. Jak jesteśmy razem wszystko jest inaczej. Za dwa tygodnie przyjeżdża i przez te najbliższe dwa tygodnie będę sie wzbraniala jak tylko sie da by do niego sie pierwsza nie odezwać i by nie reagować na jego wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
A do tego wszystkiego boje sie ze juz sobie nikogo nie znajdę. Boże jakie ja mam głupie myślenie i nie potrafię go niestety zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli tak wyglada sprawa i nie jest Ci calkiem obojetny,to daj mu szanse,ale wczesniej porozmawiaj z nim szczerze i powiedz mu o swoich odczuciach i o tym,w czym powinien sie zmienic...poczekaj jednak na moment jego wyciszenia,by nie rozdraznic go ta rozmowa,bo wtedy efekt bedzie odwrotny do zamierzonego. Powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S. Skad masz pewnosc,ze w czasie,kiedy sie nie widzicie,nie spotyka sie z kims innym...napisalas,ze nie ma mowy o innej dziewczynie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Ja juz mu o tym pisałam niestety tylko pisałam. Rozmowa z nim w cztery oczy wyglada całkiem inaczej. No właśnie będąc osobno i będąc razem można powiedzieć ze to dwie inne osoby. Ale i tak powiedział mi tyle przykrych słów ze nie jedna by go przegoniła tylko ja trwam bo mam nadzieje ze bedzie inaczej i oczywiście lepiej. Chciałabym żeby poczuł ze mnie traci. Myślicie ze to dobry pomysł jeśli nie będę z nim rozmawiała przez te dwa tygodnie. Pomóżcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela1234321
Dziewczyno uciekaj od niego, bo będzie tylko gorzej. Wiem co mówię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Akurat tgo jestem pewna ze nie ma innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela1234321
Napisz proszę czym on się zajmuje, ze akurat na dwa tyg wyjeżdża? Bo szczerze mówiąc jakbym moja historię czytała. Jak jest TAM to inny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle,ze odwlekanie rozmowy (a nie tylko pisania o swoich oczekiwaniach) nic nie da,jezeli nawet nie pogorszy juz i tak b.trudnej sytuacji. W zwiazku dwojga ludzi nie powinno byc miejsca na strach przed reakcja drugiej osoby,a wrecz przeciwnie,powinnas wiedziec,ze w razie potrzeby da Ci ona swoje wsparcie. Niestety,w Twoim zwiazku tego nie ma...mozesz czekac,az cos sie zmieni z jego strony,bo byc moze stanie sie tak,ze chlopak w obliczu strachu przed strata Ciebie sie zmieni. Moze byc tez tak,ze chce Cie do siebie zrazic na tyle,bys to Ty z nim zerwala i by przez to mogl zwalic wine za rozpad zwiazku na Ciebie. Osobiscie wydaje mi sie ze taki zwiazek nie ma sensu i powinnas zaczac szukac kogos wartosciowszego,kto bedzie Cie umial docenic. To,co teraz ma miejsce pokazuje,ze chyba nie masz perspektyw na spelnienie u boku tego czlowieka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
On pracuje w Niemczech. Aktualnie wyszła taka sytuacja ze widujemy sie co miesiąc badz troche wiecej. Jak sie widzimy jest ok jesteśmy szczęśliwi jak nikt inny. Po tym jak wyjeżdża na poczatku tez jest ok a potem brak spotkań i ciągła odległość prowadzi do tego o czym juz mówiłam. Potem sie kłóćmy. Aktualnie teraz przerwa od spotkania bedzie wynosiła dwa miesiące. Juz sie nie widzieliśmy 1,5 miesiąca. Za 2 tygodnie przyjeżdża. Żyjemy tak od pół roku i jeszcze pół roku takich zadkich spotkań przed nami bo na wakacje juz chcemy mieszkać razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem głupia i nawina, więc nie wiem, co bym zrobiła na twoim miejscu /

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Jestem ciekawa jak zareaguje jak nie będę z nim rozmawiała do jego przyjazdu i czy do mnie przyjedzie. Jeśli tak czeka mnie z nim poważna rozmowa. Ja naprawdę nie odwlekam rozmowy. I nie boje sie z nim rozmawiać. Osoby będące w zwiazku które rzadko sie widują tez może wiedza ze czasami brak obok tej osoby jest ńie do zniesienia. Oczywiście ja go nie bronię. Niestety należę do grupy osób które musza mieć z partnerem kontakt codziennie on chyba do takich nie należy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osobiscie nie snulabym planow o wspolnym mieszkaniu z kims,kto ponizalby mnie... Nie wyobrazam sobie znosic tego na codzien,o ile w ogole. Z reszta albo jestescie razem i jest caly czas wobec Ciebie lojalny i oddany, albo jest to gra pozorow z jego strony i nie ma co myslec o przyszlosci z takim kims.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
To sa tylko plany co z tego wyjdzie nie wiadomo. Może to moja wina. Może jestem za bardzo " upierdliwa". Może to ze mną cos nie tak. On chyba nawet nie zdaje sobie sprawy z tego co mówi ja nie wiem co mam o tym myślec. Z jednej strony nie chciałabym go stracić a z drugiej ile można takie cos znosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C.d. ... Juz sam fakt,ze zadajesz to pytanie tutaj jest oznaka tego,ze nie czujesz sie w tym zwiazku dobrze i pragniesz poprzez zalozenie tematu na forum pozalic sie,by ujac sobie bolu... Jezeli nie mialabys co do Was watpliwosci,to nie szukalabys rady wsrod obcych. Ty musisz czuc,czy to jest to,czy nie...tak na prawde nikt Ci na to pytanie nie odpowie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
C.d. ... Juz sam fakt,ze zadajesz to pytanie tutaj jest oznaka tego,ze nie czujesz sie w tym zwiazku dobrze i pragniesz poprzez zalozenie tematu na forum pozalic sie,by ujac sobie bolu... Jezeli nie mialabys co do Was watpliwosci,to nie szukalabys rady wsrod obcych. Ty musisz czuc,czy to jest to,czy nie...tak na prawde nikt Ci na to pytanie nie odpowie;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Możliwe ze masz racje. Założyłam go by mógł mi ktoś cos doradzic i mnie wysłuchać. By sie wyżalić i odreagować. Nie byc z tym wszystkim sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest to pewnego rodzaju metoda...ale wg mojego pojmowania,w pierwszej kolejnosci taka osoba od wyzalenia sie powinien byc Twoj partner. Ja,w przeciwienstwie do Ciebie mam inna,ale jakze podobna sytuacje,tylko,ze nie ja jestem tu akurat w ten sam sposob poszkodowana...ja tez tlumie w sobie niektore rzeczy,a na forum nikt nie widzi i latwiej jest sie otworzyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Wiecie co? Weszłam na jego konto i on ze mną rozmawiać nie chce a z innymi może rozmawiać bez przeszkód doradzając im i pocieszające. Aż sie popłakałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Czuje sie wprost niepotrzebna. Jakas taka pusta od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Czuje sie wprost niepotrzebna. Jakas taka pusta od środka. Nie napisze do niego aż dobrego przyjazdu. Bedevwam sie zalic. Może bedzie mi łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Głupia i naiwna
Proszę piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejla ive got you
dziewczyni ja miałam taki sam zwiazek. widziałam sie z facetem raz w miesiacu, jak dzwoniłam pisałam to się wściekał że nie jest na każde moje skinienie, że nie pozwoli mi wejśc na głowę, raz napisał, że go nie interesuje czy odejde czy nie...potem było coraz gorzej...nie bede tu pisac co dla niego robiłam jak sie ponizałam bo mi wstyd, a on mi nieraz tak ublizał, ze noce przepłakiwałam, ale głupia trwałam w tym i godziłam sie na to. jak zamieszkalismy razem to sie zaczał koszmar. nie chce tu wracac do tego, ale powiem ci ze nabawiłam sie przy nim depresji, dwa razy chciałam się zabijać. Na szczescie znalazłam w sobie siłę by odejść. Cierpiałam ale byłam nieugięta. Odetchnęłam bez niego, a teraz mam wspaniałego narzeczonego, który dba o mnie i z nim czuję się bezpieczna. Uciekaj od tego człowieka! Tak jakbym czytała o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×