Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Głupia i naiwna

Mój facet mnie poniża i nie szanuje Co zrobilibyscie na moim miejscu

Polecane posty

Gość gość
Jeżeli ty siebie nie uszanujesz to nikt Ciebie nie uszanuje. Pokaz jaka masz wartość i ze taki k***s jest Ci w zyciu nie potrzebny. Jestes szanujaca się kobieta, która ma wymagania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam za bledy, ale tez pracuje za granica, mam kłopoty z polskim. Pamietaj, ze to jest iluzja. Nigdy nie będzie dobrze. Oni się nie zmieniają. Jeżeli jest dupkiem i pewnych rzeczy nie widzi to ich nigdy nie zauważy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na twoim miejscu nie ganiala bym za nim nie dzwoniła nie szpiegowala go na jakiś fb niech on się martwi co ty robisz w danym czasie najlepsze jest gonic króliczka to bądź tym króliczkiem wiem co mowie jestem mężatką ku ładne parę lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama przecież wiesz,, że jesteś marną ścierwą i na nic lepszego nie zasługujesz. Trzymaj się tego pajaca, aby w przyszłości innej, normalnej kobiety nie bałamucił. Chyba sama wierz, że wartości już nie posiadasz żadnej, jesteś klasyczne ot takie byle co, do popychania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anouk1113
Hej! Miałam kiedyś podobny związek i muszę Cię zmartwić - nie przetrwał. Facet z którym wtedy byłam wymagał ode mnie bym była grzeczną, ułożoną dziewczynką, która nie pije, nie pali, nie imprezuje, ma dobre oceny itp... Kłóciliśmy się o wszystko. Twierdził, że czepiam się go, że jestem nie normalna, że mam problemy psychiczne, bo czasem nie dawałam rady i płakałam...A ja po prostu byłam z nim nieszcześliwa. Nie umiał tego pojąć, za wszystko mnie winił. Każda kłótnia to była MOJA WINA. Tyle czasu to trwało , że nawet w to uwierzyłam - obwiniałam siebie za to, ze mnie zostawił. On chciał mnie na siłę zmienić - ja chciałam być sobą, ale starałam się zmienić dla niego. Nie docenił tego , zostawił mnie. Wkurzał się nawet o to, że chcę wypić u koleżanki na grillu piwo. Wg niego dziewczyna pić nie powinna. No i już były gadki o ciaży,że mam nie jesc zbyt duzo zeby nie przytyc bo on nie chce grubej kobiety. I ze on nie bedzie mnie w przyszlosci utrzymywał, mam pracowac i zarabiac duzo, skonczyc dobre studia ,chcialam isc na kulturoznastwo to mnie wysmial i nawet nie chcial o tym slyszec! ( To moja sprawa ale okk...) I oczywiscie dodatkowo uslugiwac mu we wszystkim też miałam ja. Na szczęście teraz jestem w związku z facetem, który wybił mi z głowy , że rozpad tamtego związku to była moja wina. Uznał, że mój były miał chyba sam z sobą jakieś problemu i szukał urojonego ideału, którego nigdzie nie znajdzie. Rzeczywiście - Jestem prawie 2 lata z obecnym już narzeczonym i jakoś On nigdy się nie czepiał o to, jaka jestem. Teraz śmieję się z mojego byłego i jego nowej dziewczyny - już jej współczuje. Pewnie tak samo ją terroryzuje jak mnie i jeśli się kłócą - wmawia jej winę. Ale w sumie... Niech sobie będą ze sobą ;) Ja jestem szczęśliwa z moim obecnym :) Moja rada dla Ciebie? Zostaw go. To toksyczny związek, tak jak mój z moim byłym. Jeśli tego nie przerwiesz, będziesz nieszczęśliwa do końca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Osobo z ostatniego wpisu jeśli juz ublizasz to chociaż naucz sie poprawnie pisać :D bo pisze sie "wiesz" a nie "wierz". Ale ty nie jesteś ważny także wracając do tematu. Odbyłam z nim szczera rozmowę powiedziałam ze jak przyjedzie to mamy do pogadania. Rozmawialiśmy. Powiedział ze nie ma siły cały czas walczyć o przyszłość bo nie ma żadnych efektów i jest to trudne. Powiedział ze jak jestem obok wszystko ma sens. On nie znosi tego ze jestem tak daleko. Nie bronię go pisze tylko jaka była rozmowa. Dziękuje wam za wpisy. Będę pisała dalej jak sie układa ten zwiazek. Spokój pewnie tylko chwilowy i oczywiście pewnie znowu bedzie jakas kłótnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Anouk1113 chodziło mi o odobe nad tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
To jest tez tak ze ogólnie rozmawiamy normalnie tylko gdy juz oboje sie zdenerwujemy wtedy do siebie krzyczymy przez wiadomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Anouk1113 czytając twoja historie moge szczerze przyznać ze mój facet mimo ze jest jaki jest to przy twoim byłym jest święty. Naprawdę. Opisujecie wszyscy takie historie ze wam naprawdę współczuje. Szczerze mówiąc to w moim zwiazku aż tak złe narazie nie ma jak w waszych. Chociaż sama nie mam sie czym chwalić i z czego cieszyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Przed nami kolejny dzień burzliwego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam sytuacje podobną do Anouk. Facet mi tak zrył banię, że to chyba ten sam facet :D Ja byłam chodzącym błędem, laleczką, którą wychowa według swojego kaprysu. Ubiór nie taki, dlaczego piję piwo, mam paskudny nałóg-palę, wiem, że super byłoby przestać, ale on mnie wręcz o to terroryzował. Wielka wojna i awantura jak przeklęłam :( raz mi się zdarzyło! Miesiąc wypominania. Zażartowałam do kolegi, w domu awantura jak mogłam sobie pozwolić na taki żart ( dodam, że kolega uśmiał się po pachy). Brzydka pogoda, wiadomo co się dzieje z kręconymi włosami-na spotkaniu patrzył na mnie jakby miał na mnie zwymiotować, jakby się mnie brzydził.Cały czas wypominał jedzenie bym nie utyła. I dużo dużo więcej. Sama miałam wiele mu do zarzucenia. Dużo pił i imprezował, wygląd też czasami zaniedbywał, chodził do pracy prosto z imprezy. Ani auta, ani ambitnej pracy, bo przecież ja miałam zrobić prawko i go wozić, ja miałam się wykształcić i zarobić dobrze. Bardzo kochałam, szarpaliśmy się tak lata. W końcu zerwałam. Związałam się z istnym księciem z bajki! Zero kłótni, komplementuje mnie na każdym kroku, na rękach wręcz nosi. Sam ma o wiele wiele większe ambicje, o wiele więcej zalet, niż były, a traktuje mnie o niebo lepiej. A co z byłym? Związał się z grubszą dziewczyną, która klnie jak szewc, chleje bez umiaru, skończyła zawodówkę, zaniedbana. Teraz twierdzi, że byłam ideałem...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Witajcie. Po przemyśleniu wszystkiego napisałam mojemu facetowi ze mam dosyć ze muszę wszystko przemyśleć i ze narazie nie chce z nim byc. Co z tego wyjdzie zobaczymy. Wszystko w jego rękach. Muszę naprawdę od niego odpocząć i od tych kłótni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Narazie brak odpowiedzi z jego strony na to co napisałam. Zobaczymy jak sie sprawy potoczą. Będę pisała tutaj bo to jedyne miejsce gdzie moge sie na ten temat wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelja ive got you
dziewczyny wyżej, mój facet był taki sam! O jakie on miał wymagania, nie mogłam iść na piwo z koleżankami, nie miałam prawa się obrazić bo zaraz wmawiał mi paranoję i problemy psychiczne, w domu musiało być czysto, musiał mieć wyprane , ugotowane, miałam chodzić do pracy wozić go, bo on oczywiście prawka nie miał. Nie mogłam obejrzeć filmu który ja wybrałam tylko takie co on wybierał, nie pomagał mi nic w domu, bo twierdził, że skoro on narazie pracuje to ja muszę dbać o dom, a on może robić w nim syf. Ciągle powtarzał, że nie znam życia, że jestem dzieckiem, że gdyby nie rodzice to umarłabym na ulicy albo dawała d**y by przeżyć. i wszystko stale było moją winą. Jak coś mi nie wyszło to się wydzierał, że nic nie potrafię. Jak związałam się z obecnym facetem to miałam taki uraz, że stale o wszystko przepraszałam, aż wreszcie mój facet mi powiedział bym przestała bo nikt nie jest idealny, że jestem wspaniała, że mam bardzo niskie poczucie wartości ale całkiem niepotrzebnie. Dopiero po jakimś czasie pozbyłam się poczucia winy i otworzyłam się. Mój obecny prawie płakał jak się dowiedział jak mój były mnie traktował. Ja byłam jego zabawką, która chodziła wg jego widzi mi sie. Parę razy wymusił na mnie seks, albo rozbierane zdjęcia bo inaczej chciał odejść, teraz mi się rzygac chce jak pomyślę jak się upadlałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyrani .. masakra, współczuję Wam dziewczyny, a zaraz gratulujemy udało wam się uwolnić od tych psychopatow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Mój takim tyranem nie jest. Jednak tak jak juz napisałam dziś mu napisałam ze narazie nie chce z nim byc. Jest mi złe ale wiem ze musiałam tak zrobić. Hmm może go to obeszło może nie. To juz sie tylko on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
///Mój facet mnie poniża i nie szanuje Co zrobilibyscie na moim miejscu /// No jak to co - scyzoryk w brzuch . I siema.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi tez jest wstyd takiego związku wypowiadałam się wyżej. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że my kobiety w te wszystkie brednie wierzymy, że dajemy sobie wmówić, że jesteśmy niczym. Teraz to jestem zupełnie innym człowiekiem. Czasami to już graniczyło z jakąś fobią, bałam się cokolwiek zrobić, bo bałam się że każdy będzie mnie tak krytykować jak były. Ja się nawet bałam komuś spojrzeć w oczy, tak byłam psychicznie poryta, że wstydziłam się tego kim jestem. A tylko się uwolniłam to samoocena wzrosła wiele. Dużo mi dało to uwolnienie, bo jak zobaczyłam jak inni dobrze mnie traktują, jak faceci się o mnie (szok) starają...Najlepsze co się stało to zaraz po zerwaniu zobaczyłam ile mam wokół bliskich osób, które bardzo mnie wspierały i dodawały odwagi. Wcześniej tego nie widziałam. Oczywiście były ostudził moje kontakty z koleżankami, ale dzięki Bogu zaraz po zerwaniu nie odwróciły się ode mnie, a jeszcze bardziej zbliżyły. Pierwszy chłopak, z którym randkowałam po zerwaniu miał chyba najbardziej przegwizdane ze mną, bo byle bzdura a ja byłam przerażona, że mu się nie podobam. Też miałam problem z otworzeniem się na nowego chłopaka. Byłam wręcz przerażona, bałam się prosić, bałam się coś zrobić, oczywiście też identyczny motyw z tym przepraszaniem-chłopak mnie tego oduczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Zazdroszczę wam wszystkim nowych związków. Ja jestem ciekawa tego co on teraz zrobi i czy w ogóle cos zrobi. Tym razem poczekam na jego ruch. Będę tu opisywać czy napisał i jak sie zachowuje. Będę czekała na wasze rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to już koniec waszego związku. Macie siebie dość, a pomyśl, że dopiero całe życie przed Wami. Jak wytrzymacie jak on już ma dość? Lepiej to urwij czym prędzej. To nie to. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mi powiedział, że ma mnie dość. Mnie już by więcej nie zobaczył. Pomyśl co będzie jak dorobicie sie dzieci, będa problemy, a on podwinie ogon i ucieknie zostawiając Cię z tym wszystkim samą, bo ma Cię dość i musi odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelja ive got you
Moje relacje z przyjaciółkami całkiem się posypały. Raz się spotkałam z jedną i akurat zaczepiło nas dwóch kolesi. Całkiem fajnie się z nimi gadało, potem jeden z nich zagadał do mnie na nk, zaprosił na kawę nawet ale odmówiłam, podał mi swój numer telefonu i w ogóle. Napisałam tej koleżance, że ten facet do mnie zagadał na nk, a ona odpisała " no no to ładnie szalejecie". I pech chciał że mój ówczesny facet to przeczytał. Jeju jakie piekło przeszłam wtedy to szok. W żywe oczy wmawiał mi, że go zdradziłam na podstawie tego, że pisałam z nim i tego eska od koleżanki, że niby "szalejemy". Uznał, że go zdradziłam i koniec, żadne błagania, tłumaczenia nic nie pomogły, musiałam go PRZEPROSIĆ. Ona nawet zadzwonił do tego chłopaka i go zwyzywał. Taki wstyd... Drugi taki wybryk, byłam na pewnym szkoleniu i poznałam sympatycznego Pana, o wiele starszy i on potem też do mnie zagadał na nk, napisał, że jestem fajną dziewczyną i dziekuje mi za mile spędzony czas na szkoleniu, bo fakt faktem najwięcej z nim się trzymałam bo inne osoby były niefajne. I ten mój facet mnie wtedy tak zwyzywał bo oczywiście to przeczytał i uznał, że go zdradziłam. Napisał wtedy do tego Pana " dzięki bucu że rozwaliłeś związek" z mojego konta!!! Matko jak ja wtedy płakałam ze wstydu...Po zerwaniu nie został mi nikt. Musiałam od nowa nawiązywać relacje, ale miałam taki uraz do ludzi, tak bardzo się bałam wszystkiego, że dopiero teraz pokazuje prawdziwą siebie chociaż minęły już prawie 2 lata. Jestem w stanie zaufać, mój obecny facet nosi mnie na rękach, tamten twierdził że jestem leniwa, a ja starałam się jak niewiem, obecny to mi nieraz każe odpoczywać i złości się jak pracuje za dużo...jak to pisze teraz to z jednej strony mi wstyd, ale z drugiej tak bardzo cieszę się, ze to już za mną bo jakbym do teraz była z tamtym to chybabym się już wykończyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Kłócąc sie z waszymi partnerami nie macie ich dosyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
On ma dosyć mojego marudzenia itd. Ja juz sama mam dość tej sytuacji. Może to juz koniec nas może nie. Na dzień dzisiejszy tego nie wiem. Odpuściłem staranie sie o nas bo nic dobrego z tego chyba nie wychodziło. Poczekam jak juz powiedziałam na jego ruch i na to jak sie rozwinie sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś książkowym przypadkiem ofiary. Potrzebujesz pomocy, najlepiej psychologicznej, która pozwoli ci odbudować swoją samoocenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Czuje taki ciężar w środku ze nawet nie potraficie sobie tego wyobrazic jak mi cieżko. Z jednej strony chce z nim byc z drugiej chciałabym mu powiedzieć ze go nie chce znać. Boże czemu ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Jesteście tu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo... a jestem z nim,bo go bardzo kocham. Ile razy obn mnie juz obrazil, nie wspominajac o tym,ze dostalam od niego pare razy... Jestem z nim 5 lat nie chce zostawiac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tkwić w związku, w którym się jest nieszczęśliwym ? sprawa wg mnie jest prosta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety, kiedy wy się nauczycie mieć szacunek do samej siebie? kiedy się nauczycie że w związku macie równe prawa co mężczyzna, on nie ma prawa was poniżać, obrażać, ani wymagać od was żebyście dla niego zmieniały swoją osobowość. musicie się nauczyć najpierw szanować siebie i żyć w zgodzie same ze sobą, inaczej nigdy nie stworzycie normalnego związku. wasze związki są chore, miłość oznacza m.in. szacunek do partnera, a nie poniżanie i dominację. autorko, zrywaj z nim, ale nie szukaj od razu nikogo na siłę, zajmij się sobą i czekaj aż jakiś wartościowy facet pojawi się w twoim życiu. bycie samemu to nie jest koniec świata, a związek nie może się opierać tylko na strachu przed samotnością i przyzwyczajeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Naiwna i głupia
Tak jak mówiłam juz mu dziś napisałam ze z nim narazie nie chce byc. Pokaże mu ze nie pozwolę by mówił ze ma mnie dosyć. Teraz bedzie po mojemu jeśli on w ogóle jeszcze napisze. Wiecie to jest swego rodzaju test dla mnie samej. Muszę sprawdzić jak długo on wytrzyma bez kontaktu z mną. Dziś jest mi strasznie cieżko ale mam nadzieje ze wytrzymam i nie napisze pierwsza. Muszę mu pokazać co traci. Jeśli w ogóle on jeszcze bedzie chciał ze mną porozmawiać. Dziękuje wam ze piszecie naprawdę. Muszę sie komuś wygadać. Do jednej z autorek gdyby mnie mój facet uderzył to bym na pewno odeszła. On mnie nie wyzywa. Mówi słowa które sprawiają mi przykrość np. Ze ma mnie dosyć. Sadze ze mnie nie szanuje bo gdyby szanował to by chciał ze mną rozmawiać dzień w dzień i miałby na to ochotę. Podziwiam was ze jesteście takie silne. Dziś wiem ze nie mam nawet po co czekać na jego wiadomość i jutro raczej tez nie. Wiecie jak to jest jak człowieka trzymają emocje. Powiem szczerze ze mam nadzieje ze jak juz emocje sie uspokoją to sobie przemyśli kilka spraw i napisze. Ja mu oczywiście tak szybko nie odpisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×