Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nie zapraszają mnie

Chciałabym teraz szykować się na jakąś fajnie zapowiadającą się domówkę

Polecane posty

Gość Nie zapraszają mnie

A siedzę przed laptopem w poplamionych spodniach, bluzie dresowej, z rozczochranymi kudłami. Fajnie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mialam to robic, ale zlapala mnie grypa zoladkowa i szlag wszystko trafil, a wygladam tak samo jak ty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Ale Ciebie zapraszają, a mnie jakoś niezbyt... Fakt, że ci z którymi mam jako taki kontakt po prostu tych imprez nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gderajcie baby jedne :P Wino w lodówce jest ? Muza jest ? To imprezę u siebie rozkręcajcie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam już dość domówek. Przez 2 ostatnie miesiące imprezowałam 2-3 razy w tygodniu. Domówka, picie, palenie, potem klub i k***a żałuje. Wydałam mnóstwo szmalu, wlałam w siebie wodospad piwska i wódy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Mi nie było dane przeżyć czegoś takiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też bym chciała, ale ja już chyba za stara jestem, wszyscy znajomi mają dzieci i nie ruszają się z domu :) więc spędzam wieczór w spodniach dresowych, ale czystych chociaż a kupiłam dziś super kiecke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma offermiasty
wolę poplamione spodnie niż pierdzenie jakiegoś towarzystwa na domówce i słuchania ich bekania i pierdolenia:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma offermiasty
wolę poplamione spodnie niż pierdzenie jakiegoś towarzystwa na domówce i słuchania ich bekania i p********ia:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie było ci dane przeżyć? a ile masz lat? ja nie zliczę wszystkich imprez, wyjazdów, koncertów w moim zyciu, mam co wspominać, troche żal, że juz minęło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze. Też mi brakowało domówek jak Tobie teraz i co? Jak wpadłam w wir to nie potrafiłam odmówić sobie imprezy. Jak sobie pomysle co za ten szmal mogłabym sobie kupić... Chociaż z drugiej strony mam to za sobą i wiem, że jeśli teraz bede miała ochotę na imprezę to jedną i z umiarem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Uwierzcie, że nieraz sama robiłam imprezy na kilkadziesiąt osób. Każda taka impreza to wydatki, wysiłek, poświęcony czas, stres, ryzyko. Poza satysfakcją że jestem niezłą organizatorką i uczuciem, że zrobiłam z siebie frajerkę nie mam z tego nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Fajnie, ja ostatni raz na domówce byłam ponad 2 lata temu. A nie sorry, rok temu - U MNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Fajnie, ja ostatni raz na domówce byłam ponad 2 lata temu. A nie sorry, rok temu - U MNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
A, w międzyczasie był jeszcze grill dla kilku osób, który kto zrobił? Oczywiście, ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Domówki? :o Ludzie na poziomie bawią się w klubach. Domówki są dobre dla zabiedzonych studentów, którzy swoimi wsiurskimi imprezami i darciem mordy po 22 "umilają" innym mieszkańcom życie. No, chyba że organizujecie domówki w domach, a nie mieszkaniach - to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Ja swoje organizowałam w domu, w większośc***od nieobecność rodziców - z wiadomych przyczyn. ;) Rozumiem, że w bloku nie powinno się robić imprez, nawet powiedzmy raz na rok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz na rok - czemu nie. Jednak przeraża mnie egocentryzm co niektórych. Wyobraź sobie, że mieszkasz w blokowisku około 100 mieszkań. Teraz każdy niech urządzi huczną domówkę z powodu: imienin, urodzin, itp. Impreza przez cały rok. Mieszkając w bloku wypadałoby przestrzegać pewnych zasad. U mnie raczej większość mieszkańców jest ucywilizowanych i po za sylwestrem hucznych imprez nie ma, a jeśli już są, to organizowane "od święta" w dni wolne po uprzednim poinformowaniu sąsiadów i to jest w porządku. Przeraża mnie natomiast egoizm co niektórych nie znających umiaru. Mam znajomego, który męczy się z sąsiadami organizującymi "domówki" (czytaj robiącymi melinę z mieszkania) praktycznie co drugi dzień. :o Mieć lokatorów - studentów , to już zupełny dramat. Na szczęście mnie to nie grozi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
No ok. Ale spośród osób, które ja zaprosiłam (w przeciągu kilku lat w sumie z ,,przyczepami" będzie to ok. nawet 50-60 osób) większość nie jest w stanie nic zorganizować i mnie zaprosić nawet raz na kilka lat? Coś tu, kurczę, nie gra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie gdzieś tam się spotykają, ale bez ciebie. ja zawsze od "domówki" wolałam imprezę w klubie, zresztą, w "moich" czasach domówki jakos inaczej się zwały :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
No niech będzie prywatki, melanże. No pewnie się spotykają. Wypady do klubu też raczej rzadko kiedy mnie dotyczą i też nierzadko wynikają z mojej inicjatywy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia imprrezowiczka
Ja mam podobnie jak gość powyżej. Od pażdziernika tak imprezuję, że aż mi wstyd na myśl, ile alkoholu w siebie wlałam. W ten weekend zostałam w domu, ale to marne pocieszenie bo w czwartek, czyli przedwczoraj też piłam. Ale przynajmniej tylko raz w tym tygodniu, bo moja norma to 2-3 dni, często z rzędu. Na początku listopada to miałam taki tydzień, że piłam CODZIENNIE. Później w kolejnym tygodniu imprezowalam 4 dni, wiec wychodzi na to, że w pierwszej połowie listopada więcej imprezowałam niż normalnie spałam. Jestem żalosna :( wydałam mnóstwo pieniedzy na alkohol i rujnuje sobie zdrowie. Na przyszły tydzień już mam zaplanowane 3 imprezy :O nie umiem odmówić wyjscia na imprezę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Po co piszecie o swoim bujnym imprezowym życiu? Żeby mnie zdołować? Utwierdzić mnie w przekonaniu, że jestem frajerką? Bo chyba nie próbujecie mnie w aż tak nieudolny sposób pocieszyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia imprrezowiczka
Próbujemy C****kazać, że bujne życie towarzyskie nie jest wcale takie fajne. Za kilka lat Ty będziesz normalną kobietą mającą rodzinę, a większość z nas będzie mieć pewnie problemy z alkoholem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
A jak nie będę? Może ja nie chcę zakładać rodziny, a imprezować, hmm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Nawet nie wiesz jak podle się czuję czytając Wasze wynurzenia o imprezach kilka razy w tygodniu, podczas gdy mnie to nie dotyczy nawet w najmniejszym stopniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro czekasz na zaproszenia jak księżniczka, to się nie dziw że nigdzie nie chodzisz. Wśród moich znajomych też nikt się nie zaprasza oficjalnie. Po prostu się ludzie umawiają i wiele osób przychodzi na domówkę na krzywy ryj, po prostu mówiąc "ja też przyjdę, gdzie mieszkasz?" I to wszystko. Jeśli oczekujesz zaproszenia w kopercie przyniesionego przez gołębia to możesz sie mocno rozczarować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupia imprrezowiczka- dobre ! haha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zapraszają mnie
Nie wiem o czym mówisz. Poza tym ja na swoje imprezy zapraszałam ludzi osobiście dzwoniąc do nich lub pisząc sms'y... Tak, zdarzyło się że ktoś się wprosił i poza zrobieniem oczu jak te pięciozłotówki nie miałam nic do gadania. Oczywiście, ze pozwalałam żeby kogoś ze sobą zabrać, ale zawsze dopytywałam ile osób i czy są to zaufani ludzie, bo nie mam ochoty na goszczenie tzw. elementu i robienie rewizji po imprezie czy aby wszystko w domu na swoim miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×