Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ZAMAWIACIE GOTOWE JEDZENIE NA ŚWIETA CZY WSZYSTKO SAME ROBICIE

Polecane posty

Gość gość
wiesz... dla jednego moze i przesada, dla nas nie tyle kosztuje dobry obiad dla 4 osob+2 lampki wina, a my byle czego(rosołu i schabowych) nie bierzemy bo to sama robię:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mowiac o przykrych doswiadczeniach mialam na mysli to ze juz sporo lat temu pewien duzy inwestor nie zaplacil mezowi i nie tylko jemu sporo kasy za wykonanie pracy .a maz prowadzi dzialalnosc gospodarcza i wtedy przez kilka miesiecy nie bylo za wesolo .tak wiec z tego powodu jestem ostrozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bywa, dlatego lepiej byc zawsze po 2 stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
juz cie lubie .masz moze swoj nick bo ja mam .goscmi tu sa prawie wszyscy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robię ALE na kolację wigilijną zawsze idziemy do kogoś (raz robiliśmy sami) a na Święta nie robię wystawnych obiadów dla gości itp My się spotykamy po obiedzie. Tak więc dla czterech osób robię normalnie obiad a tak ogólnie to zawsze robię 2-3 sałatki, piękę 2 rodzaje mięs żeby były na zimno, jakąś rybkę panieruję smażę i do zalewy, piękę 2-3 ciasta. Kupuję dobre śledzie, ser czasem kilka rodzai. No i bigos albo np paszteciki plus barszcz albo gołąbki z sosem albo coś jeszcze innego. W tamtym roku na ciepło zrobiłam bigos i krokiety z barszczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swietna jest ryba po japonsku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zolza gość
Zamawiam indyka i szynkę pieczoną , na 1 dzień świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pierwszy dzien Swiat nie robie obiadu bo jemy to co na Wigili i mieso pieczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak kobiety dziewczyny .napiszcie co robicie jeszcze na swieta ciekawego z potraw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] gość juz cie lubie .masz moze swoj nick bo ja mam .goscmi tu sa prawie wszyscy x x oczywiscie, ale jak uzywalam stałego to co rusz były tematy o mnie zakldadne, bo ja zawsze mowię/pisze co myslę, a nie to, co ktos chciałby usłyszeć/czytać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jakim trzeba być zerem, żeby kupować GOTOWE jedzenie na swięta. Przecież to raptem 2 razy w roku (Wielkanoc i Boże Narodzenie). tak trudno te dwa razy ugotować domowe posiłki?? Takie jesteście leniwe?? Szkoda tylko tych dzieci, nie będa miały wspomnień związanych z domowymi pierogami czy uszkami robionymi na święta, pieczonymi ciastami, magią świąt... Teraz tylko komercja, wszystko gotowe... Smutne to i przykre, jak na naszych oczach umiera tradycja, bo ludzie sa już zbyt leniwi, by coś samemu zrobić. Niedługo pewnie kolację wigilijną będzie się jadło w restauracjach... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat był konkretny, a jak zwykle półgłówki nie potrafią się go trzymać i oceniają innych oraz licytują się, kto jest bogatszy. naprawdę musicie się dowartościowywać kosztem innych? Ok, ktoś jest biedny, nie stać go na restaurację, ale może być bardziej wartościowa osobą niż bogaty naśmiewający się z tych gorzej sytuowanych. podobnie ktoś może być leniwy lub nie lubić gotowania, ale nie nazywa innych z tego powodu zerem. Kobiety, puknijcie się w te puste łby i chociaż przed świętami postarajcie się być miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie robię i nie zamawiam, bo nigdy nie robię świąt. Zawsze idziemy do moich rodziców (no raz chyba byliśmy u siebie), w następne dni do teściowej, do dziadków męża. Gdybym robiła, to na pewno byłoby tylko kilka potraw (nie lubię jedzenia świątecznego). Zupa z torebki plus kupne uszka, pierogi...no może byśmy zrobili rybę po grecku, bo mąż lubi.. to byśmy spróbowali. Upiekłabym pewnie szarlotkę, zrobiła sałatkę jarzynową.. OCzywiście ziemniaki i pieczarki. Jakąś rybę by się kupiło gotową, bym gdzieś zamówiła, albo spróbowała zrobic.. ale na pewno nie karpia. I koniec. Żadne tam paskudne kluski z makiem, kutia czy co tam się jeszcze podaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bardzo szybko robie barszcz z doskonalego przepisu ❤️ www.youtube.com/watch?v=H3VsYINcR2I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmierdzące leniwce łażą do teściów czy rodziców na krzywy ryj i nawet głupie sałatki nie przyniosą. Ja bym się wstydziła, teściowa ma robić święta dla kilkunastu osób sama i pewnie jeszcze za to płacić, a krówska przylezą, obeżrą i potem pewnie d**ę obrobią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha, bo bieda zaluje kasy:D kupuje najtansze skladniki i sama kotleciki zawija jak ten swistak:D a tu udaja,ze lubia stac w garach hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedzenie świąteczne ma mieć tradycyjny smak jak w domu, więc jemy to przygotowała mama i inne potrawy, które robię ja według jej przepisów, teściowej kuchnię też bardzo lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierogi i uszka zwykle kupuje, ale na wigilie robie swoje (robie wczesniej i zamrazam). Reszte tez robie, bo takiej prawdziwej, esencjonalnej grzybowej z suszonych grzybow zadna restauracja nie robi. I nie jest to wersja oszczedna, bo biorac pod uwage ceny suszonych prawd****ow kilkukrotnie przewyzsza ona cena dziczyzne i sarnine ktora robie w pierwszy i drugi dzien swiat. Z pozostalych grzybow robie grzyby w ciescie nalesnikowym i kapuste z grzybami, latwe i nieskomplikowane. Do tego kapusta z grochem (groch gotuje i przecieram pare razy w roku i zamrazam w torebkach, bo to za kazdym razem czasochlonne i brudzace kuchnie wydazenie ;-p) Ciasta... Jedno gora dwa, na codzien pieke regularnie, poza tym jako wigilijny deser kluski z makiem. I tu moje jedyne grzeszki, kupuje gotowa mase makowa (doprawiam jeszcze miodem, bakaliami itd) i barszcz czerwony (jezeli ktos z gosci nie jada grzybowej). Kluski/makaron naturalnie wlasne (tez specjalnie na wigilie), zrobione pociete i dobrze wysuszone czekaja w szmacianym woreczku na swieta. Jako dodatek zamiast "codziennych" ziemniakow fasola "Jas"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za wiocha, jak zwykle licytacja kogo na co stać i jakie to kwoty może wydać bez pierdnięcia, święta za pasem a wieś totalna z ludzi wyłazi......:-/ żal - "ja jestem bogatsza" - "wcale nie to ja jestem bogatsza!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogadajoli
a ciebie zal za d**e sciska ze cie nie stac na nic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ej, ej nie obrażam mnie co? Nie idę się nażreć do teściowej.. A mama? Mama ciągle chce nas u siebie na Wigilii, i też nie robi nie wiadomo czego.. bo my tych wszystkich makowców, kutii, klusek z makiem itp. nie jadamy. Zrobi normalny obiad: ziemniaki, pieczarki, ryba.. do tego może siostra (też tam mieszka) zrobi rybę po grecku.. pewnie będzie jakaś sałatka, a dla siebie (bo lubią) jakieś tam śledziki czy coś. A no i obowiązkowo pyszna grzybowa! Teściowa robi jakieś tam duszone mięsa czy co tam.. ale my idziemy z mężem i niewiele jemy.. mąż zje trochę ryby po grecku.. ja udaję, że coś jem (jak wspomniam nie lubię potraw swiątecznych, a raz ze ona takie robi, dwa, ze nie lubię jej kuchni).. Więc wpadamy na trochę.. coś podziubiemy.. Teściowa gotuje mnóstwo żarcia dla siebie, męża i drugiego syna (dzieciak).. oni są baaardzo otyli (wszyscy), mają mega nadwagę.. i zjadają później to wszystko... Nikt jej nie każe robić.. oni spędzają wiilię tylko we trójkę, więc nikt jej nie zmusza do siedzenia w kuchni. A u rodziców będziemy tylko: oni, siostra i my z męzem i synkiem. Dla mnie to zwykłe spotkanie rodzinne, tyle, że stół przykryty obrusem, trzeba się trochę inaczej ubrać, i wszystko jest świąteczne, udekorowane.. Nie muszę mieć tysiąca potraw i nie wiem czego jeszcze.. Dla mnie głupota.. ale jak ktoś lubi siedzieć godzinami w kuchni, lubi pitrasić, gotować, dusić, piec.. mieć potem ten cały bajzel- jego sprawa. My świąt długo nie zrobimy.. bo to by było dziwne, ze zapraszamy np. tylko moich rodziców.. nie wiem.. Zresztą.. u nich jest więcej miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×