Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

NO I STAŁO SIĘ TEN PALANT OŚWADCZYŁ SIĘ W ŚWIĘTA PRZY RODZINIE

Polecane posty

Gość gość

dziewczyny, po prostu nie mogę z bezsilności. Jestem z chłopakiem od roku ! NIE MIESZKAMY RAZEM!!! Co prawda mam JUŻ 27 lat (co rodzicie mi mi wypominają- młodsza siostra wyszła za mąż)... To nasze drugie śwęta razem, ale rok temu zaczynalimy związek. teraz on uparł się,że chce by u mnie w domu na wigilii. Babcia z dziadkiem,siostra z mężem, moi rodzice, wujek z ciocią,kuzynostwo. Po kolacji jak miało byc odpakowywanie prezentów , on przeprosił na chwile,poszedł do auta. Wrócił z bukietami kwiatów, daje je mamie, siostrze, cioci ,babci :/ i mówi, żebym otworzyła prezent a tam pierścionek... Ja szok! Ojciec, matka radocha, oklaski. On zaczął mówic, ze juto jedziemy do jego rodzicow, oni juz wszystko wiedza... Nawet mnie nie słuchał, k****,nie zauważył jaka mam mine ... Ojciec po kielichu zachwycony, zaczął wydzwaniac do przyszlych teściów- oni zaprosili na obiad cała nasza rodzine, ale ojciec ich na śniadanie- a potem na obiad... I tak sie stało:/:/ K***a!!!! Normalnie sobie siedzili, o ślubie gadali. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam - ALE JA NAWET SIĘ NIE ZGODZIŁAM! A oni w śmiech- teraz to już nie masz nic do gadania... W końcu sie wkurzyłam, wzięłam "narzeczonego" na stronę , i powiedziałam co o tym myśle. Kocham go, chcę z nim byc...ale jakos inaczej to wszystko sobie wyobrażałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalal maowana
ciesz sie kobieto ja czekam i sie doczekac nie moge. dal ci fest dowod milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasztankaaaaaaaa
Potraktował cie z góry, jako "pewniak", jakby ci łaske zrobił, dla mnei to dziwne... już nie wspominam o tej szopce. to pownna być intymna chwila. Powinien drżec ze strachu i podniecenia czy sie zgodzisz... Ale cóż, ciesz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to albo chcesz z nim być albo nie, jakaś niezdecydowana jesteś, wiele na twoim miejscu by skakało z radochy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
"dowód miłosci" Jej dał ? a jaki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia pipa z Ciebie , niektóre by poszły na pielgrzymkę z radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, facet dal Ci najwiekszy dowod milosci- chce spędzić z Tobą resztę zycia, masa dziewczyn na to czeka. Ale skoro jesteś zła i niezadowolona to jak mozesz mowic, ze go kochasz? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty go po prostu nie kochasz i nie zasługujesz na niego. Chłopak zachował się jak powinien. Czego chcesz? Nie marzyłaś o takiej chwili? To powiedz mu że nie chcesz, nie zgadzasz się i pójdzie do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
...bo Jej dał pierścionek ?powariowałyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalal maowana
taki dowod jak pierscionek tempa strzalo ja p*****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się! Kiedyś neandertalczyk walił babę w łeb maczugą, zaciągał do jaskini i juz była jego żoną. Też nie miała nic do gadania. Ty chociaż masz pierścionek i nie masz guza :P🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magareta
nie pytając Ją o zgode?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, ale nawet nie padło "CZY WYJDZIESZ ZA MNIE"... Po prostu , otworzyłam to pudełeczko z pierścionkiem, a on już ściskał mojego ojca... Wiecie co? Zaręczyny to intymna chwila, później można oczywiście przyjśc poprosic rodziców o zgodę... Ale u nas to wyszło na prawdę NIE FAJNIE. W dodatku były moje kuzynki z niemiec (brat taty mieszka w niemczech), których nie widziałam 4 lata. Było mi głupio i niezręcznie przy nich wszystkich . No, a jak miała powiedziec NIE i zrobic scenę? W dodatku my nawet nie mieszkamy razem!!!! A tu plany ślubne?! Ps. Dziewczyny, ja wiem, co to znaczy czekac na zareczyny, byłam wcześniej tylko w jednym związku- od liceum. Czekałam na jakąs deklarację całe studia, później zaczęła sie praca, wyprowadzka- dalej nic :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kocham go, chcę z nim byc..." ale k***a jakby trafił się jakiś bogtszy to bym się minuty nie zastanawiała i kopnęła w d**ę tego frajera :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariiiia
a ja nie mam nikogo :( też mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to, że się zaręczyliście nie oznacza, że migiem ślub macie brać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co z tego, że nie mieszkacie razem? Ja również nie mieszkam ze swoim facetem i pobieramy się, nie widzę w tym nic dziwnego ani nietypowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariiiia
kiedyś ludzie nie mieszkali razem przed ślubem, to wymysł ostatnich lat, i wcale rozwodów nie jest mniej ani nieszcęsliwych małzenstw. podobno nawrt to gorzej jak sie mieszka rzed slubem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda, że mnie nie rozumiecie. Po prostu te zaręczyny to była jedna wielka szopka. Mieszkam sama, z rodzicami wcale nie mam super-kontaktu. Święta to święta- wiadomo, że spędzałam je w rodzinnym domu. Była jeszcze inna rodzina, dużo osób (jak dla mnie). Było mmi po prostu dziwnie, niezręcznie. Przykro mi, że nie skakałam do góry z radości,ale wyszło jak wyszło. Chciałam tutaj napisac prawdę, to co mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwna ta twoja miłość do niego i szacunek skoro nazywasz go "PALANT"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cię rozumiem, też nie chciałabym zaręczyn przy rodzinie, to takie krępujące. Faktycznie ten twój "palant" trochę zaszalał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak Was czytam to ja chyba jestem jakaś inna...:) Po prostu mieszkam sama... i przyznam to otwarcie- czasem cuzje się samotna (mimo partnera), jeszcze przed świętami miałam problem bo zepsuł mi się junkers do ciepłej wody- nie znałam żadnego gazownika, prosiłam chłopaka o pomoc, a on ciągle nie miał czasu. Prawie tydzień mycia się w lodowatej wodzie, brrr...A tu nagle mam narzeczonego?! Jakoś to wszytko jest dla mnie takie... DZIWNE? Wiem, że ten junkers to niby pikuś, ale... Może ktoś mnie zorumie>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochasz go i nazywasz palantem bo się oświadczył?? same oświadczyny to jeszcze nie ślub i mogą trwać latami ... twoja reakcja przesadzona i nie dlatego, że nie jedna by chciała tak z zaskoczenia ale dlatego, że nie doceniasz faceta swojego i nie masz szacunku do niego nazywając go w ten sposób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm coś czuję, że nie do końca jesteś pewna tej decyzji..Mówię z perspektywy osoby, która też została zaskoczona oświadczynami- chłopak po 5 m-cach się oswiadczył ni z gruchy, ni z pietruchy... Też nie byłam zadowlona i wymyślałam powody, histryzowałam, narzekałam do rodziny itd. Dziś wiem, że to było przez brak pewności co do faceta;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może też inaczej ... nie oczekuj od obcych racjonalnych i trafnych opinii skoro nie żyją twoim życiem z twoim chłopakiem i nie znają relacji chłopak-ty-rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale się do niej przyczepiłyście - jak g***o do podeszwy :o. Może dla Ciebie to nic dziwnego że nie mieszkasz z facetem przed ślubem, ale może ona wolałaby go lepiej poznać (w końcu mieszkając razem można się o sobie sporo dowiedzieć). ------ Są razem dopiero rok, ona nie czuła się gotowa. Według was lepiej by było gdyby była nieszczęśliwa w tym związku? W dodatku już samo to że w pewnym sensie nie dał jej wyboru daje do myślenia... Nie wiem dlaczego wam wszystkim tak zależy na ślubie - jak najszybszym, najlepiej już po drugiej randce. Żałosne jesteście :o, ale jak chcecie to bierzcie sobie ślub w wieku 19 czy 20 lat bo przecież jeżeli baba po trzydziestce jest samotna to jest starą panną. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związek to przecież nie ślub....teraz dobry powód aby razem zamieszkali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka ma racje było to nie grzeczne żeby nie zapytać wyjdziesz za mnie tylko stwierdził już nie masz nic do gadania..to on sam zdecydował jakby za nią myśląc że mają na własność ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za suka, za kare odbędziesz miesięczne, przymusowe wakacje w Libanie. Zobaczysz jak się w cywilizowanych krajach traktuje kobiety. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama nie wiem dziewczyny...Ja nigdy nie miałam parcie na ślub, na zaręczyny. Owszem- chciałabym od stałego partnera deklaracji, że będzie przy mnie w trudnych chwilach, chciałabym poczuc sie przy nim bezpiecznie. Tutaj niestety nie do końca to czuje- posiłam o pomoc w takich małych sprawach jak junkers, wymiana okien... I jakoś nie bardzo to wyszło. A nagle jesteśmy zaręczeni? Powiedizałam mu o tym, to powiedział, że OD TERAZ będzie mi pomagał. A czy zaręczyny nie powinny byc następstwem tego, że jest sie razem, wspiera sie, troszczy? ja nie bardzo wierze w to, że ślub, zaręczyny ZMIENIAJĄ ZWIĄZKI NA LEPSZE. To by było zbyt proste, i gdyby tak było to na pewno zsikałabym się w majtki:):):) z radośc*****oświadczynach. Ale prawda jest taka , że jak na razie on nie włożył w ten związek wiele- wyrzeczeń, energii...A nagle zdecydował się oświadczyc? Przy rodzinie? Przecież jako moj przyszły mąz powinien wiedziec, ze nie mam dobrego kontaktu z tatą, że jestem nieśmiała, że marzę o zaręczynach we dwoje, przy winie... Sama nie wiem. Kłębią mi się myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×