w tym roku sylwester będzie smutny

wolę przereklamowany sylwester z ludźmi niż wyspany bez nich. poza tym jest wiele innych nocy, których nie zarywam, więc argument do mnie nie przemawia. ale dzięki :)

n"ajgorsze, że co jakiś czas jakiś gość się mną interesuje i cóż, nici z tego oraz guzik z pętelką raczej moj ato wina, bo zainteresowania nie umiem odwzajemnić, nigdy nie wychodziło mi udawanie, granie itd" Nie rozumiem co udawanie ma do zdobywania chlopakow?? Jak chcesz zwiazku musisz byc soba. Sadze ze to jest powod twojej sytuacji

jestem sobą, wniosek - to jaka jestem nie dyskwalifikuje mnie jako partnerkę? :)

nie marudzić, tutaj zawsze jest nadzieja. Ja już dawno nie miałam normalnego selwestra. Mam meża i co? Siedzę w salonie z laptopem a on na górze przed TV albo przed swoim komputerem i nawet nie odezwie się słowem. Pogapi się w ekran i pójdzie spać 00.20 i tyle.

k***a nie wiem jak to przezyje:(

kto tak przeklina? :)

Lepiej spędzić go w miłym( własnym) :)) towarzystwie niż z byle kim....

Tak jakbyś za mało miała własnego towarzystwa, jeszcze w sylwestra się nim napawać?

Ale macie problem :-o czemu nie pójdziecie spać po prostu?

ja tak miałem 12 lat z rzędu powodem pewna urocza panna do której żarliwe żywiłem uczucie (innej już nie chciałem ) . Przyszły rok mam zamiar spędzić z moją drobną kusicielką w tym roku nie wyrobię się z powodu odległości/praca . Mimo tego jeśli nowy rok będzie taki jak 24xll to będzie to najsympatyczniejszy sylwester od lat .

udanego Sylwestra i mniej zmartwień w Nowym Roku ;)

no ktoß tu chyba ironizuje:P ja zaczelam sylwka tabliczka czekolady, na pewno mi "pomoze" to w walce z samotnoscia buahahah

a ja wolę własne towarzystwo i nie ma znaczenia że mam go na co dzień...niektóre rzeczy nigdy sie nie nudzą:D

witam samotnie spedzajacych slwestra... ja tez samotnie..mimo ze mezatka.....maz wyjechal na sylwka, ktorego zaplanowal wczesniej bo ja mialam leciec za granice...nie wyszlo wiec zostalam, on mimo wszystko pojechal, nie pojechalam z nim bo nie odpowiada mi towarzystwo z ktorym sie bawi, nie lubie ich wiec po co sie meczyc....poza tym jestem chorobliwie zazdrosna i na mirszanych imprezach zawsze robie mu sceny. Po takiej ostatniej imprezie zapowiedzialam mu ze nigdy wiecej nie pojede z nim na impreze w jego znajomymi zeby mu nie robic wstydu...moglismy isc do moich...on wolal jechac tam...wiec ostalam sama w domu z psem ktory boi sie strzalow....jego pierwszy sywlek w zyciu...i tak sobie mysle ze chyba wole zostac. moge wyjsc na zabawe u nas....samej mi sie nie chce....siedze wykapana, sukienk lezy, a ja naiwnie licze ze maz sie zreflektuje i pryjedzie po mnie, ze domysli sie....

ale macie "układy" z mężusiem, nie ma co. rozmawiacie w ogóle szczerze? :)

do taka sobie 45 latka dlaczego kobiety po 40 sie nie szanuja i nie sa asertywne, kur..! zrobilo mi sie niedobrze jak to przeczytlalam, sorry nie umiesz komunikowac mezowi swoich potrzeb? nie potrafisz mu pow. ze plany sie zmienily i CHCESZ aby byl z Toba?

heh każdy raczej umie komunikować tyle, że niektórzy meżusiowie mają w d... te komunikaty :(

Ty jesteś sama sama a ja somotna w "rodzinie" nie wiem co gorsze nie chce się licytować ale czuję się paskudnie laptop drink i mąż za ścianą

a w sumie to już mi wszystko jedno, oglądam serial, który mnie bawi i jest OK

Wiesz k***a ze mezus mial zakomunikowane juz przed swietami ze zostaje i ze chcialabym z nim spedzic tego *****ego sylwka tylo ze to olal...bo wazniejsze byly jego wczesniejsze ustalenia...to nie ja jestem niekomunikatywna tylko on ma calkowity brak asertywnosci..a najlepsze ze nawet nie zadzwonil po polnocy zeby mi zlozyc zyczenia...czuje sie ja smiec

więc prawdopodobnie w nowym roku zasiłę statystyki rozwodów, jestem niezalezna, nic nas nie łączy oprócz jak mi sie wydawało miłosci....okazuje się że uczucie jednostronne, facet traktował mnie jak przystań, stabilizację, po uczuciowych rozterkach, uznaje, ze w naszym wieku to sie ludzie juz spontanicznie nie kochaja to tylko wyrachowanie i rodzaj stabilizacji....a ja go zwyczajnie pokochałam...ależ byłam ślepa

Już nie analizuj bo to dobija. Od jutra nowy dzień i oczywiście nowy rok, wiec też nowe postanowienia. Zrób co masz zrobić, bo z tego co opowiadasz, to nie jest to zdrowy związek, sama zresztą to widzisz. W każdym razie życzę Ci, żeby następny sylwester był zupełnie inny. Taki jakiego sama byś pragnęła. wszystkiego dobrego.