Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj facet ma do mnie pretensje ze uprawiamy za malo seksu

Polecane posty

Gość gość

juz kilka razy ten temat sie pojawil. czuje sie wtedy bardzo niekomfortowo, mamw razenie, ze on ode mnie oczekuje, ze bede sie przed nim tlumaczyc. rzeczywiscie uprawiamy mniej seksu, srednio raz-dwa razy w tygodniu od kilku miesiecy. on mowi, ze to dla niego za malo, jest sfrustrowany itd. z mojej perspektywy wyglada to tak: po pierwsze, czuje sie ostatnio osowiala, zmeczona, przepracowana. po drugie, on sie do mnie dobier w bardzo taki prymitywny sposob, niie adoruje mnie, nie stara sie. pytanie czy powiedzmy raz w tygodniu to tak malo i czy on ma prawo miec do mnie pretensje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z żoną kochamy się średnio raz na dwa miesiące... Żona bierze leki antydepresyjne które osłabiają popęd seksualny, ale ja nie czuję się z tego powodu jakoś specjalnie sfrustrowany... Są w życiu rzeczy ważniejsze niż seks;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak się kocham to minimum 3 razy w tygodniu, głównie weekendy, ale nie robimy tego raz jednej nocy, czasami i godzinę to jest prawdziwy SEKS a nie szybki numerek i spać... szybkie numerki mnie nie kręcą to jak zwalenie sobie ręką... ale taki godzinny seksik mmmmmm, raz na dwa miesiące MASAKRA :( współczuję to ile trwa ten seks 5 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My sie kochamy z mężem co drugi dzień... dla mnie 1,2 x w tyg to za mało... no,ale kazdy ma inne libido. uwazam,ze seks jest bardzo wazny w zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka. my tez sie kochalismy wiecej, ale po prostu mam taki okres niemrawy, gdzie naprawde malo co mi sie chce. wiec ma dwa wyjscia: albo to przeczeka, albo mnie zacznie jakos skuteczniej zachecac. a on nie chce chyba ani tego ani tego i po prostu oczekije ze seksu bedzie wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podejrzewam autorko, że znajdzie trzecie rozwiązanie: kobietę, która do seksu w związku nie będzie potrzebowała zachęty w postaci adorowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
a jak długo jestescie razem? U nas raz w tygodniu jest, jak nam sie nie chce :) A jak nas najdzie to potrafimy codziennie- wszystko zalezy od okresu. Jak mój facet miał cieżki okres w pracy to ze dwa tygodnie si enie kochaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1983 Kamilekkk
Kurcze....u mnie to jest odwrotnie :-( To ja zwykle nie mam ochoty na sex a żona to chciałaby prawie codziennie...... Wiem że nawet sama się zaspakaja:-( Nie przeszkadza mi to bo wiem że jest to moja wina ale czasami nie mam już sił ( jestem lekarzem, pracuję po 15-16 godz.)Poza tym układa nam się świetnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Triko9087
Tak, a pozniej pojawia sie temat sfrustrowanych żon że ich mąż się masturbuje... Wiecznie was głowa boli i jesteście zmęczone, im starsze tym rzadziej... Następnie temat że mąż zdradził... A jak będzie inaczej skoro żyje ze swoją kobietą jak z matką czy siostrą. Nie mówie żeby sie zmuszać do seksu, można porozmawiać z partnerem co was kręci, jak sie ma zachowywać, jak adorować. A nie, najlepiej nie dawać, unikać rozmów, niech pomarudzi potem mu przejdzie ochota. Podejrzewam droga autorko że w przyszłości o ile będziecie razem zmniejszysz jeszcze bardziej limit, a Twój partner będzie jeszcze bardziej sfrustrowany co doprowadzi do problemów między wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cholera, no juz bez przesady. 1-2 w tygodniu, a nie 1 w roku. kazdy moze miec chyba gorszy okres. co do masturbacji nie mam nic przeciwko, niech sie masturbuje ile wlezie jestesmy ze soba 4 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
pewnie, ze każdy może mieć gorszy okres. Ale jeśłi piszesz, że dobiera się do Ciebie w prymitywny sposób to słusznie ktoś Ci zwrócił uwagę, ze może z nim o tym porozmawiaj. A na pytanie czy mało nikt Ci nie odpowie- każdy ma inne potrzeby. Dla Twojego faceta to mało- bo sam Ci o tym powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, każdy ma prawo do gorszego momentu w życiu. Ale ile on może trwać? Cyba zależy czym jest spowodowany... Ubawił mnie tekst o tym, że facet Cię za mało adoruje, żeby mógł dostąpić szczęścia uprawiania z Tobą seksu. To seks jest nagrodą? Wybacz, ale jak czytam takie wypowiedzi to mam wrażenie, że rozmawiam z dzieckiem. Wszystko wskazuje na to, że nie dobraliście się pod względem temperamentów seksualnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przez prawie 4 lata to ja czesciej inicjowalam seks i bylam tez pod tym wzgledem bardziej pomyslowa. on byl zadowolony, chociaz przewaznie byl strona bierna. jak mi sie odmienilo to on za bardzo nie wie, jak to zrobic, jak sie zabrac za to mam wrazenie. a co do adorowania, to tak, uwazam, ze facet powinien okazywac kobiecie, ze jest atrakcyjna i pociagajaca i starac sie byc pociagajacym dla niej. a jak chodzi w podartych bluzach i dobiera sie do mnie jak na kleczkach myje kibel to niech sie potem nie dziwi, ze sie na niego nie rzucam jak wyglodniala lwica. rozmawialam z nim juz na ten temat. obrazil sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kudlata dzeny ale ta prawdziwa
To juz wiesz Kim dla swojego gaha jestes.....doopa do roochania ......przykro mi ale wychodzi na to, ze tak wlasnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to księżniczko czekaj dalej na adorowanie. A ja się założę, że zamiast tego dostaniesz w prezencie konkurentkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kudlata dzeny ale ta prawdziwa
I przestancie pisac glupoty. Jak facet caly dzien zle traktuje kobiete, olewa ja, ignoruje, to niech nie oczekuje wieczorem, ze sie zrobi mily na 5 minut, a kobieta od razu zapomni wszystko I bedzie sie nadstawiac. Tez przyjemnosc uprawiac sex z chamem szybkim billem, ktory chce sobie kobieta zrobic dobrze, a jej potrzeby I uczucia ma gleboko w doopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kudlata dzeny ale ta prawdziwa
Przynajmniej sie oswobodzi od chama, ktory chce wymuszania niej sex. Widocznie jest taki beznadziejny, ze autorka nie ma na niego ochoty. I dlaczego niby to tylko kobieta ma sie zawsze starac? Co wy samce sobie myslicie, ze kawalek kielbasy, to szczyt marzen kobiety I ze macie jakas swieta sperme! Czasy zniewolenia kobiet iwymuszania na nich sexu juz dawno minely I zadna nie musi nic wbrew swojej woli.....na szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Triko9087
Autorka sama napisała że gdy temat się pojawiał czuła się niekomfortowo, więc jak dla mnie wygląda to w ten sposób że nie ma za bardzo rozmowy o tym. Facet też się może obrazić, bo moze mu sie wydawać ze już nie kręci Cie skoro musi wymyślać coś nowego żeby Cie zdobyć, dlatego rozmowa powinna być na poziomie bez pretensji wielkich odrazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwolenniczka konkubinatu
obraził sie?? To jakis burak. Albo sobie przemysłi temat i zmieni podejście. Ja moejmu facetowi powiedziałam wprost, ze jego pytanie "zrobisz mi dzisiaj laseczke"mnie odpycha. I słynna "laseczka" jest teraz częsciej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to chyba przesadzacie. W pierwszym poście autorka napisała: nie adoruje, nie stara się. To seks ma być nagrodą? prezentem? podziękowaniem? To ja chyba jakaś inna jestem, dla mnie jest przyjemnością. Byłoby mi dziwnie gdyby mój facet powiedział: wieczorem będzie seks pod warunkiem, że będziesz dla mnie wyjątkowo miła. Autorka nie napisała, że między nimi układa się źle (wtedy zrozumiałabym brak ochoty na seks).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miedzy nami uklada sie dobrze. jednak jestem bardzo przemeczona, bardzo zestresowana i bardzo apatyczna i po prostu nie chce mi sie seksu. tym bardziej seksu, ktory jest zawsze taki sam. w momencie gdy to ja go inicjowalam byl roznorodny. w momencie gdy wiekszosc sytuacji wychodzi od niego jest jak z szablonu. rozmawialam z nim o tym i tego nie przyjal. nie widze sensu jeszcze raz mu o tym mowic tylko po to zeby znow sie na mnie obrazil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o to ile razy w tygodniu to robicie, ale twoje podejście.... co to znaczy że czujesz się "niekomfortowo" gdy chce z tobą o tym rozmawiać? Piszesz że chcesz że by jakoś cię zachęcał, ale skąd ma wiedzieć czego od niego oczekujesz jak nawet nie chcesz z nim rozmawiać? Nie wiem co to za związek skoro komunikacja jest u was na poziomie zero.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuje sie niekomfortowo, bo gdy on mi sie pyta, co sie dzieje, a ja mu opowiadam, jak sie czuje on mowi rzeczy w stylu "nie przekonuje mnie to". i czeka, jakby wyczekiwal na to, ze ja sie zdeklaruje, ze seks bedzie codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy oboje jacyś dziwni jesteście. Zamiast normalnie porozmawiać i wypracować jakiś kompromis jak inne pary tylko się obrażacie na siebie i zamykacie się w sobie, oczekując że to drugie zrobi wszystko po myśli tego pierwszego, bo tak ma być i już. Zamiast cieszyć się miłością, tylko rozwalacie wasz związek przez waszą głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może lepiej poszukać przyczyny twojego przepracowania i wiecznego osłabienia? Taki stan od kilku miesięcy nie wróży nic dobrego. Może wystarczy jakoś inaczej podzielić się obowiązkami w związku, albo zafundować sobie coś na wzmocnie np. żeń-szeń dodaje energii i podnosi libido, dobry i dla mężczyzn i dla kobiet. A może to jakaś choroba albo masz doła po prostu. Na takie rzeczy szuka się rozwiązania, a nie "przeczekuje się", samo nie przejdzie, prędzej będzie jeszcze gorzej.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz sobie sama na pytanie: Chciałabyś być z kimś kto wiecznie marudzie że jest zmęczony, nic mu się nie chce, jest apatyczny, nie da się z nim rozmawiać, unika seksu, jest tobą znudzony, traktuje cię jak powietrze, itd.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem dla mojego faceta dobra, sam mowi, ze jest ze mna szczesliwy. nie marudze. po prostu moje samopoczucie + rutyna powoduja, ze nie chce mi sie czesciej niz 2 razy w tygodniu. jak mam z nim poprowadzic rozmowe zeby skonczyla sie inaczej niz zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My tez mamy podobny problem..może mieliśmy. Razem 2 lata, na początku było wszystko super fajnie, a potem jakoś po ok 8 miesiącach poprostu zeszły ze mnie ochoty..po 6 latach odstawilam antykoncepcje i powoli wraca wszystko do normy, do tego staramy się o dziecko więc seks jest co drugi dzień. Też się nasłuchałam wielu przykrych rzeczy, że on nie będzie czekał cały okres aż mi się @ skończy, że to, że tamto. Nigdy nie padły słowa o kochankach, czy że gdzieś pójdzie, ale było to dla mnie męczące. W końcu mówiłam mu, że mnie zmusza i to było jedynym rozwiązaniem by w końcu wieczorem dał mi spokój. Kiedyś mu powiedziałam, że to obleśne, że tak mnie obłapuje gdy nie mam ochoty..eh życie. W innych aspektach jestesmy za to perfekcyjnie dobrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że twój błąd w tych rozmowach to stawianie sprawy że masz ochotę tę 2 razy w tygodniu i nic nie da się z tym zrobić. A to nie prawda, skoro kiedyś było lepiej. Jak prowadzić rozmowę? Po prostu powiedz mu że będzie lepiej jeśli... i tu spróbuj wskazać co mogło by dać poprawę. Nawet jeśli on się wtedy obraża (co jest w sumie dziecinne z jego strony) to powtarzaj do skutku, za 10-tym razem może do niego dotrze. Jeśli dalej ta sytuacja tak będzie wyglądać to po prostu będzie musiał sam coś zrobić, bo niby jakie inne ma wyjście? Poza tym pamiętaj że w związku ważne są kompromisy, skoro on chce codziennie a ty 2 razy w tygodniu powinniście strać się chociaż tak z 3-4 razy w tygodniu to zrobić. No i nie zapominaj że seks to nie tylko penetracja, czasem jak się nie ma siły można trochę popracować rączką, ustami itp. petting, pieszczoty, wspólna kąpiel to też jest fajne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×