Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość namigi

Toksyczna matka

Polecane posty

Gość namigi

Witam, nie potrafię sobie poradzić z własną matką. Chodzi o jej nieustanną kontrolę. Przez 9 lat (zaraz po liceum) mieszkałam sama w dużym mieście, rok spędziłam za granicą i teraz wróciłam do swojego rodzinnego domu wraz z mężem. Jestem jedynaczką, dom jest duży, więc ustaliliśmy, że góra domu będzie nasza, a dół mamy i babci. Nie ukrywam, że przyzwyczaiłam się do samodzielności, do tego, że robię, co chcę i nie muszę się nikomu tłumaczyć, a tu nagle przeprowadzka do mamy i szok. Remontujemy sobie tę górę. Mama się we wszystko wtrąca. Jej stały tekst "ja się nie chcę wtrącać, ale...". Mówię jej w żartach i na serio, że ma przestać, że ja chcę po swojemu układać sobie życie, lecz to w ogóle nie pomaga. Dodatkowo, nic nie mogę sama zrobić - we wszystkim mnie wyręcza, bo uważa, że zrobi to lepiej. Kocham ją, wiele jej zawdzięczam i mam wyrzuty sumienia, że nie potrafię z pokorą przyjąć jej "pomocy". Nasze relacje wyglądają tak, jakby chciała przeżyć moje życie za mnie. Na dodatek, jestem w ciąży. Mama o dziecku mówi "nasze". Ja ją poprawiam, że jak już to moje i męża, a ona swoje, że "nasze". Wolny czas chce spędzać ze mną na jakichś męczących rozrywkach typu wyjazdy za miasto. Kiedy ja chcę ten czas spędzać z mężem, zdaje się tego nie rozumieć. Do tego nieustanne pytania, co robiłam, gdzie byłam, dlaczego, po co, jak, kiedy. Powiedziałam jej wprost, że mnie zadręcza, że ja tak nie lubię. Ona traktuje to jako żart z mojej strony. Przykałdów z życia codziennego jest mnóstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychologa i psychologowi to powiedz bo sama od toksycznej mamy sie nie uwolnisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuoiuyoreye
tysięczny temat na kafe. tak to jest, jak się mieszka z rodzicami/teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namigi
Nie uważam, żeby moja sytuacja była jakaś nietypowa, inna do wszystkich. Może rzeczywiście niepotrzebnie rozpoczęłam nowy wątek, Mój wpis wynika z totalnej bezsilności. Mąż nie rozumie o co mi chodzi. Nie mam w nim wsparcia w tym temacie. A dzisiaj to już szkoda gadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yuoiuyoreye
ja wiem, o co ci chodzi, ale chyba nie ma innego sposobu, niż się wyprowadzić, albo zacisnąć zęby i mieszkać razem. matka jest dorosła kobietą, ma swoje wizje, nie zmienisz tego. jak mowi moja babcia: na kupie to na d***e. czyli do kitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×