Poznałam świetnego faceta ale nie ma prawa jazdy CO robic

Trzy miesiące temu poznałam świetnego faceta. Jest czuły, delikatny,empatyczny jest świetnym rozmówcą - z uwagą słucha, można na nim polegać, nie ogląda się za innymi, świata poza mną nie widzi ALE nie ma prawa jazdy i nie ma ochoty go zrobić, bo jak twierdzi, w ogóle nie widzi się za kierownicą, jakby się bał, twierdzi że byłby fatalnym kierowcą. Co byście zrobiły na moim miejscu? Nie zniechęciłoby to Was do bycia z nim w związku? W końcu prawko w tych czasach to pewien standard ...

Porzucisz faceta, bo nie ma prawa jazdy? Racz wybaczyć, ale jesteś księżną, którą wszędzie trzeba wozić? Nie ma tego kartonika - w porządku. Jakoś sobie do tej pory radził, jak przypuszczam? A Ty z drugiej strony, owo prawko posiadasz?

a ty masz prawko?

moze zarobi na kierowce, moze jest ekologiem i woli komunikacje miejską, a ze nie jezdzi, bo nie lubi - przynajmniej mniej bedzie wypadków. Jak mu zacznie zalezec na prawku , to zrobi, ty nic nie musisz

Mimo tego ze to prawie ideal nie powinnas tolerowac braku prawa jazdy rzuc go

ech żeby faceci tylko takie wady mieli jak brak prawa jazdy może z czasem dojdzie do wniosku, że lepiej jednak mieć to prawko

ten topik to marne prowo jakies grubaski , wy jej odpisujecie a ona pewnie sie masturbuje :O OCHYDA

on nie ma prawka, bo odczuwa jakiś lęk przed prowadzeniem i twierdzi, że w ogóle się nie czuje na siłach zeby prowadzić - woli nie stwarzać niebezpieczeństwa, jak mówi heh Ja mam prawko, jeśli juz o to pytacie. Nie ma prawka, ale z przyjemnością chodzi ze mną po galeriach,lekarzach, wspiera mnie na każdym kroku, nawet nie obejrzy się za inną, choć taka jedna próbowała go ostatnio podrywac swiecac dekoltem przed nim

ja mogę to nawet zrozumieć, ale jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie, czy brak prawa jazdy u faceta przeszkadzałby wam?

co za problem masz prawko więc ty go będziesz wozić.

Ja się spotykałam kiedyś z takim co nie miał prawka i powiem szczerze, że był to też jeden z powodów dla którego go zostawiłam. Dodam też, że miałam własny samochód. Odwożenie i przywożenie z pracy to był standard, czułam się jak szofer. Poza tym ciągłe "dziuuuubkuu podrzucisz mnie do kumpla.....dziuubkkkuu bo jutro o 12 mam lekarza, nie chce mi się tłuc autobusem, podjedziemy razem, prawda? dziuubbkuuu poczekasz na mnie godzinkę nim ja wyjde z pracy, to wrócimy razem do domu..." Takich przykładów mogę jeszcze kilkanaście wymienić, to było frustrujące, bo ja na niego w tej kwestii nie mogłam liczyć. Oczywiście jak jechaliśmy na imprezę to ja byłam zawsze ta niepijąca, no bo on miał wymówkę, że nie ma prawka. NA początku było to dla mnie nawet fajne, że mogę tak "dbać" o swojego faceta, ale niestety z czasem mi to zbrzydło :(

debilki bim bam bom...dzzziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiińgggggggggoooooooooooooooooooooooooooooooooo bellllllllllllll !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dzzziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiińgggggggggoooooooooooooooooooooooooooooooooo bellllllllllllll !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!dzzziiiiiiiiiiiiiiiiiiiiińgggggggggoooooooooooooooooooooooooooooooooo bellllllllllllll !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.

Kobieta nigdy nie bedzie dbala o faceta

z nim jest o tyle łatwiej, że jeszcze ani razu nie prosił mnie żeby gdzieś go podwieźć. Wszędzie sam sobie dochodzi albo dojeżdża miejskim autobusem. A jak ma w planach imprezę, to go koledzy podwożą. Tylko jak ja mam w planach użyć auto to się dosiada. On wszystko organizuje planuje jesli chodzi o randki, wyjazdy na wypoczynek, noclegi itp, jest mózgiem, a ja po prostu prowadzę

co jest ważniejsze, miłość, czy papierek z urzędu?

Niektóre kobiety wola być poniewierane prze faceta prawkiem niż szczęśliwe z kimś bez niego

ha, tylko pytanie, WHY?

ale problem :D

"Co byście zrobiły na moim miejscu?" Strzeliłabym sobie w łeb, przerażoną własną głupotą i pustotą

ja nie jestem pusta, tylko pojawiają się w mojej głowie różne mysli gdy czytam, że kafeterii ze facet bez prawka to nie facet ..

zapytaj glownie siebie czy ci to przeszkadza czy nie. cala reszta moze byc ci obojetna. na pewno w obecnym swiecie latwiej jest z prawkiem ale nie jest to tak naprawde do zycia konieczne. wez tylko pod uwage, ze bedziesz ewentualnie kiedys rodzinnym kierowca.

Co zrobić? Rozpędzić się i mocno uderzyć głową w ścianę. Tyle razy, dopóki rozum Tobie nie wróci. Kobieta.

jowitaaaaaa podejdź do tego z rozsądkiem, przecież nie rzucisz faceta bo nie ma prawka ( przynajmniej na początku :D ). Jeśli ciebie to nie kłuje, to jego tym bardziej nie. Może faktycznie nie ma takich predyspozycji i nawet jeśli zrobi to prawko, to za kierownicą nigdy się nie będzie czuł pewny i dalej będzie wolał jechać autobusem. Nie daj się tylko zrobić szoferem jak ja ;)

laVita, a co Ty byś pomyślała sobie o tej sprawie na moim miejscu, gdybyś była w takiej sytuacji? Ja mogę być rodzinnym kierowcą, jeśli facet o takim charakterze i tak dbający o mnie ma być ze mną do końca życia

Ja mam prawo jazdy i co z tego, skoro nie jeżdżę z tych samych powodów co on? Jeśli mam się stresować za kierownicą, to po co mi to?

Kolorowa, przynajmniej na początku? A jeśli nadal będzie tak swietnym facetem (bo póki co jawi się być ideałem), i nie będzie chciał robić prawka z braku predyspozycji, to CIebie by to nie odstarszyło, patrząc na Twoje doświadczenia?

jowitaaaaaa ja się po prostu czułam zadręczona tym ciągłym dziuuubkkuu podrzucisz mnie, podwieziesz mnie, przyjedziesz po mnie...., ale to wszystko przyszło z czasem, na początku to nie było dla mnie problemem. Chociaż jak się dowiedziałam, że on nie ma prawka to było lekkie zdziwnie, bo jak to w dzisiejszych czasach nie mieć prawka?? Przecież każdy 18-latek pierwsze co robi to idzie się zapisać na kurs. Ale z tego co mówisz twój typ ma całkiem inaczej niż mój miał ;) I w ogóle olej ten temat, bo jest tyle innych cennych cech u człowieka, które o nim decydują, a nie kawałek plastiku.

Twój facet poczuł się za wygodnie i zaczął to wykorzystywać. Że też mu wstyd nie było... Mój się nie wstydzi tego, ale i nie wykorzystuje, nawet sama teraz mniej korzystam z auta, bo zauważyłam, że jestem za wygodna :D Jak jeżdzę i mi towarzyszy, to z uśmiechem twierdzi, że kobiety są lepszymi kierowcami, bo przynajmniej w czasie jazdy mozna z nimi porozmawiać, a facet skupiony na drodze jest w innej galaktyce

jowita rozstań się z nim. Skoro jest taki fajny to zasługuje na inteligentną dziewczynę, której taka błachostka przeszkadzać nie będzie a ty szukaj szczęścia gdzie indziej

ja uważam że facet co tak gada jak ten twój i nie dąży do tego aby miec prawo jazdy to c***a. Miałam kiedys takiego i wszedzie musiłam go wozić. Ty tez bedziesz musiała bo facet jest pasożytem