zdradziłam męża

Będę świnią ale z całego serca życzę Wam drogie zdradzające aby Wasi mężowie dowiedzieli się o tych zajściach i żeby dżentelmenami nie byli .

jeszcze raz napisze skoro takim choojem byl i jest ten Twoj maz to po pierwsze nie wystawiaj od razu doopy pierwszemu lepszemu dwa rozwiedz sie i wtedy rob co chcesz ! nie ma tlumaczenia takiego jakiego ty probujesz tutaj !

"Do mamy 2latki, czy nie bałaś się, że ta zdrada wyjdzie? Że kochanek powie mężowi? Bo ja bym się właśnie tego bała..." XXX Nie bałam się, bo kochanek też jest żonaty i cały majatek ma przepisany na żonę (tak to bywa jak się robi biznesy), więc gdyby coś takiego wyszło na jaw, to żonka puściłaby go w skarpetkach :D Także w jego interesie jest trzymać gębę na kłódkę :D

No to rzeczywiście masz pod tym względem dobrą sytuację. A on wie, że to jego dziecko?

Myślę, że się domyśla, ale powiedziałam mu, że z mężem zaszłam w ciążę :D Zresztą jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, to wycofałam się z tego układu, zmieniłam nr tel, a potem szczęśliwie miejsce zamieszkania, bo zmieniliśmy mieszkanie na większe, więc nawet gdyby chciał, to nie ma mozliwości kontaktu ze mną.

W sumie to dobrze, bo jeżeli ta znajomość nic dla Ciebie nie znaczyła w sensie emocjonalnym to i po co byłoby niszczyć szczęśliwą jak piszesz rodzinę. Oby mąż się nigdy nie dowiedział. Bo córce też nie zamierzasz kiedyś powiedzieć prawdy?

d***** sa wsrod nas ...;D

Ta prawda to tylko moja prawda i nie widzę żadnego celu kiedykolwiek jej wyjawiać. Jestem bardzo szczęśliwa, że osiągnęłam cel i mam upragnione, ukochane dziecko, mąż też jest szczęśliwym ojcem. Wszyscy zadowoleni :D

Czyli rozumiem, że wtedy wchodząc w tą znajomość miałaś na celu zajście w ciążę?

Tak, ale przy okazji miałam przez chwilę fajnego posuwacza :D Co w sumie tylko odświezyło mój związek z mężem, bo jakieś wewnętrzne poczucie winy spowodowało, że z mężem częściej się kochałam i znowu zaczęłam robić to z pasją

O proszę, a już nie raz słyszałam, że zdrada może wzmocnić związek :D

No i tak się u nas stało, szczególnie, że jesteśmy 10 lat razem, więc etap motyli w brzuchu mamy za sobą :D