Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dwoje małych dzieci

Polecane posty

Gość gość

Mój synek ma 10 miesięcy . Kocham go nad życie i nie wyobrażam sb życia bez niego .... był dzieckiem planowanym .Przytulam go , całuje i robie innych wiele rzeczy by był szczęśliwy . Jest takim moim oczkiem w głowie . Teraz za jakieś 2 mies ma sie urodzić drugi mój synek i nie wiem jak to bedzie z moimi uczuciami .... tzn czuje więź z nim , ciesze sie jak słysze jego serduszko i jak go widze na usg i czuje jego ruchy ale nie wiem jak to bedzie po porodzie ... boje sieee ! ;( nawet nie wyobrazam sb rozłąki z pierwszym synkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokochasz go jak tego pierwszego , nie martw sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć Autorko ! Zaraz nas tu zjadą od tempych, pustych i wyrodnych bab, ale cóż taki urok tego forum. Jestem w podobnej sytuacji - mój synek ma 11 miesięcy a ja zaczynam teraz 6 miesiąc kolejnej ciąży. W pierwszej ciąży strasznie się cieszyłam, tym bardziej w była długo wyczekiwana ( 2 lata ), jak słyszałam bicie serduszka na usg to płakałam, a teraz w drugiej ciąży tak nie jest, traktuję ją... no tak obojętnie, bez większych emocji w sumie, mniej mówię do dzieciątka. I też się martwię, czy będę kochać tak samo drugie dziecko jak pierwsze. Mam nadzieję, jednak, ze tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę sobie wyobrazić, że łatwo wam nie jest- dwoje dziec***praktycznie jedno po drugim. Ale ja myślę, ze dobrze będzie- choć ciężko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobietki podziwiam,że tak szybko zdecydowałyście się na drugie dziecko...nigdy bym się tego nie odważyła zrobić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn pierwsze było planowane , natomiast drugie już nie .... i stąd brak takich uczuc do dziecka jak do pierwszego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdecydowałyście? Ja byłam pewna, ze obie panie po prostu wpadły. Nie potępiam- ale nie wyobrażam sobie zdecydować się w tak krótkim odstępie czasu od pierwszego porodu na drugą ciążę. To nawet nie zdrowe, a co dopiero z kobiecą psychiką-dwoje malutkich dzieci... Myślę, że to były wpadki. Ale równie myślę, że nie one jedne mają taki dylemat. Jak to mówi moja mama: "Jakoś się wychowa. nie ma tragedii" :) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierwszego synka miałam bardzo wyczekanego...oczko w głowie...ciąża dzięki in vitro...potem kiedy miał 8 miesięcy niespodzianka i ciąża!!! Cieszyliśmy się jak durni bo przecież ponoć nie mogłam naturalnie zajść...ale właśnie tak samo strasznie bałam się jak to będzie...najbardziej bałam się nie o nowordka tylko o starszego,że będę miała mniej czasu , że będę musiała karmić jak on będzie chciał się przytulić....i takie tam bzdety, wręcz czasem czułam złosć że mały ucierpi.... Ale tak nie jest...po pierwsze miłości do dziecka się nie dzieli, ona rośnie razy dwa:):)Wszystkoprzychodzi naturalnie i wszystko jest jasne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość irolka od kilku lat
wszystko spoko ale jka pozniej wyrobic na opiekunki zlobki???skad macie kase na 2 dzieci?sorkiz e tak pytam ale opiekunki to nie lada kwota/a pracowac trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, niestety ja drugiego juz tak bardzo nie kocham jak pierwszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każde dziecko kocha się troszkę inaczej, bo przychodzi ono na świat w innych okolicznościach,ma inny charakter, inne potrzeby, jest innym człowiekiem. Przy każdym kolejnym dziecku ma się też mniej czasu na kochanie całej gromadki i dzielenie miłości na poszczególne dzieci. Ale nic się nie martwcie :-) Każda z nas ma w sobie ogromny potencjał matczynej miłości i nawet jeżeli okazujemy ją w różny sposób to ta miłość jest... zakodowana w nas. Nawet jeżeli wydaje się nam że jej nie ma. Dam wam za chwilę przykład :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje dzieci - córkę i syna (4lata, 2 lata). O córkę starałam się 2 lata. Pozytywny wynik na teście łzy radości. Całą ciążę myślałam tylko o niej. Kochałam ją tak że wydawało mi się że nikogo tak nie mogę kochać. Poród koszmar. Dziewczynka cudowna - jak z obrazka. Miłość od pierwszego wejrzenia... tak myślałam. Mały diabeł :-)!!!!! 4 lata nieprzespanych nocy!!!! Bardzo trudny niemowlak + potworna depresja poporodowa. Przez kilka tygodni nawet nie starałam jej się kochać. Potrzebowałam czasu. W dzień ją całowałam i kochałam, w nocy płakałam i jej nienawidziłam bo godzinami krzyczała a ja byłam bezsilna. A ona tuliła się do mnie całym swoim ciałkiem. Potrzebowała duuużo miłości. I ja próbowałam ze wszystkich sił tą miłość jej dać. Dziś ma 4 lata. Jest śliczna, mądra i przebiegła jak lisiczka :-) Kocham ją bezgranicznie. Ale tata jest najfajniejszy. Tata to bohater :-) W nocy woła tylko tatę. Tata jest najukochańszy. I tak ją kocham, wiem że tak to już jest że TATA to TATA!!! Z synkiem wpadłam. Ciąża idealna, poród 5 sekund, dziecko jak anioł. Od pierwszego dnia przesypiał noce, w łóżeczku. Całkowicie bezproblemowy. Jeść i spać. Do rany przyłóż. Mały brzydalek :-) Nikt nie mówił - oh jakie masz piękne dziecko (tak jak to było przy córce). Miał bardzo wyraźne i mało bobaskowate rysy. Był duży i silny. Bardzo niezależny. Nie potrzebował przytulania w nocy i kołysania na rękach. I tak jest do dzisiaj. Na początku wydawało mi sie że po tej emocjonalnej huśtawce po mojej córce nie będę umiała go pokochać. Czułam jakby mnie nie potrzebował. A pokochałam go za to że był taki dobry; że nie miałam tych bezsennych nocy i że wyrasta na super grzecznego i uśmiechniętego bobaska. Siedzę i patrzę na dwoj***awiących się dzieci i wiem że kocham je ponad wszystko, że są moje, że są cudowne - nie ważne czy są piękne czy nie, czy wychowuje się łatwiej czy trudniej. Mój trud ma sens. Bo rosną zdrowo, bo bawią się, bo kochają nas bezwarunkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo mala roznice wieku miedzy dziecmi. Kazde dziecko sie kocha tak samo silnie! Milosci sie nie dzieli tylko mnozy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pięknie to napisalas,ja mam syna tylko 14mies,zastanawiam sie nad drugim dzieckiem ale nie jestem jeszcze gotowa...trudne bylo dla mnie pierwsze pol roku,duzo by opowiadac ...,moze kiedys...bedzie mial siostre lub braciszka...by nie byl sam,jak nas zabraknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami milisc do dziecka rodzi sie w momencie poczecia a czasem trzeba na nia czekac. Jest jednak w kazdej z nas wiec wydaje mi sie ze nie powinniscie sie martwix na zapas. Bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×