Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cesarskie ciecie czy porod naturalny

Polecane posty

Najwiekszym problemem cesarki jest to ze faktycznie jest wygodniejsza pod pewnymi wzgledami dla matki niz dziecka, stad w krajach zachodnich taka moda na nie. Niestety badania naukowe NIE POTWIERDZAJA wyzszosci cesarki nad sn. Czemu? - dziecko nie jest masowane i pobudzane na calym ciele jak w czasie sn ( nie uaktywniaja sie receptory czuciowe) - jego skora nie jest KOLONIZOWANA przez dobre baktereie matki, ktore w sn dostaje z kanalu rodnego - czesciej ma problemy z oddychaniem ( pluca nie sa scisniete jak w sn, nie zawsze za wiec okladnie oczyzszczone, stad czestsze potem astmy) - mniejsza produkcja oksytocyny, hormonu wiezi, nieco trudniej nawiazac kontakt z dzieckiem, stad tez czestszy tzw baby blues, depresja - czesciej problemy z brakiem pokarmu - czesciej dziecko nie chce ssac, wiec daja mu butla mleko modyfikowane ktore jest bez porownania gorsze niz naturalne, bo nie zawiera dobrych bakterii, ani cial odpornosciowych, ktorych mleko matki zawiera ok 100 roznych typow!!!! Tym samym ryzyko alergii pokarmowych jest 2-7 razy wieksze Sama zdecyduj - chcesz wygody dla siebie....czy zdrowia dla dziecka??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
formalna, widzialas jakie duze dzieciaki sie teraz rodza? 3/4 moich kolezanek rodzilo dzieci z waga duzo ponad 4000. Rekordzistka 4700:P Myslisz ze zdrowsze dla dziecka utknac w kanale rodnym, kleszcze i takie tam podobne historie? A niech jeszcze konowal sie trafi...Mam kolezanke, ktora mialaby zdrowe dziecko, gdyby nie komplikacje przy porodzie...A tak nie mowi i nie chodzi. Pewnie porod SN, bez komplikacji, jest lepszy. A jak jeszcze kobitki nie rozetna, to po paru godzinach nie czuje, ze rodzila. Tylko kiedys dzieciaki byly naprawde mniejsze. A teraz takie "mutanty" sie rodza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam cesarkę 6 tygodni temu po 4 godzinach brałam prysznic, drugi dzień najgorszy zastrzyki na obkurczanie dały mi w kość, ale naprawdę jest to do przeżycia - po trzech dobach do domu - całkowity luz, mało co bolało teraz gdyby nie blizna - cienka kreseczka na wzgórku łonowym nie pamiętałabym o porodzie. Każda z nas dochodzi do siebie inaczej jeżeli są wskazania do cc to uważam, że nie warto się bać. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peennyy
miałam cc - 2 tygodnie nie mogłam dojść do siebie i brzuch nosiłam w rękach. masakra :/ do tego miałam kaszel po intubacji (miałam znieczulenie ogólne) - horror, przy każdym kaszlnięciu myślałam, że rozerwie mi brzuch a ból nie do opisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszcie sobie co chcecie. Ja nigdy nie wyobrażałam sobie rodzić sn. Już jako 10 letnie dziecko wiedziałam, że będe miała cc. I miałam. I nie zamieniłabym go na nic na świecie. Oczywiście ból jest po cc, ale w moim przypadku szybko doszłam do siebie. Dzisiaj pół roku po cc rany nie widać. Nie wyobrażam sobie rodzić kilkanaście godz i drzeć się na pół oddziału: "moja d*u*p*a"!!! bo takie coś słyszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre z was piszą takie bzdury że kabaret. Po cc moje dziecko nie musiało być odśluzowane, samo pięknie oddychało, mleczko pięknie z piersi pił 7 miesięcy, więź również była. Za to sn córka musiała być odśluzowana, a nasze karmienie zakończyło się dwa tygodnie po porodzie bo były cyrki ze złapaniem brodawki i przez to spadek wagi. I do tego alergia. z mojej strony plus sn to taki że od razu doszłam do siebie, fakt byłam nacięta ale nie potrzebowałam kombinować żeby na tyłku usiąść. Po cc normalnie funkcjonować zaczęłam jakiś tydzień po. SN bolało no pewnie musi boleć na tym to polega ale jak widać wszystko jest do przeżycia. A bolało tylko w dniu porodu, po cc ból i dyskomfort czułam jeszcze jakieś dwa tyg. Także jednak wolałam się przemęczyć sn te pare godzin niż kilka dni po cc, biorąc pod uwagę że w domu miałam jeszcze jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwiekszym problemem cesarki jest to ze faktycznie jest wygodniejsza pod pewnymi wzgledami dla matki niz dziecka, stad w krajach zachodnich taka moda na nie. Niestety badania naukowe NIE POTWIERDZAJA wyzszosci cesarki nad sn. Czemu? - dziecko nie jest masowane i pobudzane na calym ciele jak w czasie sn ( nie uaktywniaja sie receptory czuciowe) - jego skora nie jest KOLONIZOWANA przez dobre baktereie matki, ktore w sn dostaje z kanalu rodnego - czesciej ma problemy z oddychaniem ( pluca nie sa scisniete jak w sn, nie zawsze za wiec okladnie oczyzszczone, stad czestsze potem astmy) - mniejsza produkcja oksytocyny, hormonu wiezi, nieco trudniej nawiazac kontakt z dzieckiem, stad tez czestszy tzw baby blues, depresja - czesciej problemy z brakiem pokarmu - czesciej dziecko nie chce ssac, wiec daja mu butla mleko modyfikowane ktore jest bez porownania gorsze niz naturalne, bo nie zawiera dobrych bakterii, ani cial odpornosciowych, ktorych mleko matki zawiera ok 100 roznych typow!!!! Tym samym ryzyko alergii pokarmowych jest 2-7 razy wieksze Sama zdecyduj - chcesz wygody dla siebie....czy zdrowia dla dziecka?????? xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx takie są fakty ale zwolenniczki CC mają swoją teorię a najbardziej mnie wkurzają te któe twierdzą że wybrały CC ze względu na dobro dziecka.... BZDURA mój wujek tłumacząc ostatnio poród swojej synowej powiedział: no dałaby radę urodzić naturalnie ale wybrała CC bo bałą się o dziekco śmiech na sali normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" Nie wyobrażam sobie rodzić kilkanaście godz i drzeć się na pół oddziału: "moja d*u*p*a"!!! bo takie coś słyszałam." xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx puknij się w głowę nie ma to jak pisać bzdury rodziłąm dwa razy SN, za pierwszym razem 6 godzin za drugim dwie. bolało ale nie krzyczałam. Jasne niektóre krzyczą ale komplikacje po CC też sie zdarzają. Większość przez kilka dni w ogóle nie moze chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jakie bzdury, sorry ale ja to na własne uszy słyszałam. Także puknij się Ty w głowę !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to, że Ty nie krzyczałaś, nie znaczy że inne nie krzyczą!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim nie nazywajcie porodu naturalnym tylko dlatego że dziecko wychodzi przez pochwę (nota bene poszerzoną nożyczkami) po iluś tam dawkach oksytocyny, masażach szyjki macicy, balonikach do szyjki, żelach z prostagladynami, wreszcie kleszczach, próżnociągach i innych przyjemnościach bo to nie ma z naturą nic wspólnego!!!!! Tak jak poród na fotelu aby personel odbierający ten stymulowany "poród naturalny" nie musiał się schylać. Teraz większość szpitalnych porodów ma wspólnego z naturą, co i CC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie skoro ty szybko doszłaś do siebie po cesarce to nie znaczy że wszystkie tak mają. Ja miałam cesarkę (z konieczności) 2 lata temu i bliznę widać do dziś. Na plażę nie mogę ubrać dowolnego bikini, musi patrzeć czy zakrywa bliznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następna sfrustrowana która bała sie rodzić naturalnie, więc teraz wymyśla brednie. rodziłam naturalnie i nie miałam żadnego balonika do szyjki, żelu czy kleszczy, próżno-ciągu ani innych. A masaż szyjki ... co w tym złego? oksytocyna hormon naturalny który nie szkodzi ani dziecku ani matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kolezanke ktora zrobila sobie cc na zyczenie bo miala wyobrazenie ze jej sie pochwa rozciagnie i bala sie ze jej na 100% zrobia ciecie krocza co ja przerazalo. Dla mnie taka postawa jest niepojeta. Tymczasem w szpitalach gdzie sa swiadome polozne , doksztalcone, ilosc naciec krocza w sn jest na poziomie europejskim ok 12-13% przypadkow. Sa sprawdzone metody ochrony krocza. Czemu trzeba kleszczy i oksytocyny? Wyjasniam - kobiety sa gonione do szpitali z rozwarciem 1-2 cm, skutkiem tego spedzaja w cholere czasu niepotrzebnie w srodowisku obcym, gdzie skurcze slabna, bo rosnie im adrenalina ktora jest jako hormon - antagonista oksytocyny!!! Skurcze sa slabe, wiec hulaj dusza, lekarze podpinaja sztuczna oksytocyne, ktorej sila tworzenia skurczy jest ok 2 razy slabsza niz naturalnej, wiedzieliscie!-? Malo kto o tym ciezarnej mowi....prawda? Bo po co. I kobieta meczy sie wiele godzin, w koncu konczy z kleszczami, w bolu, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Druga sprawa - nagminna jest panika u lekarzy jak 1 dzien przekroczy termin porodu, krzycza 'trzeba indukowac porod' bo bedzie ciaza przenoszona, lozysko starzejace itp, zanim faktycznie to nastapi! Ciaza nie trwa matematycznie tyle i tyle dni, sa indywidualne roznice, a lekarze wysylaja kobiety do porodu i ....indukuja oksytocyna. Skutek? Ten sam, ciezkie porody, trauma i kleszcze lub prozniociag. Dlatego niektore z Was maja wyobrazenie ze to co dzis sie widzi to jest dalekie od naturalnego porodu! Nic dziwnego, gdy to lekarz rzadzi a nie cierpliwa polozna, ktora odebrala wiecej niz on porodow, i ktora rozumie ze ciezarna to nie chora kobieta ale to stan fizjologiczny - jest spychana na margines! Chca mniejszych dzieci? Mniej sztucznych suplementow i witamin ktore maja rozne skutki, poczytajcie artykul o witaminach w serwisie odkrywcy.pl, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciecie cesarskie to operacja, to nie naturalny proces. Kiedys bylo ich 10-15% teraz dochodzi do 30%. WHO, najwieksza organizacja zajmujaca sie zdrowiem na swiecie zaleca ograniczenie ich ilosci! Naukowcy, swiadomi lekarze apeluja do kobiet by nie robily cesarek na zyczenie, bezskutecznie, bo wiele proznych amerykanek jak britney spears, itp chce sie obudzic i miec dziecko w reku, bron boze wysilku. Porod to doswiadczenie tak zwane graniczne, zmienia mozg kobiety, wzmacnia jej charakter, dojrzalosc, sile. U swiadomych, madrych, cierpliwych mam - w 95% przypadkow przebiega spokojnie i bezpiecznie. U panikar , ktore nawykly do wspolczesnego wygodnego stylu zycia i lykania tabletek gdy zaboli paznokietek, przebiega z komplikacjami. Wszystko siedzi w glowie. Oczywiscie = zawsze sa sytuacje uzasadnione medycznie, zagrozenia rzeczywiste i wtedy wchodzi cesarka, jesli madrze stosowana, ratuje zyie, ale nie wtedy gdy laska chce miec nierozciagnieta pochwe i boi sie bolu, na litosc boska.....dorosnijmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
formalna ty to chyba jestes katoliczka co?? taka niezła dewotka! dawno nie czytałam takich bzdur może mi powiesz ze po cc jest niedotlenienie mózgu czy wyrwane rączki itp a co za tym idzie np porażenie mózgowe komplikacje tez u kobiety po sn wiec naucz sie jednego każdy ma prawo decydować!!!!!! mamy wolność wyboru i tyle spadam bo wkurzają mnie takie osoby, które na siłe coś próbują wmówić innym a o depresji po porodowej nie ma reguły czy to po sn czy cc NARKA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co sie tak wydzierasz Ty powyzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem formalna ''rzuciła' kilka konkretnych info a nie tak jak reaszta : bo jaaa to mialam tak i wszystkie tak maja i juz'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam cesarkę. poród naturalny to rzeź. Ryzyko jest i przy jednym i przy drugim a urodzić trzeba nie? Zwolenniczki porodu naturalnego niech se rodzą same. Ja wolę wygodę dla siebie niby czym ja jestem? Męczennicą? Dziecku też nic nie jest więc nie dramatyzujmy. Szantaż że ważniejsza jest moja wygoda niż zdrowie dziecka uważam za żałosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym naturalny, bo boję się zrostów. Już mam doświadczenie ze zrostami po laparoskopii, gdzie tylko trzy małe blizny zostały, a na pewno po takim dużym cięciu jak przy cesarce zrobi mi się ich jeszcze więcej i będą boleć jeszcze bardziej. Wszystko tylko nie więcej zrostów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda sama decyduje co to za porąbana nagonka wzajemna? I na poparcie własne doświadczenia. Hmm każda inaczej przechodzi wiec niech każda decyduje za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosc 20:27, jestem ateistka i to zagorzala :-) , ale prawde mowiac nie wiem co ma do rzeczy wiara w temacie sn-cc? To nie dyskusja o aborcji ale o porodzie, wiec do rzeczy. Przed cesarka ostrzegaja lekarze i polozne, slucham ludzi ktorzy w przeciwienstwie do mnie czy ciebie faktycznie skonczyli studia medyczne, bo wole sie opierac na nauce niz lękach kobiet ktore je popychaja do wygodnych wyborow. A ciekawym polecam http://dziec**pl/kat,1033565,title,Naturalny-porod-daje-wiecej-szczescia,wid,16257550,wiadomosc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygode to bedziesz miala jak ci sie zrosty porobia. Co miesiac. Ja juz gdzies pisalam ze jak mam okres to dzien zaczynam od ketonalu pozniej aulin pozniej diclofenac i od nowa jazda a dzien sie nie skonczyl jeszcze. Nie jestem jakas zwolennicxka sn ale smieszy mnie to stwierdzenie ze cc taka super a sn to tylko komplikacje. Ps. Mialam cc planowane a dziecko urodzilo sie wraz niedotlenione. Nikt nie powiedzial ze niedotlenienie powstaje w wyniku sn tylko w wyniku odklwjania sie lozyska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu AUTORKA, widze zdania sa podzielone mam jeszcze 7miesiecy wiec mam czas na zastanowienie, a mam mala macice i bardzo boje sie porodu , mam 23l

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naucz się czytać ze zrozumieniem. Nigdzie nie napisałam, ze cesarka jest super!!!!! Napisałam że i jedno i drugie może nieść za sobą komplikacje wiec niech każda wybiera za siebie bo urodzić jakoś trzeba. To, ze ty masz tak a siak nie znaczy, ze każda będzie miała. To jest chore myślenie. I chora nagonka. Ja wybieram wygodę a będzie jak będzie. Poniosę tego konsekwencje. Tak jak rodząca sn często ponosi konsekwencje takiego a nie innego porodu. Nie wiesz co będzie i co gorzej zniesiesz. Jak ja mam okres to nie ma mnie przez 3 dni. Jestem nieprzytomna z bólu. I???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez bylam nieprzytomna z bolu ale po cc to juz kest koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród zakończył się cesarką.. Niestety. Znieczulenie ogólne, szybka akcja, spadki tętna maluszka, odgięcie główki. Piszę niestety ponieważ cesarka wiąże się ze spędzeniem w szpitalu 6 dób, co mnie wydawało się wiecznością. Nie wymagałam leków p/bólowych po, szybko doszłam do siebie, najgorsze było chyba to że odkaszlnąć się nie dało ponieważ powodowało to okropny ból, a po rurze w gardle chce się odkrztusić to co zalega. Żałuję bardzo że nie poszło sn, było już pełne rozwarcie i skurcze parte, niewiele brakowało.. Taka jest moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×