Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aFemm_e

Ile trzeba czekać na wygaśnięcie uczuć

Polecane posty

Gość aFemm_e
Mam dzisiaj dzień z du*y i bawię się w cholernego filozofa, analizuję, rozmyślam... Jestem tak popieprzona, że aż się cieszę, że nikt moich durnych myśli nie zna. W sumie zaczynam się godzić ze wszystkim, bo jak ma być ze mną na siłę, to lepiej żeby nie był. Potem wyobraziłam sobie, że ktoś nowy go krzywdzi i krew mnie zalała, prawię się pomodliłam, żeby trafił na kogoś dobrego. Potem o mało co się nie roześmiałam, jak przypomniało mi się, jaka sama byłam pod koniec podła. Brak czułości, brak miłego słowa, zainteresowania, pomocy z mojej strony. Kur*a, chyba się ze wstydu spalę. A on na koniec dalej życzliwy i uprzejmy... Będzie żył z urazami i być może traumami, bo miał głupią babę, w mojej postaci...... * Keeoo- ja i duma? Mnie jest wstyd. Po prostu mam wyrzuty sumienia, no dobrze, że je mam. W sumie to wolę być zła na siebie niż czuć się skrzywdzona. * Smutna, Ty się nie bój, takie info szybko się po ludziach rozchodzi, więc fakt o jego życiu na pewno dotrze do Ciebie... Zresztą ja tego nie rozumiem, my zapamiętujemy i nosimy miłości w sobie, a oni co? Nic? Ciężko w to uwierzyć. * Jeszcze tak sobie myślę o moim związku i zastanawiam się, czy kluczem do jego niezdecydowania nie były czasem inne kobiety pt. mama i siostra. Bo zawsze byłam daleko za nimi i nie wiem, czy czasem tu nie ma rozwiązania... Ileż to razy zaczynał informować mnie o sprawach dot. NASZEGO życia zaczynając: rozmawiałem z mamą/siostrą. Może jemu się wydaje, że skoro nie kochał mnie tak, jak je to znaczy, że byłam nie do końca taka? Sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
SmutnaOnaM Teraz jest ciezko i wydaje Ci sie, ze sie nie podniesiesz, nie zapomnisz, ale ja zycze Tobie tego, zeby wreszcie przyszedl taki dzien, w ktorym bedziesz miala ten koszmar gdzies daleko za soba. Nie mozemy calego zycia przejsc na przezywaniu tego jednego. Ja sie lecze tymi slowami (troche dziala).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Tzn jak możesz odzyskac, ale nie wiesz jak..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
keeoo - wiem, wiem, też mam nadzieje, ze kiedyś to minie, chociaż wiem ze potrzeba czasu, przeraza mnie tylko ile... bo niestety to wszystko, wspomnienia u mnie nadal sa zywe, ciagle o nim mysle, tesknie, to ze on wyrzucil mnie z zycia nie znaczy niestety ze ja już go nie kocham :( ale tez musze sobie jakos z tym poradzić, bo co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
aFemm_e - mysle, ze nie ma co suzkac winy w nas, tzn. tak jak pisalas, ze uważasz ze chodzi o siostrę/mame, jeśli oni chcą naprawdę to nie zwracają uwagę na nic, przyczyna jest pewnie inna, tylko albo nam nie powiedzą bo sami nie wiedza jaka albo po prosotu nie chcą nam powiedzieć. Ja mysle ze oni albo nie wiedza z kim chcą być, albo chcą szukac kogo innego, no sama nie wiem, ja już tez rozne rzeczy rozwazalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Dziewczyny !:) Ja chcialabym Was wspierac chociaz dobrym slowkiem, tylko tak, zeby to naprawde trafilo do Waszych podswiadomosci i moze zeby z dnia na dzien bylo troszke lzej. Samej mi nie jest latwo, wciaz kocham, wspomnienia sa bardzo zywe, ale wiem ze to wyniszczajace, tkwienie w tym i nie dawanie sobie pomoc. U mnie to juz trwa tyle miesiecy, ze najwyzszy czas cos z tym zrobic***probowac zaczac myslec pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
keeoo - a ile to już u Ciebie trwa...? U mnie dopiero miesiąc... jednak w tym czasie widziałam się z nim kilka razy, może 2... no i to nie ułatwiało sprawy, teraz już raczej nie będziemy mieli okazji się spotkać, więc powinno być teoretycznie łatwiej. Jednak nadal myslę, tęsknie kocham, ciężko tak nalge zapomnieć, tzn nam ciężko - im najwyraźniej nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam szaneznow z nim byc tylko nie wiem jak to rozegrac jak go do siebie znow na nowo jak kiedys przyciagnac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Dziewczyny, powiedzcie: jak mniej więcej wygląda Wasz dzień? Bo ja około 17 jestem po pracy i nie wiem co robić, żeby się jakoś zająć... TV nie lubię, muzyka za mało, zostaje komp... Dzisiaj ledwooo zrobiłam obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Ja staram się coś robić w domu, porządki, coś w kuchni, cokoliwke, ale różnie to bywa, tv - czasami ale specjalnie nie przepadam, muzyka - jakos nie bo wspomnienia wracają i tez zostaje komp. Nawet nie mam ochoty wychodzić ze znajomymi czy cos, mam nadzieje, ze ten najtrudniejszy okres to jakos przeczekam i będzie wieksza chcec do czegokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Do wyjścia ze znajomymi ciężko się zmotywować, znam to. W ogóle do wyjścia z domu. Może spróbuj patrzeć przez inny pryzmat na to (mnie to pomaga): że oni na jakiś czas oderwą Cię od tego, co czujesz, szybciej Ci ten dzień zleci. Bo tak jest. Najgorzej to się zebrać i stanąć w drzwiach, a potem leci. Ja jakbym mogła, to bym w ogóle nie wychodziła z łóżka, ale wiem, że to byłby koniec. Chociaż po pracy i tak czasem leżę w wyrze, jak... Jakaś martwa... Ostatnio nawet przejrzałam imprezy w mieście- galerie, sztuki itp, ale nic nie ma. Na wolne weekendy chyba się zaciągnę o schroniska dla zwierząt, czytałam w necie, że to dobra kuracja jest. Brakuje mi więcej pomysłów. W domu nic nie umiem zrobić, poza domem mi łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
No wlasnie do wyjascia ze znajomymi kiepsko się zmotywować, szczególnie za znajomi sparowani to nic tylko się dobic, nawet jak wyjde gdzies do pabu, do clubu bo wokół zwracam uwagę na same szczęśliwe pary i to już tylko pogarsza i tak nienajlepszy humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Zaczyna sie 6 miesiac. Czytajcie duzo, jesli lubicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Smutna: Czy nie masz koleżanek, które są tak samo samotne, jak Ty? Czy koleżanki, które są w związkach nie mogą wyjść bez faceta? * Keeoo: Dziś mija 6 miesiąc? Jak się czujesz? * Ja zawsze dużo czytałam, a teraz jak to robię to nic do mnie nie dociera. :/ Czytam o lekach i o walce z depresją, hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Jeśli chodzi o koleżanki - większość w związkach i tylko ze swoimi facetami, wiec nawet jak wyjde to nie ma za bardzo jak pogadać, przy facecie się zalic nie będę... Jakies wolne, albo takie które mogą się pojawić bez faceta to spotykamy się sporadycznie... no ale zawsze cos. Ja tez czytam ostatnio tylko o depresji i jak sobie z tym radzic a i tak jakos średnio mi to idzie, bo 0 ochoty na cokolwiek, wszystko staram się robic na sile, bo trzeba jakos funkcjonowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po rozstaniu dochodzilam do siebie 3 lata, ale najgorszy byl pierwszy rok. Taki wlasnie jak opisujecie bo nie wychodzilam nawet z lozka. Wszystko sie samo unormowalo tylko ze teraz mam problemy z zaufaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość keeoo
Czuje sie nijak. Doslownie. Bardzo mi brakuje tego, co bylo, ale nic na to nie poradze. Napewno jeszcze nie nadszedl ten czas, zebym mogla spojrzec na innego... w kazdym bede szukala czegos z Niego :( On jest bardzo dobrym czlowiekiem, nikt dla mnie nigdy nie byl tak dobry, jak on. Wczesniej nawet nie wiedzialam, ze mozna byc tak dobrym dla drugiego. Potrzebuje duuzo czasu, zeby sie od tego bardziej uwolnic. Uswiadomilam to sobie i postaram sie niczego nie przyspieszac. Zycie niech samo pisze dalszy scenariusz :( ^ ^ A jak Ty sie dzisiaj czujesz eFemme ? ^ ^ Kazdy z nas jestem pewna zasluguje na jakies tam szczescie, ale musimy byc cierpliwi. Nie da sie zycia przejsc tak, zeby bylo tylko kolorowo i bezproblemowo. Takie cierpienie tez nas czasem wzmacnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
keeoo - ja mam dokładnie tak samo jak Ty - też nie mogę spojrzeć obecnie na innego no bo w każdym szukam cech tego mojego... A też czuje się nijak i ciekawe ile to jeszcze potrwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Smutna: koleżanki też źle robią, bo uzależniają każdą minutę życia od facetów i nawet nie potrafią babskiego spotkania zorganizować... Czemu akurat masz słaby kontakt z samotnymi? Powinno być na odwrót. Taka... Grupa wsparcia. :) W ogóle w trudnych chwilach przypominaj sobie, że on nawet nie odpowiedział na Twoje wiadomości. Wszystko zrozumiem, ale nie to. :/ Bo to już brak szacunku do drugiego człowieka, który na to nie zasłużył. * Keeoo: rozstanie z dobrym człowiekiem jest ciężkie, bo wie się co się tak naprawdę straciło i wolność nie przynosi ulgi. Zupełnie inaczej, jak ma się faceta,który zdradza, kłamie, bije, poniża psychicznie... A dobry? Co wtedy? Ogromna pustka. Mam tak samo. :( * Ja się czuję gorzej niż wczoraj. W sumie już się pogodziłam z tym i moje życie wygląda na szybkim przeżyciu dnia, żeby mieć go z głowy. D.O.S.Ł.O.W.N.I.E Wracają wspomnienia... Ale jestem przygaszona i dzisiaj bardzo zniechęcona. Półtorej h próbowałam zasnąć na melatoninie, nie udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam wszytskich!!! sluchajcie kobietki obecne tutaj, mam takie pytanie, mam mozliwosc odzyskac bylego faceta na ktorym mi zalezy jak nigdy na nikim, tylko powiem w skrocie on jest w niemcxevch w poracy a ja tu, dowiedzialam sie ze pewien czas temu chcial wrocic do mnie, i wiem ze mam mozwliwosc go odzsykac, tylko problem w tym ze nie wiem jak to znaczy na razie na dzien dzisiejszy pozostaje mi tylko kontak z nim telefoniczny to znaczy smsy!!! i chcialam was zapytac jakich slow mogla bym uzyz do napisania do niego smsa by mu pokazac ze mi nadal na nim zalezy, by mu pokazac ze zawsze byl jest i bedzie najwazniejsza osoba w moim zyciu, i by wrocil! bardzo prosze o jakies rady bo zwaruje..kazdy dzien teraz sie dla mnie liczy bo chciala bym jakos zadzialac a boje sie pisac do niego co kolwiek by nie spiepszych nic jednym glupim smsem , slowem.. pozdrawiam wszystkich! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
aFemm_e - z tym "przeżyciem dnia" to mam tak samo, byle tylko zleciało, dzień za dniem, tylko najgorsze, ze to do niczego nie prowadzi, wcale nie ma zadnej poprawy humoru, wręcz przeciwnie ja obecnie mam jakiś gorszy stan - ciagle zły humor. U mnie ze spaniem to jest tak, ze albo nie mogę spac i wtedy to dopiero myslenie się zaczyna... albo na odwrot - ciagle jestem senna i mogłabym przespać kazda chwile, dziwne. . Z tymi koleżankami to tak jest - te zajęte ciagle z facetami, trochę je rozumiem, pewnie bylabym tez ze swoim gdybym z nim nadal była, jednak trochę przykro ze nie potrafią być grupa wsparcia, bo pamiętam ze kiedy im się nie ukladalo, to ja zawsze potrafilm znaleźć czas na takie babskie spotkanie. No ale tak bywa. Jakies pojedyncze osoby sa na które mimo wszystko można liczyc . Macie racje, ze jak zostawia facet który jest ok i nic zlego nie zrobil to chyba nie może być nic gorszego... Mi jest smutno ale mysle wtedy ze ten mój to tak mnie zostawil bez słowa, nawet nie odpisal na moje wiadomości... ja bym tak nie mogla bez słowa wyjasnienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ODPOWIE KTOS NA MOJ POST????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Smutna: ja widzę, że my mamy zupełnie taki sam stan. Jak w kocu ruszę tyłek do terapeutki, to napiszę tu, jakimi mądrymi słowami mnie uświadczyła. Teraz mam tylko lekarza, nawet nie chce mi się z nim gadać, bo średnio go lubię i nie pozwala mi to, by opowiadać o swojej rozpaczy. Wiem, czego brakuje, takiej świadomości, że ktoś jest z nami na dobre i złe, dla kogo będziemy na 1 miejscu. Bo znajomi to jakby taka iluzja, są na chwilę, a potem wracają do swojego życia, które nie jest naszym. A nasze życie to tylko my, zdane na siebie. I tak naprawdę brakuje świadomości, że jest jakieś stałe oparcie- partner/mąż. I to jest kur*a straszne, przerażające. Impas. Depresja po rozstaniu. A kto z depresji najlepiej pomaga wyjść, jak nie kochający towarzysz życia? To jest okropna choroba i nie życzę jej... NIKOMU. Pewnie takie przejście zmieni nas na zawsze, to straszne, aż się boję myśleć jakie blokady po tym zostaną. Ale powiem Ci: Nie pisz, nie odzywaj się do niego, skoro nie chce rozmawiać. Ja też się nie odzywam, ale mnie to się już nawet nie chce... Mnie się nic nie chce. I tak jak Ty, w ogóle nie wyobrażam sobie życia z kimś innym, muszę poczekać aż to minie i Ty chyba też. Na siłę to nic nie idzie. :/ ** Smutasku: użyj słów, które płyną z serca, są szczere i pokażą Twoją miłość. Ryzyko zawsze jest, ale jeśli nie spróbujesz to nigdy nie będziesz miała pewności. Ja bym napisała to,co czuję, że kocham,że chcę właśnie z nim tworzyć wspólne życie. Tak po prostu. Czy jest coś piękniejszego? Napisz, zadzwoń. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aFemm_e wlasnie tak myslalam zeby od serca tylko ze tak od serca pisac i jeszcxe smsa to sporo moje serce mowi a jak sie na to patrzy to takich spraw sie nie zalatwia smsem no ale nie mam na razie innego wyjscia.. mam problem bo nie wiem jak zaczc tego smsa po takim czasie milczenia miedzy nami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Pisz jak tu, że nie wiesz od czego zacząć po tak długiej rozłące. A potem to, co w sercu gra. Napisz, że wiele myślałaś o tym i... Do czego doszłaś. :) Przeproś, że to tylko sms, że gdyby był bliżej to byś powiedziała wszystko w cztery oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aFemm_e napisz mi na maila jak bys napisala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
To mają być Twoje uczucia, a nie moje. :P Bo ja mam inny styl, u mnie by to wyglądało tak: "Słuchaj Małpo, przez Ciebie zdycham w tym nieszczęsnym kraju z samotności. Bo chcąc nie chcąc nadal Cię kurde kocham. Tak Cię kocham, że właśnie robię z siebie błazna i piszę tego smsa". O, tak bym to ujęła gdybym to JA pisała do MOJEGO chłopa. Ale ja nie mam po co pisać............ Pffffffffffff Heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale to maja byc slowa ktore mu pokqaza ze jestes dla mnie wazny a nie takie rzeczy, no sorry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
No dlatego mówię, że mój facet i ja mieliśmy inny styl pisania. A Wasz to Wasz. Mój by wiedział, że sms jest szczery i wyraża miłość. :) Nie byliśmy romantykami. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem, i widze nie mi nie pomozesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×