Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zycie jako konkubina

Polecane posty

Gość gość
gagarinkaa Ja też nie rozumiem dlaczego konkubiny podkreślają,że pracują. Ja też pracuję i wszystkie moje koleżanki mężatki również.. więc co z tego?to chyba normalne w dzisiejszych czasach? x Jeśli można wyjaśnię. Kilka stron wcześniej padł argument przeciwko konkubinom: jesteście głupie, bo nie bierzecie pod uwagę tego, że facet będzie mógł Was kopnąć w d**ę bez żadnych konsekwencji (użyłam słownictwa, którym się posługiwano). A jakie to są konsekwencje? Wyłącznie finansowo - majątkowe. Wypowiedzi dot. pracy stanowią odpowiedź na ten argument. Wytłumaczenie, dlaczego się tego nie obawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to z 50 stron duuuużo Ci w głowie zostało ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, to były argumentu które przez te 50 stron się przewijały non-stop.Na konkretne niewygodne pytania żadna konkubina nie odpowiadała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 przyznam , że nie znam żadnego tego typu związku, tyle co tu czytam i w TVN oglądam. hahaha, no tak, opieraj swoją wiedzę o życiu na tym co pokazują w tvn :D Nie znasz tego typu pary? Muszę Cię zmartwić. Jeśli przed ślubem robiłaś ze swoim partnerem coś więcej niż chodzenie za rączkę to byłaś konkubiną. I nie myślę tu oczywiście wyłącznie o seksie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 wiesz, to były argumentu które przez te 50 stron się przewijały non-stop.Na konkretne niewygodne pytania żadna konkubina nie odpowiadała x A możesz nam przypomnieć te konkretne pytania, na które odpowiedź nie padła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiem wg siebie..bez przytyków do kogokolwiek. Konkubinat dla mnie jest dopiero wtedy jak są dzieci. Wcześniej to jest partnerstwo. Poprawcie mnie jak macie inne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ja teraz Ci opowiem na te zaginione pytania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodziło o poświęcenie że konkubiny się nie muszą poświęcać w związku a żony tak. o to dlaczego konkubiny są dumne ze swojej niezależności ale jak można wyciągnąć dofinansowanie, kasę na wyprawkę to jednym chórem są samotnymi matkami. O temat pochowania męża jeśli się jest w takim związku i o to dlaczego konkubiny są niezależne a żony to popychadła.. Chyba jakoś tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 Odpowiem wg siebie..bez przytyków do kogokolwiek. Konkubinat dla mnie jest dopiero wtedy jak są dzieci. Wcześniej to jest partnerstwo. Poprawcie mnie jak macie inne zdanie x No nie. Konkubinat to związek taki sam jak małżeństwo, tylko bez ślubu. Tak to jest definiowane prawnie. Jeśli mogą być małżeństwa bez dzieci, to mogą być także konkubinaty bez dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja znam wiele par żyjących bez ślubu i ani jedna z nas NIGDY nie stała po żadne dofinansowania, jakieś kasze i inne mąki. żadna nie wypisuje bzdur, że jest samotną matką. są ludzie i... ludzie. nie każdy ksiądz to pedofil i nie każdy alkoholik bije żone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 Chodziło o poświęcenie że konkubiny się nie muszą poświęcać w związku a żony tak. o to dlaczego konkubiny są dumne ze swojej niezależności ale jak można wyciągnąć dofinansowanie, kasę na wyprawkę to jednym chórem są samotnymi matkami. O temat pochowania męża jeśli się jest w takim związku i o to dlaczego konkubiny są niezależne a żony to popychadła.. Chyba jakoś tak oczko.gif x Odpowiem. Skoro wszystkie mężatki zawarły ślub po to, żeby dziedziczyć bez zachowku, mieć udział w zarobkach męża, a po rozstaniu szanse na alimenty siebie to my i tak jesteśmy aniołami wyciągając tylko dofinansowanie dla samotnych matek. x Miło? Nie miło. Ale takie same uogólnienie. A słyszałaś o fikcyjnych rozwodach po to, żeby otrzymać dofinansowanie jako samotna matka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 a to nie wiedziałam że konkubina ma takie same prawa jak żona , cos nowego smiech.gif\ x A z której wypowiedzi tę nowinę wywnioskowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 a to nie wiedziałam że konkubina ma takie same prawa jak żona , cos nowego smiech.gif\ x A z której wypowiedzi tę nowinę wywnioskowałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12.01.14 [zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 spadek po nas otrzymają nasze dzieci usmiech.gif nie będę musiała się wycierać z cała rodziną po sądach żeby go dostały x No to pogratulować tylko rodzinki :classic_cool: Ktoś zapytał czemu konkubiny ciągle podkreślają, że pracują - ano dlatego, że inteligentne żony ciągle nam zarzucają, że jesteśmy utrzymankami, geniuszu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak słyszałam o takich rozwodach. Nie miałam do czynienia z takimi parami i zwyczajnie mnie to ciekawi. Polska jest krajem stereotypów.A reszta odpowiedzi? Bo odpowiedziałaś tylko na to co było ci wygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123a
To ja pisałam po co mężatki tu wchodzą. Owszem mogą wchodzić, tylko nie rozumiem jednego po cholerę kłócą się, obrażają. Czemu usiłują udowodnić, że ich racja jest najważniejsza? Czemu nie mogę zrozumieć, że ktoś chce żyć inaczej, że nie dla każdego najważniejszy jest ślub, rodzina, dzieci? Dyskutować można, ale czemu nie robić tego kulturalnie? Czemu się kłócić, kto jest wyżej w hierarchii i kto ma lepiej? Dlaczego uważacie, że jak się kogoś obraża to się nie odszczeknie? Polecam więcej dystansu do siebie i innych. I może nie próbować udowadniać że moja racja jest najmojsza i lepsza od twojej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Led Zeppelin no i to nas różni, Ty obrażasz mojego Boga, ja jestem nauczona szacunku do wiary bez względu na to jaka by była. Ty pracujesz i uważasz to za coś czym można się chwalić..dla mnie to normalne. Ja i mąż zabezpieczamy byt naszych dzieci a ty zbierasz rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Joannaanna30 Chodziło o poświęcenie że konkubiny się nie muszą poświęcać w związku a żony tak Chodzi Ci o to? To jest pytanie? Hmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
póki co to 4 suki przeszczekują się na zmianę...no teraz już 3...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwzyzw
"Konkubinat to związek taki sam jak małżeństwo, tylko bez ślubu. Tak to jest definiowane prawnie" do tego odniosła się Joanna,że konkubina rzekła iż ma takie same prawa jak żona. czytać nie umiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdzie było więcej pytań? to jedno wyłuskałam z tego potoku wyrazów. dlaczego konkubiny uważają żony za popychadła? co to ma znaczyć? taki wpisy to odpowiedzi na zaczepki i ironizowanie na temat libacji, alkoholizmu i bicia partnerek w nieformalnych związkach. ja nie uważam żon za popychadła. osobiście uważam, ze jeden i drugi stan niczym sie nie różni prócz przysięgi przy facecie w sukience, bo nie o Bogu tu mowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
były tu pytania pod tytułem-na czym polega niezależność konkubin? też żadna nie odpowiedziała czym ta niezależność różni się od niezależności mężatek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwzyzw "Konkubinat to związek taki sam jak małżeństwo, tylko bez ślubu. Tak to jest definiowane prawnie" do tego odniosła się Joanna,że konkubina rzekła iż ma takie same prawa jak żona. czytać nie umiecie? x 1. po pierwsze to nie konkubina tak rzekła, tylko polski Sąd Najwyższy; 2. po drugie z tego zdania wynika, ze konkubina ma takie prawa jak żona? czyli prawa, które wynikają z faktu zawarcia ślubu? Nie, zgodnie z zasadami logiki konkubina żyje z parterem jak mąż z żoną, tworzą się dokładnie takie same więzi, ale skoro nie ma ślubu to nie ma konsekwencji ślubu. Jeśli żoną zostaje się wskutek zawarcia ślubu to konkubina nie mając ślubu nie ma tych praw co ma żona (tych, które prawem zastrzeżone są dla żony). Czy trzeba jeszcze jaśniej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość były tu pytania pod tytułem-na czym polega niezależność konkubin? też żadna nie odpowiedziała czym ta niezależność różni się od niezależności mężatek? x Padła odpowiedź na to pytanie i to uwzględniająca różne aspekty życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet w sukience masz na myśli ksiądz? Dlaczego w dalszym ciągu obrażasz moja wiarę i mojego księdza? Powtórzę, jeśli matka nie nauczyła cię szacunku to się nie wypowiadaj.przynajmniej w tej kwestii bo to bardzo słabo świadczy o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego wrzucacie wszystko do jednego wora? że jakieś wariatki stoją po kaszę w MOPSie, choć im się nie należy to każda baba bez ślubu to cytuję: du.podajka, dzi/wka, materac do ruch/ania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pyskówka kilku kretynek, a babki z klasą czy to mężatki czy to konkubiny już dawno się wycofały. obserwuję wątek od kilku dni i najsensowniej pisała daga jaga której już tu nie ma. dla mnie temat też jest już zakończony i teraz tylko mielony jak stare parówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×