Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wydaje mi si ze dzieci to nie jest duzy koszt

Polecane posty

Gość gość
Dokładnie ciąża też kosztuje... U mnie bywa 150-200 na miesiąc... Teraz już mniej, bo nie biorę już duphastonu... Ale za to inne leki doszły, bo mam problemy z szyjką... A usg? Ogólnie chodzę do gina na nfz, ale co to są 3 usg na ciąże? Na połówkowe poszliśmy do świetnego specjalisty - usg, nagranie z badania, opcja 3d i echo serca=340 zł. A spodnie ciążowe, płaszcz itp? Nie szalałam z ciuchami, ale i tak poszło trochę kasy na nie. Kobietom się wydaje, że ciąża to tylko koszt kwasu foliowego czy witaminek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i te 150-200 to na same leki, bo nie dopisałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy majac dziecko czy nie to moim zdaniem kazdy powinien miec jakies oszczednosci bo nigdy nic nie wiadomo ale nie ma co odrazu zakladac ze ciza bedzie zagrozona, dziecko chore itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja chodzilam do lekarza przez calą ciąże z pakietu medycznego z pracy wiec nie placilam za nic, można też chodzic na nfz i korona z glowy nie spadnie. Ciuchy ciażowe? Kupiłam 2 pary spodni w h&m łacznie za 80zł i nic więcej!! Mam bluzki rozszrzane, elastyczne swetry, luźne tuniki więc nic nie potrzebowałam. Ja nie widze nic zlego w otrzymaniu ciuszków czy innych rzeczy od koleżanek czy rodziny, praktycznie wszystko od nich dostałam. No jesli ktos nie ma kolezanek to wspolczuje bo my sobie pomagamy. Wszystko co ma przekaze dalej zeby kolejna nie musiala trwonic kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a no i zpas pieluch mialam na 2 miesiace bo jak ktos wpadal zobaczyc malucha to zawsze z paczka przychodzil :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Czy majac dziecko czy nie to moim zdaniem kazdy powinien miec jakies oszczednosci bo nigdy nic nie wiadomo ale nie ma co odrazu zakladac ze ciza bedzie zagrozona, dziecko chore itp. gość ja chodzilam do lekarza przez calą ciąże z pakietu medycznego z pracy wiec nie placilam za nic, można też chodzic na nfz i korona z glowy nie spadnie. Ciuchy ciażowe? Kupiłam 2 pary spodni w h&m łacznie za 80zł i nic więcej!! Mam bluzki rozszrzane, elastyczne swetry, luźne tuniki więc nic nie potrzebowałam. Ja nie widze nic zlego w otrzymaniu ciuszków czy innych rzeczy od koleżanek czy rodziny, praktycznie wszystko od nich dostałam. No jesli ktos nie ma kolezanek to wspolczuje bo my sobie pomagamy. Wszystko co ma przekaze dalej zeby kolejna nie musiala trwonic kasy. Zadza sie z powyzszymi wpisami, dodam, ze ZAWSZE bez dzicci tez, moze sie cos w zyciu zdarzyc, sama mozesz zachorowac, stracic prace itd, na tej zasadzie czlowiek w ogole balby sie zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościu866
"Ja nie widze nic zlego w otrzymaniu ciuszków czy innych rzeczy od koleżanek czy rodziny, praktycznie wszystko od nich dostałam. No jesli ktos nie ma kolezanek to wspolczuje bo my sobie pomagamy. Wszystko co ma przekaze dalej zeby kolejna nie musiala trwonic kasy. " No tak, fajnie się bierze za darmo kiedy ktoś musiał na to sporo kasy wybulić. Myślenie idiotek które uważają, że wszystko im się należy bo koleżanka ma to mi da :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
zgoda tylko że łatwiej jest sobie czegoś odmówić niż odmówić dziecku i być może dla wielu odmawianie sobie to zrezygnowanie z nowej torebki skórzanej czy wyjazdu na Malediwy ale ja już miałam w życiu sytuacje że musiałam dziecku odmówić kupna serka, czy soku bo zwyczajnie mnie nie stać było, to bardzo przykre kiedy racjonujesz banan dwójce dzieci bo wiesz że stać cie tylko na jednego a dzieci dwoje.. i oczywiście samemu można się pochorować ale wtedy jest się odpowiedzialnym za siebie a to co innego niż żyć ze świadomością ze mam chore dziecko ale nie wykupię mu leków bo mnie nie stać, stracisz pracę pewno możliwe ale nie mając dziecka znacznie łatwiej znajdziesz nową itd... jestem jak najbardziej za tym by podejmować ryzyko posiadania dzieci, sama zdecydowałam się na drugie kiedy nie było z kasą wesoło ale zakładanie jeszcze przed poczęciem dziecka że to niewielki koszt jest głupie i naiwne, nie ma co się oszukiwać, poza tym licytujecie się jak to niewiele można wydać, ale zasadnicze pytanie czy o to chodzi autorce by żyć jak najbiedniej? by jej dziecko miało tylko co jeść i w co się odziać? nie zależy wam na niczym innym? na jakości tego życia? powiecie że ważna jest miłość i tak jak najbardziej tylko czy ta miłość się znajdzie kiedy frustracja z powodu braku kasy sięgnie zenitu i matka uświadomi sobie, ze gdyby nie dziecko miałaby teraz na wszystko a tak klepie biedę i jeszcze musi wykazać się nie tylko zaradnością finansową ale i ogromna miłością którą ma zrekompensować braki materialne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego same nie chodzicie w ciuchach po koleżankach i rodzinie? Na pewno znalazłyby się takie,które zamiast wyrzucać mogłyby wam oddać.Myślę też, że gdybyście zagadały to i kosmetyki byście uzbierały, bo niektórym zdarzają się jakieś nietrafione zakupy, czy prezenty. Może nie dokładnie takie, jakie lubicie, ale o tam,najważniejsze, że za darmo. Dlaczego swoje dzieci chcecie traktować gorzej niż same siebie? To przecież ludzie, którzy też mają swoje potrzeby, z czasem gusta i upodobania. Wiadomo, że nie dotyczy to niemowląt,ale i one zasługują na godne traktowanie. Nie chodzi o to, że używane rzeczy są poniżej godności, bo oczywiście, że można coś od kogoś przyjąć, ale i czasem coś komuś dać. Chodzi o to, żeby z samego brania nie zrobić sposobu na życie, bo stąd już tylko krok do żebractwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka nie sądziłam, że moj temat wywoła taką burze i to w dodatku z powodu niezrozumienia mnie. Przecież pisałam, mam kasę, stać mnie i na nowe wszystko, tylko to nie ma sensu moim zdaniem. U nas wsród rodziny i znajomych normalne jest wymienianie sie rzeczami dla dziecka, a ubrania czesto wymieniam z kolezankami - mi cos sie znudzi, albo kupie nie takie, to oddaje, one mi, gdy im np. bluzka zrobi sie krotka w praniu (jestem niewysoka) itp. Nic w tym dziwnego nie widze. Mamy ekologiczne podejście i nie znosimy marnować. Dzieci bratowej śpią w łóżeczku po moim bracie - zupełnie zwykłym drewnianym, szczebelkowym, któe zdążyło zaliczyć kilkoro dzieci i jakoś się nie zużyło. I może stac mnie na wszystko nowe, ale po co? Na co to dzieciom? Nie mówie żeby dziadować i dzielić banana na pół. Nie. Tylko zauważam, że często obawiamy się jaki to koszt, a potem okazuje się, że wcale to ni takie straszne. I tyle, dzielę się z Wami moim spostrzeżeniem. PS do gina chodze na nfz, bo jest dobry a poza tym, do cholery, od lat płace składki! Nigdzie na świecie nie robia tyle usg co u nas, zobaczcie jak to w Anglii wygląda. Można na dzieci wydać fortune, jak ktoś lubi to i wędkowanie go będzie ksoztowało miliony jak sobie kupi złotą wedkę. Ale myslmy sensownie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka ach no i wiadomo, ze jak pojawia sie dzieci, to o ile ktoś nie zrobi oszczdnosci, to komfort zycia chwilowo spadnie - bo bedzie tylko jedna pensja a dodatkowe geby do wykarmienia. Ale jakby na to patrzec w ten sposob, to w ogole nie ma sensu mieć dzieci. Ja jednak uwazam, ze rodzenstwo, kochajace sie, bawiace sie razem i wspominajace te lata kiedys - to wartosc wiksza niz np. nowe meble.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nigdzie na świecie nie robia tyle usg co u nas" :D No wlasnie. Marnotrastwo pieniedzy. Przy zdrowej ciazy nie ma sensu robienia non stop USG. A pieniadze sie marnuja i potem nie ma na bezplatne szczepienia, leki dla dzieci sa bardzo drogie (bezplatne w Anglii :D) Utrzymanie dziecka jest drogie. Bo dziecko oprocz szmatek na grzbiet i michy potrzebuje duuuuzo wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu866 nikogo o nic nie proszę, poprostu sobie pomagamy, mi ktos daje ja przekazuje komus innemu. Ludzie widzisz mają w przeciwieństwie do cieboe dobre serca. Częśc rzeczy od kolezanek kupiłam np. leżaczek i kojec, bo to droższe przedmioty, wiec bym nie wzięła, częśc pożyczyłąm i oddam jak mi juz, potrzebne nie będą. Sama też nie mam zamiaru trzymac w piwnicy np. łóżeczka jeśli komuś może się przydac. ... Sama sobie też czasami kupie coś na ciuchach,ale różnica jest taka ze dziecko szczegolnie noworodek w ciuszku pochodzi max 2 miesiące bo wyrosnie, ja jak sobie cos kupuję to mam na dłuzej, nie przesikuje tez 5 par spodni i ich nie brudzę wymiocinami i jedzeniem. Moje dziecko miało około 20 par spiochów do 3 miesiąca i co aj niby ma tez 20 par spodni na jeden sezon? Wiec nie widze nic zlego w kupowaniu w ciucholadnach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo że dziecko kosztuje bo przeciez to członek rodziny który żyje i funkcjonuje razem z nami. Ale z waszym podejsciem to nikt by dzieci nie mail tylko liczyl kase i kalkulowal ile straci jak sie dziecko urodzi. Jasne że mozna wydac fortune na wspomniane tu buty Emu, Hunter ciuchy z wyzszej polki, tylko to chyab po to zeby dowartosciwac rodzica, bo dziecku bardziej od hunteró spodobaja sie gumowce w koty! .... Mam tez takie kolezanki ktorym nie da sie wytłuamczyc ze jak kupi dziecku tańsza butelkę niż za 70zł to bedzie żyło, a prywatny pediatra wyleczy przeziębienie tak jak państwowy,ale to one właśnie należa do grona osób którym kasy zawsze mało i życie jest takie cięzkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
na 4-latkę nic nie wydać? przedszkolak je to samo co dorosły? niby można i tak... ja na swoją wydaję - tran, witaminy, jedzenie oprócz naszego /kaszka, płatki, serki, jogurty, soki, mleko.../. Ubrania co raz trzeba kupić, grę/zabawkę/książkę a buty zimowe właśnie ponad 200zł kosztowały... chodzę z małą na basen, w niedziele do teatru - przecież wszystko kosztuje. Za przedszkole płacę normalnie... Starszej córki same zajęcia dodatkowe to miesięcznie koszt 400zł... na prawdę nie wierzę, że ktoś kto ma dziec***owie, że nie kosztują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wracajac do tematu, dziecko nie musi kosztowac duzo ale wszystko zalezy od naszych priorytetow i tego, co chcemy naszemu dzicku dac. Wiele osob tu pisze, ze wystarczy milosc. Ja uwazam, ze milosc zabezpoieczenie finansowe. Moj syn w wakacje jezdzi z nami nie tylko po calym kraju ale i po swiecie. Poznaje urocze zakatki Polski jak i dalsze rejony swiata. Jako maluch mial wiele zabawek i radosnych rodzicow, nie obraczonych klopotami finansowymi. Jako uczen ma swoj pokoj, rower, deskorolke, komputer, komorke, playstation itd. Ma nadal kochajacych rodzicow, pracujacych ale majacych rowniez czas dla dziecka. Stac nas na wspolne wyjazdy weekendowe, stac na oplacenie wycieczek synowi, treningow, kupowanie fajnych ciuchow, dobrego jedzenia. Nie jest rozpieszczony ale nie ma w nim zalu, zazdrosci i jadu bo ktos ma a on musi sie obejsc smakiem. Milosc do dziecka jest wazna ale madra milosc, dajaca nie tylko caluski i glaskanie ale rowniez mozliwosc rozwoju wlasnych pasji, poznawania swiata, dania dobrego wyksztalcenia. Sama milosc to za malo, sama kasa nie wystarczy. " . . . . . nic dodac, nic ując, w 100% sie z tym zgadzam, a moje dziecko ma j.w

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja nie widze nic zlego w otrzymaniu ciuszków czy innych rzeczy od koleżanek czy rodziny, praktycznie wszystko od nich dostałam. No jesli ktos nie ma kolezanek to wspolczuje bo my sobie pomagamy. Wszystko co ma przekaze dalej zeby kolejna nie musiala trwonic kasy. " No tak, fajnie się bierze za darmo kiedy ktoś musiał na to sporo kasy wybulić. Myślenie idiotek które uważają, że wszystko im się należy bo koleżanka ma to mi da pechowiec.gif\ xx a ja uwazam ze fajnie, kiedy rzeczy jedno dziecko ma po drugim, przeciez zawsze sie jeszcze cos dokupi i potem nastepnemu da. Ja mialam wozek i ciuchy po kims ( i tez nie z pierwszj reki) potem komus dalej dawalam, dzieci male preciez malo niszcza. Przeciez sie nie sępi na nikim, ludzie daja z wlasnej inicjatywy. Ja tez wszytko swoje rozdalam - co , mialaby kazde stare spioszki sprzedawac na allegro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
qwa ludzie jak wam tak te dzieci utrudniaja zycie, bo nie mozecie trzymac pieniedzy w skarpecie i tak rozliczacie kazdy wydatek to po cholere je macie. jak ktos ma leb na karku to poptrafi kalkulowac z glowa i zyc na takim poziomie na jakim go stac a nie trwonic na lewo i prawo i dziwic sie ze ciagle brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamadwóchdziewczynek
babka z klasą - podpisuję się pod tym w 100% i też dążę stale do takiego wychowania dzieci ;-) ja nie dostaję rzeczy od nikogo i nie ma mi czego współczuć ;-) tego, że jestem dużo młodsza od rodzeństwa i przyjaciół? sami kupujemy co potrzeba dzieciom i nie narzekam na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja wszystko co mialam po dziecku, ciuszki z ktorych wyroslo, zabawki, lezak, łozeczko, rozki, spiworkim przewijak, ksiazeczki, wanienke rozdałam znajomym, czy jest cos w tym złego? bo ja nie widze sensu zagracania mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja widze duzo roznice od kiedy mam dziecko. chcpoiaz juz mam 5 latke. same przedszkole 200zl i zajecia dodatkowe 100zł= 300zł. do tego dochodza rozne rzeczy. jak ubrania, zabawki. rozne wyjscia. nie licze tutaj jedzenia. ale mysle ze 500zł wydaje misiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 2 corki, 5 lat i 8 lat. Jedzą to samo co my - nic szczegolnego im nie kupuje. Co niby szczegolnego mialaby jesc 4-latka (jak ktos wyzej wspomnial)? Soki pijemy wszyscy takie same, no i wode. Jemy takie same kanapki, pijemy to samo mleko z lidla. Jogurty tez te same jemy. Obiad tak samo (tylko grzybow nie daje).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale na ospę jest tylko jeden lek i kosztuje około 5 zł" ale mnie rozbawiłaś tym tekstem uhahahaha usmiech.gif Moje dziecko miało ospę 2 lata temu i w aptece wydałam 145zł ! 2 no i to jeden z przykładów matka kafeee czytamy lek na ospę ale TUMAN czytać nie potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszecie tak, jakby koszty dziecka kończyły się na pampersach i wyprawce. Przedszkole darmowe? ciekawe gdzie, normalnie to koszt rzędu 400 zł, do tego w wielu miastach nie ma dość miejsc - a więc zostaje przedszkole prywatne (2 X droższe) albo opiekunka (w Warszawie ok. 1500 zł). Wyprawka szkolna - 500 zł jak obszył, im wyższe klasy - tym drożej. Zajęcia pozalekcyjne (choćby angielski - 1600 zł za semestr) Wyjazdy - dziecko powinno zmienić otoczenie (przyzwoite kolonie/obóz - 1500 zł), buty (tego się nie dostaje po znajomych), ortodonta itd itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość co ma dość
Oczywiście, ze dziecko sporo kosztuje. Nie należy do osób, które uważają, że tylko nieliczni mogą sobie pozwolić na dziecko- bo uważam, że dziecko luksusów mieć nie musi. Osoba o przeciętnych zarobkach może spokojnie decydować się na dziecko ale musi liczyć się z tym, że jego pojawienie się znacznie nadszarpnie budżet. Nawet zakładając, że zgarnie się na wstępie dużo kosztownych gadżetów to i tak codzienność z dzieckiem kosztuje. Ktoś tu pisał, że kino, zoo, basen czy cokolwiek jeszcze to tylko dodatki, których dziecko nie musi mieć. Owszem- nie musi, ale bardzo chce. I każdy rodzic lubi czasem spełnić taką zachciankę dziecka. Oczywiście można się bez tego obejść. Można rezygnować z wielu rzeczy- ale to takie "cięcie kosztów" na siłę i chyba nie zupełnie o to w życiu chodzi. Decydując się na dziecko trzeba liczyć się z tym, że to kolejny członek rodziny, który ma swoje potrzeby, który choruje, który o czymś marzy. To wszystko niestety wiąże się z wydatkami. Jak pisałam- nie jestem z tych, którzy uważają, że tylko ten, co może zapewnić dziecku "wszystko" (finansowe rzecz jasna) może decydować się na powiększenie rodziny. Ale określenie, ze "dzieci to nie jest duży koszt" jest również bardzo dalekie od prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale im wiecej osob w domu tym wiecej kasy na jedzenie idzie. wiecej wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
bo czym innym jest nie mieć wiele ale zdawać sobie sprawę, ze dziecko to koszty nie małe a co innego jak się coś tam ma i uważa że dziecko to pryszcz i niewiele kosztuje, w tym 2gim przypadku może się okazać to opłakane w skutkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy jak zwykle ze skrajnosci w skrajnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
REASUMUJĄC dziecko samo w sobie to nie jest wielki koszt, jakies kilkaset zlotych, tysiac przy wybujalej fantazji. Kosztem jest to, że chwilowo jest jedna pensja. A to róznica miec np. 7 tys a 4 tys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
przy wybujałej fantazji to 4-7tyś na dziecko bo znam takich co tyle wydają i to bez szczególnego szaleństwa i przepychu, bogactwa :D za to gościu policz sobie teraz ten twój koszt kilkuset zł przy zarobkach nie 7 a 4 tyś :P i wtedy to już nie jest niewielki koszt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×