Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce pogadać

moja siostra adoptuje dziecko

Polecane posty

Gość chce pogadać
nie mam problemów moja siostra cierpi, bo nie może mieć dziecka, uważasz, ze to nie jest mój problem. kocham ją i jej cierpienie przezywam tak samo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
a dzieci z przedszkola nie kocham lubię je i szanuję, dbam o nie, ale wiadomo,ze nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pitole HAHAHA serio, ale jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie i sama sobie wymyślasz problemy o jaka bidulka. Przecież to jest ICH dziecko, a nie twoje, widzicie się kilka razy w roku jak napisałaś, wystarczy, ze będziesz miła, nikt nie wymaga czegokolwiek więcej. To ty się zachowujesz jak jakaś ksieżniczka jakby to czy ty pokochasz to dziecko było najważniejszą kwestia na świecie UWIERZ MI NIE JEST!!! Ważne to jest czy pokochają go rodzice, a ty się w tej kwestii mało liczysz i twoje pokochasz czy nie, nie jest W ŻADNYM WYPAKDU istotną kwestią, bo to nie twoje dziecko będzie. A CO?? MYŚLAŁAŚ, ZE JEST INACZEJ PRAWDA? nie pokochasz tego dziecko, stanie się tragedia, ono będzie miało zniszczone dzieciństwo, ziemia stanie, słońce przestanie wytwarzać ciepło, wszystkie gwiazdy w kosmosie zgasną... ALE SERIO? TO JEST TWÓJ PROBLEM?? to powiem ci: masz za duże EGO, to jest twój jedyny problem, uwierz mi nikt nawet nie zauważy czy ty będziesz je szczerze i zarliwie kochać będąc gotowa poświęcić nerkę czy szpik czy cokolwiek czy będzie po prostu najzwyczajniej w swiecie miła. KA PE WU? ŚWIAT NIE KRĘCI SIĘ WOKÓŁ CIEBIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pitole HAHAHA serio, ale jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie i sama sobie wymyślasz problemy o jaka bidulka. Przecież to jest ICH dziecko, a nie twoje, widzicie się kilka razy w roku jak napisałaś, wystarczy, ze będziesz miła, nikt nie wymaga czegokolwiek więcej. To ty się zachowujesz jak jakaś ksieżniczka jakby to czy ty pokochasz to dziecko było najważniejszą kwestia na świecie UWIERZ MI NIE JEST!!! Ważne to jest czy pokochają go rodzice, a ty się w tej kwestii mało liczysz i twoje pokochasz czy nie, nie jest istotną kwiestią, bo to nie twoje dziecko będzie. A CO?? MYŚLAŁAŚ, ZE JEST INACZEJ PRAWDA? nie pokochasz tego dziecko, stanie się tragedia, ono będzie miało zniszczone dzieciństwo, ziemia stanie, słońce przestanie wytwarzać ciepło, wszystkie gwiazdy w kosmosie zgasną... ALE SERIO? TO JEST TWÓJ PROBLEM?? to powiem ci: masz za duże EGO, to jest twój jedyny problem, uwierz mi nikt nawet nie zauważy czy ty będziesz je szczerze i zarliwie kochać będąc gotowa poświęcić nerkę czy szpik czy cokolwiek czy będzie po prostu najzwyczajniej w swiecie miła. KA PE WU? ŚWIAT NIE KRĘCI SIĘ WOKÓŁ CIEBIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jednej strony porownywanie meza do dziecka jest bardzo nietrafione, ale z drugiej strony spojrz na to tak: w wiekszosc**przypadkow milosc przychodzi z czasem, gdy kobieta zachodzi w ciaze ma ok 9 miesiecy razem z partnerem by sie do tego przygotowac, twoja siostra z mezem takze ma czas na pokochanie tego dziecka (zalatwianie spraw zajmuje troche czasu), gdy kogos poznajesz to nie kochasz go od razu, tylko to przychodzi z czasem wydaje mi sie, ze gdy bedziesz chciala, postarasz sie nawiazac wiez z dzieckiem to je pokochasz a w jakim wieku jest to dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pitole HAHAHA serio, ale jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie i sama sobie wymyślasz problemy o jaka bidulka. Przecież to jest ICH dziecko, a nie twoje, widzicie się kilka razy w roku jak napisałaś, wystarczy, ze będziesz miła, nikt nie wymaga czegokolwiek więcej. To ty się zachowujesz jak jakaś ksieżniczka jakby to czy ty pokochasz to dziecko było najważniejszą kwestia na świecie UWIERZ MI NIE JEST!!! Ważne to jest czy pokochają go rodzice, a ty się w tej kwestii mało liczysz i twoje pokochasz czy nie, nie jest istotną kwiestią, bo to nie twoje dziecko będzie. A CO?? MYŚLAŁAŚ, ZE JEST INACZEJ PRAWDA? nie pokochasz tego dziecko, stanie się tragedia, ono będzie miało zniszczone dzieciństwo, ziemia stanie, słońce przestanie wytwarzać ciepło, wszystkie gwiazdy w kosmosie zgasną... ALE SERIO? TO JEST TWÓJ PROBLEM?? masz za duże ego - to jest twój jedyny problem, uwierz mi nikt nawet nie zauważy czy ty będziesz je szczerze i zarliwie kochać będąc gotowa poświęcić nerkę czy szpik czy cokolwiek czy będzie po prostu najzwyczajniej w swiecie miła. KA PE WU? ŚWIAT NIE KRĘCI SIĘ WOKÓŁ CIEBIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
A moze zaczniemy od poczatku: W rodzinie ma sie pojawic nowy czlowiek. Nowy zywy czlowiek. Nie bedzie to z krwi i kosc***otomek ale bedzie to osoba ktora tak czy inaczej stanie sie czescia rodziny. To ze bedzie duzo dobrych i zlych dni jest dosc oczywiste. Ani Twoja siostra i jej maz nie sa idealni ani to dziecko. Kazde bedzie mialo swoje pragnienia swoje wymagania ale tez i swoje checi i czesc dobrego serca. A jak bedzie to zobaczysz. Licz sie z tym ze bedzie roznie bo wszyscy w tym ukladzie sa zywymi ludzmi ze swoimi emocjami i zachowaniami. I Ty i to dziecko i Twoja siostra. Wiec moze zacznij od malego kroku. Poznaj to dziecko i zobacz czy sie polubicie. A dopiero potem bedziesz myslec co dalej. ­ "Wielka podroz na 1000 mil zaczyna sie od jednego kroku" przyslowie chinskie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim bedzisz musiala wspierac siostre, bo wychowanie dziecka adoptowanego to na ogól bardzo ciezka sprawa, nie bajka. To jej bedzisz najbardziej potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
masz rację, to siostrze będę potrzebna, ale moje nastawienie do dziecka też będzie miało jakiś wpływ na rodzinę, na siostrę. Zuzanna oni się dopiero starają o dziecko, jeszcze nie ma nikogo konkretnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia ææ
Tym bardziej jesli dopiero sie staraja to wyluzuj. To trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
gośc z 17.15 widzę, że ktoś tu ma poważne problemy emocjonalne i naiwnie mysli, ze swoim jadem jest w stanie sprawić przykrość komukolwiek haha chciałabyś naiwna istoto a to, ze ty masz w d***e dzieci swojego rodzeństwa to nie znaczy, ze każdy tak ma KA PE WU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
Wiem, ze to trwa, ale oni sa już po wszystkich testach i kursach, dziecko to kwestia najbliższej przyszłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
Wiem, ze to trwa, ale oni sa już po wszystkich testach i kursach, dziecko to kwestia najbliższej przyszłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce pogadać
Wiem, ze to trwa, ale oni sa już po wszystkich testach i kursach, dziecko to kwestia najbliższej przyszłosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a to, ze ty masz w d***e dzieci swojego rodzeństwa to nie znaczy" A mam??? Jasne, że nie. Napisałam prawdę, że masz za dużo EGO i myślisz, że to się kręci wokół ciebie, sorry, ale nie i to widać, od razu piszesz, że mam problemy emocjonalne, jasne, bo najlepiej nie widzieć prawdy tylko zwalać na innych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ŚWIAT NIE KRĘCI SIĘ WOKÓL CIEBIE KSIĘŻNICZKO poza tym jak będziesz to dziecko widzieć kilka razy do roku, to będziesz co najwyżej daleką ciotką i tyle, dla tego dziecka będzie ze sto osób ważniejszych od ciebie przy takiej częstotliwości widzenia, więc nie musisz się martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Boję się, że nie będę umiała całkowicie pokochać tego dziecka. Siostra z nim będzie na co dzień i więź będzie większa, ale my spotykamy się parę razy w roku z racji odległości" Siostra będzie z nim na co dzień? Dziwnie to brzmi w tym kontekście, rozumiem, ze ty od święta i dlatego odnosisz to w kontraście do siebie, ale to brzmi jakbyś wszystko odnosiła do siebie!!! To samo węź będzie większa? No wow. Od czego większa? Od twojej oczywiście, ale to raczej nie ma ŻADNEGO porównania, skoro ona będzie MATKĄ tego dziecka, a ty daleką ciotką widzianą kilka razy w roku i ty jeszcze piszesz, że "więź będzie większa" jakoś to wszystko dziwnie brzmi, bo tu zupełnie nie ma co porównywać, dalekiej ciotki z matką, a ty piszesz jakby to nie było oczywiste, że matka będzie ważniejsza, musisz jeszcze to podkreślać, co brzmi kuriozalnie!!!!! Coś mi się wydaje, że ty po prostu zazdrościsz swojej siostrze dziecka i jej roli matki!!! co by tłumaczyło dlaczego obawiasz się, ze nie będziesz mogła pokochać tego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha ten ostani wpis to chyba autorka pisała, bo widzę taką złość ;))))))))))))))))))))))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heheh ale jaja, współczuję, bo widać złość rozwala cię od środka... ale zgadnij co, sama sobie tymi emocjami szkodzisz, mnie to nie rusza ;)))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zupełności zgadzam się z Gościem z 21:07, nic dodać, nic ująć Miałam takie same spostrzeżenia po przeczytaniu postu Autorki Pępek świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sorry, ale to nie ja akurat pisałam. Ktoś się ze mną zgadza i się nie dziwię, bo to widać na kilometr, że autorka ma się za jakiś pępek świata, żałosne, a tak naprawdę to zazdrości swojej siostrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwne, że mój komentarz z 21:07 wywołał taką ostrą reakcję. Uderz w stół a nożyce się odezwą ;)))))))))))). Jestem pewna na bank, że to pisała ta zazdrosna autorka ;)))))) Nie chciałabym mieć takiej siostry, która ma podejście nooo w zasadzieeee to matka ze swoim dzieckiem będzie na co dzień i więź będzie większa hihhihihihihihiihihih NO WOW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×