WIZYTA W KILKU SZPITALACH

nie do konca jestem przekonana w ktorym chce rodzic, bo dziecko ulozone posladkowo. Czy jest sens jechac do tych szpitali i wypytac co i jak? Z kim tam rozmawiac? w ogole udziela jakichs informacji??

ja jestem z poznania.corka moja byla ulozona posladkowo wiec wiedzialam ze bede miala cesarke,lekarz moj mnie tez tak uprzedzil.jak mi wody odeszly to pojechalam do szpitala na ul lutycka a tam.....jak bym nie powiedziala pani doktor przy badaniu jak mnie przyjmowano na oddzial,ze mam miec cesarke bo dziecko jest ulozone posladkowo to chyba by mi kazano rodzic naturalnie....bo pani doktor byla z lekka zdziwiona ta informacja.nie wiem czy nie umiala badac czy jak ale mam przekonanie ze uniknelam cirpienia i bolu.a pierwsze pytanie pani doktor to : kto miprowadzi ciaze:)ciekawe czemu to takie wazne:)

wiec pytac,dowiadywac sie itd.to jest pani dziecko,ma pani prawo pytac a oni sa od tego aby odpowiadac.

ja jestem z pomorza i tu raczej jest nacisk na sn nawet przy posladkowym. kolezanka tak ostatnio rodzila. ja nie chcę, boję się o dziecko. Do kogo mam się zgłosić w szpitalu zeby uzyskac informacje??

W moim mieście w niektórych szpitalach są dni otwarte na położnictwie, można zajrzeć, obejrzeć sale jeśli coś wolnego jest, pogadać z położną, dopytać o wszystko. Fora internetowe, z tego co zauważyłam, są często pomocne w kwestiach praktycznych, np. co trzeba spakować, na jakie warunki liczyć, ale jednak większość rodzących która miała komplikacje narzeka również na personel, a te które miały łatwy poród- już mniej, nawet jeśli miały na co. Sama pamiętam jak bratowa narzekała na poród w szpitalu w którym ja rodziłam, oburzała się na położne i mówiła że nieprzyjemne były, mówiły jak się ułożyć, że tu przeć, a tu nie (a wiem że mówią tyle ile trzeba żeby pokierować), że któraś jej zwróciła uwagę że nie słucha i nie współpracuje, któraś "powiedziała że może pochodzić sobie jak ona się ruszyć nie mogła"- jednym słowem, ogólnie odbierała to jako sytuację gdzie dyrygują nią. Ja sama byłam przestraszona, ale nastawiona na pełną współpracę, tą samą położną odebrałam jako przyjazną chociaż panikowałam i krzyczałam na początku, podobało mi się mądre "dyrygowanie" mną, i poród miło wspominam. Doświadczenia w kwestii opieki po porodzie też zupełnie różne, tu akurat ja mniej miło wspominam... warto więc pogadać z personelem. Jak jest faktycznie źle to sama zobaczysz, możesz nawet jakąś dziewczynę po porodzie zagadnąć, jak już się wypisuje. Chcesz rodzić przez cc czy próbujesz sn?

chcę cc, boję się że przy sn cos sie stanie dziecku... boje sie tylko ze lekarz bedzie chcial sn

A twój lekarz prowadzący popiera decyzję o cc? Może idź po prostu do szpitala w którym on pracuje, jeśli masz możliwość? To można sprawdzić, u nas w mieście faktycznie są szpitale gdzie wiadomo że zwlekają ile się da z cesarkami i taki gdzie robią jak tylko są jakieś komplikacje, bez gadania, albo poród długi (choćby ponad dobę).

chodzę prywatnie i lekarka nie pracuje w zadnym szpitalu... niestety.. tez czytalam opinie, ale czasami piszą różnie. lekarka polecilami jeden szpital. tylko czy hjesli tam pojadę to czy uzyskam jakies informacje?? Nie wiem do kogo się zgłaszac, zkim riozmawiac, czy w ogole ktos bedzie chcial czy powiedzą "głupia kobieto idz do domu"...