Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pintuśkot

Życie z kotem

Polecane posty

Gość gość
tak niestety jest też wychodzę z założenia że jak żyjesz wystarczająco długo to sobie jakiegoś skorupiaka wyhodujesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pintuśkot
22:04 boś pewnie wypaczony umysłowo dres. Won mi stąd! Nie psuj pozytywnej atmosfery buroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo dziękuję wam za wasze wpisy, teraz czuję się już spokojniesza przed tą sterylką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
No niestety , chociaż jestem wdzięczna losowi za to ,że prawie 17 lat mogłam się cieszyć moim kotem. Niestety teraz mogę jej pomóc tylko w jeden sposób bo bardzo się męczy :( A kogoś kto napisał ,że kopnąłby kota sama bym kopnęła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Życzę ,żeby sterylka przeszła bezproblemowo a kotu szybkiego powrotu do zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedna z moich kotek w tym roku skończy 14 lat, wygląda i zachowuje się jak staruszka, boję sie o nią, ale nie ma leku na starość :( dobrze, że mam jeszcze dwie sporo młodsze, to jakoś mnie pocieszają i rozśmieszają a co lubię najbardziej? jak jedna leży na plecach jak dziecko, z brzucholkiem wielkim i miękkim do miziania albo przychodzi do mnie w łózku do głowy i się mizia albo we dwie szaleją ze sobą, czają się i naparzają, a potem śpią koło siebie jak niewiniątka jak witają mnei wszystkie trzy w drzwiach, kiedy wracam z pracy jak leża w słońcu na balkonie i wyglądają na baaardzo zadowolone z życia, wałkonie jedne :) w ogóle to kocham moje kocie strasznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ewa :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Moja teraz śpi na moich kolanach i aż nie chcę wstać ,żeby jej nie budzić. Dobrze ,że jest forum i ten topik :) Kocham ją np za to ,że jak jestem smutna to przychodzi do mnie ze swoją zabawką i chcę żeby się z nią bawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Ewa nie bój się 14 lat to nie jest tak źle. Kot domowy , jeśli jest zdrowy może dożyć nawet 20 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uwielbiam jak sobie myją tyłeczki po kupce a potem języczkiem liżą mi rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też strasznie ciągnie do kotów, choć jeszcze nigdy żadnego nie miałem. Już się tak zbieram od paru lat żeby sobie przygarnąć jakiegoś sierściucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kitty, gdy trzeba było to ja zamówiłam weta do domu... bardzo mi na tym zależało by nasza staruszka się nie bała przed wetem dałam jej też ćwiartkę jakieś tabletki nasennej by była spokojna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kittycat, ale ona nie wygląda dobrze, utyka na wszystkie łapki, ma problemy z oddychaniem i jedzeniem, juz się nie myje dokładnie, to i sierść nie taka... no smutno to wygląda i myślę, że jej dni są policzone mam tylko nadzieję, że sie nie męczy, chociaż po kotach tego nie widać, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Też tak muszę zrobić by się nie stresowała. Chociaż to bardzo trudne :( Jednak nie chce ,żeby się męczyła a na jej chorobę nie ma już lekarstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pintuśkot
Michał szczerze polecam :D Fajnie jest być sługą kota ;p W zeszłe lato przytargała mi w sumie jakieś pięć żywych myszek, które ja później musiałam łowić do pudełka. Takie zabawy wymyśla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
była bardzo spokojna, rano nakarmiłam ją jeszcze jej ulubionym mięskiem mielonym.... gdy przyszła wetka to ona nawet nie wystraszyła się, a dziewczyna była bardzo spoko bo ją cały czas głaskała i mówiła do niej to jedyny raz gdy byłam bardzo pogodzona bo poprzednia eutanazja była w klinice i nie przebiegała zbyt dobrze, wtedy były inne czasy i inne techniki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miała kiedyś kota, który wskakiwał mi na plecy, jak leżałam na brzuchu. Potrafił tak sobie siedzieć i siedzieć.... lubiłam to :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Ewa - musisz ją czesać taką szczotką dla zwierząt , pomoże to jej zachować higienę. Po kotach nie widać długo choroby więc trzeba często kontrolować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zadzwoniłam wcześniej do kliniki i uzgodniłam dokładnie, wetka przyjechała i najpierw podała zastrzyk uspakający domięśniowy a potem założyła wenflon i przedawkowała narkozę w sumie chyba ten drugi zastrzyk już był zbędny bo tableka którą jej podałam plus pierwszy zastrzyk wystarczył nawet nie zuważyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam jak rano przybiega z głośnym miauczeniem, wpierdziela się na mnie lub narzeczonego i głośno mruczy ugniatając. Uwielbiam jak mnie wita od progu, "zagadując" i ocierając się o nogi. Uwielbiam kiedy przychodzi kiedy płaczę i ociera mi się o buzię głośno mrucząc - najlepszy pocieszacz ;) Poza tym przepięknie się bawi niczym kociak choć ma już sporo latek. Jest bardzo rozmowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam jak rano przybiega z głośnym miauczeniem, wpierdziela się na mnie lub narzeczonego i głośno mruczy ugniatając. Uwielbiam jak mnie wita od progu, "zagadując" i ocierając się o nogi. Uwielbiam kiedy przychodzi kiedy płaczę i ociera mi się o buzię głośno mrucząc - najlepszy pocieszacz ;) Poza tym przepięknie się bawi niczym kociak choć ma już sporo latek. Jest bardzo rozmowny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
to dobrze, że to tak przebiegło. Dla mnie to bardzo ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedyne co miało miejsce to w pewnym momencie zaczęła mlaskać wetka mówiła że to mdłośc**** zastrzyku, a potem była już spokojna nawet nie zauważyłam kiedy przestała oddychać, tego bałam się najbardziej, jakieś g***townej reakcji, nie było nic, tylko spokój, nie cierpiała i nic ją nie bolało, po prostu spała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pintuśkot
Przy okazji, znacie jakieś preparaty/ karmę na "kłaczki"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocia trawka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittycat
Dzięki za opis .Teraz wiem jak to mniej więcej powinno wyglądać . Ważne ,żeby mój kot nie cierpiał. Gdybym mogła zrobiłabym wszystko ,żeby ją wyleczyć ,ale już nawet wet powiedział ,że sprawa beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czeszę ją tak czytam o tym uśpieniu i płaczę juz nie wiem, jak ja to zrobię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naprawdę kitty, to jedyny raz gdy czułam się naprawdę pogodzona i spokojna, wszystko przebiegło tak jak chciałam i najważniejsze nie czekaj z tą decyzją za długo...ja z pierwszą kotką czekałam za długo, nie miałam wtedy swojej kasy, a rodzice cały czas myśleli że jeszcze nie czas na taką decyzję, w efekcie bardzo wycięczonego kota, w stresie wieźli do lecznicy...do dziś nie mogę sobie darować że do tego doszło przysięgłam sobie że już nigdy nie popełnię takiego błędu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kocham mojego kota :) to już mój trzeci, dwa zginęły na drodze :( Ten jest najbardziej z nich przytulaśny, nie cierpię kiedy budzi mnie o 5 rano nie po to, żeby wyjsć, tylko żebym go czesała szczotką. Zawsze wtedy robie mu długą przemowę, że przegina i w ogóle, ale na dlugo nie pomaga, za kilka dni znowu mnie budzi na mizianie szczotką. Poza tym można z nim rozmawiac, praktycznie jak z człowiekiem, mozna się wyzalić a on zawsze odpowiada, nigdy nie mamy "cichych dni" :D Aha, jak jest miziany, to rozumie, gdy mu się każę przewrócić na drugi boczek i to robi. Uważam, że ma rozum i duszę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×