Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samodzielna i niezależna

W jaki sposób podróżujecie z dziećmi

Polecane posty

Gość Samodzielna i niezależna

Zainspirował mnie temat który tu dziś był o mamie która chciała jechać na drugi koniec Polski ale coś nie bardzo wiedziała jak się do tego zabrać :( Ja jestem mama 5letniego chłopca i w swoim życiu dużo zwiedziliśmy choć nie mam prawa jazdy a samochód stoi w garażu. Mój mąż ma taką pracę że 2-3razy w roku jedzie do Kołobrzegu do filii swojej firmy na szkolenia. Ja na ogół wtedy biorę wolne w pracy (prowadzę mały kiosk i go po prostu zamykam :))Pakuję plecak i jadę z synem nad morze do męża lub w góry do moich rodziców. Ogólnie bardzo dużo podróżujemy pociągami,bo nawet na urlop w zeszłym roku pojechaliśmy pociągiem a potem ze Świnoujścia promem i to był strzał w dziesiątkę. Czy Wy mamy też jeździcie same z dziećmi? Jak tak to jaki środek lokomocji odpowiada Wam najbardziej i dlaczego? Mi odpowiada pociąg. Kupuje zawsze 2miejsca w 1klasie i spokojnie jadę :) a jak mam większy bagaż to wysyłam tydzień wcześniej kurierem :) Wiele znajomych ma nas za wariatów bo np w Sylwestra się spakowaliśmy i pojechaliśmy do Sopotu :) bez wcześniejszych planów. Ale my lubimy taki spontan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super, bardzo podoba mi się takie podejście. Nie widzę żadnej krzywdy dziecka w takim spontanicznym sposobie podróżowania. A ile czerpie z takich wyjazdów maluszek. Oby więcej takich mam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podróżuje ,autem samolotem ,promem ,pociągiem jeździłam jak byłam mała z babcią na wieś do ciotki a pks jak byłam nastolatką .Auto to podstawa napakuje do bagażnika co mi potrzeba jak nie mam to zajadę po drodze i kupie ,leniwa jestem a może wygodna wolę auto .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka ma 2 lata a od roku regularnie co kilka tyg latałam z nią na koniec Europy do męża. Jak dla mnie samolot i pociąg wymiatają. a dodatkowo zaczęliśmy korzystać z wakacji last minute, za 500 euro 8 dni wypoczynku z jedzeniem, piciem, zwiedzaniem, przejazdem w różnych krajach nad morzem sródziemnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym wysyłaniem bagażu kurierem mnie rozbroiłaś :D Super pomysł i nie wpadłabym na to. Brawo! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jednak wole autem, czasami bywa,ze tylko we 2 jedziemy, zwykle nad morze, maz nie zawsze moze razem z nami jechac, ale jade tez z rodziną, ale autem sami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. samochód 2. samolot 3. pociąg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie mam 1 dziecko-roczne.. i tak czy siak, jeśli mielibyśmy gdzieś pojechać to na pierwszym miejscu samochód. Zresztą, myślę, że podróż we dwójkę udałaby się i pociągiem, i autokarem. Sama?? Z maluchem? Raczej nie.. prawko mam, ale nie jeżdżę.. a pociąg czy autokar? ciężko to widzę. bo jak zabrać bagaże, wózek itp. Więc podziwiam osoby, które same podróżują z maluszkami, Ze starszymi (bez wózka) to już łatwiej pewnie. Ale raczej nie zanosi się na podróżowanie, bo nie mam dokąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i niezależna
Do samolotu nigdy nie wsiadę bo moja babcia i siostra mamy zginęły w lesie kabackim:( No co do auta to czasem myślę żeby iść na kurs bo głupio że auto w garażu i pożytku z niego nie ma. Ale z drugiej strony to lubię pociągi, zwłaszcza że mieszkam w Warszawie więc w sumie wszędzie dojadę komunikacja miejska i to szybciej jak autem. Ale autostopem nie jechałam nigdy :) Piszcie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i niezależna
Roczne dziecko bierzesz w nosidło,lekka parasolka do 5kg na ramię, torba podręczna a bagaże kurierem lub przesyłka konduktorską,jak ktoś Cię odbierze :) My czasem jeździmy do "nikąd". W ten sposób zwiedziliśmy Toruń bo akurat przyjechał pociąg i pojechaliśmy na weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko w nosidle, plus bagaż podręczny i parasolka to i tak dla mnie by było dużo.. mam tylko 156cm i ciężko nosić wszystko razem :) ale to nie ma znaczenia, ponieważ nie odważyłabym się sama jechać gdzieś dalej.. czy to z dzieckiem czy bez ;) no i nie mam zresztą po co..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzekogryzek
na bliższe trasy auto, na dalsze samolot, gdyby pociągi były tańśze i jeździły częściej też bym jeździła pociągiem bo to mega wygodne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trochę Hippie life ,to nie dla mnie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i niezależna
Ja mam 160cm wzrostu, więc niewiele więcej :) No ale i dziecko miałam małe, bo w wieku roku ważył 10kg, a teraz ma 5 i waży raptem 16kg, więc to taki szczypiorek. Ale pociągi są tanie:) Kupuje się bilety rodzinne - jest 33% zniżki dla dorosłych którzy jadą z dzieckiem. Dziecko do 4 roku życia nie płaci nic, znaczy jest dopłata do 1 klasy, ale nieduża. A jak wyjazd jest planowany i kupuje się kilka tygodni wcześniej to jest jeszcze 10-15% taniej. Na pewno jest taniej niż autem. Ale i wygodniej, bo jak jedziemy całą noc, bo trasa ponad 700km, to mąż może pospać, a tak musi prowadzić, bo ja go za kółkiem nie zmienię. Wtedy trzeba rozkładać podróż na 2 dni. A tak pociągiem jedna nocka i jesteśmy na miejscu. I nawet wielkiego zmęczenia nie ma, bo pospac w pociągu można. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto zrob sobie
zrob sobie prawko,a bedziesz inaczej cwierkac i nie bedziesz sie glupawo podniecac pociagami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolos 123
wy rozkladacie podroz 700 km na dwa dni??:Dmy 1200 robimy 4 razy w roku w 15 godzin.Niezly ciec z twojego meza.od nas nikt nie jedzie 2dni tyle kilometrow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samodzielna i niezależna
Gratuluję kultury :O Nie jeździmy tych 700km na raz, bo przy naszym stanie dróg niestety podróż trwa ponad 8 godzin, a ani ja, ani mąż ani tym bardziej dziecko nie ma ochoty spędzać 8 h w aucie. Piszesz zrób sobie prawko i nie będziesz się zachwycać pociągami, ale my od jakiegoś czasu nawet we 3 jeździmy pociągiem - bo wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ze wzgkedu na prace meza bardzo duzo jezdzilam z dziecmi, takze na drui koniec swiata. Z mezam łownie samochodem, a sama samolotami , czasem autobusem, promem, pociagiem. Dzieci bardzo latwo przystosuwuja sie do nowych warunkow, do zmian klimatów, czasu, nie boja sie, jak my, dorosli, podrózy ( my planujemy, przewidujemy rozne niedogodnosci itp), jesli podrozuja od malego, traktuja to bardzo naturalnie. Bardzo lubie pokazywac dzieciom swiat, przyrode, zabytki, muzea, dobrze, jesli potrafi sie o wszytkim ciekawie i przystepnie im opowiedziec. Ludzie na ogol matce z dziecmi chetnie pomagają. Bagazu zawsze bralismy jak najmniej, liczac sie z tym,ze w razie czego wszedzie da sie cos dokupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też lubię pociągi, gorzej jak mieliśmy większe bagaże, bo bywało tak że jechaliśmy z dzieckiem (najwcześniej jak miał 5 miesięcy) i do tego dwa plecaki turystyczne, namiot, mała torba dla dziecka... Ale jak bagaże mniejsze, to już żaden problem. Wózka do pociągu nigdy nie braliśmy bo nam z nim niewygodnie po prostu, woleliśmy dziecko w nosidełku, nie takim samochodowym tylko mei-tai. Samochód teraz mamy, ale i tak lubimy jeździć pociągiem, na co dzień mieszkamy w centrum, ja do pracy mam mały spacer, wszędzie na piechotę albo komunikacją miejską- nie jest z tym wcale źle. Samochód w sumie jak w brzydką pogodę chcę jechać do rodziców, na duże zakupy czy jak mąż ma dalej do pracy. Stopem mi się zdarzało, ale to na krótkie dystanse, no i nie z dzieckiem- wiadomo, fotelik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale też mi frajda tłuc się pociągiem z dzieciakiem ,a bagaż kurierem wysyłać ,kiedyś bagaż nie dojedzie i co będziesz latać i kupować wszystko co wam trzeba ,ja już pisałam wyżej z dzieckiem to autem bez dziecka mogę podróżować pociągiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja juz pisalam, ze bagażu jak najmniej. Szczególnie, jesli sie poodrózuje po ciepłych krajach. Praktycznie tyle ciuchow, co na sobie + jeden lekki zestaw na zmiane, szczoteczka do zebow, krem,woda w butelce, po bułce , a reszta, jesli potrzeba- do kupienia na biezaco. Ja z nieduzym plecakiem, dzieci z malenkimi - i przed siebie. Nie ma co robic problemów, pzreciez dzieci zyja na caly swiecie i jakos sobie radzą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no żyją jak wędrowna trupa ,jeden łach na grzbiecie szczota do zębów ,a kupy robienie do dołka .Świat idzie do przodu a takie podróżowanie jak tutaj opisane to jak rodem z PRL -U ,no sorry ale mi się tak to kojarzy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupelnie nie masz racji - towlasnie za PRLu sie podrozowalo z wszystkimi bambetlami i jajkami na twardo. Teraz na calym swiecie, nawet w egzotycznych miejscach mozesz cos zjesc, znalezc spanie, ubranie, nie mowiac o miejscu na kupe :). Ceny np w Azji czy Ameryce Pd są nizsze u nas, nie widze potrzeby brania plecaka ciuchow z domu. Jezdzac po swiecie spotykam mnóstwo ludzi podrozujacych z dziecmi - podstawa to minimalny bagaz - wtedy jest sie niezaleznym, ma wolne rece, wiecej siły, mozna sie bez problemu przemieszczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ceny np w Azji czy Ameryce Pd są nizsze u nas, nie widze potrzeby brania plecaka ciuchow z domu. Jezdzac po swiecie spotykam mnóstwo ludzi podrozujacych z dziecmi - podstawa to minimalny bagaz - wtedy jest sie niezaleznym, ma wolne rece, wiecej siły, mozna sie bez problemu przemieszczac ależ o ty tutaj piszesz ,chyba do Azji pociągiem nie jedziesz ,tylko lecisz samolotem to chyba logiczne .Na urlop tak samo latam samolotem ale potem przemieszczam się wypożyczonym autem lub rowerami ,a nie jak większość ludzi co siedzą nad hotelowym basenem . Dziwne porównanie twoje i bez sensu ,nie sądzę aby ktoś w świat jechał z jedną koszulą rozsądny oczywiście.Z twojego postu wynika że ciuchy kupujesz tam a potem co potem wywalasz aby zbędnego bagażu nie mieć i tak przed każdą dalszą wędrówką bo to zbędny balast ,nie obraź się ale pleciesz strasznie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz w kazdym, najtanszym nawet hotelu dostajesz recznik i mydlo, moze sobie przeprac co chcesz, zreszta w egzotycznych krajach kupisz letni ciuch za grosze, ponosisz i po prostu potem go wyrzucisz ( piszę tu o podrózach do ciepłych krajów). Niby co w takim plecaku masz miec? Spiwory? Szpilki? Po co? No chyba,ze jedzisz szpanowac do kurortu, ale wtedy to inny temat niz samodzielne podrozowanie z dziecmi, kurort ci o dzieci zadba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to i tak bez sensu coś napisała ,bo ma się nijak do tematu ,bo twoja podróż jest chyba samolotem a potem na miejscu jeździsz ,zwiedzasz to chyba logiczne na wycieczce na urlopie że nie siedzi sie w hotelu tylko zwiedza . i bagażu wcale się nie bierze tylko zostawia tam gdzie się wraca spać ,chyba ze co noc inny hotel ,wówczas i nawet śpiwór może się przydać na wszelki wypadek . Więc pytanie jak podróżujesz do miejsca docelowego czyli do tej Azji ,Ameryki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie dokladnie kupuje awaryjne ciuchy ( jesli jest potrzeba a praktycznie nie ma jej bo nie musze sie stroic, byle byla wygodna baza i cos na zmianę). Potem wywalam bez zalu , bo w sumie i tak sie to bardziej kalkuluje niz podrozowanie z tobołkami. Zreszta z dziecmi najlpiej zrobic sobie baze w jednym miescu i urzadzać wypady. Poniewaz pare lat mieszkałam w egzotycznych krajach i nauczylam sie potem po nich poruszac - wiem, ze to nie trudne. Czlowiek boi sie nieznanego i wymysla sobie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1200 robimy 4 razy w roku w 15 godzin.Niezly ciec z twojego meza.od nas nikt nie jedzie 2dni tyle kilometrow , ,, haha to macie zawrotną predkosc, bo my 1700km zrobilismy w 15 h:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twojego postu wynika że ciuchy kupujesz tam a potem co potem wywalasz aby zbędnego bagażu nie mieć i tak przed każdą dalszą wędrówką bo to zbędny balast ,nie obraź się ale pleciesz strasznie. x x ja zawsze prawie nic nie biore oprocz kosmetykow, lekow i kilku ubran, kupuje na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×