zalamka

Sory musze sie gdzies wygadac od jakiegoś czasu spotykam się z takim chłopakiem ,niby nie byliśmy razem ale zawsze gdy się spotykaliśmy zachowywaliśmy się jak para.Mowil mi ze mu zależy i wogole a ja uparcie twierdziłam ze nie chce wchodzić z żaden związek.Spedzilismy razem super sylwestra ,dziekowal mi ze tego dnia bylam z nim .wczoraj dzwonil zebysmy się spotkali,niestety bylam umowiona z kolega i powiedziałam mu o tym ,kazal mi się odezwac jak będę sama,na miescie spotkaliśmy go ,był z kolegami ,ja bylam z tamtym .Jestem zla sama na siebie bo kurde chyba zaczelam cos do niego czuc.Wieczorem wyszłam z kolezanka pic,,los chciał ze spotkałam go z jakas dziewczyna ,a przed chwila zobaczyłam ze jest oznaczony w obiekcie zycia w związku ,jeszcze nie zaakceptowal ale to pewnie tylkodla tego ze niewchodzil.Jestem zalamana ? co sadzicie ? sama zrabalam sobie wszystko na wlasnezyczenie bedac w pewien sposób niedostepna ? wiem ze to wszystko jest napisane nieskładnie ale jestem zdenerwowana