Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

OneWish przykro mi z powodu pieska, ale na szczęscie u psów rany szybko się goją :) I brawo za Twoje optymistyczne podejście !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry dziewczyny. Moich koszmarnych snów ciąg dalszy. Dzisiaj znowu śniło mi się ze się nie udało, płakałam przez sen. Staram się być spokojna, ale sny mówią same za siebie jak bardzo się denerwuje. Dzisiaj powinni dzwonić.. / Demeter tez chciałam podejść na swoich komórkach nawet jeśli leki miałyby kosztować 10 tys, jednak wynik fsh po operacji 160 rozwiał moje nadzieje. Teraz jak trochę czasu minęło uważam ze to nie miałoby sensu. Próbuje z KD a może kiedyś mój jajnik się zregeneruje. Tak jak ostatnio mi lekarz powiedział: możemy rok próbować z lekami odstawiac je, znowu brać i może coś się zmieni. Ale może też być tak że za rok będę w tym samym miejscu. Dlatego przyjęłam taka opcje i walczymy z mężem z KD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania wierzę, że się denerwujesz, człowiek stara się niby być spokojny, ale w podświadomości i tak jest stres i to właśnie wychodzi w snach, nawet w nocy mózg nie pozwala trochę odpocząć. Trzymam mocno kciuki i wierzę,że dziś dostaniesz dobrą wiadomość!! / Ja już też sie psychicznie nastawiam na KD, niestety mój M stawia na razie veto, musze mu dac więcej czasu, mam nadzieje że powoli zmieni zdanie a tym czasem próbuje kombinować inaczej, coby nie trwać w bezczynnosci. Jeżeli dzis by pwoiedział, ze OK dzxiałamay z KD to pewnie już teraz bym się zapisywała na wizyte, ale na razie musze poczekać, dlatego przyłączyłam się do Was i podpatruje Wasze zmagania i mocno kibicuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka trzymam mocno kciuki za dobre informacje...niech siła nauki spełni pierwsze z wielu marzeń na Twojej drodze do szczęścia. Od tego etapu bardzo wiele zależy więc zrozumiałe, że męczą Cię sny. Ja mam wrażenie, że od czasu kiedy podjęłam decyzje nie wyspałam się porządnie ani razu...ale da się do tego przyzwyczaić. One Ty rękawice to masz bokserskie wrośnięte na stałe - silna babka jesteś, bo kto inny jak nie Ty mógłby po swojej porażce pocieszać przez telefon taką zapłakaną mamyję jak ja..Dziękuję i cieszę się, że nie odpuszczasz.Myślę,że te dziewczyny co się jeszcze wahają niebawem dołączą do Ciebie...bo jak nie my to kto. Gosia co zamierzasz dalej? Nowe dziewczyny witam serdecznie fajnie, że dołączacie, bo dzieki temu to forum unika zastojów w momentach jak czasem te już zmęczone staraczki na chwilę passują. Jagoda życzę wielu wrażeń na wyjeździe służbowym - dobra odskocznia od amoku oczekiwania.Przywieź stamtąd dużo pozytywnej energii, bo na pewno niedługo Ci się już przyda. Groszku niech Twoje groszki buszują...rosną w siłę - są prawdziwym szczęściem dla Nas tu wszystkich. JTM jak się czujesz? Emocje na pewno są duże tu dla Nas to co dopiero dla Ciebie? Kiedy masz następne usg i kiedy minie 12 tc? Pozdrawiam serdecznie. Czy któraś z dziewczyn pasie teraz endometrium - czy jestem chwilowo samiutka? Dla dziewczyn w temacie: mój teść na dniach będzie miał jednak operacje i modle się, żeby dzień się nie zszedł z dniem mojego ewentualnego transferu. W ogóle tyle się dzieje wokół mnie, że dla siebie czasu mam niewiele...i ewentualny transfer będę robić w biegu. Może to i dobrze...czas pokaże 2 czerwiec wszystko wyjaśni. Miłego dnia wszystkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajka 01
Dziękuję za wskazówki dziewczyny, strasznie dużo to kosztuje, jestem w szoku. Zastanawiamy się z mężem cały czas. Będę się dowiadywać więcej na ten temat. Życzę wszystkim dziewczynom na tym forum pięknych dzieciaczków. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Demeter kilka miesięcy temu byłam dokładnie na tym samym etapie, oceniałam swoje szanse na stymulację. Clo możesz spróbować, ale tak jak Gosia pisze, mogą Ci pobrać 10 komórek (choć przy naszym FSH to mało prawdopodobne), ale nawet niech się uda i żadna z nich może się nie zapłodnić. Oczywiście za 11 razem możesz trafić tą dobrą, ale czy warto przez tyle cykli faszerować się lekami... Czy masz na tyle pieniędzy. Spróbuj, może się uda. Absolutnie nie odradzam. Poza tym z dobrą komórką masz równe szanse zajść w ciąże naturalnie o ile pozostałe wyniki masz a normie i nasienie M też jest ok. Co do stymulacji Clo i innymi. Dzwoniłam do Salve do pani embriolog, gdy byłam przed decyzją o stymulacji. Powiedziała otwarcie, że przez tyle lat, ile pracuje nie widziała dziewczyny z FSH pow. 30, która po stymulacji dałaby prawidłowe komórki, które udałoby się zapłodnić. To są jej doświadczenia. Nie mogę znaleźć tego artykułu o amerykańskich badaniach. tam podawali dwie metody leczenia u kobiet z FSH pow. 30, które w jakimś procencie okazały się skuteczne. Gamety z tego co słyszałam ma program dla kobiet z podwyższonym FSH czyli kilkanaście. Kajka w Białymstoku jest dużo taniej. Spróbuj tam, oni mają bank dawczyń kobiet, które leczą się w klinice. Ale czas oczekiwania może być dłuższy. Agusia dziękuję. Wczoraj miałam trochę gorszy dzień, a raczej wieczór. Mój lekarz póki co wciąż milczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JTM
Witam, no troszeczkę optymizu się wkrada na formum, to dobrze. / Agusia - oby z teściem wszytko poszło dobrze, tak sobie myślę ze to że nie masz czasu dla siebie, ciągle coś się dzieje to dobrze bo myśli masz zajęte innymi sprawami i może jesteś ciut spokojniejsza a 2 czerwca już za chwilkę. Trzymam kciuki za powodzenie i przesyłam fluidki / Witam nowe staraczki. Decyzje o KD są bardzo trudne, ale u mnie było tak że jak już ją podjeliśmy i byliśmy pewni na 100% to się uspokoiłam, zostały tylko emocje i strach żeby sie udało. / Demeter -u mnie AMH ok, FSH ok, wszytko ok a zważywszy na wiek podobno rewelacja, za pierwszym razem stymulowali mnie chyba Gonalem, byliśmy w szoku jak się okazało że jest 18 pęcherzyków, po pobraniu okazało sie ze jest 11 jajeczek z czeko 9 było teoretycznie dobrzych, zapłodniło się 6 z 4 się rozwinęły do blastocysty ale niestety żaden ze mna nie został :-(. Przy kolejnych stymulacjach było coraz gorzej, mimo książkowych wyników. To tak na marginesie różnych przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demeter - chciałam się do Ciebie odnieść. Bo widzę w Tobie wiele wspólnego tak ze mną jak i z sytuacją, w której się znalazłyśmy obie. Jeśli czytałaś od początku posty to może też gdzieś to po drodze wychwyciłaś. Ale wiem co to znaczy przeczytać całe forum-i tak wszyscy Ci się mylą. Więc Ci po krótce o sobie napiszę. U mnie diagnoza została postawiona 6 lat temu - niska rezerwa jajnikowa- "nigdy nie zajdzie pani w ciążę" i tego typu dramatyczne pompatyzmy. Jak wyszłam od lekarza (dr S w łódzkim Salve) to błąkałam się pół godziny po parkingu bo nie mogłam znaleźć auta. W domu płacz, siedziałam pod drzwiami na wycieraczce i wyłam jak zwierzę. Mój M nie rozumiał tego co się dzieje, nie ogarniał tematu. Pomogła mi bliska koleżanka, która mnie z tej rozpaczy wyciągneła, sama zadzwoniła do warszawskiego Novum i umówiła. Pojechałam z wynikami by potwierdzić tę smutną diagnozę. Niestety, usłyszłałam to samo. In vitro z KD i koniec pieśni. Wracając do domu, gdy przejeżdżaliśmy przez Tworki poprosiłam by mnie mąż tam zostawił. Nie chciało mi się żyć. Następnego dnia byłam już w Salve u mojego lekarza z pytaniem co dalej. NA tamtym etapie mój mąż co podkreślę NIE CHCIAŁ SŁYSZEĆ o KD. Mieliśmy być szczęśliwi sami, zwiedzić świat, polecieć na księżyc, kupić odrzutowiec, mieliśmy robić wszystko co odwróciłoby moją uwage od tego "szalonego pomysłu". Udałam się więc do lekarza, by dał mi jakieś leki bo już wiedziałam, że muszę COŚ brać. to się nazywa HTZ (hormonalna terapia zastępcza) dostałam cyclo-progynovę - lek, który działa jak pigułka antykoncepcyjna. Bierzesz przez 21 dni,potem w ciągu 7dniowej przerwy dostajesz @ i jest cudnie. Ważne jest by brać coś takiego by utrzymać macicę w dobrym ukrwieniu i by mieć regularne cykle. Także po to by się nie starzeć szybciej niż rówieśnicy. Jeszcze męczyłam lekarza chęcią spróbowania podejść na swoich komórkach, ale lekarza powiedział,że przy moim AMH -0,14 i FSH 50 jest to niedorzeczne. Tego użył słowa (generalnie to taki prostak i gbur, że te słowa w jego ustach to itak ambrozja, potrafił mówić gorsze rzeczy) W każdym razie ocenił szanse powodzenia na bliskie 0. Powiedział, że max 2% mi daje.... I tak żyliśmy kolejne 3 lata. Aż mój mąż zaczął się ..... łamać... Zaczął nieśmiało pytać o inv, jak to wszystko wyglada i o co kaman z dawczynią. I zaczęły się życzenia na Nowy Rok "by był szczęsliwy i by zamieszkał z nami ktoś jeszcze"... Trwało to u mnie 3 lata. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała tyle czekać. Dużo by dało, gdybyś zabrała męża na wizytę do lekarza i gdy ktoś taki jak dobry lekarz opowie o tym potworze jakim jest skorzystanie z dawstwa komórkowego to mąż powinien zmięknąć. Sądzę, że niechęć panów co do Kd wiążę się z ich niewiedzą.Może to byłby dobry pomysł... Też jeden z lekarzy próbował mi pomóc zapisując CLO, pół roku to trwało, przytyłam 9kg, za każdym razem pęcherzyka zero.... Życzę Ci dobrego wyboru kliniki, lekarza i by Twój mąż szybko się przekonał. Ja żałuję każdego roku. Zaraz kończę 35 lat, już dawno powinnam była się za te sprawy wziąć. Wszystkiego dobrego, powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia13 - wiesz jak to jest. Pocieszasz kogoś a sama wycierasz gile w rękaw. Jednak nie ma się co mazać, trzeba walczyć bo jest o co. A Ty się szykuj, bo jesteś następna po AnceP :):) / Biorczyni-mam nadzieję,że po dzisiejszej wizycie u dr P będziesz pełna nadziei i optymizmu :) / Kola - i Ty też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
One Bardzo Cię podziwiam:):).Jesteś dla mnie wzorem,napisałaś tu kiedyś że jesteś pesymistką.Nigdy nie spotkałam tak optymistycznie nastawionej do życia,ludzi i całego świata pesymistki.Wszystkim dajesz siłę. Przykro mi:(,że wygryzłam Cię z planowanej na dziś wizyty.Wiem,że dla każdej dziewczyny po porażce istotna jest odpowiedź co dalej i pewnie bardzo czekasz na wizytę w klinice:(.Może z Kolą spotkam się na korytarzu.. Pozdrawiam Cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasja30
cześć dziewczyny :-) Groszek serdecznie ci gratuluj****ardzo się ciesze , ze sie udało ,trzymam mocno kciuki :-):-):-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dziewczyny dajcie znać, jak po wizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni - dziękuję. No nie można się mazać i już :D nie wygryzłaś mnie :) Dziś zadzownił do mnie mój (nasz) lekarz , pogadaliśmy i wszystko zostanie jutro obczajone z dr Radwanem. Zachował się jak zwykle z klasą,a ja jestem spokojna. Dziś ustaliliśmy co nieco przez tel, ale napiszę o tym jutro po wizycie. Trzymam za Ciebie mocno kciuki, to ważna wizyta :) Głowa do góry. Bardzo się na Twoją wizytę cieszę :):) Będę zaglądać dziś w oczekiwaniu na Twoją relację :) / Kasja- co u Ciebie? Masz plan B?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biorczyni przypomnij mi proszę czy ta Twoja wizyta jest w sprawie dawczyni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia kiedy masz kontrolę Endo? / Biorczyni i Kola, trzymam kciuki za jutrzejsze wizyty. Kola odezwij się do nas. / OneWish - Twoja wizyta w czwartek, czekamy na relację, jaki będzie plan C / Może po 13 dowiem się co z moimi maluchami, mąż dzwonił kolo 10, ale w Gamecie podobno dzisiaj urwanie głowy. Mnóstwo in vitro, operacji, spotkań itp. i nikt nie odbiera w laboratorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu P. czekam z niecierpliwością na wieści :) Ale ten czas biegnie... masakra, dopiero kwiecień był, już maj mija, za moment czerwiec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jutro jadę na transfer, póki co tyle wiem. o 15 dowiem się więcej. Tylko czemu mam transfer w 3 dobie? Któraś miałą w 3?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Woooooooooow, ale ekspresowe tempo. Może są dobre zarodki. Wiedzą, co robią. Nie przejmuj się :) Jutro już zabierzesz maleństwo ze sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam pytanie do podchodzących. Czy wszystkie podchodziłyście na świeżych zarodkach? Aniu, Tobie się uda na jednym świeżym. Jeśli ja przed wyjazdem służbowym nie zadzwonię do kliniki, a otrzymam telefon w czasie wyjazdu, że jest dla mnie dawczyni, to prawdopodobnie nie będę miała szansy na transfer ze świeżym zarodkiem. Mam jednak mieszane uczucia co do tego, by informować klinikę, że wyjeżdżam. Boję się, ze zawieszą poszukiwania, a i tak już mija prawie miesiąc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje oocyty były mrożone, a zarodek będzie świeży. OneWish mroziła zarodki przed transferem, nie miała ze świeżego, zgadza się? Agusia też ma mrożone zarodki, z tego co kojarzę, czekają na jej dobre endo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Aniu, w takim razie nie martwię się na zapas. Nie odwołuję również niczego, jak będzie tak będzie. A być może nie zadzwonią do tego czasu :) Trzymam kciuki. Bardzo szybko to wszystko się potoczyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jagoda ja bym chyba nie informowała w końcu to krótki wyjazd...Jak znajdzie się dawczyni to twój mąż najpierw będzie potrzebny. AnkaP83 kontrole mam w poniedziałek o 19.30 w Gdyni.I widzisz dopiero się martwiłaś, a już mnie wyprzedziłaś;););)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania- zgadza sie, ja miałam świeże komorki, świeże nasienie a potem zamrożone w 5 dobie blastocysty. Czekam na wiesci!! Nie rozstaje sie z telefonem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JTM
AniaP - super szybciutko, jutro trzumam kciuki za coiebie, moje były w 3 dobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusia mój M już oddawał nasienie, jest mrożone. Tyle z jego strony. I aż tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JTM
zarodki też były mrożone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już wszystko wiem, na dzień dzisiejszy mamy 5 zarodków, transfer jest jutro bo już dzisiaj mogą ocenić, które rokują dobrze. Na resztę poczekają do 5/6 doby, potem zamrożą te najlepsze. Jutro godz. 11.40 to mój dzień. Kazali napełnić pęcherz, a co jeszcze mam zabrać? Jakąś koszulę na zmianę, jak to się odbywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anka- nic nie bierzesz. Wypełniasz pęcherz :) dostaniesz spódniczkę i kapcie i go!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AnkaP to super wieści, wygląda rewelacyjnie, super!!! Powodzenia na jutro :) / Jagoda , tak jak mówisz, stymulacja Clo w moim wypadku to bezsens , wiem o tym że to ruletka i że może sie udac za 20 razem, tylko nieraz mam taką nadzieję ze może ta pierwsz pobrana komórka to będzie właśnie ta :) Wszystko to jedna wielka niewiadoma, u JTM przy książkowych wynikach się nie udało a co dopiero przy takich jak ja. / OneWish dziękuję za to co napisałaś. Nasze historie rzeczywiście są podobne. Strasznie to wszytsko smutne, ale co zrobić , trzeba brać rzeczywistość taką jaka jest bo nie ma innego wyjścia. Mam tylko nadzieję, że moj mąż szybciej sie oswoi z opcją KD i zacznie brać taką ewentualność pod uwagę. Czas ucieka, my nie młodniejemy. Tobie też z całego serca życze powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Demeter czy bezsens to tak do końca też trudno powiedzieć. Bo może faktycznie akurat na tę jedną trafisz komórkę. Najważniejsze, że nie będą Cię męczyć końskimi dawkami hormonów. Mój M odetchnął, kiedy powiedziałam, że nie będę się stymulować ( mnie lekarz tłumaczył raczej coś o długim protokole, usypianiu jajników i zastrzykach). Niedawno mój M dodał jeszcze: szacun dla Ciebie za tę decyzję. Ona kosztowała mnie kilka nieprzespanych nocy, mnóstwo płaczu, zresztą wtedy założyłam ten wątek. Po słowach mojego M nie mam wątpliwości, że zrobiłam dobrze. Ale kiedy czytam Twoją historię, to wydaje mi się, że lekarz Twój ma zdrowe podejście i nie powinien prowadzić Cię źle. Demeter myślę też, że gdyby Twój M miał inne podejście do KD, też inaczej spojrzałabyś na stymulację, być może ja również. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Życzę Ci przede wszystkim wsparcia w mężu, tego, żeby wspierał Cię w ewentualności z KD, bo ja oprócz mojego M, nikogo nie mam, kto mógłby mnie wesprzeć. Dlatego jest dla mnie w tym momencie wszystkim. I to był drugi powód załozenia wątku, bo teraz mam również Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×