nie wyobrażam sobie bliskości fizycznej z facetem

cześć, jestem tu nowa i musze się komuś wygadać i przede wszystkim prosić o wsparcie bo tego bardzo mi brakuje. Miałam kiedyś chłopaka, wydawało mi się że to najlepsze co mogło mnie w życiu spotkać- to że go poznałam. Teraz czuję zupełnie inaczej. Nie chce się rozpisywać dużo więc w skrócie po czasie stał się dla mnie niedobry. Egoista, nerwowo reagował nawet na moje żarty. Czułam że chodzi mu tylko o seks. Nie chciałam z nim tego zrobić, za krótko się znaliśmy. On o mnie nie zabiegał, to ja go gdzieś zapraszałam, czasem mnie lekceważył. Powiedzie że jestem głupia- tak wiem wiec oszczędźcie mi takich uwag. Najgorsze było to że mnie zwyzywał od j*bniętych i durnych c***

Masz wstręt do fizycznośći czy po prostu trafiłaś na palanta i pozwoliłaś by to tak mocno wpłynęło na Twoje podejście do życia?

przez to czuję się jak szmata. Nie potrafię sobie wyobrazić bliskości którą w przyszłości miałabym przeżyć z mężczyzną. Czasem się masturbuję, po wszystkim zaczynam płakać jak bóbr. Czuję się gorszą bo jestem kobietą. Jak ś****wo. Nie wiem po co to piszę, wstyd mi jak cholera ale musiałam się wygadać.

nie wiem, być może. Mam za słabą psychikę, wszystko mnie drażni zawsze i jestem bardzo nerwowa. Może przez to że mój ojciec czasem popijał ja się tego bałam a oparcie miałam żadne.

kiedyś chciałabym aby ten pierwszy raz się zdarzył. Boję się tylko, że facet może na mnie patrzeć jak "towar", rzecz, dziurę.

No to pora stanąć na nogi i nie roztkliwiać się nad sobą. Jak sama nie jesteś w stanie sobie poradzić, to poszukaj pomocy z zewnątrz. Przyjaciółki, terapeuty, kogokolwiek.

Wiesz co robiłaś źle w poprzedniej relacji, że nadskakiwanie gdy ktoś Cię olewa nie jest dobre. Wyciągnij wnioski, poznawaj dobrze ludzi którymi się otaczasz. Bo zwykle nie jest tak, że nagle się okazuje, że ktoś jest idiotką/gnojem, wszystko widać wcześniej.

masz rację, zauważyłam wcześniej jego zachowania i na początku nie było mowy o bliższych relacjach, nie chcialam nawet z nim rozmawiać. Ale się dałam zmanipulować, uległam na piękne oczy i słodkie słowa.

zasadniczo sobie radzę, czasem nachodzą mnie tylko takie myśli. I cholernie się boje że ktoś znowu mnie skrzywdzi

przeciez mu nie dałas

ale i tak czuję się źle po tym co mi powiedział. To swiadczy o tym, że patrzył na mnie jako na laskę do zaliczenia a kłamał że mu na mnie bardzo zależy i że jest zakochany.

Chyba każda coś podobnego przeżyła ;) I jakoś każda potem trafia na fajnego faceta którym faktycznie zalezy na czymś więcej. Musisz potraktować to jak lekcję.

po prostu szukaj prawika, tylko on cie uszanuje

to chyba nie ma nic do rzeczy. Bardziej wychowanie i ogólna kultura faceta.

ma

nie ma

ma

nie wiem kogo to bawi ale mnie raczej nie więc może już wystarczy. Ja pytam poważnie i proszę o zrozumienie tego tematu gdyż te moje wywody nie były dla mnie rzeczą łatwą.

nie

długo jeszcze?

to brzmo jak farsa

ma

czemu farsa? co masz na myśli?

nie

up