do karmiących MM

czy to nie jest nieprawidłowość, że facet ucieka gdy powinien pomóc? Jest wiec to patologia

Na kafeterii to słowo jest tak bardzo nadużywane, że rzygać się nim chce. Czy mój stan emocjonalny też określisz patologią? :D

Mam siostrę bliźniczkę. Obie mamy wyższe wykształcenie,obie planowałyśmy ciąże. Ja karmiłam piersią rok ona kilka dni w szpitalu. Czemu? Nie wiem,bo mimo że to moja siostra to nie pytałam. Nigdy też nie porównywałam czy ona jest lepszą matką czy ja,bo to chore. Takie dowartościowywanie się że jestem najwspanialsza matką bo karmiłam piersią jest potrzebne ludziom którzy nic poza tym w życiu nie osiągnęli. Rozumiem,że pani która uważa że tylko ona dała to co najlepsze bo karmiła piersią będzie nią karmić do 5roku życia, nigdy dziecku nie da jedzenia z fast fooda, ani warzyw z marketu, będzie karmić wyłącznie własnoręcznie wyhodowanymi warzywami i mięsem z własnego uboju. Bo przecież to jest najlepsze a swojemu dziecku dajemy to co najlepsze. Rozumiem,że dziecko tej pani nigdy nie miało na tyłku pampersa tylko naturalną tetrę? Ciuchy też kupuje wyłącznie z naturalnych materiałów,żadnych chińskich dziadostw tylko polski len. Tak droga pani wcale w takim razie nie dajesz dziecku tego co najlepsze. Przynajmniej patrząc Twoimi kategoriami.

rzyganie to patologia, imię XXX to patologia, kręcenie włosów na wałki - patologia, ja jestem patolem, i patologicznie chowam dziecko, małego patolka. żyjemy w domu z patolków, podpartym przez patole (dębowe), uczymy się patofizjologii od starego profesora Patola. i tak przecieka nam życie przez... patole :)

hahhahaah, dobre a przypadkiem patole też Cię otaczają, bo mnie oczywiście.

ja patole wcinam z mlekiem na śniadanie

muszę się odezwać, do pani bliźniaczki można próbować dawać co najlepsze zaczynając od mleka matki, uwielbiam takie myślenie wszędzie chemia, więc wpieprzajmy zupy z kostki rosołowej i pizze z marketu. Mleko matki jest zupełnie inną substancją niż mleko modyfikowane, nie można porównać do niczego, może do krwi ludzkiej, bo tez zawiera komórki macierzyste. Mleko modyfikowane jest preparatem zastępczym, który powinien ratować życie, nie jest równorzędną metodą karmienia, jest upodobnione do mleka człowieka ale nadal jest mlekiem krowim.

a mleko modyfikowane jest preparatem ratującym życie... no popatrz popatrz, czego to człowiek się na kafeterii dowiaduje :)

Moje porównanie jest proste,jeżeli uważasz że ktoś kto nie karmił piersią i jest z tego powodu gorszy to równie dobrze ja mogę powiedzieć że jak nie dajesz własnoręcznie wyhodowanej i zabitej świni dziecku to też jesteś gorsza. Bo i to jedzenie i to jedzenie. I to tylko kwestia Twojego wyboru czy dasz dziecku to co najlepsze czyli wiejskie mięso,warzywa i jaja czy truciznę ze sklepu. Dokładnie taki sam tok rozumowania.

przeczytaj po co stworzono mm i jak zwietrzono w tym interes. Szkoda klawiatury i czasu, dobrze że zwierzęta mają dosyć instynktu i wiedzą co mają robić a nie słuchają reklam koncernów.

No ja mam wyjątkowo mądre zwierzęta bo moja świnka morska karmiła młode kotki :) A co do wyboru matek-ja karmiłam bo chciałam. Ale jak ktoś nie chce to nie mój problem ani mnie to ziębi ani grzeje. I nie uważam że ktoś jak nie karmił był gorszy bo niby w czym?! Karmienie piersią to na ogół okres liku lub kilkunastu miesięcy a to czy będziemy dobrymi manchemi wyjdzie po wielu latach.

Kilku i mamami t9 zmienia na głupoty.

Mnie nie obchodzi kto jak karmi swoje dziecko, ich wybór. Tylko niech nie piszą kłamstw typu nie miałam pokarmu, moje dziecko się nie najadało czy innych bzdurnych rzeczy wyssanych z palca i nie prawdziwych. Jak wypowiadacie się na ogólnym forum, które czytają przyszłe matki to piszcie prawdę: "nie karmiłam piersią bo mi się nie chciało ciągle z noworodkiem przy piersi siedzieć, bo nie mogłam spać ciągiem 8h, bo miałam poranione brodawki i mnie bolało, bo nie mogłam wyjść do kina, siłowni, na piwo, etc". Piszecie prawdę a nie zasłaniajcie się wymówkami mijającymi się z prawdą.