Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalinkA1232

Czekające na pozytywny test ciążowy 2014

Polecane posty

Gość Pesteczkazzz
Ja mam 33 i też jeszcze nie ma . 30 tka to dobra pora spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek faktycznie ciężko zwłaszcza ze sie rzadko widujecie, ja bym nie czekała juz tylko zdecydowała sie na inseminacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anii84
Kasiek ja 30,5 a moja tesciowa rodziła pierwszy raz w wieku 35, a drugi raz 39 lat. Trzeba wierzyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiek - super, że mocno się kochacie i wspieracie. Wyczuwam to po tym co piszesz. Właśnie rozgorzała nam tu dzisiaj dyskusja o partnerstwie. Fajnie, że się wspieracie i nie obarczacie się wzajemnie winą. Jak głowa czysta i pełna nadziei to i reszta zadziała :) Na cokolwiek się zdecydujecie życzę Wam Fasolki, mdłości, zgagi, częstego siusiania i puchnących piersi ;) Właśnie skończyłam wieczorną gimnastykę. Super się czuję. Dzidziuch to chyba lubi bo od razu jakaś żywsza jestem. Ech jak dobrze i niedobrze (?) bez mdłości. Mam nadzieję, że to normalne. Zaczęłam się bać trochę. Czekałam aż miną, a teraz zaczynam się martwić ;) Myślicie że to normalne? Goalka a Ciebie dalej uśmiercają ? U mnie z nadejściem 15 tygodnia i 2 dnia zniknęły. I odżyłam na nowo. Jak po mega kacu, z hasłem "nigdy więcej" na wspomnienie tego uczucia :P Nasze dziecko będzie jedynakiem. Zdecydowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki - chcecie mieć brzuszek widoczny? Zjedzcie sobie ze smakiem kalarepę :P Od razu mam miesiąc do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Nie lubię kalarepy ale na wszelki wypadek zapamiętam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny dziękuję bardzo za słowa otuchy, obyście miały rację, jak tak Was czytam to powoli znowu zaczynam wierzyć że się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tajska
Dziewczyny odzywam sie teraz, bo wczesniej rozmwialam troche ze swoim...W ogole wkurzylam sie na niego i nie chcialam zeby do mnie przyjezdzal, ale zawsze jak jestem wkurzona na niego, to zawsze dzwoni, pisze, wiec nie olewa mnie. Moim zdaniem kazda wasza rada byla super i naprawde wielkie dzieki:)! Kazda ma pewne doswiadczenia z facetami, co bardzo cenie i w kazdej wypowiedzi, czy w odmiennej opinii znalazlam plynaca prawde:) Pesteczko- racja z jednym o czym piszesz i tego zawsze trzeba sie trzymac- kobieta nie moze byc ciepla klucha i pewnie to mialas na mysli:) Chodzi o to, ze czasami trzeba pokazac troche tej obojetnosci, zeby mozgownica faceta zaczela myslec na pelnych obrotach i zeby facet w koncu domyslil sie, czego chce od zycia. Jezeli troche oleje sie faceta, to jak kocha to wroci i bedzie dbal o swoja kobiete. Proste. Martucha- wiem, ze nie jestes zwolenniczka odpychania, a raczej takiego prowadzenia za raczke i kochania pelnym serduchem:) Oczywiscie tez masz racje. Sama czesto widze, ze facetowi trzeba cos napomknac, a on dumny rozwinie temat, bo to jego pomysl byl ;D Wiem o co ci chodzilo...:) Tylko tutaj chodzi o kwestie, ze sa jednak w zyciu pewne decyzje, ze oboje partnerow musi podjac SWOJA decyzje, a prowadzenie za raczke w kwestii slubu...no nie wiem...pozniej dochodza do tego jakies nie za fajne sytuacje w zwiazku malzenskim. Zreszta pisalam tez o tym, ze nie chce zyc ze swiadomoscia, ze to ja naciskalam, bo malzenstwo to kobieta i mezczyzna, a nie tylko kobieta i jej decyzje:) Nie mniej jednak trafnie ujelas, ze w zyciu w jakichs codziennych sytuacjach czesto trzeba prowadzic faceta...W sumie duzo zalezy od charakteru czlowieka, bo facet moze byc ulegly albo kobieta:) Na pewno masz racje, ze nie mozna byc takim oschlym, a z drugiej strony ma racje tez Pesteczka, ze nie mozna byc taka ciepla klucha, ktora plaszczy sie o to, zeby dostac troche czulosci itp. Obie macie racje i na pewno kazda z was ma inne doswiadczenia i stad ta roznica zdan...Pesteczka przejechala sie i po prostu mialas pecha, ze trafilas na takich palantow, a znowu Marta trafila na fajnego faceta i nie wyobraza sobie byc obojetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurkachmurka Na następnej wizycie będę rozmawiać o tym z moją gin, nie ma na co czekać... trochę się boję ale jak nie spróbuję będę żałować a do tego nie mogę dopuścić i będę walczyć evilinka Masz rację bardzo go kocham i nie mogę obwiniać go za coś co nie jest jego winą. My już od początku bycia razem za dużo złego przeszliśmy przez jego psychiczną ex żeby teraz obwiniać się o cokolwiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pesteczka, a Ty masz sklep w necie swój? Daj oblukać, jak już kupujecie wszystko to pooglądamy sobie różności i zabawki dla dzieci. Mąż mecz ogląda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Tajska to w y nawet razem nie mieszkacie a starcie sę o dziecko bo się pogubiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Evelinka wysłalam ci zaproszenie na FB di strony sklepu tam masz podany adres sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczesniej pisalam z telefonu, wiec nie chcialam opisywac dokladniej, jak to u mnie jest, bo odpisuje sie z telefonu baaardzo dlugo:) A ze teraz z kompa korzystam, wiec napisze co i jak. Ogolnie moj M jest kochany, wspolczujacy i nigdy w zyciu nie odczulam, zeby mnie olewal i zawsze kiedy mialam problem byl on- z dobra rada i z wygodnym ramieniem, zeby wyplakac sie albo ponarzekac mu. Nawet jak moglam nie miec racji, to troche ponarzekalam, jak widzial ze uspokoilam sie to wtedy mowil, co on mysli na dany temat. Taki zwiazek z taka roznica wieku, jak u nas to tez dobra rzecz, bo jakby nie patrzec jest dojrzalszy niz jakbym miala chlopaka brac w swoim wieku...Ale do rzeczy. Moj M bardzo czesto mowi o wspolnej przyszlosci, o wspolnych dzieciach (na szczescie imion nie wybiera :D ) i o tym, ze za chwile ma szukac dla nas wspolnego mieszkania...Mimo, ze ja nie mam warunkow, zeby dolozyc sie do kupna wspolnego "m", to zawsze mowi "nasz przyszly dom"...Typowy facet, ktory mysli finansowo, zeby utrzymac rodzine. I jaki jest problem...nie jest w ogole zorganizowany. Zauwazylam, ze moze brak mu pewnosci siebie albo czesto mowi, ze nie potrafi byc romantyczny (a romantyczny bywa nieswiadomie). I podobnie bylo z zareczynami, ze tak byl przejety, ze przy jakiejs codziennej sutyacji zapytal, czy chce byc jego zona. Mialam 20 lat, jak mi sie oswiadczyl i od razu powiedzialam, ze ze slubem chwile poczekamy, bo studiowalam dziennie, wiec mowa byla, ze na koniec mojej inzynierki. I teraz, czy jakis czas temu ciagle slysze, ze albo mieszkanie musi zmienic albo moja praca, a jak nie to, to znowu inna jakas kwestia. Niby wyglada, ze chce dobrze, a ja mysle, ze przeklada wszystko w nieskonczonosc. W koncu tak, jak pisalam wczesniej okreslil, ze max za 2 lata na nasza 10 rocznice wezmiemy slub...A jezeli chce konkordatowy, to musimy rozejrzec sie po parafiach u nas w miescie, co z kwestia kursu przedmalzenskiego, cena itp. I jak mi to dzisiaj powiedzial, ze on moze wziac slub cywilny, ale skoro chce wziac (ja) konkordatowy, to chce zebym byla szczesliwa. Jego zdaniem i tak mi powiedzial, to czy bedzie to konkordatowy, czy cywilny, to jest to dla niego slub tak samo wazny (tez ma z tym racje). I w sumie stanelo najbardziej na dacie za 2 lata na nasza 10 rocznice chyba, ze wczesniej zajde w ciaze to mozna wziac szybki cywilny, a pozniej ten koscielny albo przyspieszyc konkordatowy. Tylko ja inaczej bym sie czula gdybym wiedziala, ze jest ta pelna deklaracja, ze dzien taki i taki rok taki i taki, a nie ze takie suche rozmowy:/ Moze jest taki malo ogarniety, bo wychowali go dziadkowie, ojciec sie wypial, a mama umarla, a wczesniej szukala sobie szczescia w swiecie...Moze nie mial kto z nim pogadac na takie tematy...Sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestka na razie nie mieszkamy, ale pod koniec roku bedziemy rozgladac sie za mieszkaniem. Ewentualnie myslimy wziac mieszkanie z zadluzeniem lokatorskie, a to obecne wynajmowac komus. No wiem, ze to takie skomplikowane...:/ Takie troche od dupy strony zalatwiane:/ Ale tez jemu to wygarnelam, ze starania o ciaze mu nie przeszkadzaja, ale zeby jakos okreslic sie to jest problem...Ale dzisiaj powiedzial, ze w przyszlym tyg popytamy. Zobaczymy, czy jest slowny:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Evelina pusccilam w wiadomosci tam gdzie rozmawiamy. Tajska moj drugi eks był taki sam niestety znam to dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
I właśnie zaczęłam go naciskać, slub, może dziecko i uciekł do innej, i zamias dziecka i domku nad morzem który planował , wyjechał za granicę na stałe, w Polsce jest 2 razy roku , ona tu mieszka, dzisiaj ma 43 lata ona 42 i nie mają dzieci i miec nie beda bo ona niechce. Ale tamtej odpowiada bo ma obraczke na palcu, jest czym sie pochwalic kolezaneczka, miec wlasne zycie i kase od bogatego meza ktoregoi nie musi widywac na oczy. Jemu tez zaczelo odpowiadac jak widac to , bo mamusia i tatuś przestali gadać że synuś nie ma żony odpowiedniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tajska - to już wszystko wiadomo. Twój M tak ma, bo miał taką a nie inną sytuację w życiu. Dużo musi się nauczyć i trochę zmienić. Ale ja wiem, że można mężczyznę wielu rzeczy nauczyć. Nie na siłę, spokojnie tłumacząc, rozmawiając, szukając sensownych argumentów. Jeśli zmiany są na plus to na pewno nie będzie się opierał :) My też się docieraliśmy sporo czasu. Różnie było. Ale zawsze była przyjaźń. Między mną i mężem jest 5 lat różnicy, ale nigdy mi to nie przeszkadzało. Wolę taki układ :) Może Twój M nie przywiązuje wagi do kościelnego. I dlatego powiedział o cywilnym. Dla niego tak jak mówisz może to i jedno. Przy kościelnym więcej zamieszania - mnie to np wkurzało :/ Problemy robią, nauczki po 3 miesiące wymyślają... Jeśli jest między Wami przyjaźń i o wszystkim możecie otwarcie rozmawiać to jest solidna podstawa do życia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiek 3082 nawet nie przywitalam sie jeszcze z toba:) witaj w naszych skromnych progach:) wazne zebyscie byli wspaciem dla siebie. zobaczysz, ze bedzie ok. po prostu musisz zobaczyc, co czas pokaze. pamietaj, ze sa do wyboru jeszcze inne wyjscia i nie mozna zalamywac sie. a twoj maz musi byc zalamany ta wiadomoscia, a sama pewnie orientujesz sie w temacie, ze jezeli chodzi o kwestie plodnosci u faceta, to facet niby takie nie okazuje, a jest wyczulony na tym punkcie. Momi daj znac, jak chleb:) ja u siebie w domu od jutra zaczynam robic swoje soki, a nie takie kupowane w sklepie:) Pesteczka ja mu powiedzialam, ze mimo ze go kocham, to wiecznosc nie bede czekac. a juz na pewno nie bede wpraszac sie do jego mieszkania, zeby z nim zamieszkac (chociaz nalega, zebym zamieszkala z nim, ale z wygodnictwa ciagle pewnie bedziemy przekladac slub). i chyba musze podzialac jakos bardziej bezposrednio tak, jak ty pisalas- woz albo przewoz, bo trace swoje najlepsze lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Tajska jak mój odszedł to byłam no prawie w Twoim wieku , miałam 26 lat wtedy. I dzisiaj z perspektywy czasu nie żałuje, chociaż nadal jestem sama właściwie. Mój hrabia włąśnie się odezwał po 8 dniach ciszy ech faceci. Ale nie żałuje bo dzięki temu przeżyłam wiele fantastycznych chwili i wielu fantastycznych ludzi poznałam. Nic na siłę co jest zapisane będzie nam dane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, czasem dobrze zamieszkać razem przed ślubem :) Docierać się i sprawdzić czy wytrzymacie ze sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pesteczka wiem jak to jest rozstać się po tylu latach - okropność, nawet jak masz nerwa na tą drugą osobę, bo sobie gniazdko z inną uwiła :/ Ale boli jak cholera. Nagle wspólni znajomi, miejsca, przyzwyczajenia znikają i jest pustka... Z tą różnicą, że ja szybko związałam się ze swoim mężem. To było szaleństwo - prawdziwa miłość. Życzę Ci, żebyś to znalazła. Ale swoje też przeszłam i przecierpiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evilinka to jego pierwszy powazny zwiazek, a zycia tez nie mial latwego...gdzie mial nauczyc sie, jak wyglada zwiazek malzenski, jak jego rodzice rozwiedli sie, gdy mial pare lat, a ojca widywal moze do 6roku zycia, a teraz to chyba by go nie poznal. jak uczyl sie i zakladal mu sprawe o podwyzszenie alimentow, to tylko prosil go, zeby nie byly az tak wysokie. natomiast jego matka- wiadomo mloda osoba i chce zycie sobie poukladac zaczela szukac wrazen, nowych chlopow, jak nie ten to inny...i kiedys zainteresowalo mnie dlaczego nigdy wlasnego syna nie wziela do siebie i zapytalam go o to. powiedzial, ze dziadkowie woleli zeby byl u nich, bo mial chociaz spokoj. tak samo ma siostre, ktorej nie zna...dziewczyna moze byc w moim wieku. jego matka poznala jakiegos faceta i zaszla z nim w ciaze, to nawet M nie jest pewien, jak jego siostra ma na imie, bo jak matka zmarla, to ta dziewczyna zaopiekowala sie niedoszla tesciowa matki mojego M. albo jego ojciec tez ma jakies dzieci, czyli przyrodnie rodzenstwo mojego M i nawet nie wie, jak maja na imie, ile maja lat...kojarzy tylko, ze sa starsi i nic wiecej. w sumie to dziadkow zawsze mial przy sobie, mieszkal z nimi az do ich smierci. taka dluzsza historia, ale opowiedzialam w skrocie. kiedys mi powiedzial, ze tak naprawde przy mnie zobaczyl, co to jest zwiazek i mimo, ze bylam i jestem sporo mlodsza od niego. zycia latwego nie mial, ale wydaje mi sie, ze tym bardziej powinien doceniac, ze ma przy sobie druga polowke i pora jakos okreslic sie- podac konkret.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Ja się wlaśnie z moim pożarłam odezwał się po 8 dniach, i ani przepraszam ani nic , tylko zrobił scenę zazdrości że mam innego . Miłe przywitanie po tygodniu milczenia i nie odpisaniu nawet na jednego smsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie racje i na pewno Ty Evilinko tez, ze najlepiej zamieszkac i sprawdzic sie...Pesteczko tez racja, ze mozna sie bardzo starac, a jednak cos na gorze jest zapisane i tak bedzie musialo byc. Ewelinko jakbym miala rozstac sie teraz z moim M, to Jezuuu...miejsca bym sobie nie znalazla, bo wiele rzeczy robimy razem, mamy swoje miejsca, wspolne poglady...nas na poczatku naszej znajomosci w sumie zwiazal jeden fakt, jak powiedzielismy sobie, ze jak sie kogos ma, to ta osoba jest tylko nasza...i jakos tak poszlo dalej...tak teraz pisze to wszystko i analizuje, to widze, ze z czasem kocham go coraz bardziej i nie wyobrazam sobie, zeby jego nie bylo. ale tez chce zaczac jakis nastepny etap w zyciu i bede do tego dazyla. na temat tego wszystkiego mona ksiazke pisac:D Evilinko najczesciej tak jest, ze rozstajesz sie z jednym, z ktorym bylas baardzo dlugo, a za chwile poznajesz milosc swojego zycia. dobrze, ze znalazlas wsparcie i milosc i zapomnialas o swoim ex. Pesteczko sama znam przypadek faceta, ktory twierdzi, ze kocha zone, a zdradza ja, bo jest moim zdaniem uzalezniony od seksu..a jego zona mowi, ze jest zboczony. grunt to trzeba ze soba jakos sie dogadac. on jak z nim kiedys rozmawialam uwielbia zabawki erotyczne, a znowu ona jemu mowi, zeby do lekarza poszedl, bo jest chory....no i widzisz jakie dogadywanie sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po czym wnioskowal, ze masz innego? bo ty sie nie odzywalas do niego, a powinnas? o jeeeny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Zadałam mu proste pytanie czy zacznie mnie traktować poważnie a on mi odpisuje " bo tak wyszło" no i to by było na tyle, ja na takie traktowanie sobie nie pozwolę za stara już jestem . I zaczynamy od zera , heh .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Pesteczka mam już pomysł na prezent dla męża na urodziny :) Jak będzie syn to mu kupię miseczki z FC Barceloną :P Będzie karmił synka z tych miseczek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goalka gratuluje babelka:) umknelo mi, zeby odpisac:) jeszcze chwila i ciocie forumowiczki poznaja plec ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×