Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja siostra i prezent ode mnie dla jej dzieci

Polecane posty

Gość gość

Normalnie aż usiadłam jak to usłyszałam :o Moja siostra ma dwie córki, w wieku 4 lat. Jestem chrzestną obydwu, ale mieszkamy od siebie 700km. Przed swiętami wysłałam do siostry paczkę z drobiazgami dla dziewczyn i poprosiłam, żeby dała im to pod choinkę, od mikołaja. Tam były jakieś puzzle, dziecięce płyny do kąpieli, troszkę słodyczy, po pluszaku do spania i dla każdej gra planszowa. Drobiazgi, naprawdę nic wielkiego. Wczoraj zdzwaniam się z siostrą i pytam, czy dziewczynki ucieszyły się z prezentów. A ona mi mówi, że pod choinkę to dziewczyny dostały to, co kupili im rodzice, a to, co ja kupiłam dostaną w styczniu na urodziny (na początku m-ca). Mało tego, to, co przysłali im moi rodzice (też nic wielkiego, jakieś pierdółki) dziewczynki dostały dzień przed wigilią i normalnie - nie, że od mikoałaja, ale od dziadków, a to, co przygotowali im drudzy dziadkowie (rodzice męża mojej siostry, u których spędzą święta), małe dostaną dopiero dzisiaj, II dzień świąt. Czemu? Bo stwierdzili, że dziewczyny by zwariowały, gdyby dostały wszystko na raz, dlatego oni im dawkują te prezenty. Żeby nie oszalały ze szczęścia. Hm.... Przepraszam bardzo - czy tylko mnie się wydaje, czy gwiazdka po to właśnie jest: żeby dzieci oszalały ze święta znajdując stos prezentów pod choinką?!? Co Wy o tym sądzicie, bo ja już nie wiem, czy to mojej siostrze na mózg coś padło, czy to może ja jestem jakaś niedzisiejsza???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo istotą świąt jest dawanie prezentów i nażarcie się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
***oszalały ze szczęścia, przepraszam. Dodam, że pierwszy raz ma miejsce taka sytuacja, do tej pory co roku było inaczej, tzn normalnie. Na urodziny chciałam kupić dziewczynom coś większego, dlatego teraz na święta dostały ode mnie (tzn miały dostać) drobiazgi. Ale teraz okazuje się, że w sumie nie muszę nic kupować :o Dziwne to dla mnie, co najmniej dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jezu, mówimy o 4letnich dzieciach, które czekają na prezenty i tak - dla nich prezenty to najistotniejszy aspekt świąt, sorry :o:o Nie uderzaj w taki ton, bo nie masz zielonego pojęcia jak spędzam święta i czym one dla mnie są - ale poruszam ten konkretny aspekt prezentów :o:o Ale oczywiście, dalej sobie mnie skrajnie oceniaj, śmiało :o 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja siora ma nierówno pod kopułą. Równie dobrze mogła powiedziec i tobie i dziadkom dzieci, zeby nic nie kupowali skoro to taki duzy problem uszczesliwic dzieci ktore czekaja caly rok na Mikołaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie twoja siostra przesadza. Ty chciałaś, żeby dziewczynki dostały to pod choinkę, to były prezenty od ciebie i dziewczynki powinny dostać je wtedy, kiedy ty chciałaś im je dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ecce homo
"Trzeba mieć niemało odwagi, aby się ukazać takim, jakim się jest naprawdę" S. Kierkegaard

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoja siostra to taki klasyczny przykład głupoty , pewnie to typ wrednej suki która rozstawia dziec*****kątach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, moja siostra to taki człowiek, który wszystko i wszystkich chorobliwie kontroluje. W zasadzie to kit z tymi prezentami, dziewczynki tak czy siak je dostaną - ale pomyślałam sobie po prostu, że szkoda, że nie będą miały tak ogromnej frajdy z tego, co mogłyby znaleźć pod choinką gdyby nie rodzice, którzy wyznaczają jakieś takie absurdalne zasady.Bo jak zapytałam o to, czemu tak ustalili - to nie usłyszałam nic poza "żeby nie oszalały". Nie są to dzieci, które wariują, mają adhd, są niegrzeczne, wręcz przeciwnie. Dziwi mnie to tym bardziej, że w naszej (mojej i siostry) rodzinie zawsze było inaczej i na te prezenty i gwiazdkę czekało się bardzo długo, żeby potem "rzucić się" na pakunki ;) No ale nie mój cyrk, nie moje małpy, jak mówią. Dzięki za opinię, widzę, że w większości są takie, jak moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czepiasz się bez sensu. równie dobrze można by na to spojrzeć inaczej- dziewczynki mają w ten sposób więcej przyjemności i kilka wyjątkowych dni z prezentami zamiast jednego. twoja sis nic strasznego nie zrobiła, więc rozluźnij poślady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest GWIAZDKA, nie maraton prezentowy rozciągnięty na 2 tyogdnie, w dodatku bez uzasadnienia :o:o co ty pieprzysz? :o Z tego co autorka napisała, jej siostra nie chciala zrobić kilku dni z prezentami, tylko NIE chciała zrobić jednego, bo jej dzieci by zwariowały (czyli w zasadzie co? nie spałyby przez tydzień, opętałby je szatan czy co? bo nie rozumiem tego określenia "zwariowałyby"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuruku2
chciałabym mieć tylko takie problemy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej bachory i jej sprawa- może sobie robić właśnie taki maraton jak ma ochotę. problem z doopy, a autorka dramatyzuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mozesz tylko współczuć dzieciom bo czym będą strasze tym bardziej siostrze będzie odbijać , bedzie wszystkim układała zycie a na końcu zostanie sama jak palec bo dzieci oleją taką matke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TWOJA SIOSTRA JEST STUKNIĘTA:O:O:O i wcale nie uważam że to problem z d**y bo tacy rodzice są nadgorliwi, nadopiekuńczy, mają jakieś chore urojenia odnośnie tego jak dziecko może się zachować - oni dopiero robią problem tam gdzie go nie ma:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, siostrzenice są małe i to , co dostaną pocztą od rodziny - dawkuje im matka. Ich sprawa, Ty, co najwyżej możesz się nie zgadzać. Dlatego prezenty najlepiej wręczać dzieciom osobiście. A swoją drogą moje dziecko dostało na święta kilka prezentów od rodziny na raz (też 4 lata): bawi się dwoma, a reszta poszła w kąt (te fajniejsze zaćmiły te skromniejsze).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Im więcej prezentów dostaje małe dziecko tym mniej je szanuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta napiszcie jej zaraz, że dzieci zrobiłyby się rozpuszczone gdyby dostały pod choinkę 5 a nie 2 prezentów. wam też rodzice prezenty pod choinkę dawkowali? dzisiaj czekolada, jutro lalka, a za tydzień książeczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że prezenty małym dzieciom można dawkować, ale należy powiedzieć, od kogo jest ten prezent, tzn., np. Mikołaj zostawił to dla ciebie u dziadka i dziadek odesłał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam że to nie w porządku dać dzieciom ten prezent na urodziny, skoro ciocia dzieci wysłała im to na gwiazdkę. Powinna (nawet, jeśli później) powiedzieć córkom, że to od mikołaja (tak jak napisał ktoś wyżej), ale doszło później, bo M. zostawił to u cioci. No jakoś coś wymyślić, skoro już tak zdecydowała dawkować te upominki. Chociaż uważam, że to bzdura z tym "zwariowaniem dzieci", ale ok - ich zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj chwilę, siostrzenice podrosną i same C***owiedzą, co masz im wysłać "na mikołaja". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze siostra nie ma za duzo kasy i woli przetrzymac Twoj prezent zeby miec juz ze tak powiem z glowy urodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja popieram siostre. Moje dziecko dostalo prezent od nas, od dziadkow z dwoch stron, od szwagierki i od chrzestnego i co? Pobawilo sie chwile i zabawki lezaly, bo ich za duzo bylo. Dostala miedzy innymi domek dla lalek, a i tak prosila dziadka, by zrobil jej domek z kartonu po zabawce. Dzieciom naprawde nie trzeba tyle p*****l, zwlaszcza na raz. Sama pamietam, ze jako dziecko strasznie czekalam na swieta, a to dlatego, ze nigdy kupy podarkow nie bylo. Sama widze, ze moje dziecko ma za duzo zabawek a w sklepach oczoplasu dostaje, bo jest tego tyle, ze nie wie co wybrac, bo chcialaby wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej , by rodzina się zrzuciła na jeden porządny prezent dla małego dziecka niż każdy dla prezent za 20-30 zł. A potem darczyńcy są rozczarowani że ICH prezent nie zachwycił ... Albo, co gorzej (śmieszniej) dzieciak dostaje stos prezentów, a najbardziej podoba mu się tobebka po prezencie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dokladnie, moja corka dostala domek dla lalek a i tak chciala, by dziadek zrobil jej domek z pudla po tym plastikowym "cudzie". Wiec wycial jej okna i drzwi i tym sie bawila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko tak miało :) Syn ma 3 lata dostał prezent od cioci, którym zajął się przez 5 minut, a potem rzucił w kąt. Ale TOREBKA po prezencie była w aniołki i on te aniołki z ciocią wycią (ciocia wycięła), zawiesili na choince i była to dla niego super zabawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje dziecko tez zglupialo od 10ksiazeczek i samochodow, nowych rzeczy innych. a ma 18miesiecy. za duzo na raz. i 2opakowania klocków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy tylko mnie się wydaje, czy gwiazdka po to właśnie jest: żeby dzieci oszalały ze święta znajdując stos prezentów pod choinką?! x niestety nie tylko Tobie, ale mi np. nie:O problem z d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz nie problem kupić dziecku zabawkę. Byle co kupisz za 20 zł, dzieciak bobawi się chwilę i mu się znudzi. Dzieci teraz są przyzwyczajone do prezentów. Dostają codziennie słodycze, na urodziny, imieniny, mikołaja, komunię itd. stosy bupereli. I nie szanują tego. Nie przesadzajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale dla dzieciaków właśnie magia jest w Mikołaju,prezentach ! Co złego w tym że dziecko tego dnia "oszaleje? ! Jeśli rodzice WYCHOWUJĄ dzieciaki,a nie CHOWAJĄ to nie stanie się nagle po jednym dniu rozkapryszonym,nieznośnym za przeproszeniem bachorem :o Ja akurat tej kobity nie rozumiem. Moje dziecko dzień przed Wigilią dostało prezent od swojej babci ( oczywiście powiedziane że mikołaj przyniósł :D ) , Wigilię dostał kolejne prezenty - od nas,dziadka,wujka , W I dzień Świąt byliśmy u rodziców męża i znów były preznety od dziadków, ciotek i wujków ...dziś kolejne prezenty. I nie uważam żeby dziecko dawka prezentów namieszała w głowie :o Mało tego uważam że kiedy dziecko ma się cieszyć , jak nie teraz ? Za parę lat dorosłość tak da im w d**ę że nie wszystko już będzie tak łatwo cieszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×