Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc1230

chyba zauroczyla mi syna

Polecane posty

Gość gosc1230

nigdy wczesniej w takie rzeczy nie wierzylam, u innych zawsze w wozku widzialam czerwona wstazke, postanowilam ze mojemu synkowi nie bede wieszac,bo jak mozna zauroczyc malenstwo. Jednak po 3 miesiacach odkad urodzil sie moj synek stwierdzilam ze chyba tesciowa zauroczyla mi dziecko :-/ (niestety mieszkamy razem) mały za każdym razem budzi sie gdy tesciowa spyta sie o niego, jak widzi ze spi, to zajrzy do niego, popatrzy i stwierdzi albo Niech se spi albo Jak ladnie spi, wyjdzie, a po chwili synek zaczyna plakac. Albo inna sytuacja, jest spokojny, wejdzie tesciowa i nagla placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5/10 bo chwyci na mur, i zaraz debile z jakichś dziur powyłażą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całkiem możliwe, ale po co by to miała robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podejrzewam ze moze dlatego ze od poczatku twierdzilam i sie tego trzymam ze jak maly nie placze, a sobie spokojnie lezy to nie ma sensu by go brac na rece. Nie raz stala nad nim i z tekstem ze niby maly chce na raczki albo jak mi kiedys plakal i go kolysalam na rekach by uspokoic to chciala mi go wziac bo u niej dzieci nie placza. Swojej corce gadala ze ja jej nie daje dziecka do rak, pozniej przy niej tez mi to powtorzyla i ciezko bylo zrozumiec ze jak jest spokojny to nie chce by byl noszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba ciebie zauroczyła :O głupich nie sieją........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1230
jakbys miala za kazdym razem kontrole gdy ci dziecko zaplacze to co bys se pomyslala? Wchodza tescie i sie patrza, pytaja co on tak placze albo jak mi zaplacze w sypialni lub w lazience, to stoja pod drzwiami i znowu sie wypytuja. Wiem ze jak dziecko placze to serce az sciska ale w takich warunkach ciezko jest zajmowac sie dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkar
Tak jest. Niestety sami sie rodzą... A najgorzej że się rozmnażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkar
Hehe. Ja wiem i czym mowisz. Ale ile ty masz lat zeby wierzyć w zauroczebie? Ja tez mieszkam z teściowa. I naprawdę bardzo chętnie bym ja udusila za wtracanue sue w wychowywanie dzieci. Ale niestety. Dla mnie i dla teściowej, bo ja sie nie szczypie i wręcz potrafię ja wygonic na dol do siebie. A że mi d**e smaruje do innych? Mam to gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1230
Nie mamy podzielonego domu, jest mozliwosc by tescie zeszli na dol (bo wciaz maja pokoj na gorze, a my siedzimy na gorze) ale na zlosc nam nie zejda. Wiec nie potrafie je powiedziec by se poszla. Nie mam sie komu wyzalic, bo mezowi codziennie ryje czaszke, niestety nie mamy pieniedzy by sie wyprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawiąż czerwoną kokardę na łóżeczku i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1230
nie dziala. mam wrazenie ze zachowuje sie tak z zazdrosci bo ona by chciala go wziac na rece a ja jej nie daje. krytykuje mnie albo wypytuje czy cieplo ubrany (jak wyszlismy na spacer) albo ze mu spiewam to ze za wczesnie, jak z nim cwicze to zaraz "co mu matka robisz" i jak mowi do mojego synka, to za kazdym razem na mnie "matka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz "właśnie, to ja jestem matką" :D Obrazi się i będziesz miała spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys jej tak powiedzialam i nic nie dalo, znow zaczela przychodzic. nie mam nic przeciwko ze do synka zagada, bo w koncu to jej wnuczek, ale denerwuje mnie jej zachowanie i teksty oraz rady, bo ona wie lepiej bo dzieci wychowala a nie po \mysli, ze moja mama tez dzieci wychowala i jej bym chciala sie poradzic. Jestem juz bezsilna, wczoraj jak mi zaplakal to pod drzwiami juz sie wypytywala co sie dzieje i nie wytrzymalam i wybuchlam ze nie trzeba mnie kontrolowac gdy mi dziecko placze, myslalam ze bede miec spokoj, ale zaczela znow przychodzic. Nie mam odwagi jej wprost powiedziec by sie nie wtracala. Kiedys na samym poczatku po powrocie ze szpitala jak tak robila to powiedzialam ze mnie tym stresuje, to skwitowala tylko ze nie trza sie stresowac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to powiedz jej, że zauroczyła Ci dziecko i niech da mu spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1230
jak tak powiem to obawiam sie tego najgorszego, ze nie dosc ze zrobie jej przykrosc to jeszcze po rodzinie bedzie gadac na mnie i wpadnie w napiecie, bedzie plakac***przez tydzien chorowac na lozku a tesc bedzie gadac ze w chorobe ja wpedzilam. A zdrugiej strony mnie mecza te podchody i predzej ja wpadnej w jakas chorobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkar
Matko. Nie dawaj sie dziewczyno! Im bardziej Tu będziesz nerwowa tym bardziej dziecko będzie plahac, a ona się wpierdzielac. A mąż nie moze zareagować? Ja naprawdę rozumiem, bo z pierwszym dzieckiem były np.takie sytuacje: chłopak 3 latka, histeria bo przerwałam zabawę zeby go kąpać. Znioslam go do lazienki i wogole nie zwracalam uwagi na jego krzyki, wsadziłam go do wanny, a na to wpadła teściowa i do mojego syna:"synku! Co sie stalo? Matka cie poparzyla? Do wrzatku go wsadzilas?" . Ja myslalam że wyjde z siebie. Powiedzialam mężowi i na całe szzescie on jest dość bezpośrednim mężczyzna i powiedzial jej do słuchu. Z drugim dzieckiem za to mialam też pod gorke, bo miala kolki przez kilka miesięcy i wiecznie słyszałam że to pewnie moja wina, bo coś nie tak jem, bo za gęste mleko jej robię. Bo to bo tamto. I też jej w końcu Powiedzialam e wychowała swoje dzieci to niech moich nie próbuje bo ja sama sobie poradzę. Tak czy owak. Współczuję Ci strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkalibyście na swoim, nie byłoby takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1230
witam ;) ucieklam wczoraj do dzidzi bo sie obudzil na cyca ;) O swoim M3 moge tylko pomarzyc, nie stac nas na dom czy mieszkanie a o wynajmowaniu maz nie chce sluchac. Powiem wam szczerze ze nie mam sil i odwagi sie postawic :( zale sie mezowi ale widze ze on juz ma dosc jak caly czas sie uzalam. Jedno jest pewne, synek spi spokojniej gdy tesciow nie ma w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×