Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewa136211

jak sobie radzic ze wspomnieniami ponizania w szkole

Polecane posty

Gość ewa136211

w podstawówce przez 5 lat byłam praktycznie codziennie bita, wyzywana od najgorszych, wyśmiewana, molestowana. Może w klasie były dwie osoby które nie traktowały mnie w taki sposób. Przyszłam do tej klasy jako nowa i przepisałam się do innej po 5 latach bo już nie byłam w stanie wytrzymać. Byłam spokojna, cicha, nigdy nikogo nie obraziłam. Zastanawiam się co siedzi w takich dzieciakach że mają tak ogromnę satysfakcję z bicia i wyśmiewania innej osoby. Nigdy nie zapmnę ich oczu pełnych nienawiści i satysfakcji w momencie kiedy byli w stanie mnie poniżyć. Nie zapomnę o tym nigdy, przed chwilą obejrzałam profile tych osób na fb, wszyscy zadowoleni uśmiechnięci, każdy z nich siedzi za granicami kraju, podróżują, bawią się i mają mnóstwo znajomych. Przeczytałam nawet pod jednym zdjęciem ich wynurzenia jak to było wspaniale w podstawówce i że zrobiliby by wszystko żeby się tam wrócić bo to najpiekniejsze dla nich czasy i wspomnienia. Dla mnie to kanalie i nigdy im tego nie zapomnę, dodam tez że w klasie był ktoś kto kilka lat później zabił człowieka, była sprawa w sądzie i wielka afera a teraz profil na fb zdjęcia z Włoch a na zdjęciach typowy kark półgłówek który przedstawia jak wspaniałe ma życie. Teraz mam 29 lat, mam silną nerwicę, przeszłam depresję, nie mam pracy, nie mam znajomych, nie ufam nikomu, boję się że każdy mnie wyśmieje, jest wstydliwa i zakompleksiona. Moje życie jest ruiną i żyje praktycznie z dnia na dzień, patrząc na tamtych ludzi zastanawiam się czy jest jakakolwiek sprawiedliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie poniżała/dręczyła nauczycielka - wychowawczyni w klasach 1-3 , po moim długim leczeniu psychicznym i sprawach w sądzie została uznaną winną i musiała mi zapłacić spore odszkodowanie, również postaralam się o to by zostawił ją mąż. Straciła prawo wykonywania zawodu, teraz pracuje w monopolowym całodobowym. Tak to jest jak się nie szanuje ludzi, dzieci itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
no widzisz Ty w jakiś sposób jej odpłaciłaś i masz z tego chociaż jakąś satysfakcję ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
Mieszkam u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bylas w zwiazku,jak sie oceniasz z wygladu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musi minąc czas, powinnas pójść na terapię, wypłakać sie najbliższym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
byłam w dwóch poważnych związkach które wspominam bardzo miło, teraz jestem z kimś nowym. Wiem że się podobam, zdaje sobie z tego sprawę i widzę rozczarowanie w oczach ludzi jak mówię że nie mam pracy i to ich zdziwienie " Ty nie masz pracy ? Skończyłaś studia jest atrakcyjna i tak sobie jakoś nie radzić, jak ja bym była na twoim miejscu to bym sobie lepiej zycie urządziła?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj nic Ci nie da spokoju ducha jak zemsta, wiem co mówię, zawsze lubiłam się mścić, wtedy nawet ci winni nabierali szacunku do mnie, bo tak to myślą,że dajesz przyzwolenie. Np w gimnazjum jedna laska zbierała kasę na coś tam i "zapomniała" wydać mi 10 zł, dorwałam ją kilka lat później i oddała mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja miałam podobnie- w podstawówce i gimnazjum, troche w szkole średniej ale mniej, mam 27 lat, próbuję zyć normalnie, ale ciągle czuję się jak nieudacznik, żal mi moich rodziców, bo oni świadomie dali mi zycie a ja momentami wolałabym się nie urodzić... kto ciebie molestował? w klasie ktoś? ja akurat zawsze byłam dobrze w klasie traktowana, czepial isię mnie ci, którzy mnie nie znali, bo byłam za wysoka i miałam krecone włosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscx
bylem lekko tyranizowany glownie w szkole sredniej - meska szkola, niski poziom, nabijanie sie itp ale nie bicie jestem slaby psychicznie, niesmialy, nie mailem kobiety - jestem po 30 tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
czas tu nic nie da, po prostu w tamtym czasie ukształtowało się we mnie pewne podejście do ludzi, pełne lęku i strachu, boję się odzywać przy ludziach, boje się być wyśmiana i poniżona. Zrujnowali mi psychikę i rozwalili na kawałki, w dodatku wracałam do domu gdzie był pijany ojciec który równiez mnie wyzywał od najgorszych nawet za źle odłożoną szklankę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ci zrobiła ta nauczycielka, że aż musiałaś sie leczyć? co to za chora baba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a gdzie byli wtedy wasi rodzice ? czemu się nikomu nie poskarżyliście ? a pedagog ? wychowawca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
tak molestowało mnie dwóch chłopaków w podstawówce, w kładali ręce pod bluzkę i inne pokręcone rzeczy, najlepsze jest to że nauczyciele to widzieli i nie reagowali! W końcu po kilku latach powiedzialam mamie, poszła do szkoły i usłyszała od dyrektorki że jak sobie nie radze z rowieśnikami to może powinna mnie oddać do szkoły specjalnej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewka musisz iść na terapię, sama nic nie zdziałasz, szkoda życie masz już swoje lata, pora układać sobie życie , nie marnuj żadnego miesiąca, już jutro umów się do psychologa !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
ja powiedziałam mamie po 5 latach, ojciec jak to usłyszałm powiedział żebym się życia uczyła a nie narzekała że ktoś się ze mnie smieje. Dopiero mama jak się dowiedziała to mnie wypisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moja pedagog powiedziała, że sama jestem sobie winna ze mnie przesladują, bo przyszłam w pomarańczowej spodnicy do szkoły, tylko, że to juz trwalo kilka lat wczesniej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo coś TERAZ zrobisz ze swoim życiem albo zostaniesz sfrustrowaną starą panną, współczuj ci i trzymam kciuki za twoja terapie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
nic mi to nie da, próbowałam pójśc na psychoterapię, po pół roku dałam sobie spokój bo kompletnie nic sie nie działo, w niczym mi to nie pomogło. Moja psychika już się nie zmieni, nerwica zniszczyła mi życie i niszczy ciągle. Ja już sie tak ukształtowałam pod wpływem tamtych sytuacji i już taka zejdę z tego świata. Poza tym nie stać mnie na psychoterapię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porady psychologa są BEZPŁATNE wiem bo sama chodziłam ( we wrocławiu )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko miałam bardzo podobnie. Praktycznie wszystko się zgadza co do rówieśników i ojca alkoholika. Potem też miałam nerwicę i depresję. Trochę się to zmieniło jak wyszłam za mąż, ale zauważyłam, że od przeszłości nie da się uciekać w nieskończoność, bo ona lubi wracać i dawać o sobie znać kiedy jest nam źle. Trzeba stanąć z nią twarzą w twarz. Rozgrzebać, żeby zrozumieć, pogodzić się, zakopać i iść dalej, bez tego balastu... Mi pomogła terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
mogę stanąć twarzą w twarz z tamtymi sytuacji, rozgrzebywać do skutku, ja nie mam z tym problemu żeby to przerabiac i do tego wracać. Na psychoterapii własnie tak było i w niczym mi to nie pomogło. Nie wiem, może to kwestia psychologa i trzeba szukac dalej a może ja już nie jestem się w stanie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
W momencie kiedy zarobiłam jakies pieniądze, pierwszą rzeczą było znalezienie terapeuty. W moim małym mieście nie było za bardzo w czym wybierać ale w gazecie przycztałam ogłoszenie psychologa który wyszczególnił że specjalizuje się w nerwicach więc nie miałam wątpliwości i przez pół roku chodziłam do niego. Absolutnie nic mi to nie dało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Generalnie zależy na jakim etapie przerwałaś. Jeśli po rozgrzebywaniu dałaś sobie spokój i tego nie "przepracowałaś" to dalsze etapy są niemożliwe do przeskoczenia. Pół roku to mało, żeby coś się za działo, pół roku to dopiero początek. Tak na prawdę po skończonej CAŁEJ terapii praca nad sobą nie ustaje. Zazwyczaj jest zmiana rok, dwa po skończeniu takiej terapii. Skończona terapia daje narzędzia na zmiany, pokazuje kierunek, buduje własną wartość, ale to od nas zależy czy z tych narzędzi skorzystamy, czy uwstecznimy się. Jeszcze raz , jakiej terapii próbowałaś? Ja skończyłam terapię grupową DDA, indywidualna terapia to nie to samo co grupowa. Grupowa 100 razy lepsza. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewa136211
Byłam na indywidualnej terapii, ja psycholog, zegarek i dyktafon na który wszystko nagrywał :o co była dla mnie średnio komfortowe. W moim mieście nie ma niestety terapii grupowych a tak jak piszesz i z tego co czytałam na forach internetowych są o wiele lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłuku, 'myślisz', że takie osoby żałują, że współczują byle komu, a możne pamiętają taka ciemniaczkę do tłuczenia?? Sama pastwiłam się nad kilkoma tłumokami i do dziś mnie bawi jak mi schodzą z drogi, a jesteśmy dobrze po 30ce. Głupie i brzydkie same się proszą o gnębienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zero to zero, urodziło się byle czym i zdechnie jako nic. Żadna terapia nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O dobry wieczór drogie trolle, co was tu sprowadza? Czyżby wyolbrzymione problemy i frustracje które trzeba odreagować, kosztem innych? Jakbyście byli tacy samowystarczalni w wielkim mniemaniem o sobie, to kafeteria byłaby nudna i pusta bez was. Teraz wasz *****może dla odmiany i sprawdzenia swoich błyskotliwych metod, teraz podszyjecie się pod kogoś, albo wyślecie kilka plugawych postów z różnych kont naraz. No młody/młoda DAJESZ! Pokaż co umiesz, zrób trolową sztuczkę plisss, tylko czekamy aż się odezwiecie, bo bez was jest tu tak pusto i nudno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×