Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ddaqw

A moje 2 letnie dziecko dostalo wielkie NIC od chrzestnej

Polecane posty

Gość gość
Ja tez nie jestem zdania ze chrzestni są od prezentów ale wkurzyla mnie sytuacja gdy chrześniaczką mojego męża dostala na komunie 1500zl(bylam przeciwna,ale jego siostra wkrecila go ze niby obiecal malej laptopa,ze ona sie wychowuje bez ojca i go tak uwielbia i tak go urobila,a 2 tyg.pozniej zostala chrzestna naszego dziecka i dala 100zl.! Wkurzylo mnie to bo sama oczekuje wielkich prezentów,ale sama sie nic nie wysila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie krępuje jak chrzestny coś kupuje dla mojej córki bo wiem, że im się nie przelewa. Wybraliśmy go bo wiemy ze to pobożny człowiek i będzie się za nią modlił.ale on zawsze jakiś drobiazgi przyniesie. Chrzestna z kolei z rodziny, na razie nie pamięta o małej, o prezenty mi nie chodzi ale mogłaby choć na FB zapytać co słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dzieci mam nadzieję, że nie dostaną nic od chrzestnych. Już w zeszły roku umawiałam się, że nic nie kupujemy dzieciakom. Musiałabym kupić swojej dwójce i 6 innym dzieciom w tym dwóm chrześniakom, rodzice mają w pracy wypasione paczki ze słodyczami, więc dzieciaki nie cieszą się ze słodyczy, prezentów z mojej pułki cenowej walają się im całe pokoje, nie ma czego wymyślić za te pieniądze. Swoim kupuję za 50-100zł tylko symbolicznie po prezencie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj chrzesniak to juz praktycznie dorosly facet, ma 20 lat. W swoim zyciu dostal ode mnie trzy razy wypasiony prezent - na chrzciny, na komunie i na bierzmowanie. Nastepny wypas bedzie na slub :D Reszta spotkan moich z chrzesniakiem byla "bezprezentowa" lub dostawal jakis drobiazg. Chlopak jest fajny, madry, grzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prezenty na Mikołaja robi "Mikołaj", pod choinkę "Gwiazdor", na Wielkanoc "Zajączek" itd. Więc nie rozumiem, czemu chrzestna miałaby się czuć w obowiązku obdarowywania swojego chrześniaka .. Był chrzest, będą urodziny, komunia, bierzmowanie, ślub - wtedy może coś od chrzestnej dziecko dostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rzeczywiscie przegiecie z tymi prezentami... a post o dawaniu dziecim 1500 zl na komunie przez crzestnego to dla mnie czysty szok. pozniej rodzice sie dziwia ze maja rozpuszczone pazerne dzieci, ktore mysla, ze wszsystko sie im nalezy i w takim poczuciu rosna. ale rodzice takim podejsciem jak autorka tylko sami sobie szkodzicie, bo nie dziwcie sie ze jak dorosna te wasze dzieciaczki to od was beda wymagac ch*j wie czego, mieszkanie, samochod, slub za poj miliona a na koniec posla was do dziadowki zeby podzielic wasz dorobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko u nas jest tak, że chrzestna od strony męża często bywa nie daleko naszego domu ale tak sama z sie małej nie odwiedzi. Za to przywiozła prezent na Mikołaja, mała akurat spała ale powiedziałam jej, że zrobię coś do picia i zaraz się obudzi to usiadła chwilę po czym się zebrała bo ona glodna a jej mamusia już obiadek robi. Czyli dała taki prezent na odp*****l żebym ja nie gadała a mała obudziła się minutę po jej wyjściu i nawet cioci nie widziała:( (za prezent jestem bardzo wdzięczna ale myślałam, że choć zobaczy małą a ona posiedziała 10min i się zmyła). Za to mój brat pracuje za granicą pisał ostatnio do mnie co kupić małej na święta, opierniczyłam go za to nie chce żadnych prezentów dla dziecka (17mc) które nawet nie ma pojęcia od kogo to. Powiedziałam mu, ze jak przyjedzie na wiosnę ma zabrać małą na lody i porozpieszczać ja troszkę jak na wujka przystało. A i jeszcze jedno gdu mój brat z bratową przyjeżdżają do kraju na tydzień urlopu to pokonują drogę ok 300km aby przyjechać do nas na jedną noc zobaczyć małą (fakt, że zawsze coś małej kupią ale staram się aby nie szaleli). A chrzestna która jest powiedzmy raz na 2 tyg nie daleko nas jej nie odwiedzi. I który chrzestny jest lepszy? Ten co wpada z prezentami na każdą okazję ale robi to na odpiernicz? Czy ten co się stara zobaczyć swoją chrześnicę? Ja co prawda nie mam chrześniaków choć teraz kuzynka urodziła bliźniaczki to może się to zmieni za to na pewno bym odwiedzała takie dziecko, nie koniecznie przywoziła prezenty bo krucho u mnie z kasą, ale choć bym pomagała przy opiece uważam, że to dużo. Prezenty w tym wszystkim są mało istotne. Dla mnie jako matki przynajmniej a wydaje mi się, że dziecko bardziej ucieszy się gdy wujek/ciocia zabiorą je na lody lub spacer po prostu zainteresują się nim niż dany na odp*****l kolejny gadżet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest twoje dziecko wiec sama kupuj bo to jest twoj z****** obowiazek wynikajacy z posiadania dziecka a jak nie masz pieniedzy na utrzymanie to bylo trzeba wczesniej pomyslec a nie bezmyslnie robic dzieci i wygladac na kazdy drobiazg od innych i pluc jadem . nie bylo trzeba dziecka chrzcic to bys nie narzekala i bys nie marudzila , sama kup przynajmniej wiesz co twojemy dziecku potrzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tępa suka. Pewnie zbiera na lepszy krem, wieśniara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co, jesli chrzestny faktycznie interesuje sie duchowym rozwojem dziecka i nie chce od malego uczyc go, ze najwazniejsze sa prezenty, rzeczy materialne, pieniadze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detelinka
a dla mnie to zawsze wielki problem kupic dziecku prezent a dzieci w rodzinie mam sporo, zawsze wydatek myslenie co kupić, czy prezent dobry. A potem zabawka po 2 dniach w kącie. Bezsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz od czego jest chrzestny? Od wspomagania rodziców w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej.. to osoby, których zadaniem jest zajęcie się wychowaniem dziecka w razie śmierci rodziców itp. Chrzestni nie są od dawania najdroższych prezentów z każdej możliwej okazji. Jejku.. jak ja się cieszę, że chrzestną żadną nie jestem i że nie chrzciliśmy naszego dziecka. Przynajmniej odpadły problemy związane z wyborem chrzestnych, imprezą, spowiedzią, kosztami..i jeszcze żeby mi ktoś potem myślał: jestem chrzestnym/chrzestną- muszę coś kupić.. bo urodziny/imieniny/zajączek/mikołaj/gwiazdor/komunia/18-stka itp.. _Kobito ogarnij się..chcesz sobie robić prezenty innym? Rób.. chcesz robić swojemu dziecku? Rób.. ale nie wymagaj od innych.. dawanie prezentów to jest uprzejmośc itp, a nie powinność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chvfbghjkl
a ja kupuje raz na rok prezent, ostatnio wydałam 100 zł. I uwazam, ze wystarczy. Zarabiamy dużo, ponad 20tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miranda 38
a ja kładę laskę na to wszystko, od prezentów są rodzice i dziadki i tyle w tym temacie :) . Na chrzestną nie prosiłam się, wręcz przeciwnie, na siłę brali :( .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej to , wszystko da sie przeżyć, bywają gorsze problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja zawsze pamiętam o moim chrześniaku, jeżdżę do niego na urodziny, Boże Narodzenie, Wielkanoc, dzień dziecka. Ale wiem, że chrzestna mojego kilku miesięcznego dziecka nie będzie tak o nim pamiętać i na pewno nie przyjedzie w okolicach Świąt z odwiedzinami i prezentem, i jest mi przykro z tego powodu :/ lubię ją, ale wzięliśmy ją trochę z musu, bo nie było kogo, a u nich chrzestni tak nie dbają o chrześniaków jak w mojej rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ma dwoje chrześniaków,mąz też dwoje, zawsze im coś kupujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja chrzestna nie przyszła na mój ślub, a tydzień później bawiła się na weselu sąsiadów. Cóż. Chrzestny to nie instytucja charytatywna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem, ja myslalam ze od wychowania sa rodzice a nie chrzesni, to dla rodzicow przyjemnoscia powinno byc kupowanie swoim dziecia zabawek i przyjemnosci a nie oczekiwac od kogos innego, durnota!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz jak mi było przykro, jak chrzestna mówiła, że na wesele nie przyjdzie, bo ją nie stać (wiedziałam, że ją stać), mówiłam, że nic nie musi kupować, a za tydzien bawiła się na weselu sąsiadów. Jak mój wujek ją kopnął w d**ę i odszedł do innej baby stwierdziłam, że dobrze jej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyś1234
Żal czytać niektórych....chrzestna to nie prezenty!!!! Po jaką cholerę chrzcicie dzieci??? Nie wiecie po co to? Co to oznacza? Ok, chodzi o pamięć.....tylko że pamiętać można nie tylko w "mikołaja" czy święta. Jest cały rok na to! A dobrze ktoś tu napisał! Dzwonicie chociaż na urodziny czy imieniny do chrzestnych swoich dzieci? Albo one same o ile sa na tyle duże?? Uczycie ich tego? Ja i mąż mamy po jednym chrześniaku którzy mieszkają ok 200 km od nas. Raz pojechalimśy specjalnie na Mikołaja i przy okazji odwiedzić rodzinę. Ale wybaczcie nie będe co roku robiła objazdówy z prezentami. I tez akurat w te dni nie dzwonimy do nich. ALE jak przyjadą Oni czy my pojedziemy w ciągu roku to dostają albo kase albo upominek i co według Was? Pamiętamy o nich czy nie? WEDŁUG WASZEJ TEORII CHYBA NIE BO NIE DZWONIMY AKURAT W TE DNI, CO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja swoja chrzestna ostatni raz widzialam na swoja komunie czyli jakies 16 lat temu a mieszka 30 km ode mnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja jako jej chrzesnica nie mam zalu w du*ie to mam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pierdoły piszecie moje dziecko tez ma 2 lata a od chrztu nie dostało od chrzestnych kompletnie nic. co to chrzestni to tylko po to żeby coś dac. My do kościoła nie chodzimy to w ogóle wdzięczna jestem że zgodzili się chrzestnymi zostać.Chrzestna ma dołek finansowy bo jej mąż zostawił ja dla młodszej więc sama jej powiedziałam żeby nic jej nie kupowała a chrzestny mój kuzyn to dziwie się że się zgodził bo jedyny facet w rodzinie, ma 23 lata i czworo chrzesników, nic nie daje i w ogóle mi to nie przeszkadza. wręcz przeciwnie A ja swojej chrześnicy wysyłam paczki 3 razy w roku takie konkretne a robię to bo naprawdę chce. ona ma 5 lat i pomimo że mieszkam za granicą zawsze pamięta żeby do mnie zadzwonić i zawsze tak mi dziękuje że aż mimo mi jej cos wysłać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ochrzciłaś dziecko tylko po to aby co rok MINIMUM dostało jakiś prezent? W sumie ktoś c**przysługę zrobił bo wziął udział w tym głupim obrządku. Jakoś nie pamiętam aby do obowiązków chrzestnego należało kupowanie prezentów. To jest raczej dobra wola. I zwyczaj, który nie każdy musi kultywować. To raz!. Dwa nieprawda, że nie miałaś wyboru. To jakaś małomiasteczkowa mentalność nie pozwala rodzicom wyłamać się z proszenia na chrzestnych bliskiej rodziny. Mogłaś wybrać kogo chciałaś ale chyba ważniejsze było co ludzie powiedzą i co wypada. W sumie i tak współczuje każdej osobie, którą byś wybrała. Dzieciom też współczuje. Po trzecie nie obrażaj ludzi jakby ci zrobili mega krzywdę a nie kupili prezentu i to nie wiesz dlaczego na dodatek. Hamuj się trochę egoistko, materialistko i chamko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wypadałoby chrzestnej zadzwonić do dziecka , zainteresować sie nim , kupić jakaś zabawkę . Jeżeli nie rozumiecie tego to odmawiajcie bycia chrzestnymi , nikt was za fraki nie będzie ciągnął" Jak się odmówi bycia chrzestnym to wtedy dopiero rodzina sie obrazi i wyrzuty że "dziecku sie nie odmawia" także daruj sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od mojego chrzestnego nie pamiętam nigdy żebym jako dziecko dostała chociaż jedną zabawke , ale nie mam do niego żalu. Nawet go lubię. Zresztą mi w dzieciństwie niczego nie brakowało mimo że moi rodzice wcale nie byli bogaci, zwyczajni byli. No ale lata 80-te to były inne czasy niż dziś. Nie było czegoś takiego że urodziny były coroczną świętością z materialistyczną górą wielkich paczek od każdego. To moje pokolenie zaczęło w wieku dorosłym budować takie chore standardy w stylu zastaw się a postaw się a potem nie wiadomo co robić z tymi wszystkimi szpejami gdzie to trzymać bo sie w szafach nie mieszczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×