Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce

Nie mówię o tych gorących towarach, które i po 59 będą kręcić facetów.Myślę o tych przeciętnych....Mężczyzn dziwi strasznie, że nie zachowujemy się jak dziewczynki, nie flirtujemy i nie jesteśmy takie śliczne.Zapominają, że oni najczęściej tkwią w swych problemach z ex żonami, dziećmi i są zwyczajnie męczący i nudni.

Ty sie żalisz że nikt cie nie chce? Czy narzekasz na facetów że są nudni? Zdecyduj się! Nic dziwnego że nikt cie nie chce, skoro ty dwóch myśli do kupy zebrać na raz nie potrafisz.

po 40 czy chłopina czy babina kierują się rozsądkiem a nie popędem, stąd nie leżą za byle kim, byleby miała spódnicę lub spodnie! wyjatki są jasne, ale większość to już nie myśli jak dzieci.

E tam pierniczysz, to nie kwestia wieku. Jedni mają to coś, inni nie mają, nie mieli i nie będą mieć. I całe życie się nie kapną o co chodzi, tylko na zewnątrz problemów będą szukać, a nie w sobie.

Myślę, że każdy zaczyna szukać problemu od siebie. ale jeśli kolejny facet odchodzi do kobiety fizycznie atrakcyjniejszej to chyba nie charakter jest winny.

Czterdziecha, przeczytaj, co napisałaś, a sama znajdziesz odpowiedź. Przezroczyste są te kobiety, które nie mają wnętrza. Kiedyś myślały, że gładka skóra to wszystko. Wystarczyła niczym lep na muchy. Gdy wyschła - muchy przestały się kleić. Nie nazywaj "towarem" kobiet, które mają 59 lat i lubią zarówno mężczyzn jak i siebie, mimo pomarszczonej skóry, suchej pochwy, zwisających piersi i sztucznej szczęki. To gładka skóra bez wnętrza jest tylko towarem

Mam osobowość , zainteresowania, temperament.Ale przez całe życie nie byłam kokietką i słodką kobietką. I nie jestem beztroska, wiecznie uśmiechnięta - zawsze miałam naturę refleksyjną.

"Mam osobowość , zainteresowania, temperament.Ale przez całe życie nie byłam kokietką i słodką kobietką. I nie jestem beztroska, wiecznie uśmiechnięta - zawsze miałam naturę refleksyjną." Już lepiej. Towar zmieniłaś na kokietkę i słodką kobietkę, ale to ten sam zaklęty krąg niechęci do postaw otwartych na życie, na ludzi, którzy wychodzą poza siebie. Wybacz: Osobowość ma każdy, również c**przezroczyści, zainteresowania też bywają wsobne, do których nie potrzebuje się lub nie potrafi włączyć partnerów. Temperament masz, bo jesteś w świetnym wieku, ale czy umiesz go łączyć z ciekawością ludzi takimi, jacy są? Piszesz, że nie jesteś beztroska, czy to znaczy, że jesteś zatroskana, niepewna, niezadowolona z siebie? Kokieteria to ekspresja erotycznego stosunku do świata, a niekoniecznie maska słodkiej kobietki. Co to znaczy: naturę refleksyjną? Nastawionej na siebie autystki,czy malkontentki, która zawsze widzi dziury w całym. Można być refleksyjnym parami, czy entuzjastą w najtrudniejszej sytuacji dostrzegającym ciekawe szanse.

Wychodzisz z błędnego założenia, że dla faceta liczy się przede wszystkim osobowość.Niestety, osobowość jest dodatkiem do wyglądu.Nawet po 60 facet wybierze nie tą ciekawszą i mądrzejszą, ale tą ładniejszą i młodszą. Kobieta musi się podobać fizycznie, jeśli nie ma chemii to nie ma związku.

Dziewczyno, nie kręć się w kółko, nie ulegaj gonitwie myśli. Dla faceta liczy się osoba. Choć oczywiście to prawda, że nawet po 60 facet chętnie patrzy na tę ładniejszą i młodszą, ale pociągnie go starsza, jeśli będzie ciekawsza,mądrzejsza, zadbana i pełna wdzięku. Gdy ładna dziewczyna jest pusta i nieciekawa, to i chemia się szybko rozwiewa. Może pozostać pożądanie, ale na krótko. Może się zrodzić rozpaczliwa chęć zawłaszczenia jej młodości. Może, zwłaszcza u majętnych, pojawić się pokusa ukształtowania młodej na swój gust - w ten sposób powstał niejeden związek 60-latka z 20-latka. I co z tego. Zycie jest na tyle ciekawe i ludzie są na tyle różni, że sam sobie szkodzi ten, kto je szufladkuje: Faceci są tacy, kobiety owakie, Twoje założenie jest fałszywe, za to moje słuszne... To, za przeproszeniem, żadna refleksja, to powtarzanie komunałów. Pierwszy krok do rozwiania możliwej chemii, nawet jeśli ma się ładne nogi, kształtne piersi i niezaspokojony temperament

Ludzie są różni?To dlaczego wokoło tak pełno jest takich samych klepanych na jedno kopyto facetów?Którzy wodzą tylko wzrokiem za ładniejszymi i młodszymi.Którzy brzydszych , mniej atrakcyjnych kobiet nie widzą? Jak takim pokazać osobowość, kiedy zwyczajnie nie mają ochoty cię poznawać.?Jak kogoś sobą zainteresować, jeśli ten ktoś cię nie widzi i nie chce widzieć.

Bo trzeba umieć się pokazać . Stara baba jesteś i jeszcze o tym nie wiesz?

Powtarzam, nie wpadaj w komunały. Co to znaczy klepanych na jedno kopyto? Co z tego, że wodzą? Jeśli jesteś niezbyt atrakcyjna to musisz to czymś wyrównać, nic za nic, dorosłość to praca nad sobą, Chyba, że sama chcesz być klepana na jedno kopyto - ot jeszcze jedna przeciętna czterdziestka, rzucona przez chłopa, która nie potrafi się pozbierać.Dlaczego ktoś taką marudnicą miałby się zainteresować. Bo jest samarytaninem? Jaki jest właściwie twój problem? Ktoś konkretny cię nie widzi i nie chce widzieć? Jesteś w dołku? Nie masz znajomych? Nie lubisz swej pracy? Boisz się menopauzy? Jesteś skryta, a chciałabyś się otworzyć? Jesteś sama w Sylwestra, a chciałabyś gdzieś pójść? Nie lubisz się, bo nie jesteś pięknością? Za każdy taki problem można się zabrać, ale nie powtarzać banałów.

Taka prawda Sama piszesz że faceci oglądają się za młodszymi............40-to latka jest młodsza dla starego faceta Za 40-latką pociągnie 70-cio latek albo 80-latek Tyle tylko że dla ciebie taki stary facet jest przezroczysty, tak jak ty dla swoich męskich rówieśników Taka prawda I nikt nie mówi że to jest sprawiedliwe

Bo nie jest sprawiedliwy. Ze zdziwieniem obserwuję jak kobiety poddają się jak owce aktualnym trendom które narzuca im świat a konkretnie mężczyźni. Kobiety, poza tym, że mają być zaradne, gospodarne, interesujące mają być świetnymi żonami i matkami, maja wyglądać co najmniej 10 lat młodziej, mieć nienaganną figurę to maja być sexi, sexi i jeszcze raz sexi. Dla mężczyzn. Faceci wybierają coraz młodsze partnerki, do dobrego wręcz tonu należy zmieniać partnerki na coraz młodsze. Wygląda na to, że kobieta powinna po 20 tce urodzić i wychować dzieci do pełnoletności następnie.. poddać się eutanazji? Jej dotychczasowy partner natomiast w wieku 40 lat może zacząć żyć od nowa, może założyć nową rodzinę, mieć nowe dzieci z 20 latką i historia może się powtórzyć. Ten sam pan lat 60 może być również gotów na założenie nowej rodziny a nawet znów posiadanie nowych dzieci. A kobieta? Kobieta musi być sexi, sexi i jeszcze raz sexi...

Jeszcze raz: spuść z tonu. Czy naprawdę potrafisz tylko ogólnikami? Jest Nowy Rok i świat jest i będzie niesprawiedliwy - jedna szykuje się na bal, a druga ruga mężczyzn en bloc. Ty ze zdziwieniem obserwujesz kobiety poddające się aktualnym trendom które narzuca im świat mężczyzn, a ja widzę siebie kobiety, które tymi mężczyznami fantastycznie manipulują, uwodzą ich, rozwodzą, rzucają, i co powód , by na nie pomstować? Jedna jest zaradna i gospodarna, druga leniwa, ale potrafiła sobie podporządkować pantoflarza, jedna ma całkiem jawnie kochanka, a druga żyje w białym małżeństwie i biega do kościoła. I co? opowiadać, że wszystkie są na jedno kopyto? Każdy jest inny. Faceci wybierają coraz młodsze partnerki, a dziewczyny coraz starszych partnerów, by ich oskubać. I co, oburzać się na to? Widzą gały, co biorą. Radzę ostatni raz: Przestań zatruwać się własną żółcią, pleść ogólniki. Albo masz jakiś konkretny problem, to go wykrztuś, może ci ludzie zechcą i potrafią pomóc, albo daj sobie spokój, bo to co piszesz jest w koło Macieju, my (to znaczy, ja) takie biedne, a oni takie świnie, świat jest podły, nie chce mi się żyć... Jest Nowy Rok, odrzuć swoje kompleksy, albo zabierz się za nie. Daj sobie szansę na przyszły rok, ale przestań nudzić i wybrzydzać, bo sama się zatruwasz. To tyle na rok 2013 - przyszły będzie lepszy!

Hmm, o godz 18.47 wypowiedziałam się po raz pierwszy. Dlaczego więc mnie strofujesz i pouczasz i to w dodatku, wg ciebie, nie po raz pierwszy? Masz jakiś patent na nieomylność? Uważasz, że twoja percepcja świata jest jedynie słuszna i nieomylna?

Przepraszam, to dlatego, że wszyscy tu mamy maskę gościa, stąd mylne domniemanie, że wciąż rozmawiam z autorką topiku. Nie mam żadnego monopolu na prawdę, natomiast na lekcjach filozofii w szkole uczono mnie, że wielkie ogólniki nijak się mają do prawdy. Mimo to, a raczej właśnie dlatego, wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

Autorko dobić cię? Mam 42 lata właśnie się zaręczyłam z 8 lat młodszym chłopakiem. Moja koleżanka ze szkolnej ławki w zeszłym roku poślubiła swojego 10 lat młodszego ucznia, a druga flirtuje z chłopakaami poniżej 30, a ci tracą dla niej głowy i majątki.

Ja wprawdzie jeszcze przed 40, ale mam 30kg nadwagi... i wiesz co... nie mam problemu z facetami. Nie jestem przezroczysta i kiedy poklocilam sie z ukochanym... no coz. Troche sie dowartosciowalam. Kiedy bylam mlodsza i zgrabniejsza powodzenia nie mialam. Czemu? Co sie zmienilo? Bylam mniej interesujaca, mniej zadbana, ale przede wszystkim... mniej wesola.

A ja nie mam powodów do wesołości. Mam skomplikowaną , trudną sytuację osobistą, z którą często nie daję sobie rady nie mam powodów do optymizmu, bo lepiej w moim życiu nie będzie , ani zawodowo, ani finansowo.Nie będę się użalać - powiem tyle sytuacja nie jest zależna ode mnie , wchodzi tu w rachubę osoba trzecia wymagająca mojej opieki, wsparcia i pomocy.Bliska mi osobaa.Nie jestem więc panią samej siebie, swego czasu, nie mam siły się uśmiechać i być radosna. Potrzebuję ciepła, miłości, akceptacji - a cały czas dostaję po d***e.Dla każdego faceta jestem za gruba, za brzydka, albo zwyczajnie niewidoczna.A nie można na siłę kogoś uszczęśliwiać swoim towarzystwem jak ktoś nie chce. A nie chce i nie chciał mnie żaden facet.Nawet jeśli poznał i zachwycił tym jaka jestem nie byłąm wystarczająco dobra, bo za brzydka i za gruba...I tak przez całe życie....

Nie smuć się, wbrew pozorom wszystko jest tylko w twoich rekach. Masz dopiero 40 lat, dziś zaczyna się Nowy Rok , zrób pozytywne postanowienia i konsekwentnie realizuj je. Koniecznie zrób coś dla siebie, mimo ciężkiej sytuacji finansowej i braku czasu zainwestuj w siebie i np. kup sobie karnet na fitness. Uwierz mi, czując że robisz coś dla siebie natychmiast poczujesz się lepiej, zauważysz w sobie nową osobę, mającą jakiś cel, dbającą o siebie, a to już tylko krok do polubienia siebie. A wtedy twoje dzisiejsze smutki będą tylko wspomnieniem:)

kurcze nie widziałem jeszcze przeźroczystej babki, jak ona wygląda, może świeci czy jak

no tak każdy ma byłą żonę i nową to jak mają być mili jak obie mu dupsko trują i dzieci skamlą o kasę

No nie możesz jej zobaczyć bo jest przecież .. przezroczysta;)

ani przeźroczysta ani to że nikt mnie nie chce nie jest prawdą a jeżeli Czterdziecha co ma pecha nadal tak będziesz myśleć-nic się nie zmieni w tej kwestii pozdrawiam

jojczenie nie pomoże, jest problem, to trza go rozwiązać, a nie szukać tu rad, szuka ktoś chłopiny, wyjść i szukać!

CHŁOPINY ;)

Tak na ulicy go szukać czy jak? ;)

Karnet na fitness? A za co?Czasem się zastanawiam na jakim świecie ludzie żyją, jak słyszę rady typu - kup sobie ładne ciuchy, idź do fryzjera, kosmetyczki. Może w jakimś innym , bo nie moim , gdzie z ledwością starcza na podstawowe potrzeby.No i czas - nie każdy jest panem samego siebie. Idź chłopa szukać - a gdzie te wolne chętne chłopy są?Rada dla kogoś, w kim poprzednicy "zabili kobietę" raczej karkołomna.Jak ktoś ma zerowe poczucie własnej fizycznej atrakcyjności to raczej gwiazdą flirtu nie będzie. Mężczyznom w głowie się nie mieści jacy wredni potrafią być dla mniej atrakcyjnej kobiety.Warczą, ignorują i mają gdzieś. Nie lepiej jest w internecie - pierwsza prośba to prześlij zdjęcie.