Mama i rodzina żałują rozstania z moim byłym i mnie wykańczają

Byliśmy przed zaręczynami, kilka sprzeczek i jego niedojrzałe zachowanie.. zostawił mnie przez smsa, pózniej żałował i błagał o szansę, nie pozwoliłam się kolejny raz skrzywdzic i brnąc w to koło, ślepe.. czyli zasłużysz to może będzie ślub.. Rodzina, mama niby są ze mną, rozumieją, ale z drugiej strony ciągle żałują.. że on taki wykształcony, przystojny.. ostatni na świecie..ŚWIĘTY WRĘCZ a to się im przyśni, ciągle wspominają.. wykańcza mnie to, czuję się zaszczuta i jakby to była moja wina jakaś rada?

a minęło już pół roku jak się rozstaliśmy, co ciekawe ja mu już dawałam drugą szansę jak mnie zdradził, i nie docenił tego.. nie dam kolejnej szansy, chce kogoś nowego..zakochac się bez bólu a rodzina jakby tego nie rozumie.Widzą we mnie wine

nikt nie poradzi?

Rób jak Ty uważasz i jak czujesz bo to Twoje życie i to Ty będziesz żyła z tym człowiekiem.

Nie przejmuj się tym, jesteś dorosła i nikt nie będzie Ci wybierał faceta, a zresztą nie sługa, wybacz im zwłaszcza, że idą Święta

wiecie jest mi przykro, bo powinni jakoś to uszanowac, a ciągle jest takie odżałowanie, że sie przyzwyczaili, a mnie to boli

masz racje i dobrze zrobiłaś ze zostawiłaś go szacunek kobieta musi mieć a facet, który cie nie doceniła to zło. A rodzinka pogada a rozwód i tak by był.

Masz rację, a rodzina to już tak przeważnie bredzi bo nie była w tej sytuacji. Trzeba się szanować. Zobaczysz, że jak trafi Ci się następny i pewnie lepszy (zyczę Ci tego) to zapomną o tym dupku i będą zachwycali się obecnym.

dzięki za podniesienie na duchu. Naprawdę czasem mi ciężko bo co o nim zapomnę, to nagle go wspomną i mam cały dzień smutny

bo rodzice myślą, że jak jeden cię zostawił to już sama na wieki zostaniesz. Ja tak mia lam i z partnerem rozeszliśmy się w zgodzie a nie ze względu na zdrady bo ich nie było ale rodzice i tak przeżywali ale powiedziałam, ze to moje życie i dziękuje za rady ale nei skorzystam i dali mi spokój nie jeden facet na świecie bez przesady .

U mnie też tak było, chociaż nie był to "poważny związek", a raczej próba bycia razem, moja mama nie mogła zrozumieć, że nie chcę się z nim więcej spotykać, chociaż mówiłam, że "nie iskrzy" , bo przystojny itp. Ale teraz już rzadko wspomina.