Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość gość
Zarodek implantuje się pomiędzy 5 a 10 dniem od zapłodnienia. Przy w ciągu jednej - dwóch dób od implantacji beta hcg zaczyna być wykrywalne we krwi. Przy transferze blastocysty często weryfikacja już 3 dpt daje lekko pozytywny wynik beta hcg, 6 dnia po transferze wynik powinien być już pozytywny. Standardowo kliniki na zachodzie zalecają robienie beta hcg 14 dni od zapłodnienia (czyli 9 dnia po transferze blastocysty). Wtedy można odnieść się do wartości - wynik około 100 rokuje dobrze. Jeśli beta hcg jest pozytywna, odpowiednio wysoka warto sprawdzić czy wykazuje prawidłowy przrost. Minimum, to 66% w ciagu 48 godzin, ale zwykle przy tych początkowych wartościach przyrosty są bardziej dynamiczne - nawet po 200-300% w ciągu 48 godzin. NIe jest to żaden powód do niepokoju. Kolejny tzw. kamień milowy to usg serduszkowe. Ważny jest moment kiedy serduszko zaczyna być widoczne na usg - zwykle 5t5d ciąży +/-2 dni. Opóźnienie w pojawieniu się serduszka wymaga uważnej obserwacji. Warunkiem jest oczywiście dobry sprzęt i dobry diagnosta, w osiedlowym gabinecie ginekologicznym może nie być zbyt wiele widać i jest to normalne. Po skończonym 6 tygodniu ważne jest aby serduszko biło w tempie min. 100 uderzeń na minutę (średnia wynosi ok. 120 uderzeń). W tym okresie serduszko każdego dnia przyspiesza, by w 9 tygodniu osiągnąć tempo ok. 180 uderzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Taida właśnie wcale nie jest to dla mnie spokojny czas, pracuję bardzo dużo, ale nie za ciężko, już nie poleguję, chociaż staram się jeść regularnie i lepiej, zdrowiej troszkę i wcześniej chodzę spać, ale dziś na przykład wychodzę na imprezę, taką niedużą ze znajomymi... Mam dwie prace i biegam z jednej do drugiej. Wcześniej leżałam i nic z tego nie wyszło, chodziłam tak jakbym była w ciąży słoniowej w ostatnim miesiącu, nawet jak ze schodów schodziłam to jak słonica. A teraz zachowuje się w w MIARĘ normalnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Aniu- witaj ponownie, przyznam sie ze czesto myslalam co u Ciebie i balam sie, ze zrezygnowalas ze staran- dobrze ze sie mylilam. Oby tym razem bylo dobrze GosiaGosia- wiem, ze jak kasy starcza tylko na jedno podejscie to chce sie znalezc ta dawczynie idealna, ale pamietaj, ze czasami "idealna"to pojecie wzgledne. Moje prawie 33 tygodniowe szczescie jest z komorki mrozonej i na dodatek ( jak sie okazalo juz po transferze) z komorki dawczyni 32letniej. Do niczego nie namawiam, ale moze nie warto z gory przekreslac takiej opcji... Taida-mam nadzieje, ze drugi trymestr bedziesz miala mniej stresujacy i ze wszystko sie wkrotce uspokoi. Jagoda- mi sikany test wyszedl 9 dni po transferze 3dniowego zarodka, a plamienie ( ktore pozniej okazalo sie byc wlasnie oznaka zagniezdzania) jakies 4 dni po transferze wiec skoro Ty mialas blastocyste to teoretycznie implementacja zaczela sie juz jakies 2 dni po transferze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, przy blastocyscie implantacja zaczyna się właściwie od razu po transferze. Dlatego w warunkach laboratoryjnych na szkiełku udaje się hodować zarodki do max. 5-6 dnia rozwoju, później niezbędna jest im błona śluzowa macicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadia -Taida dziękuje ze pytasz nie udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Aniu P :) strasznie się cieszę,że Ci się udało :):) to najlepsza wiadomość w dniu dzisiejszym wiedziałam,że się nie poddałaś ale nie wiedziałam jaki jest wynik Twoich starań.Zawsze dodawałaś mi otuchy na tym forum i chyba innym też :). Gosia Gosia też Cię pozdrawiam-ja też się zastanawiam co robić dalej po kilku porażkach. Jagoda na Ciebie kolej :) Ps.Pozdrawiam wszystkie mamy i staraczki oraz czytające i przepraszam za prywatę wobec ,,dawnych-nowych" kadetek...musiałam napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: coś miałam napisać i zapomniałam... no co za traf! Jak przypomnę sobie, znów zajrzę. Tymczasem także pozdrawiam. Już wiem! Taida chciałam Cię zapytać o Lonię. Co u niej słychać, pozdrów ją ode mnie serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni:)fajnie zobaczyć "stare znajome" Dobre wiadomości od Jagody i AniP i się raźniej zrobilo:) Szkoda,ze u Ciebie nie ruszylo ale nie martw się nie jesteś sama.Masz jakiś plan B czy C?Odzywaj się częściej.W której klinice obecnie dzialsz? Bezcukrowe maleństwo dobrze,ze już dochodzisz do siebie po zębatkowych historiach.Jesli chodzi o wyniki Twojego partnera to trzeba chłopaka porządnie dokarmić.Moj maz ma super wyniki jeśli chodzi o ilość,*****iwosc itd.Ale tylko 5 % prawidłowo zbudowanych plemnikow.Taka liczba nie wykluczyla naszych wcześniejszych inseminacji bo po dokarmianiu miałam przyjemność mieć podane 8 mln urobku:P U nas niestety maz palacy ale ladnie lykal cynk,selen później Maca i jeszcze Prenatal pro Baby.Nie martw się kochanie.Jesli morfologia jest taka niedobra to dajcie sobie czas do następnego badania wdrazajac te wlasnie witaminy.Az się plakac chce,ze takie młodziutkie osoby maja takie problemy ale trzeba się cieszyc,ze dane jest nam korzystać z takich możliwości o jakich jeszcze 20 lat temu nam się nie snilo.Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Nadia Ty wiesz, ze bardzo mi przykro. Jesteś ciepła i dzielna osoba potrzebujesz teraz czasu. Nie znikaj z forum. Pisz czasem jak sie czujesz. Będę Cię dopingować do dalszego działania. I Jagoda Jak miło ze pytasz o Lonie. Wiesz, ze śmiało mogę napisać, ze jesteśmy z Lonia przyjaciółkami. Wspieramy sie w trudnych chwilach, których każda z nas czasem doświadcza. Lonia to urodzona optymistka. Jej synek niedługo skończy 5 miesięcy. Jest zdrowy i śliczny. I Ciążowa bezsenność mnie dopada. To frustrujace bo mogłabym spać jak dziecko. Maz w osobnej sypialni z córeczka bo mama wymiotuje i musi odpoczywać w spokoju, a ja przewracam sie z boku na bok, a doskonale wiem, ze jak wszystko będzie dobrze to już niedługo będę marzyć o nocy bez kwilacego dziecka przy boku. To tak w ramach dygresji i wiem wiem nie powinnam marudzić...wstyd mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roma77
AnkaP83, Moja ciąża tez jest kolejna ( jeśli liczyć 2 cb) to 5. Do tej pory żadna nie skończyła się dobrze wiec pewnie boje się tak samo jak Ty aby było wszystko dobrze. Trudne jest pozytywne myślenie w takich sytuacjach niezależnie od tego jak bardzo starasz się być optymistycznie nastawiona. Mam nadzieje, ze można jednak przerwać to pasmo niepowodzeń. Oby to było tym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiagosia
AniuP- gratulacje, jest serduszko ❤️ jaka super wiadomość. No proszę, jak się zeszłyśmy ;) w oczekiwaniu na 2 kreseczki Jagody. Dreamer, Coco, Biorczyni, fajnie Was znowu widzieć. Matko-założycielko Jagodo, (jak Cię pięknie nazwała Lola) niejednej kadetce czasami zdarza się nie pisać jakiś czas z różnych powodów, ale w pewnym momencie schodzi się kilka naraz z powrotem, i trzyma za kogoś kciuki. Tym razem za Ciebie, Jagódko. Taido- faktycznie mój mąż wygląda przy kolegach z klasy jakieś piętnaście lat młodziej, bardziej jak syn niż równolatek. Mam nadzieję, że mdłości szybko Ci miną, życzę szybkiej poprawy samopoczucia. Dopiero było Twoje ET, a już trzeci miesiąc ;) Coco, jak ja się cieszę, że znowu tu jesteś, bo długo Cię nie było, nawet szukałam Cię na innych wątkach. Co do estrofemu, to moje endo też reagowało przy mniejszych, więc sobie sama zmniejszyłam i brałam tylko rano i wieczorem. Po prostu 3x1 to standard i nikomu się nie chce tego zmieniać. Nadia- przykro mi, że nie wyszło, pozbieraj się i próbuj, a cel zostanie osiągnięty, musi być. Biorczyni- trudno się psychicznie pozbierać, jak człowiek ma tyle prób za sobą, ale trzeba wykorzystać wszystkie szanse i możliwości w odpowiednim czasie, żeby potem nie żałować, że się nie zrobiło wszystkiego. Sama za długo czekałam, czego ogromnie żałuję, bo teraz jest jak jest, na bakier z metryką niestety, i miotam się ze wszystkim na ostatnią chwilę. Zuza, Ania73, ja jeszcze starszy rocznik, więc młódki jesteście. Jeszcze Seven jest z nami. Roma, pasmo niepowodzeń kiedyś się przerywa, jestem na to żywym dowodem, (po 9 ciążach niezakończonych właściwie), ale u Ciebie z pewnością będzie ok już teraz. Dziewczyny, tak mi się przypomniało przy okazji, że moja jedyna ciąża zakończona powodzeniem to ta, w której nie leciałam od razu na usg, tylko odczekałam do 5,5 tygodnia. Wcześniej robiłam usg w 3 tyg. zaraz po teście. Ta korelacja raczej nic nie znaczy, ale sto procent pewności nie mam, w końcu fala dźwiękowa od czegoś się musi odbić, żeby wytworzyć obraz. IMSI czy to MSOME tzn. powiększenie plemnika też nie zawsze gwarantuje sukces. U nas po msome nie było zapłodnienia, a po zwykłym icsi było. Problem w tym, że nie widać, czy dna w komórkach jest prawidłowe, nawet przy wielkim powiększeniu. To niestety tylko pgd załatwia. Pozdrawiam wszystkie czekające i ciężaróweczki, będę wpadać i trzymać kciuki, ale pisać chyba rzadko dam radę, bo niestety właśnie rzucam się w wir odrabiania zaległości finansowych, już ponad pięćdziesiąt tysięcy poszło, aż się wszyscy dziwią, gdzie przepijamy zarobki ;) Jagoda, czekam z niecierpliwością ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia no to mamy tak samo bo ja tez uważnie sledze czy się odezwalas:):) Będę tez zagladac i dopytywać co u Ciebie.Jesli chodzi o finanse tak tak jak mówisz zostawiamy je w klinikach.Gdybym policzyla to by starczylo na kilka wypasionych wyprawek dla maluchow. Smiejemy się z mezem,ze kolejne wakacje przejdą nam kolo nosa ale to niewielka cena w porównaniu z tym,ze za jakiś czas nie będziemy spedzac samotnych i smutnych urlopow tylko lepic babki na plazy z naszym dzieckiem:) Faktycznie transfer Jagody nas przyciagnal jak na zawolanie. Jak się miewasz Jagoda?Kiedy planujesz robic bete? Impatient odezwij się po dzisiejszej wizycie bo jestem ciekawa jakie będziesz miała odczucia.Jestem w identycznej sytuacji bo ide w poniedziałek.Prawdopodobnie już z podpisana umowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nadia dzięki Taida i Gosia Gosia za cieple słowa fakt nie sadzilam ze tak porażka może tak bolec ale trzymaj za was kciuki zawsze sie usmiechne jak Taida opisywała transfer i problem z piciem wody i pęcherzem minie kilka dni i dojde do siebie myślę:-( ja zakonczylam walkę ale sprobowalam i nigdy nie będę żałować ze nie podjelam walki o dziecko pozdrawiam wszystkie KD Jagoda mam nadzieje ze się uda Taida jeszcze raz za cieple słowa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dreamer, przemyślę Twoje słowa, to chyba kwestia szczęścia. Ja w tym wieku miałam poronienia, już musiało być coś nie tak z komórkami, więc stąd moje obawy. Fajnie, że już niedługo dołączysz do naszych forumowych mamusiek. Coco, w te wakacje wszystko się odmieni ;) Nadia, kto wie, ja przerwałam na parę lat, a teraz żałuję i w ostatniej chwili próbuję na nowo. Nigdy nie wiadomo, co będziesz myśleć za pół roku czy rok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 1973
Gosia Gosia, dzięki za pocieszenie :) Jakoś trzeba się podtrzymywać duchowo. Ale szkoda że ten czas tak zasuwa. fajnie za są takie fora. Człowiek nie czuję się samotny ze swoim problemem. Jagoda, teraz kciuki za Ciebie, za resztę dziewczyn zresztą też. Ciekawa jestem jakie odczucia dziewczyn po wizycie w Salve. Dajcie koniecznie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 1973
Nadia,jeśli postanowiłas przerwać starania z powodu kwestii finansowych to wiadomo-jak nie ma pieniędzy nie przeskoczyć. Ale jesli myślisz ze juz psychicznie nie dasz rady i dlatego odpuszczasz, to jeszcze to przemysl. Czasu nie można cofnąć a potem się zaluje jak np. pisze gosiagosia. Tez przerwałam na rok i szczerze żałuję. Może miałabym juz 4 letnie dziecko a teraz ewentualnie staralabym się o drugie. Pewnie z mniejszmy stresem. Tez mi bardzo przykro ze Ci nie wyszło. Wiem co czujesz. Moje 1sze podejście z kd (oczywiscie nieudane) strasznie mnie psychicznie dobiło. Bardzo nastawilam się ze się musi udać ...a tu d...a. To niestety nie motywuje do walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Hej dziewczyny, wielkie dzięki za wsparcie. Nadia... jak to ... nie kończ starań, chociaż ja sama nie wiem, co będę myślała, gdyby... Kaszmir głowa do góry, mam nadzieję, że któregoś dnia obudzisz się i to, co nas do padło nie będzie dla Ciebie takim obciążeniem, mam namyśli przedwczesne wygasanie, ja już tym się przestałam aż tak przejmować Ania dzięki wielkie Taida właśnie ciekawa byłam co u Lonii bo ostatnio wspominałaś, że ma troszkę pod górkę, mam nadzieję, że już jest na prostej Coco ja za chwilę polewam sok ananasowy, własnoręcznie wyciskamy, pracuję dziś do ok. 18, ale to może dobrze, nie myślę tak intensywnie, beta w poniedziałek za tydzień, nie chce robić przed weekendem. Boję się, patrzę cły czas czy są plamienia, jakikolwiek objaw, który dałby mi więce nadziei... nic mi nie jest, nic nie czuję, nawet bólów brzucha jak na @, a wcześniej tak miałam już po tym dniu po transferze, ale może jutro odczuję... tylko czy to będzie dobry znak... także jak widać, czuję, jakby to był mój pierwszy ET, taki sam strach i ta sama nadzieja, znów choć przed ET takiej nadziei nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda: GosiaGosia zaraz coś dla Ciebie znajdę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Pamiętacie, rok temu to pisałam wielu z nas się udało... :) Taida Ciebie wtedy pominęłam, nie wiem jak to się stało. Za każdym razem po ET sprawdzałam sobie historię Groszków i innych dziewczyn którm się udało, doczytywałam jakie maja objawy. W końcu doszłam do wniosku po drugim ET, że pojawię się na forum dopiero wtedy, by przekazać dobre wieści... no ale skoro tu jestem optymistycznie dołączam wierszyk i zaznaczam... wiele z tych dziewczyn już się cieszy ciążą, One w zwiewnej sukience przez forum przemyka, Coco na zwierzenia oko przymyka Wnet się pojawia, za chwilę znów znika Gdy One w tym czasie odpowiedzi żadnej nie unika Coco by Ci się spełniło, wysyłam laurkę choć może mieć troszkę pod górkę Groszek dwa Groszki nosi po sercem jej misja się spełnia, niczym w piosence A Kasja wciąż czeka, dawczyni szuka lecz i do niej szczęście w końcu zapuka Gość z rana nas wspiera, w modlitwach przebiera chce pomóc jak może - niech jej Bóg dopomoże Zuza jak strzała w tłum się wmieszała, pisze, doradza gorzkich prawd nie szczędzi Choć każdej z nas los wcale nie oszczędził Avocado zniknęła na chwilę oby w końcu wróciła bo z nią nam milej Kola do Ciebie los mruga coś mi podpowiada, że w końcu się uda U Agusi bez komplikacji się nie obyło może myśleć - szczęście ze mnie zadrwiło nie zadrwiło jednak a próby mnoży byś silniejsza była gdy wreszcie szczęście ramiona otworzy Gosiugosiu - napisać to trzeba że i Twoja wielka jest potrzeba Ale uda się wiem to choć może wszystko wydawać się, że jest tak daleko Dreamer Demeter też czekają, by szczęście do nich wróciło i wszystkie pragnienia w rzeczywistość zmieniło Ale są dziewczyny, które dają nadzieję Aniu P, JTM - to u Was tak magicznie się dzieje Biorczyni.... nieprzypadkowo te kropeczki może jeszcze zobaczysz na teście dwie kreseczki ManiuFraniu, KasiuAniu Gabi szukam dla Was rymów bo niezmiernie bym chciała, by każda z Was Maleństwa się doczekała I choć trudna dla nas ta walka bywa wśród kadetkowych znajomych czas mniej dotkliwie upływa Każda z nas tutaj ukojenia szuka a walka o dziecko to cierpliwości sztuka W kadetkowej poczekalni smutki zostawiamy bo tak bardzo pragniemy spełnić się w roli mamy Czasem trzeba zapłacić wysoką cenę za marzenia by móc doczekać się ich spełnienia Kasy i poświęcenia nikt nie przeliczy Tylko to jedno szczęście tak bardzo się liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Czy mam plan B lub C-tak oczywiście na razie jednak trochę odpoczywam i nabieram sił.a o planach jak będzie coś wiadomo to napiszę w tej chwili nie chcę zgodnie z powiedzeniem...,,jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz mu..."nic może nie wyjść z moich planów,życie mnie tego już nauczyło. A leczyłam się głównie w Gamecie jak większość dziewczyn,ja mam za sobą 3 ciąże w tym 2 bc zakończone na wczesnym etapie. pozdrowienia dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda dziękuję jeszcze raz za wiersz i trzymam kciuki mocno za Ciebie :) nie martw się i nie denerwuj -pamiętaj,że czasem brak objawów to dobry objaw-tu nie ma złotego środka.ściskam Cię mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się dziewczyny, że mnie pamiętacie. Wiem zniknęłam tak nagle, do niektórych przestałam się nagle odzywać. Uwierzcie mi to był bardzo trudny dla mnie czas. Poronienie, które trwało bardzo długo, bo nikt nie chciał mi dać skierowania do szpitala, potem zaczęły się moje problemy z jelitami. Zaczęły mnie boleć zatoki, stawy, przestałam chodzić, miałam biegunki aż w październiku trafiłam wycieńczona do szpitala. W listopadzie ważyłam 46 kg przy moim wzroście 174 cm. Uwierzcie mi, że nie chciało mi się żyć... xxx Rok temu spędzałam na tym forum każdą minutę, wspierając Was, otrzymując wiele wsparcia od Was. Wróciłam po roku, bo czułam, że muszę, by pokazać Wam, że trzeba walczyć i każdej w końcu się uda. xxx Jagoda przepraszam za to, że się nie odzywałam, ale teraz trzymam mocno za Ciebie kciuki i wierzę, że Ci się uda. Pozostałym dziewczynom też. Cieszę się, że tak dużo z Was jest w ciąży, że tak dużo z Was walczy. xxx Roma - w końcu wszystko będzie dobrze :) xxx Bałam się do Was napisać , że mi się udało, cały czas boję się, że znowu.... nawet nie chcę o tym myśleć. Nikt oprócz mnie i męża nie wie, nie mówimy rodzinie, by nie zapeszyć. xxx Biorę mnóstwo leków, encorton, leki na jelita, luteinę, duphaston, progesteron w zastrzykach, clexane w zastrzykach, witaminy itp. Mój progesteron był niski, najpier ok. 11, potem spadł chyba do 8. Po zastrzykach wzrósł do 18 i biorę je nadal xxx Przepraszam, że nie wymieniam każdej z osobna, dużo nowych osób jest i nie chcialabym kogoś pominąć, ale trzymam i zawsze trzymałam za Was kciuki, nawet jak mnie tu nie było xxx Jagoda - rok temu na patyczku do podawania luteiny, parę dni po transferze miałam beżowy śluź, ale tych rano. Teraz chyba 9 albo 11 dpt miałam plamienia, brązowe trwające tylko rano. Nie zawsze plamienia to coś złego, zła jest żywa krew, a brązowa często świadczy o tym, że zarodek się zagnieżdża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy luteinę koniecznie trzeba podawać za pomocą załączonego aplikatora? Można po prostu palcem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, najpierw chciałam przeprosić wszystkie, że nie pocieszam i nie podtrzymuje na duchu gdy coś się dzieje, ale Ja nie jestem po prostu w tym dobra. Trzymam za wszystkie kciuki w "środku w Czesiu" bez wpisów na forum. Ja po prostu inaczej nie umiem. My po wizycie u dr Stefanowicz. To prawda, jest miła, trzeba Jej to przyznać. Mam nadzieje, że jest też dobrym lekarzem. Na szczęście nie muszę robić histeroskopii. Sprawdzała czy będzie można wejść do macicy i bez problemu się udało także tutaj kamień z serca. Na USG wyszło, że prawy jajnik to już tylko tkanka łączna no a na lewym ładny pęcherzyk - powiedziała, że cuda się dzieją i że powinniśmy próbować przez weekend bo i śluz dorby. Trzy lata próbowaliśmy z ładniejszymi pęcherzykami i dupa także w cuda już nie wierzę. Żadnych badań nie zleciła, no ale prawda taka, że przywiozłam te z Bociana które były robione końcem stycznia. Będziemy musieli powtórzyć tyko wirusologię Aaaa... mówiła żeby zrobić HBA nasienia bo to decyduję o wyborze techniki. To badanie kosztuje 220 zł a jeżeli wyjdzie źle to wtedy to chyba trzeba płacić za to PICSI 400 zł czyli za urządzenie do selekcji plemników. I tak sobie myślę, że chyba wolę od razu zapłacić to 400 zł bez badanie na HBA niż płacić 220 i potem ewentualnie 400. Ciekawe czy tak się da. Leków też nie dostałam. Umowę podpisaliśmy, oddaliśmy Jej bo Pani Małgosi nie było i teraz czekamy na telefon. Po telefonie mąż zostawi coś od siebie a ja mam przyjechać jakoś przed okresem i coś mówiła o scratching endometrium wtedy. Wtedy chyba da też leki. Oczywiście jak zwykle nie zapytałam o to co chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabi2610 Jagoda kurcze Ty to potrafisz trafić człowieka w sam środek serduszka. Ja też się odhaczam , musiałam zniknąć, bo był to dla mnie ciężki czas, najgorszemu wrogowi nie życzę tego co mnie spotkało. Ale was czytałam i za każda trzymałam kciuki. Dziś też trzymam za was wszystkie kciuki.Pewnie niebawem podniosę rękawice i znowu zawalczę ale nie koniecznie w tej samej klinice, dużo złego mnie spotkało.Dużo ludzi mnie zawiodło.Ciągle powtarzam swojemu lekarzowi ALE SIE PANU TRAFIŁ BEZNADZIEJNY PRZYPADEK!!!!! na co doktor ..... WYDAJE SIE PANI BYWAŁY GORSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Gabi lekarz ma rację :) pomyśl sobie, że może być gorzej. Ja wiem, że w moim przypadku może. AniuP niestety właśnie tak to bywa, że w najmniej oczekiwanym momencie, kiedy myślimy, że wystarczająco dużo na nas spadło, dzieje się coś jeszcze. Na całe szczęście teraz jest dobrze i tego się trzeba trzymać. Oby tak było do końca. Co do plamień właśnie ich wypatruję. Wiem, że są zwykle dobrą wróżbą przed sprawdzeniem bety... Ja też tyle razy chciałam już wyjść z forum, teraz tak sobie myślę, że może to jest lek, ale przecież to nie ma znaczenia... a nie mogę tak do końca się z Wami rozstać, chociaż nie zawsze mam czas pisać. Impatient niestety też nie jestem w stanie każdego wspierać tak jakbym chciała, ale każdej życzę z całego serca, żebyśmy mogły założyć nowy wątek o ząbkowaniu, kaszkach. Przez rok na forum sporo się zmieniło, są sukcesy. To jest najważniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda:) Wiem,że wypatrujesz plamień i się denerwujesz np. dlaczego ich nie ma. Nie martw się nie ma reguły-ja przy swojej pierwszej krótkiej ciąży biochemicznej miałam je i nastąpił wzrost bety,ale przy kolejnej ciąży biochemicznej już nie było żadnych plamień,a i tak nastąpił wzrost bety. Plamienia są wtedy gdy zarodek natrafi na naczynie krwionośne, a przecież nie musi. Niestety ja o pozytywnych doświadczeniach w temacie też nie bardzo mogę napisać ale wierzę, że Ty napiszesz niebawem do Nas szczęśliwa. Będziemy czekać na dobre wieści od Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koala89
Hej, Dziewczyny;-) Jestem tu nowa ale podczytuje Was od ładnych kilku miesięcy.Mam 26 lat i zdjagnozowane przedwczesne wygaśnie czynności jajników. Jestem na początku swojej walki o upragnionego dzidziuś.Jestem z województwa mazowieckiego i rozważam trzy kliniki Selve, Novum I Invicte i kompletnie nie wiem na która się zdecydować.Do dziewczyn które mają jakieś doświadczenie z Selve:ile komórek dostaje się do adopcji?I czy jadąc na pierwszą wizytę kwalifikacyjną do programu z KD lepiej mieć ze sobą wyniki badań nasienia czy można je zrobić na miejscu nie wydłużając sobie okresu oczekiwania na dziewczynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lenka
Lenka : Witajcie kobietki Roma, cudne wieści:):) Aniu P, pamiętamy czekałam kiedy się pojawisz z takimi wiadomościami, oby tylko takie niespodzianki pojawiały się na forum:) Nadia, odpocznij i pomyślisz, masz jeszcze sporo czasu jesteś młoda Jagoda, plamienia nie zawsze gwarantują pozytywne betowanie, jestem niestety tego przykładem, ostatnie podejście wydawało się być udanym, myślałam, że podniose statystykę, ale nie udało się. Wiem jak trudno nie dopatrywać się objawów, kiedy czeka się na jakiś znak, trzymam kciuki Mam nadzieję, że większość z nas i te które nie udzielają się na bieżąco niedługo zaskoczą nas dobrymi wiadomościami:) Pozdrawiam wszystkie zaciązone, oczekujące i testujace, czytam Was, nieustannie myślę i nadal wierzę, że kiedyś się nam uda wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taida33
Jagoda, Masz moc :) ściągnęłam chyba wszystkie kadetki :) Ja nie miałam żadnych objawów...do czasu 5tc kiedy to sie rozpętało. I Miłej niedzieli dla wszystkich i witamy nowa kadetke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×