Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wierzba płacząca 23

problem ze świętami

Polecane posty

Gość wierzba płacząca 23

Pomóżcie mi. Bo nie umiem określić tego co czuję więc nie mogę tego wyjaśnić partnerowi. Z góry proszę żeby nie mówić, że on ma mnie gdzieś bo naprawdę człowiek to zacny, dba o mnie, troskliwy jest, rozpieszcza mnie jak może. Jest też ogromnym wsparciem, zawsze jest po mojej stronie. Jest tylko jeden problem - święta. Święta co roku spędzamy osobno bo on jedzie do mamy. Ja nie wiem jak mam mu to wytłumaczyć, że chciałabym wreszcie spędzić święta razem z nim. Nawet we dwójkę! On do moich rodziców zaproszenie ma, ja od jego mamy się nie doczekałam (choć podobno mnie lubi). No ale nawet jakby teraz mnie zaprosiła a moi rodzice zapraszają ukochanego od lat 4 to raczej niekulturalnie byłoby moich rodziców wystawić. W tym roku to już stracone, nie chcę wymuszać bo wtedy te święta nie będą przyjemne bo ja będę czuła to poświęcenie. Ale jak mu to jasno zakomunikować? Bo on myśli, że skoro codziennie jest wspaniale to te święta nic nie zmienią... No ja też się zgadzam, że codzienność ważniejsza ale jednak, przykro. Ja rozumiem, że on rzadko do domu jeździ (2-3 razy do roku), rozumiem, że u niego są małe święta... Ale co roku jest mi przykro bo czuję się nieważna. Te kilka dni w roku kiedy czuję się nieważna. Każdego innego dnia jestem księżniczką i tak mnie traktuje. A te kilka dni... eh :( Jesteśmy młodzi, mamy po 23 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Ja się miotam wewnętrznie między smutkiem a zrozumieniem... i nie umiem wypowiedzieć dlaczego to dla mnie takie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma tylko mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Mamę i siostrę. + w tym samym mieście jest rodzeństwo mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i miałby w święta zostawić samotną mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Samotną? A siostra + rodzeństwo mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób z partnera męża i sytuacja się rozwiąże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Mamy takie plany ale najpierw chcemy skończyć studia ;) On chciał to przyspieszyć ale ja nie uznaję małżeństw studenckich ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie miałabyś problemów z zostawieniem rodziców w święta? Jak tak Ci to przeszkadza, to zaproś jego mamę i siostrę do siebie na święta i po problemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Jestem dorosła, kocham moich rodziców ale przecież moglibyśmy na razie spędzać święta na zmianę u moich rodziców i jego mamy. Tylko ja do nich zaproszenia nie dostałam :) Święta organizują moi rodzice, nie mogę sobie od tak do ich domu zaprosić obcych im całkiem osób. Tym bardziej, że naszych rodziców dzieli bardzo duża odległość więc musiałaby to być wizyta kilkudniowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś dorosła, więc mogłabyś zrobić wigilię dla siebie, chłopaka i jego mamy. Szukasz problemów na siłę. Ja mam tylko mamę i chociaż ona ma rodzeństwo to wiem, że nie zostawiłabym jej samej w święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Nie, nie mogłabym zorganizować bo nie mam gdzie ;) Mamy małą wynajmowaną kawalerkę, nie miałabym gdzie przenocować gości ;) A odległość jest za duża żeby wizyta była krótsza niż 4-5 dni żeby odpocząć po podróży ;) Mama mojego ukochanego nie byłaby sama, ma jeszcze córkę i rodzeństwo. Nie jestem okropnym człowiekiem, nie zostawiłabym kogoś w święta "samego". Ale bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Wypowie się jeszcze ktoś? Podkreślę jeszcze raz nikt nie zostałby sam w święta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co że ma rodzeństwo? Rodzeństwo prawdopodobnie ma swoje rodziny, a najważniejsza jest mama i siostra. I nie przesadzaj, wystarczy rozłożyć materac i te 2 osoby się zmieszczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestes egoistka, on chce spedzic swieta z rodzina, zwlaszcza ze jak piszesz, jezdzi tam bardzo rzadko. Zapros ich do siebie i nie dramatyzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
No właśnie nie mam jak rozłożyć materaca :) Nie kupię dużego materaca normalnego bo nie będę miała gdzie go trzymać potem a dmuchany odpada bo mamy kota :D I materac po 30 min byłby dziurawy. Czyli mam rozumieć, że ja wiecznie mam patrzeć na teściową i się wypiąć już do końca życia na moich rodziców bo oni są małżeństwem a teściowa nie ma chłopa? :) Trochę śmieszne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz patrzec na to, ze twoj facet tez ma rodzine, z ktora chce sie spotkac raz czy dwa razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Ale my jesteśmy studentami. Wolne mamy prawie 2 tygodnie. Mógłby pojechać przed/po świętach ;) Mógłby pojechać na jakiś długi weekend :) To nie jest tak, że ja mu zabraniam jeździć do domu. Dobra, nieważne. Dzięki za pomoc i nazwanie mnie egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eksmituj w takim razie kota, chyba wytrzymasz bez niego święta. Nic mu się nie stanie u Twoich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Kota mam eksmitować? HAHAHAHAHA Sorry ale co mam z nim zrobić? Do schroniska oddać? Jestem za niego odpowiedzialna bo go przygarnęłam i dałam mu dom. Jak brałam kota wiedziałam, że skończą się przyjazdy znajomych dopóki nie znajdziemy większego lokum. Do rodziców mam za daleko żeby sobie pojechać odwieźć kota i wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
ej, wyluzuj troszeczkę po prostu;) nie żadne "wiecznie mam patrzeć na teściową" ;) to jeszcze nie jest Twoja teściowa, tylko mama Twojego chłopaka, narzeczonego; skoro nie chciałaś "studenckiego małżeństwa", to znaczy, że jednak według Ciebie małżeństwo coś tam znaczy; m.in. może znaczyć to, że się osiąga taki kolejny stopień bliskości i święta się spędza razem, a nie osobno, ze swoimi rodzicami :) po prostu - potraktuj to jak taki "kolejny etap wtajemniczenia", coś, na co warto czekać;) tzn. te wspólne święta; póki co, na luzie, jak "panieneczka" możesz sobie pojechać do rodziców, troszkę za tym swoim ukochanym zatęsknić; naciesz się tym, póki jest, jak jest; kolejnym etapem będzie założenie rodziny - no i w związku z tym - przyjęcie Ciebie do jego rodziny, a jego - do Twojej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie pokazujesz, że kot jest ważniejszy od jego matki. Zresztą mam psa i nie przegryzł jeszcze materaca, a często go używamy jak przyjeżdżają goście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie też były awantury o to. On nie widział w tym nic złego, że żyjemy prawie jak małżeństwo, mieszkamy razem i wszystko inne razem robimy... a święta osobno. Wkurzało mnie to niesamowicie i mu to powiedziałam, że nie wyobrażam sobie tak dalej. On chyba nie do końca sobie zdawał sprawę z tego problemu, bo tym musiał powiedzieć swojej mamie no i ta mama mnie zaprosiła na święta. Wtedy po raz pierwszy zostawiłam "swoją" rodzinę na święta. Pojechałam z nim. Na następne święta po prostu podzieliliśmy. Wigilię spędziliśmy z moją rodziną oraz śniadanie następnego dnia, a po śniadaniu pojechaliśmy do jego rodziny i tam zostaliśmy do końca świąt. Musicie sobie jakoś podzielić te święta - raz tu, raz tu, trochę tam. Nie Wy ostatni z takim problemem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Dziękuję za tę długą wypowiedź, tak to sobie tłumaczę ale po prostu momentami mam dość :) Jesteśmy razem już 6 lat i naprawdę moi rodzice traktują go już jak rodzinę. Jesteśmy sobie najbliżsi w tej chwili. A w święta... w święta jakoś smutno mi. Za kota wzięłam odpowiedzialność więc nie będę go wyrzucać bo chcę gości. Kot i pies się różnią - koty mają pazurki i często "ugniatają". A mój kot jest duży, pazury ma duże i materac to dla niego pikuś (raz przebił już taki mały materac i od tamtej pory nie używamy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zachowujesz się jak egoistka, więc się nie obrażaj, bo to prawda. "Mamy kotka, więc jego mama nie może przyjechać". Tak głupiej wymówki już dawno nie słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
gość 16:13 No u nas podzielenie świąt nie wchodzi w rachubę ze względu na dużą odległość. Mama faceta mnie nie zaprosiła zresztą ja uważam, że bardzo nie w porządku w stosunku do moich rodziców byłoby teraz pojechanie do mamy chłopaka. Bo oni go do rodziny przyjęli dawno, od 4 lat go zapraszają (nawet od 5 bo na pierwsze też mu powiedzieli żeby przyjechał ale wtedy to ze względu na odległość więc nie wiem czy liczyć)... Po prostu w takiej sytuacji uważam, że byłoby to bardzo niekulturalne olać ich zaproszenia i nagle pojechać do mamy chłopaka, która po namowach łaskawie by mnie zaprosiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od rodzicow nie musisz dostawac zaproszenia ,Wystarczy ze twoj chlopak powiadomi mame ,ze przyjezdza z toba.To on powinien wplynac na mame ,aby sie do ciebie odezwala i cie zaprosila .Jednak mysle ,ze ty poprostu chcesz spedzic swieta z chlopakiem i swoja rodzina.Jak to piszesz ,ze on ma jeszcze siostre, jestes troche egoistka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Tak, mamy kotka. Wiem, że dla niektórych ludzi zwierzęta to zabawka/mebel. Ale ja czuję się odpowiedzialna za zwierzaka, którego pod swój dach przygarnęłam. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisz lepiej, ze nie chcesz jego matki u siebie. Zreszta tak to wyglada. Materaca sie nie da polozyc, nie mozna dmuchanego. Ty jej nie chcesz zwyczajnie, wiec nie dziw sie, ze on chce odwiedzic swoja mame

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzba płacząca 23
Nie musimy jechać do moich rodziców. Możemy zostać sami - już to pisałam ;) Ma siostrę, to fakt. Istotny bo mama nie zostałaby sama. Ja mam oboje rodziców i siostrę - wow, aż jedna osoba więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×