Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nienawiśćdoniej

Nienawidzę Cię Macocho

Polecane posty

Gość gość
a ty skad wiesz ze te dzieci tej macochy wolaly chleba?? a dzieci autorki jezdza za granice do ojca. Teraz autozka jest zwykla pozucona zazdrosnica. Jakby teraz poznala faceta ktory by sie chcial ja zajac to by nie zwracala uwagi czy ten facet juz zona i dzieci. Racja zawsze jest po tej stonie po ktorej chcemy zeby byla.... Autorko zajmij sie swoim zyciem bo jestes zalosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powyżej, co to za bełkot jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwracaj autorko na te zle opinie o tobie.To pisza takie kobiety ,ktore juz rozwalily czyjas rodzine .To one sa zalosne ,a ty masz prawo bardzo to przezywac bo zostalas sama ze wszystkim,a ten twoj byly robi popisowki i zabiera czasem dzieci za granice.Wkrotce zacznie mniej kontaktowac sie z dziecmi bo ta jego nowa lafirynda mu nie pozwoli.Trzymaj sie i badz silna ,tobie tez zaswieci slonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawiśćdoniej
Hmmm, ciekawie się tu zrobiło... Zatem odniosę się do wpisów. Mąż (tak! mąż! bo nie mamy rozwodu!) , pojechał za granicę pracować, ale że za długo mu było utrzymać fiuta w spodniach to w mig zapoznał sobie "pocieszycielkę" ....i gdyby mu było ze mną tak źle to nie wracałby skruszony jak zbity kundel, nie prosiłby o to byśmy znowu byli rodziną, twierdził że jego miejsce jest przy mnie i dzieciach... więc tekst że miał mnie dosyć jest żenujący i zapewne pisała to osoba która ma już na swoim koncie nie jeden taki rozpieprzony związek w myśl zasady " wina zawsze leży po dwóch stronach" . W tym wypadku się z tym nie zgodzę! Miał pracować, ja zajmowałam się dziećmi... czy to że nie miałam faceta przy sobie upoważniało mnie do tego by iść do wyra z kim popadnie? .... też czułam się samotnie, też brakowało mi seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawiśćdoniej
Ona wiedziała że on próbuje ratować małżeństwo, zerwał z nią (podobno)... ale takie łajzy nigdy nie dają za wygraną! podobno nie jadła, nie spała... no i biedak nie mógł dopuścić do zmarnowania się kobieciny. Jak tylko znowu pojechał do roboty, historia się powtórzyła! Tym razem zamieszkał z nią a mi napisał (nawet nie stać go było na rozmowę!) że jednak nie może bez niej żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawiśćdoniej
Nie rozumiem dlaczego miałabym się cieszyć z faktu że jest miła dla moich dzieci? Może jeszcze mam być jej wdzięczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawiśćdoniej
Z głową to bym chyba miała gdybym cieszyła się jego szczęściem i z radością wysyłała dzieci do kobiety która bez mrugnięcia okiem pieprzyła się z moim mężem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×