Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy powinno się Wstydzić tego że się było kiedyś Ofiarą szkolną

Polecane posty

Gość gość
Nie rozumiem jak tak w ogóle można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja rowniez... :( Moi przesladowcy sa zaradni, pracuja, maja stale prace, pokonczone szkoly, a ja sie czuje jak nieudacznik, kompleksy zjadaja mnie do dzisiaj, nie radze sobie. ;( Nic nie osiagnelam, nie mam pracy, wyksztalcenia... Mam mysli samobojcze... Brak mi zaradnosci, wszystko za co sie biore obraca sie w drobny pyl... Bylam 2x za granica, 2x wyprowadzalam sie z domu i za kazdym razem cos mi nie wychodzilo... Psycholog mi nic nie pomogl, pochodze z rozbitej rodziny i toksycznej matki, wyszlam z nalogu narkotykowego... Odsunelam sie od ludzi, nie chcialam niczyjej pomocy... :( Na to wszystko zmarl mi tata, a ja siedze w patologicznym mieszkaniu w pokoju z matka, ktora mnie nienawidzi i ma mnie za idiotke... Wykorzystuje moj brak obycia i robi ze mnie wszedzie kretynke i popychadlo. :((( Popelnie samobojstwo, tylko tyle mi pozostalo... ;((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moi znowu tylko zaradnych udaja. Wcale im sie dobrze nie powodzi. Ja za to skonczylam studia, mieszkam teraz w Stanach ide do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiooola2345678987654345678
Jak mialam 10 lat to przeprowadzilismy sie do innego miasta, bo rodzice kupili dom. Było to z wakacji z 4 na 5 klase. Trafilam do klasy gdzie wszyscy byli z makutkiej wsi i znali sie od piaskownicy. Ja bylam tą ,, nową''. Dziewczyna z klasy mnie bardzo nie lubiła. Nie chcualam chidzic do szkoly, udawalam goraczke. W 6 klasie jej przeszlo a ja nabralam pewnosci siebie. Dzisiaj ukochana kolezanka ktora zepsula mi dziecinstwo pracuje w sklepie miesnym i podaje kielbase z czapeczce a ja mam wlasny biznes. Bardziej oplacaloby sie jej scierac u mnie kurze niz pracowac tam gdzie na chwile obecna pracuje. Nie ulozylo sie jej w zyciu bo jest samotna matką, a ja mam troje szkrabów. Życie przewrotne bywa. Przez całe liceum sie nienawidzialysmy. Zawsze uśmiecham się jak idę kupić mięsko w szubrycie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ja rowniez... smutas.gif Moi przesladowcy sa zaradni, pracuja, maja stale prace, pokonczone szkoly, a ja sie czuje jak nieudacznik, kompleksy zjadaja mnie do dzisiaj, nie radze sobie. ;( Nic nie osiagnelam, nie mam pracy, wyksztalcenia... Mam mysli samobojcze... Brak mi zaradnosci, wszystko za co sie biore obraca sie w drobny pyl... Bylam 2x za granica, 2x wyprowadzalam sie z domu i za kazdym razem cos mi nie wychodzilo... Psycholog mi nic nie pomogl, pochodze z rozbitej rodziny i toksycznej matki, wyszlam z nalogu narkotykowego... Odsunelam sie od ludzi, nie chcialam niczyjej pomocy... smutas.gif Na to wszystko zmarl mi tata, a ja siedze w patologicznym mieszkaniu w pokoju z matka, ktora mnie nienawidzi i ma mnie za idiotke... Wykorzystuje moj brak obycia i robi ze mnie wszedzie kretynke i popychadlo. smutas.gif Popelnie samobojstwo, tylko tyle mi pozostalo... ;(((((((( ------------------ Mam bardzo podobnie-- spieprzone dzieciństwo chyba równa się spieprzonym życiem dalszym czyli naszym dorosłym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Liceum, ja i moje 3 koleżanki byłyśmy z jakiegoś powodu nielubiane,..ja wytrzymałam tylko 2 lata w tej klasie i wybrałam chyba najgłupszą drogę ucieczki- oblalam biologię...( biedna nauczycielka- dusza człowiek popłakała sie bo nigdy nikogo nie oblała...ja sie baaardzo starałam, a najśmieszniejsze- ze pozostałe oceny miałam 4i 5) Trafiłam do klasy niżej, było lepiej ale mimo to fama tej co oblała rok ciągnęła sie za mną do końca szkoły. To juz 15 lat, a ja nie utrzymuje kontaktu z nikim z obu klas, oprócz moich 3 koleżanek, nawet jak jestem z wizyta u mamy- "nie poznaje" dawnych kolegów! nie interesuje mnie co kto robi! gdzie mieszka itp Nie potrafię tego wytłumaczyć- zawsze byłam i jestem lubiana, nie wiem dlaczego byłam w takiej sytuacji- dalej boli, ńigdy nie zapomne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mi dokuczano w podstawówce i w szkole średniej , nie utrzymuję z nikim z mojej klasy żadnych kontaktów . Nie wybaczyłam im i nigdy nie wybaczę tego naśmiewania ,upokarzania .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale maci e pr o b l e ,m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja se raz waliłem konia w podstawówce w kiblu i mnie przyłapali i nic za bardzo sie nie działo.ale to dlatego że ja mam taką naturę że mało co mnie rusza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W podstawówce, bodajże po 4 lub 5 klasie byłam taką "ofiarą". Ja się tego nie wstydzę, bo nic im nie zrobiłam, to Ci ludzie powinni się tego wstydzić. Jak można być takim podłym dla drugiego człowieka... Wybaczyłam już im w sercu, było minęło, nie wracam do tego. Z niektórymi osobami, które mi dokuczały, chodzę do klasy w lo ;) Teraz mam spokój. :) Ale dzięki temu co było, nabrałam pewnej "odporności", mam silniejszy charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z kolei nie potrafie im wybaczyć - i raczej nie potrafiłabym z nimi normalnie rozmawiać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i już jestem osobą dorosłą i z nimi czyli z tymi co mi w szkole dokuczali nie mam kontaktu od zakończenia szkoły czyli ok 12lat . i nadal czuję jakiś wstret do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy rozmawiacie ,odzywacie sie do tych co kiedyś wam dokuczali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie . bo mamy ich głęboko gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu, nie myśl o samobójstwie, nie jesteś żadnym nieudacznikiem, tym bardziej, że udało Ci się wyjść z nałogu narkotyków, poradziłaś sobie za granicą, nie bałaś się, to bardzo wiele świadczy, jesteś silna! Głowa go góry, zwróć się do Boga, zaufaj, że będzie dobrze, idź do spowiedzi, wybacz wszystko sobie i innym, ucz się myśleć pozytywnie, zobaczysz, że przyjdą lepsze dni, ale to wymaga pracy. Psychologów jest mnóstwo, może inny by pomógł, ale najwięcej i tak zależy od Ciebie. Życie nie kończy się na ziemi, samobójstwo to wielki grzech, więc zaufaj Bogu i walcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja rowniez
bylam "kozlem ofiarnym" w podstawowce ( w gimnazjum a nastepnie w szkole średniej, choc ciagle pozostalam niesmiala, nikt sie juz ze mnie nie natrzasal i nawet znalazlam kolezanki,-spokojne, lubiace sie uczyc, slowem podobne do mnie). ALE WCIAZ MAM W PAMIECI TEN KOSZMAR A ZWLASZCZA KOEDUKACYJNE LEKCJE WF. Niby jakos doszlam do siebie, skonczylam studia ale jednak traumatyczne przezycia pozostaja w glowie - nie potrafie przyjaznic sie z mezczynami i strasznie sie ich boje (chlopcy smiali sie ze mnie prosto w twarz i bez skrupolow, a dziewczynki robily to jednak po katach wiec troche mniej bolalo) PS Najgorsze byly lekcje WF (zwlaszcza koedukacyjne). Doslownie mialam sensacje zaladkowe przed kazda z takowych a tego psychicznego napiecia i strachu jaki przezywalam nie da sie opisac...owczesna nauczycielka zreszta rowniez byla dla mnie podla bo rzekomo mialam slaba koordynacje ruchowa i "sprawnosc fizyczna ponizej przecietnej". W podstawowce zawsze mialam z w-f ledwo 3 (a mimo to swiadectwo z paskiem) ale pozniej okazalo sie, ze bardzo lubie niektore formy fizycznej aktywnosci: mam karte plywacka, niezle jezdze konno, biegam regularnie i jestem wrecz zafiksowana na punkcie bycia fit) TO JEST WRECZ ZADZIWIAJACE, ZE WF SZKOLNY SKUTECZNIE NIE OBRZYDZIL MI SPORTU (moze dlatego skreca mnie w srodku gdy mowi sie w prasie o tym jakie te zajecia wych. fiz w szkole sa wazne bo "wyrabiaja wlasciwe nawyki" - we mnie to wyrobily brak pewnosci siebie i przekonanie ze jestem ciamajda)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja rowniez
ps a jesli chodzi o karme, sprawiedliwosc dziejawa tudziez haselka w stylu" oliwa zawsze sprawiedliwa" to niestety ale to zycie nie dziala wedlug podobnych reguł" to czy osiagniesz zawodowy sukces, czy tez wyladujesz na dolnym szczeblu spolecznej hierarchii nie jest w zaden sposob skorelowane z faktem ktora z rol odgrywales za szkolnych czasow (kata czy ofiary) a zalezy wylacznie do zapalu do nauki, zdolnosci i odrobiny szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi z kolei nie tyle dokuczali w szkole, co na podwórku. Ja nie wiem jak takie zera mogły tak postępować względem mnie. Nawet nie mają średniej szkoły, a ci co mają to ledwo skończoną i kilka razy powtarzali klasy. Ja z kolei jestem mgr. Skończyłam nie byle jaką uczelnię - studia dzienne na Uniwersytecie. W dodatku oni brzydcy, a ja ładna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ofiary?? Przecież to zwykłe tłumoki i nieudacznicy, którzy już w szkole nie zasługiwali na szacunek. Przynajmniej było się z kogo ponabijać." TO, CO NAPISAŁEŚ ŚWIADCZY, ŻE SAM JESTEŚ NIEUDACZNIKIEM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadaderfgrgf
Niech oni się wstydzą,że Ci dokuczali. Ich zachowanie świadczy o tym,że rodzice mieli ich w d***e i nie okazywali im zainteresowania.Dlatego musieli na kimś się wyżyć i padło na Ciebie. Nie przejmuj się tym. To nie Twoja wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic tylko trzeba to zapomnieć starać się wymazać z pamięci i najlepiej nie wspominać szkolnych lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zbieranina tłumoków do gnębienia, hehehhe. Wasze bachorki też będą poznają swoje miejsce w szkole i w życiu, bando ciemniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej nie bedą bo żeby były tak jak my to najpierw trzeba je mieć:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "powinno"? Ktoś nakazuje się wstydzić? I tym kimś ma być niby społeczeństwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, to buduje charakter. Ze mnie tez się śmiało w szkole i mnie przedrzezniali. Skończyła studia, zrobilam doktorat, mam przyjaciół, znam kilka języków, mnóstwo fajnych ciuchow. Dziękuje wszystkim za prześladowanie, to wzmocniło mój charakter i sprawiło, ze jestem wściekle zdeterminowana i nie rezygnuje przy pierwszej ani dziesiątej przeszkodzie. Przestancie rozpamietywac przeszłość -- ona nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy "powinno"? Ktoś nakazuje się wstydzić? I tym kimś ma być niby społeczeństwo?--------- --------- a np jak w dorosłym życiu się spotyka tą osobę co nam w szkolnych latach dokuczała to jak mamy się zachować jak gdy by nigdy nic? ja tak bym nie potrafiła. Wstydzę się tego że kiedyś mi dokuczali . A z drugiej strony jak mam się tego nie wstydzić? nawet mamie o tym nie powiedziałam że taką sierotą byłam że mi dokuczali .Czemu ? bo się wstydziłam i nie chciałam jej przykrości robić że byłam takim nieudacznikiem .. i zawsze dusiłam to w sobie i tak mi zostało..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśli rezygnujecie, 'bo cos nie wyszło' to nie ma to nic wspólnego z przesladowaniem w szkole. Jest natomiast podawaniem się przy pierwszym problemie. Na ogół nie wychodzi. Trzeba zaciskach zęby i próbować dalej, do momentu w którym się uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 20;47 moze jeszcze powiesz ze z Marina do szkoly chodzilas? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ten co się słabiej uczy nie wybiję się tak jak by tego chciał i w ogóle zresztą różne są charaktery jeden jest mocniejszy psychicznie i sobie poradzi z tym -a drugi słabszy i zamiast bardziej stać się mocniejszym to jeszcze bardziej się zamyka w sobie przez to nękanie innych .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To oni się powinni wstydzić. A Ty nie jesteś juz tym dzieckiem, któremu dokuczano, tylko kimś zupełnie innym. Myśleniem o tym usilujesz odzyskac kontrole nad przeszłością. Nie odzyskasz, strata energii. Masz natomiast kontrole nad swoja przyszłością i w nią zainwestuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×