Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ampulka

czy powinnismy placic za tesciowa

Polecane posty

Gość ampulka

hej. we wrzesniu wyszlam za maz. mieszkam z mezem i tesciowa. tesciowa przepisala dom na meza. moj problem to nie mieszkanie z tesciowa, gdyz potrafimy sie dogadac. jest tylko jedna kwestia, ktora mnie nurtuje i chcialabym aby osoby dojrzale mi doradzily. ale do rzeczy- tesciowa ma swoj pokoj, w nim telewizor itd- wiadomo. lodowke mamy wspolna, ale tesciowa ma jeszcze jedna w kuchni letniej. oczywiscie tesciowa ma rente, ktora wydaje na jedzenia, leki, itd. i na tym koniec. my oplacamy wszystkie rachunki. tesciowa nie doklada do wody i pradu (a mowi wszystkim, ze kazdy z nas, to znaczy ona i my, jestesmy calkowicie "na swoim". wiem, ze nie powinna oplacac polowy, bo tyle nie zuzyje,ale czy mimo wszystko nie powinna sie dokladac? nie jestem roszczeniowa. po prostu nie orientuje sie, jak powinny takie uklady wygladac...poza tym tesciowa chce, by wozic ja do kosciola, po rente, itd. oczywiscie nie zapyta, czy mamy benzyne. dom jest duzy, duze wydatki. tesciowa, pomimo tego, ze dom przepisala jest pierwszorzedna gospodynia. ja jej ustepuje, bo nie czuje sie w pelni uprawniona do domu. czy w takim razie nasz "uklad" jest sprawiedliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nosz...kufffa jeszcze ci malo,przepisala dom,ale wy jako jej dzieci chyba mozecie ja wspomoc,to ze chce gdzies jechac to naprawde tak duzy problem? a moze powinna sprzedac dom kupic sobie mieszkanie a wy sie dorabiajcie jak wiekszosc mlodych,naprawde dziwie sie skad taki brak serca,nie doceniasz tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
i dlatego wlasnie pytam. a nie twierdze ze mi malo. aha- domu nie przepisala "nam" tylko mojemu mezowi dawno dawno temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeśli przepisała dom to powinniscie płacić wszystkie jej rachunki. A ile jest warta chałupa... pewnie dużo. Zastanów się jakbyś miała kupić mieszkanie, to ile by Ci wyszło. My z mężem jesteśmy w innej sytuacji... do domu jest 6 osób (w spadku)... i prawnie nie jest uregulowana sprawa spadkowa...ale my płacimy po połowie...chociaż my powinniśmy płacić 1/3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie układ jest sprawiedliwy - syn w końcu dostał wszystko to może za matkę za prąd zapłacić . Ja jednakże płaciłbym częściowo za rachunki , taka męska duma .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
ok- moze i macie racje. rachunki zwiazane z utrzymaniem domu bedziemy ponosic. ale co z tym wozeniem wszedzie? niekiedy nie mozemy dluzej pospac w niedziele, bo tesciowa domaga sie, by zawiezc ja do kosciola. czy mamy zrezygnowac z naszego malzenstwa? jestesmy dopiero co po slubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mysle inaczej niz wiekszosc, czy maz ma rodzenstwo i co rodzenstwo dostalo,,,,, bo to duzo zmienia,no moze macie ten dom ale do konca zycia tesciowej bedziecie niewolnikami, zaraz mnie tu zjedza ,pisze z wlasnego przykladu i wiem co mowie, przepisala dom bo co niby miala z nim zrobic, my tez mieszkamy w domu tesciow ale wlozylismy w ten dom kupe kasy-ogrodzenie ,ocieplenie ,pomalowanie garaze, zmiamna centralnego i tysiace innych rzeczy, a oni po tyli latach ciagle nam wypominaja ze dali nam dom, minelo 16 lat i teraz sie nie wyprowadzimy, nie bede sie o sobie rozpisywac najlepiej pogadaj z mezem, owszem nalezy sie tesciowej wdziecznopsc ale bez przesady zeby nie zrobila z was niewolnikow, utnij to w zarodku, zobaczysz jak sie urodzi dziecko jak bedzie sie wtracac,swoje dobre rady dawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to tak trudno powiedzieć, że nie możecie gdzieś tam jej zawieźć? Poza tym - ty sobie śpij, kto ci broni? chyba mąż ją zawozi, nie musicie się wlec razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ****ajcie się po kościele lenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mieszkaniach np. studenckich gdzie mieszkają obcy ludzie niezwiązani ze sobą rodzinnie ani materialnie najprościej jest podzielić sumę z rachunków przez liczbę osób. W rodzinach raczej się tego nie praktykuje, bo niby jak obliczyć obiektywnie wkładk każdej osoby w wydatki i wspólne korzyści? Np. jeśli teściowa poodkurza dom to policzysz jej za ten prąd? A jeśli zrobi herbatę wszystkim? A jeśli zrobi tylko sobie? A jeśli ugotuje zupę z której sama zje połowę a wy z mężem po jednej piątej a reszta pójdzie do zlewu bo się zepsuła? W ogóle sprawa rozchodzi się o naprawdę grosze - pewnie ona nie zużywa wyłącznie na siebie nawet kilkudziesięciu złotych z tych rachunków. Warto się tak rozliczać? Zwłaszcza że jednak przepisała Wam dom, dzięki czemu oszczędzacie co miesiąc forsę znacznie wyższą niż zapłacicie za jej wodę spuszczaną w kiblu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
wiec po kolei- maz ma rodzenstwo. brat dostal polowe domu (przepraszam, ze o tym nie napisalam, ale myslalam, ze nie wniesie to za wiele do dyskusji). mieszka na gorze ze swoja rodzina. ale to tylko nam tesciowa kaze sie wozic, bo twierdzi, ze jest "przy nas". tamten syn nie wozi jej nigdzie. ani do lekarza, ani do kosciola, ani po rente. robi to zawsze moj maz. ktos pisal, ze bedzie gorzej, jak bedzie dziecko. dziecko juz jest. nasz syn ma 8 miesiecy. owszem, nie wozimy jej do kosciola razem, ale chodzi o to,, ze tesciowa rano staje pod drzwiami naszego pokoju i wola mojego meza, by zawiozl ja do kosciola. tym samym budzi rowniez mnie. moze stad bierze sie moja frustracja, bo widze, ze tamten brat moze normalnie zyc, a my musimy czuc sie wdzieczni ciagle, bo tesciowa dom przepisala. poza tym, jak pisalam, na dole to tesciowa jest glowna gospodynia- ja przede wszystkim sprzatam. no i na dole mamy 1 pokoj do dyspozycji, tesciowa drugi, wspolna kuchnia i lazienka. na gorze maja 3 pokoje, osobna kuchnie i lazienke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
dla sprostowania- kazda z nas sprzata u siebie w pokoju. ja poza tym sprzatam czesci wspolna- lazienke i kuchnie, gotujemy rowniez osobno, chociaz niekiedy ugotujemy wspolny obiad, czy sie podzielimy, ale zazwyczaj osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dajcie sie wykorzystywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie , czyli dom nie jest tylko twoj, wiesz co zeby miec swiety spokoj i nie klocic sie z bratem i nie byc obgadywanym przez tesciowa to woz ja wszedzie nie upominaj sie o dokladke kasy, ale z 2 strony to tak bedzie az do jej smierci to wozenie, to ze musisz jej okazac wdziecznosc, nie wtraca sie za bardzo do dziecka, wiesz co porozmawiaj lepiej z mezem, ale wiesz w takim ukladzie ,wszystko moze byc ok. poki mama zyje a pozniej zebyscie sie ino z tym bratem nie poklocili o ten dom, niby macie gdzie mieszkac ale ja jakbym miala gdzie i z czego placic to poszlabym na osobne+

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angela schlierenzauer
mysle, ze rodzina Was wykorzystuje. Zrobcie z tym cos jak najszybciej, bo bedziecie pacholkami w zamian za dom, w ktorym i tak nie jestescie pelnoprawnymi wlascicielami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brat dostal polowe domu (przepraszam, ze o tym nie napisalam, ale myslalam, ze nie wniesie to za wiele do dyskusji). x Wnosi dziewczyno i to dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak widać na kolejnych przykładach mieszkanie z teściowa zawsze jest upierdliwe i ciagle sa powody do frustracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
Z bratem sie nie klocimy. Mamy dobre relacje. Nie dziwie sie, ze nie upomina sie o opieke nad matka, bo ma swiety spokoj. To raczej tesciowa powinna obarczyc po rowno obowiazkami obu braci, bo w koncu obaj dostali dom. I tu czuje niesprawiedliwosc. Na szczescie zbieramy juz z mezem pieniadze na budowe. Widzialam mine tesciowej, gdy jej o tym powiedzialam. Nie byla zadowolona. Twierdzila zawsze, ze nam starczy. Ale teraz, gdy brat na gorze ma problemy z synem narkomanem (teraz jest na odwyku drugi tydzien) to nic nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
pulchny- ale co wnosi? znajac zycie to i tak ludzie obarcza mnie wina za cale zlo i powiedza, ze jestem roszczeniowa. A to nieprawda. Nie chce wiecej od tesciowej, bo i tak mamy duzo. Ale ten brak wlasnego kata, ale takiego wlasnymi rekami wypracowanego, daje sie we znaki. Dlatego mamy zamiar sie wyprowadzic. Tylko czasu potrzebujemy, by uzbierac na start budowy troche pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno to uciekaj z tamtad, tak jak pisalam z bratem moze byc ok. dopuki matka zyje, pozniej moze byc roznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko wnosi duzo to ze mieszka tez tam brat, po 1- brat kiedys bedzie chcial was z domu wygonic po2- nie jestescie tylko wy wlascicielami domu i nie musisz byc na kazde zawolanie tesciowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego że jesteś z inn
coś w tym jest, niby dobrze a jednak nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie sama sobie odpowiedziałaś . Z tematu wynika że dom odpisano wyłącznie Twojemu mężowi i wyłącznie na Waszych barkach spoczywa jego utrzymanie a teraz okazuje się że jest inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba cos jest na rzeczy skoro i tak chcesz sie budowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie. Nie chcialam sie po prostu rozpisywac. Przepraszam, jesli wprowadzilam Was w blad. No wlasnie, nie jestesmy tylko my wlascicielami, ale tesciowa od brata na gorze nie wymaga pomocy. Co do relacji z bratem- naprawde nie sa zle. Teraz wspieramy ich, bo maja ciezki czas (syn przed samymi swietami okazal sie narkomanem i trafil na leczenie). No ale zostawmy to. Nie o tym byl temat. Chodzi o to, czy jestesmy sprawiedliwie traktowani przez tesciowa i co zrobic, by jakos jej to uswiadomic. A i tak uwazam, ze powinien zrobic to moj maz. Ja jestem tu dopiero od wrzesnia. Jak juz pisalam, wyprowadzimy sie, ale przez te 3-4 lata bedziemy tu mieszkac. Jeszcze nie wiemy, co zrobimy ze swoja czescia domu- czy zostawimy sobie na starosc (a nowy, wybudowany oddamy dziecku), czy bedziemy chcieli, by brat nas splacil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
Przepraszam, wpis powyzej to ja, autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie chciała mieszkać z teściową i jeszcze bratem męża z rodziną w jednym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co z tego że jesteś z inn
no i co z tego pulchny, co się tak sracie, chciała to ma a miauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ampulka
Jak pisalam, nie mam jakichs konfliktow z rodzina meza ani z tesciowa. Zyjemy w zgodzie. Chcemy sie budowac z kilku powodow- 1:chcemy placic tylko i wylacznie swoje rachunki (na gorze mieszka wiecej osob, a placimy po polowie, wiec nie tylko za tesciowa placimy, ale i za jej matke, ktora mieszka na gorze rowniez), 2: mamy za malo miejsca- 1 pokoj zajmujemy i na razie jest ok, bo dziecko male, ale bedzie coraz starsze, 3: nie chce mieszkac z narkomanem w jednym domu (akurat ten powod pojawil sie dopiero niedawno, ale jest to kolejny argument za tym, by sie wyprowadzic)- w domu jest kotlownia, ktora znajduje sie na dole. Syn tego brata ostatnio chodzil nacpany do kotlowni palic, o kazdej porze dnia i nocy, a my przeciaz nie moglismy mu tego zabronic, bo to jednak czesc wspolna... Poza tym zaczal krasc, wynoscic z domu rozne rzeczy. Mojemu mezowi ukradl i sprzedal tube do samochodu (pozniej jakos oddal)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to chciala, i nie miauczy tylko sie pyta,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×