Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wydaje mi si ze dzieci to nie jest duzy koszt

Polecane posty

Gość gość

ciagle slyszy sie o ludziach ktorych nie stac na dzieci. na jakims temacie napisala laska, ze nie ma kasy na przedszkole dla 2 dzieci i prosi tesciowa by sie zajmowala. a ja tak mysle i mysle... planujemy dzieci, wiec wiadomo, zastanawiam sie jak damy rde finansowo. No i wychodzi mi na to, ze wyprawke pokryjemy z PZU (oboje dostaniemy w sumie kolo 3 tys. zl za urodzenie), potem jakies chrzciny - wiec bedziemy chcieli same praktyczne prezenty typu lezaczek bujaczek, krzeslo do karmienia. Potem jakies urodziny i zawsze od rodziny sie cos dostanie (mamy sporo dzieci w rodzinie i widze, ile maja rzeczy, a zdane nie kupione przez rodzicow). Z racji na to, ze mamy wielka rodzine - ubranka sie znajdą, dokupi sie tylko czesc. Wiadomo, jesli pojde na wychowawczy, to bedzie mniej kasy, ale potem wroce do pracy i bedzie wiecej - na szkoly i inne takie. Poza tym z wiekiem zarabia sie raczej lepiej niz gorzej. Czy jestem naiwna i obudze sie z reka w nocniku? Bo naprawde wydaje mi sie, ze przez pierwsze 5 lat moje planowane 2 dzieci nie beda drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umiesz liczyć licz na siebie! !! Wyprawka na chwilę bo dziecko rosnie. Jeżeli nie mozesz karmic naturalnie tylko sztucznie to .leka za darmo nid dostajesz. Do tego pieluszki, szczepionki i wizyty u pediatry. Moje aktualnie zachorowalo na ospe wietrzna juz 200zl w aptece poszlo. Pralka co chwile tarabani, co chwile wietrze wiec podzielniki sobie licza. Jedno dziecko to luksus bo lepiej by mialo wszystko niz miec 2 i wybierac co któremu można dac. A ty piszesz ze wszystko ci dadza na zlotej tacy. To nie te czasy moja droga niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale wiekszosc matek jednak moze karmic piersia, wiec nie zakladam sztucznego karmienia. ok, pieluchy, szczepionki, ale to nie sa miliony o jakich na kafe sie pisze. nie sadze aby to bylo az tyle, by nie wurabiac. u mnie w rodzinie jest duzo dzieci w wieku 3 miesiace do 6 lat. rodzice ich twierdza ze utrzymanie takiego dzieciaka to grosze. nie licze tu oczywiscie jednorazowych kosztow. ale te comiesiecznw wydatki typu pieluchy itp ile tego jest? ile ksoztuje wyprawka? bo watopie, aby to bylo ponad 3 tys., a poza tym wiele rzeczy przechodzi na mlodsze dziecko = kazde nasteone jest tansze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro chcesz dziadowac po rodzinie to pewnie grosze. Za 3tys to niektórzy wózek kupują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko dziecku nie równe. Wg mnie bardzo naiwnie to liczysz, oczywiście nie twierdzę, że dziecko i jego utrzymanie to jakieś tysiące, ale nie grosze. Nawet jak dostaniesz wszytsko na początek to i tak lekarze, szczepionki, prywatne wizyty jesli dziecko zachoruje nagle, albo będzie chorowite. Mnie np. młodszy syn kosztował więcej niż cóka, bo już tydzień po porodzie trafiliśmy karetką do szpitala. Wywieźli nas do miasta wojewódzkigo - tak się zestrachali. Koszt leczenia, potem prywatnych wizyt jest zanczący. Na szczęscie młody zdiagnozowany jako zdrowy tylko z tendencją do chorób. Wiecznie leki, moje L4. Okazało się, że nie chce piersi (córe rok karmiłam) a mleko musi mieć dla alergików - 50 zł puszka. Nie zapominajmy, ze mma jeszcze córkę w przedszkolu, która już chce bluzke z konkretną postacią z kreskówki, konkretne zabawki, a nie co dostanie po innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka z gaju
Piszesz jakbyś planowała zakup mebli albo samochodu. Jak macie oboje jakieś dochody, dobre warunki mieszkaniowe, nie żyjecie w biedzie, to decydujcie się na dziecko. Wkurza mnie, jak ktoś kalkuluje, liczy, czy to się opłaca. Otóż, to nie biznes- nie opłaca się! Dziecko robi szkody, też musisz to wziąć pod uwagę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Rzeczywiście masz rację. Tylko są sytuacje nieprzewidziane. urodził sie syn, wszystko było ok. Karmiłam piersia. Tylko syn zaczął chorować. I q ciągu miesiaca wydaliśmy ponad 4 tysiące odłożone. Ale mówię.. to sytuacje wyjątkowe. Teraz mamy drugie, karmione sztucznie, używamy oryginalnych pampersów, kupuje szczepionki 6 w 1 czyli za ok 200 zł. I ? Tak naprawdę jakoś bardzo mocno tego bie odcUwamy. Wiadomo idą pieniądze, ale pamperow nie kupuje co 2 dzień, szczepionka co 6 tyg. Na mleko idzie jakieś 300 zł. Mala jest na bebilon pepti ale 100 % platne bo ze względu na kolki a nie alergie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam , przeciętną rodzinę o średnich dochodach stać na 1 - 2 dzieci nie piszę o jakichś wyjątkowych sytuacjach typu kalectwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka a mi sie wydaje, ze demonizujecie. my sie zdecydowalismy juz, teraz mam okres a potem odkladamy zabezpieczenie na bok. tylko mnie dziwi ze na kafe panuje pprzekonanie jokoby dziecko mialo byc jakims mega wydatkiem nie zamierzam 'dzaidowac' po rodzinie; u nas dawanie prezentow jest normalne i naturalne, a ciuchy niemowlece nie zdaza sie zniszczyc bo dzieci tak szybko rosna. ja tu chce odczarowac mity o kosztownosc****siadania dziecka. PS wozek ktory bede chciala (taki ma szwagierka) nowy kosztuje 1600zl takze zostaje drugie tyle i mozna sie obkupic spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko to chyba zalezy od idywidualnego podejscia- owszem, moze i jest tak jak mowisz ale nie kazdy chce swojemu dziecku dac byle co i po kosztach, zeby bylo jak najtanije. jednemu to obojetne, drugiemu juz niecalkiem. ja np chce zeby moje dziecko mialo wszytko co najlepsze moge mu dac. dlatego zamiast pieluch z tesco ma pampersy, jezdzi w foteliku samochodowym za 1000zl zamiast w tym za 150 i ma na d***e spodnie z NEXTA, takie to juz moje podejscie do mojego macierzynstwa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka to typowa Polska dziadowa, lista prezentow na chrzciny za 300-500zl, na urodziny dziecka tez bedzie chciala niewiadomo czego. Ja nie wiem jak dorosli i odpowiedzialni ludzie moga planowac ze ktos im wszystko zapewni? Nie potraficie sami na to zarobic? Po prostu ŻAL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dostalam, ale nigdy nie liczylam ze ktos mi cos kupi, ani nie dawalam listy prezentow zeby mi sie zwrocilo. Moge sama kupic dzieciakowi dobry fotelik, krzeselko, jak ktos chce sie dorzucic czy kupic i sam proponuje to fajnie, ale autorka juz stworzyla sobie wizje kto co jej kupi, wniosek z tego taki ze jest nieudacznica i liczy na innych ze jej dzieciaka utrzymaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka nic nie planuje u nas w rodzinie jest taka tradycja, ze jaka by to nie byla uroczystosc to preznty sa niezle. na poczatku mnie to zloscilo ze takie wydatki, ale teraz wudze, ze wyatsrczy podpowiedziec co by sie chcialo i w zasadzie to tak, jakbysmy sami sobie kupili. np. pod choinke dostalismy prezenty o wartosci kilku tysiecy zlotych. my dzieciom w rodzinie tez dalismy drogie prezenty bo taka jest tradycja i glupio przydziadowac jakims prezentem za 200zl gdy wszyscy daja za 600-800. wiec jestem pewna ze i nasze przyszle dzieci beda mialy z tego tytulu full wypas :-) np. moja szwagierka sama NIC nie kupila praktycznie. wozek zasponsorowali rodzice (ja akurat bym tak nie chciala), ciuchow masa po innych dzieciach, to samo z lozeczkiem itp. lezaczki, maty - tez przechodnie i nikt problemu nie robi. oboje z mezem mamy dochody na poziomie moze i tylko troche wyzszym niz srednia, ale jakos nam starcza i zawsze cos zostaje. wewrzesniu wzielismy slub i zawsze chcielismy miec dzieci, minimum 2, ale wlasnie wsedzie sie slyszy - szkoda kasy, jedno dziecko to juz wydatek itp. nie jestem wyrachowana i nie planuje dziecka jak zakupu mieszkania - biorac slib, oczywiste bylo dla nas ze chcemy miec dzieci i decyzja jest podjeta. tylko po protuchcialam podyskutoeac na temat kosztow, bo nie oszukujmy sie - jest to wazne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka no nie wiem cy tka ze mnie nieudaczniczka. mamy z mezem SWOJ dom (wprawdzie kupiony stary, ale nasz) z malenkim kredytem i oboje wlozylismy tu po polowie. a ty co masz w wieku 26 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe, a jednak te braki pozwalaja mi dobrze zarabiac i nie żerować na innych, moge kupic dziecku to czego potrzebuje w dobrej jakosci, ladnie je ubrac, karmic dobrym jedzeniem, a nie liczyc czy mi ciotka da na fotelik czy nie. A brakiem elokwencji jest raczej twierdzenie ze utrzymanie dziecka nie jest drogie bo przeciez inni sie zrzuca na rzeczy dla niego. Jest tak samo drogie tylko nie z kieszeni takiej dziadówy tylko ludzi na których pasożytuje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Loo matko jak ja nie lubie takich rodzin jak autorki . Dasz prezent za 100 zł to w d***e źle . . Z twoich wpisów widac ze liczysz tylko na kase od innych .fujjjj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak bylam na chrzcinach to malemu kupilismy ryngraf a nie lezaczek bujaczek. Nie stac nas na tak drogie prezenty a poza tym uwazam ze na chrzciny daje sie PAMIATKI CHRZTU a nie pomaga rodzicom dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka STAC MNIE I NA 4 DZIECI ale podklreslam po prostu, ze posiadanie ich nie zmieni moich wydatkow jakos znaczaco. nie chodzi o to ze chce dziadowac, bo jakbym chciala, to i sami z kezem dalisbysmy rade, po prostu mniej bysmy odkladali. Ale skoro cos jest nam danem to glupio nie brac. Niektorzy to powinni wrocic do szkoly i nauczyc sie czytania ze zrozumieniem. Nie mowie ze mnie nie stac. Tylko po prostu zauwazam FAKT, ze jak pojawiaja sie dzieci, to pojawiaja sie tez srodki i dochody, ktore sa z nimi zwiazane - jak zasilki z PZU (nie malo przeciez), prezenty dla dzieci itp. Nie powinnismy calosci kosztow utrzymania dziecka wliczac do bilansu naszych dochodow i przychodow - bo te dzieci sie po troszke samofinansują. Chce pokazac tym, którzy się wahają - że to nie ejst taka tragedia, że nawet się tego nie poczuje i już. Zawsze gotowy - widze, że tylko Ty zrozumiales, o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.01.14 [zgłoś do usunięcia] gość tu autorka no nie wiem cy tka ze mnie nieudaczniczka. mamy z mezem SWOJ dom (wprawdzie kupiony stary, ale nasz) z malenkim kredytem i oboje wlozylismy tu po polowie. a ty co masz w wieku 26 lat? xxxxxxxx mam 25 lat, 140m2 "mieszkanie" (w sumie caly pietro domu). to takie wyjatkowe w dzisiejszych czasach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to sie zdziwisz bo stac mnie na wiele a mam 25 lat. Mamy wlasny dom w centrum duzego miasta, dobry samochod, zyjemy jak chcemy. Ale nigdy nie wpadlabym na to zeby mowic komus co ma kupic o ile sam nie zapyta i nie okresli kwoty. Uwazam to za duzy nietakt i tyle. Pozatym, skoro piszesz ze sami robicie dobre prezenty innym dzieciom w rodzinie, to gdzie widzisz w tym oszczednosc? Ty musisz wydac na prezent dla dziecka siostry np. a Twoje dziecko dostaje prezent od niej, wychodzi na jedno i nic na tym nie oszczedzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja muszę liczyć tylko na siebie więc dla mnie dziecko spory wydatek i nie mówię o wyprawce. Sezon zimowy: 2 kurtki i kombinezon, 2 pary butów i śniegowe to ok 800-1000 zł. Żłobek prywatny 1200 zł. Z drżeniem serca myślę o wiośnie i lecie tzn o butach, bo to masakryczny wydatek. Zabawki są koszmarne drogie. Ciuchy też - głupie dresy w sieciowce to wydatek min. 80 zł, jak ma się dziecko w żłobku to potrzeba tego trochę. Do tego wydatki jednorazowe typu fotelik samochodowy, krzesełko do karmienia, spacerowka itp. Plus wydatki nieprzwidziane typu lekarz wizyta domowa, leki, prywatny ortopeda itp. Ją nie zniechęca absolutnie, ale mówienie że dziecko to tania impreza, to sporą przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie to samo mialam napisac co gosc wyzej... Twoje dziecko dostanie drogie prezenty, ale ty takie same musisz innym dzieciom kupowac...To juz wole sama sobie wszystko kupic i miec cos co mi sie podoba na 100%... rob jak chcesz ale ja starajac sie o dziecko bylam nastawiona ze sami wszystko kupimy a nie liczyc na innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ok, fajnie ze mamy w tym kraju wiecej ludzi, ktorzy majac 20pare lat maja swoje domy/mieszkania, nie zasponsorowane przez rodzicow - bo wsrod moich znajomych jednak wiekszosc ma takie rzeczy dzieki rodzicom, ale juz niewazne. Nasza rodzina jest praktyczna. Nikt nie lubi durnowatych prezeentow, ktore beda sie kurzyc i nic z nich nie ma. a taki lezaczek - jest przeciez dla dziecka, nie sprzedam go i nie kupie za niego wodki. PS nie oddalabym dziecka do zlobka, wiec nie licze takich kosztow. Po prostu na kilka lat (do przedszkola) zrezygnuje z pracy. Nie bedzie moich dochodow - ale mniejsze tez beda wydatki, np. sam dojad to jest kupa kasy (mam 25km autem). Moze niepotrzebnie jestem taka optymistka. Ale jakos nie wydaje mi sie to wszystko takie drogie. Nie bede sozczedzac tylko na foteliku, bo to wiadomo - wazna sprawa. Ale reszta - bez sensu wydawac kase na cos, co zaraz bedzie za male. Takie moje zdanie. Moze faktycznie, gdybym gardzila prawie nowymi ubraniami po rodzinie i chciala wszystko nowe i koniecznie firmowe, to byloby kiepsko, ale takie podejscie uwazam za brak rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci, że tutaj duzo osób przesadza. Sama mam 7 miesiecznego syna i nie jest tak źle. Co prawda koszty wyprawki spore, ale my cała wyprawkę kupowalismy samo i nie kuppwalismy byle czego. Moje dziecko nie jest alergikiem kupuję mu zwykle mleko w proszku i zwykle pampersy. Zawsze, gdy mogę kupić taniej, kupuje taniej. Szukam wszelkich promocji itd, ubranka kupuję. w ciucholandach, bo naprawde sa ladne niezniszczone, a nowych nie widze sensu kupować. A co do lekarstw to zalezy jakie dziecko Ci sie trafi, moje jeszcze nie chorowalo.Szczepionki to tez nie jest tragedia, da sie żyć .A do kolezanki, ktora pisala o spodniech NEXT'a naprawdę uwazasz, ze dziecku to jest potrzebne? Jak bbylam nastolatką, mialam takie dziewczyny w klasie, ktore nie zadawaly sie z ludzmi, ktorzy nie mieli markowych ubran. Nie tak chce wychowac dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale te prezenty dla innych dzieci i tak juz od lat kupuje, wiec jak teraz bede oprocz kupowania dostawac, to wyjde raczej na plus, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda taka ze male dziecko jak jest zdrowe nie kosztuje dużo ale im dziecko większe tym większe wydatki. Np przedszkole prywatne ( do państwowego moje dzieci sie nie dostały ) to juz 1500 zł na miesiąc . OD tego ubrania ,zajęcia dodatkowe itd i w sumie trochę to wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, chyba zupełnie zapomniałaś o jednym ważnym fakcie - dziecko nie będzie całe życie miało kilku latek... zacznie się szkoła, wyjazdy, wypady do kina, na miasto, będzie chciało mieć coś "bo wszyscy znajomi mają", studia, wszystko, dosłownie wszystko kosztuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha ja tez kupuje prezenty dzieciom w rodzinie i nie tylko(dziec**przyjaciol), ale jakos nie licze, ze mi sie to zwroci jak bede miala swoje...masakra...nie jest tak, ze zakladam, ze to dostane od rodzicow, to od tesciow, to od tego, to od tamtego... Jak beda chcieli to kupia, ale nie mam zamiaru czekac do porodu z kompletowaniem wyprawki tylko dlatego, zeby czekac az ktos cos da... No jak zobacza ze nie masz nic to sie nie dziwie, ze ci zafunduja... darmozjad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, ze pozniej koszty wzrastają: ubrania, rozrywka, wyjazdy, szkola, ale zlotujcie sie. Moja siostra zarabia 1000zl jej maz 1200 i ma corke 13 lat, malej nic nie brakuje. A to, ze nie ma maarkowych ubran, ludziom sie teraz w d****h poprzewracalo, markowe ciuchy, wlasne laptopy, tablety, mieszkania, wczasy na Bora Bora. A pozniej sie dziwic, ze dziecko w doroslym zyciu nie. umie sie odnalezc, bo jak to "pieniadze nie spadaja z nieba?!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko zacznie się przedszkole i dziecko nie będzie chciało nosić znoszonych ubrań, zaczną się choroby i zwolnienia a co za tym idzie mniejsze dochody. Autorko piszę z ręką na sercu. Dziecko to wydatek ok 700 pln co miesiąc. Bo jak nie kombinezon to body jak nie body to buty. Ja też dostałam mnóstwo ubran dla swojego syna, ale coś zawsze musisz dokupić. Butów nie założysz używanych - kupujesz nowe to jakieś 150 za parę mojemu tak szybko noga rosła, że 3 pary sandałek na lato poszły. Liczysz na rodzinę ? A co jak się przeliczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×