Kocham żonatego faceta

Nic nie mieszam. Piszę dokładnie jak to widzę.

jesli to tylko pozadanie i sympatia to Ci szybko przejdzie.

A jesli nie?

no sory, jesli o sympatii mowisz zakochanie to jest to miesznie pojec.

A może ja sama nie wiem do końca co czuję. Dlatego nie potrafie sie z matematyczną precyzją wyrazić.. Wiem tylko, że jestem rozdrta i zyję w dylemacie.

a jesli nie to nie jest to sympatia tylko cos wiecej.

tez mysle, ze nie wiesz co czujesz. ale moze z czasem sie dowiesz. jak nie da sie o nim zapomniec to pewnie cos wiecej czujesz. tylko jesli on tak nie czuje to bedzie bol i zgrzytanie zebow.

Wiesz czego sie najbardziej boję? Że w chwili słabosci, nie wytrzymam i zadzwonię..:( A potem bedę się czuła jeszcze gorzej i bedę sobą gardzić.:(

wpadłaś Eluana w pułapkę...ja jestem w układzie z żonatym facetem, wiedziałam ze ma rodzinę wiec absolutnie nie mogę mieć do nikogo pretensji...Teraz załuje że w to weszłam, bo to układ z którego kobieta wychodzi poraniona. Nie wchodź w to, szczerze odradzam. bądź silna

Dzięki za slowa otuchy i zrozumienia. Bronię sie przed tym ,,pazurami'' Staram sie odsuwać od siebie. Przespałam sie nawet z innym. Dalej go widzę w kazdej fantazji.

I powiem Ci, że on tez staral się postawić ze mną na szczerość. Nie jestem typem cnotki i on o tym wiedział zanim zaciągnął mnie do łóżka. Pewnie myślał, ze mi to nie bedzie przeszkadzać.

musisz dac sobie czas, przespac sie z tym i okreslic sobie czego chcesz. jesli chcesz z nim 'krecic' to jest to czego chcesz i tyle, nie ma co soba gardzic. jak nie chcesz to sie tego trzymaj. no i radzilabym zawsze pamietac, ze w kazdej chwili moze Cie kopnac w d... i nie rozpaczac z tego powodu, wiesz w co sie pakujesz.

Nie wpakuje się w to!

srednia szczerosc z jego strony jak Cie wciagnal do lozka nie mowiac ze ma zone. odebral Ci wolnosc wyboru, a nie postawil na szczerosc.

... mam nadzieję:O:(

W sumie masz rację. O żonie powiedział mi... po

mysle, ze to dobra decyzja, bo facet nie wydaje sie wart grzechu ;)

Najgorsze jest to, ze jest wart...

nie jest jak tak sciemnia, zrani Cie. moj obiekt westchnien na dzien dobry powiedzial, ze ma zone. choc o tym wiedzialam. tak dla pewnosc***przez to jeszcze bardziej mi sie spodobal... normalnie co za przewrotnosc.

Ano widzisz... trochę jesteśmy różne. Jestem kompletnie zagubiona, bo nie jestem smarkulą, miałam wielu mężczyzn i nigdy! takiego problemu.:O

To pod pierwszym wersem, nie odnosi się w żaden sposób do Ciebie. Mam nadzieje, ze tak tego nie odbierzesz, bo dopiero teraz zauwazyłam, że niechcący nadałam tej wypowiedzi taki wydzwiek.

co Cie w nim tak pociaga? wyglad?

Wszystko! Nawet jego łajdactwo:O mnie kreci.:(

hehe, nie, nawet tego tak nie odebralam. tez nie jestem smarkula wiec nie przyszlo mi to do glowy ;)

To dobrze, bo dobrze sie z Toba rozmawia. A gdzies się człowiek wygadać musi.

ja bym se w ogole darowala no ta jest no ha ha hatak przecie no tak jest byc moze w ogole sie tym nie przejmuj to zupelnie bez problemu jest w ogole nic nie ma www.youtube.com/watch?v=aHLH7L_I1wQ

hmmm... to ciekawe, mnie to akurat chyba nie, no moze troche, wydaje sie przez to ciekawszy, taki niepokorny...

pewnie ze trzeba sie wygadac, terapia, hehe.

ale jak tak wszystko Cie w nim kreci to nie wiem czy wytrzymasz... ;) mnie w moim tez wszystko kreci, nie mialam najmniejszych szans.

Mimo wszystko powalczę. Pozdrawiam