Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja historia28

Usunelam ciaze 8 lat temu

Polecane posty

Gość moja historia28

Tyle widze tutaj tematow o aborcji, ze opisac swoja historie, bo nie zawsze to wyglada jak sie wmawia dziewczynom, W ciaze zaszlam z wlasnej glupoty. Bylam z chlopakiem, ktorego kochalam. Pekla nam prezerwatywa a ja zamiast isc po tabletk po to zdalam sie na los. Tym bardziej, ze wyliczylam sobie ze mam nieplodne dni. Niestety test pozniej pokazal dwie kreski. Zalamalam sie. Chlopak tez. Nie chcial byc ojcem ale ostatczenie powiedzial trudno stalo sie. Tylko, ze ja wiedzialam, ze wcale to nie musi sie tak skonczyc. Znalam jedna osobe z mojej rodziny ktora wiedzialam, ze to zrobila i do niej zwrocilam sie o pomoc. Chlopaka poinformowalam o tym co zamierzam zrobic. Nie probowal mnie odwiezc od tej decyzji. Mialam zabieg, po ktorym bylam jeszcze otepiala caly dzien. Potem probowalam zyc dalej. Czytalam o syndromie poaborcyjnym wiec nastawialam sie na najgorsze.Ale najgorsze nie przychodzilo. Nie czulam zalu czy smutku patrzac na dzieci. Czasem zastanawialam sie jak moje by wygladalo ale wiedzialam, ze nie mialam wyjscia. Cos za cos. I tak oto czas mijal, z chlopakiem sie rozstalam, poznalam mojego obecnego meza, zaszlam w ciaze. I jestem w szoku. Tyle sie czyta o tym syndromie, o wyrzutach sumienia, a u mnie nic takiego sie nie pojawilo. Nigdy. Dlaczego? Znam jeszcze 2 osoby ktore dokonaly aborcji i one tez tego nie czuja. Wiem, ze to nie regula ale chyba ten caly syndrom poaborcyjny nie jest az na taka sklae jak sie nam to przedstawia. Dzis jestem matka, kocham moje dziecko ale nie czuje zalu ze nie mam drugiego. Ulozylam sobie zycie, jestem szczesliwa, w dodatku podchodze dosc emocjonalnie do wszytskiego nie jestem zimna osoba. Tylko jakos zalu po tej aborcji nie moge poczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź spierdzielaj ,psa nie masz przyjaciół szukasz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma usprawiedliwienia, moglads urodzic i oddac zwykla suka i tyle!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wprawdzie nie usunęłam, ale poroniłam 5 lat temu. I też nijak tego nie przeżywałam. Stało się jak miało się stać. Wielkie halo (mam już dzieci) Nie było ani chwili, żebym pomyślała, że umarło mi dziecko. Poroniłam w domu, potem wyczyścili mnie w szpitalu i po wszystkim. Więc rozumiem co masz na myśli. To jest wielkie naciąganie to pokazywanie, jak w filmie NIEMY KRZYK, że to "dziecko" wszystko boli, no chyba, że się dokonuje aborcji na rozwiniętym płodzie, a nie na kilkutygodniowej jak to tu nazywają fasolce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedziałaś mężowi jak nam teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość krymowy
Po prostu nie wzruszają Cię jajeczka, plemniki, zygoty i ledwie ukształtowane płody wielkości fasolki. Kochasz swoje dziecko, i to najważniejsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszac o tym tu na kafe probujesz sie usprawiedliwic,ze niby nic nie czujesz po tym co zrobilas,a jednak jest inaczej minelo juz 8 lat jak sama napisalas a to wciaz w Tobie siedzi,rozmyslasz o tym itd... Niektorzy wlasnie tak ten syndrom poaborcyjny przezywaja,bedzie Cie to meczyc juz do konca zycia nigdy o tym nie zapomnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia28
mezowi powiedzialam, wie o mnie wszystko. Nie przezywam tego, na co dzien nawet o tym nie mysle. Pomyslalam o tym czytajac temat o aborcji. Ale trafilam na niego przypadkiem. Ostatni raz kiedy myslalam o tym co bylo 8 lat to bylo z jakis rok czasu gdy z przyjaciolka rozmawialam o tym. A tak to nie zaprzatam sobie tym glowy. Dlatego prosze mi nie wmawiac zadnego syndromu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia28
i wcale nie chce sie usprawiedliwiac, bo nie czuje sie winna. Zadnych negatywnych uczuc nie czulam, uwazam wrecz ze postapilam slusznie, bo gdybym wtedy urodzila to dzis bym nie miala swojej wspanialej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ty nie miałaś syndromu poaborcyjnego, to nie znaczy, że wszystkie inne nie będą miały. Gadanie, że "to nie jest tak, jak się dziewczynom wmawia" też skądś się wzięło i uwierz mi jest coś takiego jak syndrom poaborcyjny. Ja znam dwie takie osoby - nigdy nie wiesz jak dana osoba zareaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko gdyby to cie nie gnebilo nie pisalabys o tym.A zreszta tak jak ktos wyzej juz napisal nie kazdy przezywa to tak samo.Ale jedno na pewno wiem nie zapomina sie nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie myslisz ze kazda kobieta przechodzi to inaczej?? Jedna jest slabsza i pojawia sie u niej wcześniej czy pozniej wyrzuty sumienia i jak to ujelas "syndrom" a u drugiej, tak jak u ciebie nie. Tyle na ten temat... i nikt ci tu syndromu nie wciska. Widocznie dobrze psychicznie sie czujesz z tym ze zabilas dziecko. Ja bym np tak nie mogla... boze bron, chyba szybciej mnie by w worku wynosili jeszcze przed takim zabiegiem niz moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matoly skonczone ze tez was mamausie nie usunely!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawi mnie utożsamianie aborcji tylko i wyłącznie z zygotą. Byc może autorka usunęła ciążę na takim właśnie etapie ale jak nam ktoś nie mówi w którym tygodniu usunął ciąże nie zakładajmy od razu zygoty bo baby to takie głupie istoty które usuwają od 6 do 9 MIESIĄCA a tutaj już nie mówimy o zygocie, plemniku, jajeczku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzialam ludzki plod 8tyg. byl zamkniety w sloiku z formalina,gadajcie co chcecie ale golym okiem bylo widac,ze to maly czlowiek nie rozwiniety jeszcze w pelni ale czlowiek,zaden zlepek komorek jak tu co niektorzy pisza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilutygodniowa ciaza to czlowiek!!! Z mozgiem sercem itd... az mi sie rece zatelepaly jak teraz na swoja 6 miesieczna corcie popatrzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez usunelam 5 lat temu
pierwsze miesiace mnie to nie wzruszalo a jak sie pojawily pierwsze wyrzuty sumienia, to poszlo lawinowo.Oparlam sie o depresje, mysli samobojcze . Blagalam Boga w ktorego wczesniej slabo wierzylam, zeby mi wybaczyl... Dzisiaj mam dwoje dzieci i zaluje , zaluje , zakluj***ardzonadal aborcji. Mam mega silna psychike, wiele zlego przeszlam w dziecinwtei, ma tzw gruba skóre i co ? I złamala mnie tamta głupia decyzja. Jestem za legalna aborcja, zeby kobieta miala wybór. Ale powin a byc swiadoma, ze moze zmienic to jej zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z autorką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze, że nie masz syndromu poaborcyjnego, to bajka do straszenia kobiet, wymyślona przez katoli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Watpie by bylo to na etapie zygoty skoro to test jej wykazal ciaze. Musialo to byc chociaz kolo 5 tyg. Zauwazmy ze bylo to z 8 lat temu. Wiec nie bylo takich testow jak dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na etapie zygoty nikt ciazy nie usuwa bo zwyczajnie nikt na tym etapie nie wie nawet ze w ciazy jest,zeby ciaze usunac musi byc ja widac wiec sa to plody w granicach od 6-7tc.bodajrze do 12tc A w Anglii az do 24tc legalna aborcje mozna wykonac. Morderstwa w bialych rekawiczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia28
nie chce poruszac tutaj spornej kwestii jaka jest to od kiedy kto uwaza plod za czlowieka. Kazdy ma prawo do wlasnego zdania. Ja rozumiem, ze dla kogos kilkutygodniowa ciaza to dziecko. Ja tak tego nie odczuwalam. Nawet bedac w planowanej ciazy wiedzialam, ze jesli poronie to swiat sie nie zawali. Tak sobie wlasnie myslalam, ze do 12 tc wszystko moze sie zdarzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapominasz w w USA niektóre stany dopuszczają aborcje do 9 miesiąca ciąży. Te stany które dają możliwość usunięcia wysokich ciąż i tak wykonują masę zabiegów na 9 miesięcznych płodach nieoficjalnie lub w podziemiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
straszne :( Niebawem bedzie mozna usmiercac legalnie dzieci zaraz po narodzinach,gdy okaze sie ze nie jest ono szczytem oczekiwan rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia28
uwazam, ze usuwanie 9 miesiecznej ciazy to juz przesada. Jesli kobieta jest zdecydowana usunac to zrobi to wczesniej po co odwlekac? Troche nie potrafie tego zrozumiec. Ja osobiscie nikogo bym na aborcje nie probowala namowic, ale wydaje mi sie ze straszenie syndromami i deresjami jest tez troche na wyrost. Nie mowie, ze to sie nie zdarza. Tylko, ze po co pisac komus czy mowic ze ''zjedza cie wyrzuty sumienia''. Kazdy jest inny i inaczej moze do tego podchodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak niektorzy sa bezduszni i pozbawieni wszelkich uczuc,a inni wrecz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja historia28
ale ja wlasnie nie jestem osoba bezduszna. czesto sie wzruszam, podchodze do wszystkiego emocjonalnie. Tylko ta aborcja nie zrobila na mnie wrazenia. Tak jakbym miala zakodowane w glowie, ze tak zrobic nalezalo i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez usunelam 5 lat temu
wydaje mi sie, ze mam najwieksze prawo wchodzi z Toba w yskusje i polemike, bo obie zrobilysmy to samo. To ze ja żałuje swojego z\czynu nie oznacza, ze osadzam Ciebie i uwazam ze tez powinnas miec wyrzuty sumienia. Ale co do jednego nie zgadzam sie zuplenie. TRZEBA MOWIC O WSZYTSKICH konsekwencjach aborcji.Eliminujemy "problem", dziecka nie bedzie. Ale trzeba miwic, ze syndrom poaborcyjny to FAKT i moze sie przydazyc kazdej kobiecie. Nie musi ale moze, dlaczego przemilczac ten fakt ? bo Tobie sie nie przytrafilo ? A skad wiesz, ze jak bedziesz np babcia to ruszy Ci wreszcie ten temat ? Nigdy nie mow nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05.01.14 No tak po Twoim czynie i braku jakichkolwiek wyrzutow ,widac wlasnie jaka wrazliwa istota z Ciebie,nie mam pytan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja usunelam ciaze w 7 tygodniu, pocieszam sie ze z ta ciaza i tak bylo cos nie tak, bo w dniu zabiegu a byl to ostatni dzien 7 tygodnia nie bylo zarodka. ale to tylko moje przypuszczenia. ja mam slaba pychike i bardzo ciezko to przezylam. ale nie wiem czy nie byloby podobnie jak bym to dziecko urodzila. wszystko we mnie krzyczalo, ze nie chce tej ciazy. mysle, ze jesli na usg zobaczylabym zarodek z bijacym sercem raczej bym nie odwazyla sie tego zrobic. popchnelo mnie tylko to, ze ta ciaza slabo sie rozwijala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×