Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

POMOCY walka o życie

Polecane posty

Gość gość

Mam 26 lat i anoreksje bulimiczna, jestem chora od około 12 roku życia. Jedzenie zawsze było moim problemem i nie wiem co to znaczy jeść normalnie. Pewnie dla wielu jestem głupia, ale nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć panicznie boje się zbędnych kilogramów. Przez około 3 lata było lepiej to zasługa pewnej wyjątkowej osoby, ale niestety niejedzenie było ważniejsze od czegokolwiek - nawet relacji z bliskimi :/ i problem powrócił, a tej osoby już przy mnie nie ma. Ale dzięki niej bardzo wiele zrozumiałam np: to że anoreksja odbiera mi trzeźwe myślenie i samą siebie. Przez te trzy lata naprawdę byłam szczęśliwa, ale nie zdrowa. Choroba odebrała mi wszystko po raz kolejny. Oszukiwałam wszystkich zresztą do tej pory to robię. Wyrzucam jedzenie w ogromnych ilościach. Dodatkowo zwracam posiłki coraz częściej bo czuję się winna, że za dużo zjadłam. Teraz też mi towarzyszy poczucie winy (za dużo dzisiaj zjadłam). Niby jestem dojrzała, ale to jest silniejsze ode mnie. Postanowiłam, że zacznę się leczyć bo mam już dość tego ile ona mi odbiera, a odbiera mi wszystko co dla mnie najważniejsze, czyli rodzinę. (On też był moją rodziną - tak go traktowałam). W tej chorobie najbardziej cierpią osoby które są najbliższe i sama chora. Przypuszczam, że nikt mnie nie zrozumie, jedynie inna osoba z tym problemem. Chciałam zapytać czy jest tutaj jakaś osoba, która w rodzinie miała osobę z zaburzeniami jedzenia? Chce wiedzieć co czują osoby bliskie? Jak one widzą ten problem? Czy zauważyły zmiany w zachowaniu chorej? Jakie to były zmiany? Proszę niech mi ktoś odpiszę bo chce się wyleczyć, ale nie mam jeszcze dość odwagi żeby iść do szpitala. Odwlekam telefon już od tygodnia. Boję się ;(......... I nie piszcie proszę, że niszczę sobie życie - bo wiem o tym. i nie piszcie, że anorektyczki to idiotki bo i tak już nie mam zbyt wysokiej samooceny. No chyba, że chcecie mnie dobić już całkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ma byc powazna choroba? Ciesz sie ze nie masz watroby do przeszczepu albo serca. Mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
anoreksja i bulimia to najbardziej niebezpieczne choroby psychiczne które są jednocześnie najbardziej śmiertelne. Zawał serca i samobójstwo to najczęstsze przyczyny umieralności na tę chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak bedziesz szupla to i tak zaden facet sie z toba niezwiaze bo masz nerwice. A nerwice sie leczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam doświadczenia z anoreksja, ale to taka sama mental illness jak depresja, z która się zetknelam. Osoby bliskie osobie chorej czują się totalnie bezsilne i bardzo pragną, żebyś się wyleczyla i żebyś zrobiła ten krok żeby so ie pomóc. To są podstępne choroby. Leczenie długie i trudne ale są efekty. Prosze,zrob ten pozytywny krok. Anoreksja to nie ty, nie daj się jej.Trzymam kciuki. I zignoruj debili z tego forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie niszczysz sobie życia -- jesteś chora. Mam nadzieję, ze masz kogoś ktyo cie wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Hej wiem co czujesz ja mam teraz prawie trzydzieści lat a zaczęłam zwracać e drugiej klasie liceum to jest straszne to ukrywanie choroby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj ojciec wyleczyl moja kuzynke z tej choroby. Ciagle rzygala nie jadla. Jak bylismy na wakacjach bez ciotki , musiala wszystko zjesc bo inaczej dostalaby po d***e. Teraz jest zdrowa. Tak sie go bala ze wyzdrowiala. Tyle jest warta wasza choroba urojona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamknij się debilu. Polaczek - specjalista od medycyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Czuje się ciągle zmęczona mię mogę spać ciągle boli mnie głowa żołądek - tylko w okresie ciąży moja choroba znikła a teraz kiedy na nowo to jest straszne bo każdy nawet najmniejszy posiłek ląduje w .... Boję się co będzie dalej zaczęłam się kiedyś leczyć ale bezskutecznie a przecież chce zacząć żyć normalnie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję :) w końcu ktoś pozytywny napisał.... koło mnie są moi bliscy (rodzice, brat, przyjaciółka), ale kiedy przynoszą mi jedzenie pod no,s a już nie mówię kiedy muszę spożywać posiłki przy nich robię się wręcz agresywna, niemiła, opryskliwa. Wiem, że ich ranie, ale nie potrafię zapanować nad złością. Potem zamykam się sama w pokoju i mam do siebie pretensję o to jak ich traktuję. Ostatnio mama ze mną chciała porozmawiać, a ja na nią nawrzeszczałam. Powiedziałam żeby mi dali wszyscy spokój. Czuje się podle.... Tracę wszystkich po drodze.... Już straciłam narzeczonego.... nie chcę stracić reszty rodziny i przyjaciół... dlatego chcę się leczyć, ale panicznie się boję....... Jestem wręcz przerażona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Zmało ludzi rozumie! Te chorobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan się obwiniac. Jesteś chora i potrzebujesz wsparcia. Postaraj się robić codziennie jeden mały krok do przodu. Nie wszystko naraz. Np ze zjesz troszeczke. Jak ci się uda, to zrób sobie jakąś nagrodę i przyjemnosc. Twoi bliscy niechcący wywierają na ciebie presję, bo tak bardzo chcą c***omóc, a nie umieją. Pomysł o tym, ze to nie presja, tylko desperacja. I nie obwiniaj się nigdy za nic, to jest bezproduktywne. Nikogo nie stracisz, najwyżej osoby które tego nie rozumieją i nie są ciebie warte. Ci którym na tobie zalezy będą z Toba. Proszę, pomóż sobie, daj sobie szanse. Potozmawiaj ze specjalista. Jestes wrażliwa i dużo wycierpialas, zaslugujesz na lepsze. Trzymam za ciebie kciuki. Z tego się wychodzi. Mój kolega miał dziewczynę anorektyczke, teraz jest ok, jest zdrowa i szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Wiem co czujesz a byłaś u lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I zignoruj domoroslych lekarzy, debilnych chłopów jak wyżej. Słoma z butów..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alutkaaaaa - ja tak bardzo bałam się ciąży pomimo że pragnęłam dziecka że skutecznie zniechęciłam mojego partnera.... bałam się, że przytyje ze bede wygladała strasznie ze nie wrócę do swojego rozmiaru.... nie chciałam odstawić tabletek, unikałam zbliżeń... stałam się kłębkiem nerwów. Na dodatek jak z nim zamieszkałam to zupełnie się zatraciłam to z objadaniu i wiadomo co potem...... to w niejedzeniu. wyrzucałam jedzenie czasami wymiotowałam robiłam dobrą minę do złej gry. Nawet chyba się nie zorientował, że znowu choruję. Już raz moja waga była skrajnie niska ważyłam 38,5 kg. Teraz jeszcze kilka tygodni i będzie podobnie...... Mam to samo głowa mnie tak boli że czasami nie mogę wytrzymać. Tez cię rozumiem bo sama nie mam na nic siły chodzę zmęczona nawet jak cały dzień nic konkretnego nie robię. Mam wiecznie niskie ciśnienie, obniżoną temperaturę ciała. Nie muszę C****sać ze cały rok niezależnie od temp jest mi zimno - oj nienawidzę tego uczucia. A jak wyglądało Twoje leczenie byłaś na oddziale zamkniętym, czy na terapie chodziłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sloma zbutow niby czemu? Po pierwsze wasze terapie prawie nigdy nie sa efektowne. To jak z narkomanami. Dopiero jak znajda sie na dnie to wychodza czasem z tego. Dopiero jak wyladuja pod mostem zaczynaja walczyc. Tylko silny wstrzas moze uleczyc na zawsze taka chorobe. Ile anorektyczek mialo terapie, wsparcie a tonely coraz bardziej? Ile umarlo bo wszyscy naokolo chodzii na palcach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość (02;12;33) Staram się..... naprawdę.... tylko ze robie 3 kroki do przodu i 5 do tyłu dlatego coraz bardziej myśle o szpitalu (oddział zamknięty). Znam siebie i wiem ze jak się nie zamknę na oddziale to będę oszukiwać dalej wszystkich nawet siebie......... Co do leczenia chodzę na terapię ale strasznie mi idzie opornie :/ po prostu nawet psychologa okłamuję.... zwalam winę na sytuację i wmawiam że to depresja. Tak obracam kota ogonem, żeby przyczyną anoreksji była depresja, a nie na odwrót... sama siebie nie poznaje bo manipuluje tak otoczeniem żeby odwrócić ich uwagę od tego (ano). CHCE SIE WYLECZYĆ - bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
jeśli chodzi o ciążę to był najpiękniejszy czas w moim życiu jjadłam posiłki o stałych porach bo wiedziałam że robię to też dla dziecka - moje leczenie kilka razy byłam u psychiatry dawał mi leki i straszył ośrodkiem zresztą chciał żebym chodziła dwa razy e tygodniu na terapię ale za godz sto zł a więc Odpuściłam. Jest cholernie ciężko chociaż bywają też lepsze dni ale co będzie dalej - u mnie raz była taka sytuacja ze rodzice mąż się dowiedzieli i wtedy byłem kilka razy u psychiatry teraz myślą że jest ok choć jest dużo gorzej! A ty jak się leczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I na tym polegaja wasze terapie. Po prostu wszystkich oklamujecie ale macie czystsze sumienie bo sie leczycie. Nigdy z tego nie wyjdziecie w ten sposob. Wasze zycie zamieni sie w klamstwo a w koncu calkiem przestaniecie jesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Kiedyś chciałam poznać kogoś z podobnymi problemami ale gdy coś zaczęłam pisać na forum to ktoś pisał teksty tego typu że sama jestem sobie winna i dałam spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprobujcie na poczatek powalczyc z odruchem wymiotnym, powstrzymajcie sie od wymiotow. To jest w waszej glowie i zalezy od waszej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musi byc tez jakas przyczyna tego, zastanawialyscie sie co na was tak wplynelo ze wpadlyscie w chorobe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Zdaje sobie sprawę ze żyje w kłamstwie ale to to nie ma pigułki którą mnie wyleczy to jest takie trudne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzę do psychologa. Nawet miałam leki, ale odstawiłam bo się po nich źle czułam, a wręcz jeszcze gorzej. I cały czas bije się z myślami, żeby zadzwonić na klinikę i spróbować się dostać na oddział. Tylko kiedy mam zadzwonić to zaczynam się wycofywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 2.12. Masz ogromna świadomość i chęć, potrzeba ci teraz profesjonalnej pomocy. Proszę, daj sobie szansę. Zamknij się na oddziale, jeśli trzeba. I nie udreczaj się, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alutkaaaaaa sama nikogo nie znam z podobnymi zaburzeniami a zawsze chciałam kogoś poznać nie dlatego, żeby razem się pogrążać w chorobie tylko żeby ktoś mnie potrafił zrozumieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alutkkkkkkkkka
Do autorki- jesteś? Musimy wierzyć że będzie ok jeśli masz szansę się leczyć na oddz zamkniętym to spróbuj zawalczyć o siebie-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Anoreksja to jedna z bardziej zabawnych anomalii cywilizowanego świata, mimo hałd pożywienia pojawiają się ześwirowane osóbki głodzące się na śmierć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 2.19. No cóż, nie wszystkich się dajer wyleczyć. Postępując tweoim tokiem, należy zaprzestać leczenia wszystkich chorob, bno po co,mozna he zwalic na pacjenta. Rozumiem, ze masz doktorat z psychologii klinicznej, stąd twoja wypowiedź? LOL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×