Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a przeciez ida swieta

Poklocilam sie z siostra o dziecko i psa i teraz nie rozmawiamy ze soba

Polecane posty

Gość a przeciez ida swieta
ano wlasnie dogi niemieckie sa przyjacielskie strasznie i lubia dzieci:) zamykania psa nie akceptuje i dziwi mnie, ze trener cos takiego moze polecac. przeciez pies odizolowanie od ludzi i otaczajacego go srodowiska przyjmuje jako kare, a w takim wypadku nie wiedzialby za co jest ukarany. Ok, moze raz by nie zaszkodzil ale od jednego razu zazwyczaj sie zaczyna. Znam wiele historii gdzie pies byl izolowany bo sie go goscie obawiali i potem stawal sie agresywny. To dosc powszechnie znane zjawisko. Ja z moim psem przeszlam szkolenie i nigdy nie radzono nam by psa izolowac z powodu ludzkiego strachu, tym bardziej jesli pies jest przyjacielsko nastawiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
i moze przypomne, ze zaproponowalam rozwiazanie czyli, ze bede w domu. Ale i to sie siostrze nie podobalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eee tam mnie psy gryzły i dalej je kocham :) One NIGDY nie robią tego na złość. Czasem się boją, czasem są chore itp. Jest milion powodów ale psy są absolutnie i bezwzględnie DOBRE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko tematu, nie wykonuj pierwszego kroku. Twoja siostra jest bardziej niepoczytalna niż zwichrowany pies z guzem mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, którzy nienawidzą psów są złymi osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ludzie, którym zwierzęta przesłaniają cały świat, mają nierówno pod kopułą :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies to nie aligator kretynki, jak wchodzicie do domu, gdzie jest pies, to nie musicie obawiać się o życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakbyście były u siebie w domu i przejechałaby siostra, która uważałaby, że wasze dziecko jest niebezpieczne, bo ciągnie swoją kuzynkę za włosy, to wzięłybyście dziecko i zamknęły w oddzielnym pokoju? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko choćby chciało, nie byłoby w stanie wyszarpać połowy twarzy swojej kuzynki. Nie przegryzłoby jej tętnicy ani nie spowodowałoby, że może znaleźć się w szpitalu pod respiratorem. Wasza ograniczona wyobraźnia mnie przeraża. W zasadzie mam ją w d***e - szkoda mi tylko waszych dzieci. Aloha 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
boże jak was łatwo podpuścić takim tematem :classic_cool: łykacie wszystko jak indor wiśnie, pozażynałybyście się tutaj, gdyby nie to, że wszystkie piszą spomiędzy garów przed świętami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
moj pies tez by nie pogryzl twarzy dziecka ani nie przegryzl tetnicy:D On lubi dzieci i lgnie do nich, moja siostrzenica bawila sie z nim naprawde bardzo fajnie. Porobilismy pierwszego wieczoru jak przyjechali mase zdjec, filmik nakrecili i jeszcze ona (siostrzenica) do niego pluto wolala:D z powodu pewnie tych uszu:D A pies byl bardzo przyjecielski, nosil jej zabawki w pysku, lapka tracal zabawki np. pilke i tak sie bawili:) Ona mu ochnela pileczka a on odpychal:D Naprawde fajnie to wygladalo. Nie rozumialam wiec tym bardziej pozniejszej reakcji siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, ja nie mówię o Twoim psie Autorko, bo jeśli to prawda co piszesz, to siostra faktycznie zachowała się jak histeryczka. Ja w każdym razie na Twoim miejscu nie przejmowałabym się jej fochem, bo to ona zachowała się jak stuknięta. Ale ja piszę o właścicielach psów, takich jak np pies mojej szwagierki. Ma pitbulla, pies chodzi ciągle z płaskim, napiętym ogonem, ma cofnięte uszy, cały czas wygląda tak, jakby się na coś czaił. Kiedy dookoła są goście albo dzieci (mamy dużą rodzinę i jest w niej dużo dzieciaków), pies przeważnie stoi w miejscu, nie rusza się i widać, że jest bardzo spięty i zestresowany. Mimo tego, że wiele razy wszyscy prosili, żeby na czas rodzinnych spędów (a organizują ich bardzo dużo w ciągu roku) jakoś izolowali go od otoczenia (bo widać, że pies też nie czuje się komfortowo w tak dużym skupisku ludzi) ona odpowiada, że to jest piesek do rany przyłóż i nie ma się czego bać. Hmmm, po tym, jak kilka razy "odprowadził wzrokiem" moje dziecko, które tylko przechodziło obok niego (a on nawet nie ruszył głową, chodziły mu same gałki oczne), stweridziłam, że ja tam jeździć nie będę, zdrowie moich dzieci jeszcze mi miłe. Taki pies gdyby się rzucił, gdyby dziecko wykonało jakiś fałszyw*********ie wiem, niechcący coś by rzuciło w jego stronę - gdyby taki pies wystartował do dzieciaka, to NIC nie byłoby w stanie zareagować. To Pitbull, jak chwyci, to naprawdę ciężko, żeby puścił. I takich właścicieli psów nie rozumiem. Ok - ich dom, ich zasady. Ale niech tacy ludzie nie mają pretensji do innych, którzy nie chcą do nich przychodzić (abstrahując już od tematu Autorki). I jestem zdania, że psa czy inne zwierzę trzeba kochać MĄDRZE. Nie ponad wszystko. A już na pewno nie ponad zdrowie i życie własnych bliskich. Wesołych Świąt, uciekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czemu tam wyropkowało, chodziło o fałszyw************ie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko daj sobie spokój z taką siostrą to niepoważne jakieś takie. Ja rozumiem bezpieczeństwo itp. jak najbardziej nie mam dzieci mam psa labradora. Mam za to małą bratanice diabła wcielonego, którego rodzice nauczyli że zwierze to zabawka można targać, ciągać, bić( tak mała robi ze swoją kotką). Nie pochwalam ale jak jestem u nich to sie zamykam nie mój dom nie moje zasady. Ale jak ktoś jest u mnie to ma sie przystosować do moich zasad a jak nie to wie gdzie są drzwi. I też była obraza bo nie pozwoliłam dziecku sie " bawić" z pieskiem i że " jak to tak stawiać psa ponad dziecko " Szanuje innych i domagam sie szacunku dla siebie a jeśli komuś obecność całkowicie akceptowalnego przeze mnie psa nie pasuje to ma problem on a nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okej, chyba wszyscy wiedzieli o co mi chodziło, widzę, że skrypt kafeterii skutecznie usuwa bluzgi - szkoda, że kosztem zwykłych wyrażeń :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
ja rozumiem sytuacje z pitbullem. Rozumiem,bo podejrzewam, ze pies nie byl szkolony w ogole i ciezko mu sie zaadoptowac z tlumem ludzi. Na pewno czuje sie wtedy nieswojo i dlatego tak sie zachowuje czyli obserwuje i jest gotowy do ataku. Czuje zagrozenie i to niedobrze. Faktycznie taki pies moze byc niebezpieczny, ale to nie jego wina, a wina szwagierki, ze wychowala na odludka i pewnie nawet z nim nie przeszla treningu. I co by mnie nie zdziwilo moze to byc pies mieszany, a nie rasowy prawdziwy pitbull, a to najniebezpieczniejsze psy wlasnie mieszance typu pitbull i bez treseru. Takze to rozumiem. Ale to wina wlasciciela zwierzecia, a nie psa. Pies zawsze sie broni, wystraszony moze i dziecko zaatakowac, ale to czego sie bedzie bal zalezy od wlascicieli. Moja siostrzenica przy nasyzm rzucala pilka, kostka, zabawka pluszowa i nawet trafila raz psa a on nic, za to ona podeszla poglaskac i ucalowac miejsce gdzie psa pluszakiem uderzyla:) Szkoda ze siostra ja izoluje od zwierzat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
chłop miał w domu rodzinnym owczarka, który był nauczony, że jak są goście to on przebywa w okreslonym miejscu i bez pozwolenia go nie opuszcza, się zastanawiam w czym problem nauczyć inne psy tego samego, tak, żeby nie odbierał to jako kary? chyba tylko ograniczona wyobraźnia ich włascicieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Owszem zdarzyło się,że kogoś ugryzł, ale na własne życzenie tej osoby x szkoda, że nie zagryzł ciebie albo twojego dziecka lapka.gif gdyby twoja córka czy syn pociągnęłyby go za ogon, a te by się na nie rzucił i połknął w całośc****ewnie nie płakałabyś w szpitalu, tylko mówiła "pogryzł na ich własne życzenie"? No, to teraz zarzuć tekstem, że twoje dzieci są nauczone, że psa się nie zaczepia smiech.gif Idiotki, boże, co za idiotki smiech.gifsmiech.giflapka.gif Pogryzł faceta,który mnie napadł, sorki,ale jakoś mi go nie szkoda :D Ugryzł też mojego znajomego,ale ten celowo go drażnił i nie ma psu za złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
moj pies tez nie opuszcza miejsca ktore mu wskaze, bo jest po tresurze. Ale pamietaj ze dla siostry to i moja obecnosc w domu to wciaz za malo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość parapfia
Mam psa,mam dwoje dzieci. Wszystkich ich bardzo kocham. Pies to zwierze,zawsze mh moze cos odpalic,czlowiekowi zreszta tez,tylko czlowiek jest chyba triche mniej niebezpieczny taki nieuzbrojony. Rozumiem jak najbardziej obawy siostry. ALE to ona ma eo ciebie interes, wiec powinna poprosic grzecznie i pokornie,a nie jakby swiat do niej nalezal. Raz jedna p***a skoczyla na mnie z ryjem,ze mam zakladsc psu kaganiec,jak ide ulica na lake,bo na ulicy sie bawia dzieci (!) w tym jej,a pies jest agresywny. Oies szczeka na inne psy,nie na dzieci,ale oczywiscie rozumiem,ze sie boi - ale na tak uprzejma prosbe odparlam,zeby mnie pocalowala w d**e. Mozesz jak najbardziej odezwac sie do siostry,ale nie plaszcz sie przed nia,bo nic zlego nie zrobilas. A na drugi raz przerwij jej pyskowanie i powiedz,ze mozecie rozmawiac,ale w innym tonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
nie powinnaś mieć psa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
ex_debill_znowu_po czy twoj chlopak/maz/partner (wybacz nie wiem jak go nazywac bo ty go nazwalas chlopem:P ) w domu rodzinnym pozostawial psa na tydzien w jednym miejscu? Bo tak czytajac raz jeszcze twoj post nasunelo mi sie na mysl, ze tu mowa przeciez o tygodniowym pozbyciu sie psa, a nie nakazaniu mu siedziec 3h w jednym pokoju. Pytam naprawde z ciekawosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabym miec takie problemy, tylko takie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
no mus to mus, z tym, że on ma dom z ogrodem, może to ta róznica? że pies też ma przestrzeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
ale my tez mamy dom z ogrodem wiec w sumie niewiele to zmienia. Czyli pies twojego faceta przez tydzien byl trzymany na lancuchu a potem spuszczany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
nie, ale zdaje sie ty wiesz wiecej o psach ode mnie, wiec... nie rozumiem po co pytasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja co prawda mam nie za dużego nie za małego kundelka ale nigdy bym nie zamknęła go w garażu czy gdziekolwiek indziej. Mój pies jest bardzo przyjazny jak przychodzą dzieci to najchętniej by je cały czas lizał na co staram mu się nie pozwalać więc po prostu mówię że ma się położyć i on grzecznie słucha. Jednak była kiedyś sytuacja że kiedy on jadł dziecko próbowało mu zabrać jedzenie więc na nie warknął no ale go skarciłam i też było dobrze. Uważam że matki powinny pilnować dzieci i wytłumaczyć im że psa nie wolno zaczepiać. Psu się mówi nie ale dziecko jak ciągnie psa za uszy itp to też trzeba skarcić. Pies to też jest członek rodziny i ma uczucia i swój rozum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
nie wiem czy wiem wiecej o psach od ciebie. Byc moze. Ale nie wiem nic o sytuacji jaka opisujesz. Piszesz, ze u faceta twojego pies na komende pozostawal w jednym pomieszczeniu wiec zapytalam czy na tydzien tez? I jesli tak to gdzie? Lancuch zasugerowalam jedynie. Sorry to nie bylo zlosliwe pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_znowu_po
miał wygrodzoną częśc podwórza na swoje potrzeby i nie siedział tam ani na łańcuchu, ani tydzień, ponieważ nikt nie siedzi tyle w domu:) samemu się idzie na spacer, albo pies idzie na spacer, ale gdyby trzeba było to by tam był tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a przeciez ida swieta
ale to byl pies podworkowy. Jestem w stanie to zrozumiec, bo moi rodzice maja takiego. I ich pies nawet nie chce w domu siedziec za dlugo, bo mu za goraco i mu brak przestrzeni. Tyle, ze u mnie jest inna byla sytuacja, bo pies jest jest psem domowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×