Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MalinkA1232

Czekające na pozytywny test ciążowy 2014

Polecane posty

Momi moja siostra nie chciała iść na zwolnienie, ale ja ją namawiałam, bo ma ciężką pracę, musi trochę dźwigać. I ona dobrze się czuła, nie chciała brać zwolnienia, ale wzięła i co się okazało niedługo? Że dopadła ją mega senność i zasypia czasem na stojąco, więc w pracy by ryzykowała. Co innego jak Laurka ma pracę w biurze, a Goalka pracuje w godzinach jakie ona wybierze - żyć nie umierać :-D. Fajnie macie dziewczyny :-D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
nie jest tak kolorowo jak się wydaje. codziennie wyjazdy na miasto,urzedy, wędrówki po schodach na zakład itd. to nie ze biurko kawka i git,... ale lubie moja prace i nie chce w domu siedzieć. jak mam cos wziasc cięższego to proszę kogos o pomoc.i po sprawietak naprawdę dobre 6 h przed komputerem a reszta bieganina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
oj chętnie bym się poopalała, może nie lezac ale spacerując. mam nadzieje ze w sobote się uda;) I WLASNIE DLATEGO W DOMU BYM NIE CHCIAŁA SIEDZIEC BO CO JA BYM ROBIŁA SOAŁA CAŁYMI DNIAMI???? po sklepach tez nie ma po co chodzic, każdy zajęty praca swoimi sprawami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laurka ja bym chciała pracować, ale mieszkam w takiej dziurze, że tu nie ma pracy, a nawet jakby była to nikt mnie nie zatrudni od 8 do 12. A raczej od 8.30. Ja mam co robić, normalnie aż za dużo tego wszystkiego. Ale to takie domowe roboty, z którymi każdy daje radę pracując. Ja mam problem, bo nikt nie popilnuje mi dziecka, nie odbierze z przedszkola itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkacmurka
a nie moglabys tak dziecka na więcej godzin? nie do 12, a 15??16? u mnie w miescie złobki i przdszkola od 6 do 19 sa. ja wracam do pracy po pół roku a dziudzius wakacje u babci a potem żłobek. pewnie ze jest dużo zajec ja tez wracam zkaupy,obiad cos ogarnąć ale jak się spręży to zajmie to max godzine wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Laurka widzę, że masz wszystko już po planowane :) No i dobrze :) Ja osobiście jestem z tych kobiet, która skorzysta z możliwości, aby dziecka nie oddawać do żłobka i karmić piersią tak długo jak sie da (w granicach zdrowego rozumu). Mam zamiar z mojego macierzyństwa wyciągnąć na maksa ile się tylko da, bo tego czasu nikt mi nie odda jeżeli go zmarnuję. Oczywiście wiem, ze są kobiety, które nie chcą, nie mogą być z dzieckiem w domu i rozumiem taką sytuację, ale siedzenie z dzieckiem w domu nigdy bym nie nazwała nudą, bo jeżeli my się nudzimy, albo dziecko się nudzi, to trzeba sobie zadać pytanie: co robię nie tak? Brzoskwinka co tam???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka moja córka chodzi dopiero pierwszy rok. Poszła jako trzylatka. Składałam do dwóch przedszkoli - każde w innej miejscowości - i tylko po jednym jest, a o żłobkach można pomarzyć :-(. Nie ma tu takich luksusów. W pierwszym przedszkolu była 22 na liście rezerwowych. W drugim chyba 16. Nie dostała się do żadnego. Ale w sierpniu pani dyrektor zadzwoniła, że utworzyli jeszcze jedną grupę, zlikwidowali jakaś salę, w której coś tam było i zrobili salę dla dzieci, i przyjęli całą rezerwę. Jak ja się cieszyłam!!!!!! I niestety warunek był, że do godziny 13 tylko. Teraz będzie chodziła do 15, ale niestety ja w ciąży. Jejku, co ja piszę, jaki NIESTETY? No ale w każdym bądź razie szansa na pracę przepadła. Gdybym pracowała, to miałabym też problem co zrobić z dzieckiem w wakacje... Samo w domu? :-/ Ja miałam wszystko zaplanowane - z dzieckiem do momentu pójścia do przedszkola będę w domu, a potem pójdę do pracy. Ale niestety córka chorowała często, czasem była tylko 4 dni w przedszkolu na cały miesiąc!! Tak więc moje hartowanie, zero przegrzewania, spanie w wywietrzonym, karmienie piersią 15 miesięcy itd., małe rezultaty dało. Rozmawiałam o tym z lekarzem, a on na to, że nie przeskoczy się tego, że dziecko przez choroby nabywa odporności. Podziwiam cię, że wrócisz do pracy tak szybko, Ja nie miałam zamiar*********** być matką dla swojego dziecka i brać za nie odpowiedzialność. Nie mogłabym zostawić takiego maleństwa z babcią, nawet gdybym miała wtedy taką opcję. Ja jestem mamą i ja wychowam swoje dziecko. Ale ja lubię to robić i nie miałam do czego wracać, jeśli o pracę chodzi. Moja siostra też wróci szybko do pracy, tak więc nie myśl, że co ciebie coś mam, bo ja szanuję innych ludzi i ich wybory :-). Ale swoje zdanie otwarcie wyrażam :-). Karmiłam też długo piersią, więc wszystko miało wpływ :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam co gwiazdki są było: CHCIAŁAM BYĆ MATKĄ DLA SWOJEGO DZIECKA. Dlaczego to ocenzurowało? GośćM myślisz jak ja. Mi byłoby żal dziecka zostawić, bo krótko jest małe. Nie chciałam przegapić żadnego momentu ważnego, pierwszego słowa, pierwszego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie to są takie cudowne chwile, wspólne z dzieckiem. Później dziecko wyfruwa z gniazda i nie zdążymy się obejrzeć, ono już ma kilka lat i już nie mama jest najważniejsza - to normalna kolej rzeczy :-). Później ma kilkanaście, nie ma go w nocy i się martwimy. Później zakłada rodzinę, a mamę się tylko czasem odwiedza. Czy swoje odwiedzacie często? :-) Pierwsze lata życia są najistotniejsze :-). Bym sobie nie wybaczyła, jakby dziecko powiedziało pierwsze słowo i mnie nie byłoby przy nim. Przypomniało mi się coś smutnego. Kuzynka męża zostawiała dziecko z babcią i niestety dziecko babcię uznaje za mamę, wiecie jakie to przykre dla tej mamy? Ale oprócz tej kuzynki, to nie znam innego takiego przypadku, więc to nie jest absolutnie żadna norma :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Pracowałam na studiach jako niania i jednej mamie nagrałam na komórkę 1 kroki jej dziecka, jak to zobaczyła poszła do łazienki płakać. Przy mnie mówiły pierwsze słowa, ja z nim byłam jak chorowały, jeździłam z nimi do lekarza, smarowałam im kropki jak miały ospę, uczyłam pływać, mówić proszę, nawiązywać przyjaźnie na placu zabaw, tłumaczyłam miliony rzeczy. Większość mam nawet nie ma pojęcia przy czym ich nie było. Część z nich nie była bo nie mogła, takie jest życie. Ja nie mam zamiaru dobrowolnie pozbawiać się tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również. Jednak są plusy, że pracy nie mam. Nie mam dylematu. GośćM na myśl o tym, że miałabym to przegapić i zobaczyć na komórce czyjejś aż chce mi się właśnie płakać... :-( A ty jak się czujesz? Żadnych plamek krwi już nie było mam nadzieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
nie nie ze chce nie mam wyjścia, taka praca pól roku max ! a mamy kredyt i chcemy zyc w miare jechać na wakacje wiec chce pracować i mieć pieniądze, zresztą nigdy tez nie chciałam być zalezna od męża finansowo. ogólnie spokojnie damy rade dużo znajomych i moja siostra tez tak miały i dzieci wyrosły i jest ok i ciesza się nadal macierzyństwem. siostra jest szczesliwa ze wróciła bo mowi ze w domu jakby siedziała to dziecko miałoby sfrustrowana matke hehe a tak wraca i ma dla niej czas i energie do wieczora;) i wszystkie weeknedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurkachmurka
dokłandie;) każdy robi według uznania;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Taka tam dziewczyna, czuję się dobrze, tylko mam zgagę i trochę mdłości (przez luteinę), ale krwi nie ma wcale :) Dziękuję, że pytasz :) Laurko oczywiście, że oddanie dziecka do żłobka nie jest równoważne z tym, ze jest się gorszą mamą, albo dziecko musi mieć gorzej. Po prostu ja tego nie zrobię z całkowicie egoistycznych pobudek :) mam 32 lata i być może tylko jedną szansę na to, aby cieszyć się macierzyństwem i mam zamiar zrobić to na maksa :P Na szczęście mogę sobie na to pozwolić. W usa jest milion zajęć dla niemowlaków a ja mam zamiar je wszystkie przetestować :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie jednorazowe, okres mialam 27 kwietnia, normalnie cycle trwaja 30 dni. W dniach okoloowolucyjnych czesto kochalam sie z chlopakiem I zastanawiam sie kiedy najwczesniej moge zrobic test bo juz umieram z ciekawosci. Teraz jest to 26 dzien cyklu. Pomozecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
No niestety gościu musisz poczekać do dnia miesiączki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) ja sie dzisiaj wyleguje na kanapie bo nienajlepiej sie czuje, wczoraj 38 stopni temp mialam, blee, nawet na katar kropli wziac nie moge jednak te 2 dni spokoju przyddadza sie, do pracy na 6.30 w tym tygodniu mialam a z nadmiaru tego wszystkiego po 3-4 h spalam, wiec dzisiaj siedze i nadrabiam informacje o ciazy, dbaniu, sklepach itd :) poza tym mecze sie w pracy od zeszlego tygodnia, zawsze bylam zakochana w swojej pracy a teraz jak mam tam isc to chora jestem. nastawiwm sie tez psychicznie na jutro bo jutro moim rodzicom mowimy :) tesciom i reszcie najblizszej rodziny dopiero jak serducho uslysze :) a Wy dziewczyny kiedy swojej rodzince chcecie powiedziec lub powiedzialyscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mniej już wszyscy widzą. Mama, rodzeństwo, teściowa. Powiedziałam córce, to musiałam się z tym liczyć, że pewnie powie wszystkim i tak właśnie jest. Jak kogoś spotkamy to mówi, że mama ma w brzuchu dzidziusia. Jak się coś nie uda to się dowiedzą i o tym. Dodam, że skoro wie teściowa, to już cała wieś, tam gdzie ona mieszka - wie. Jak byłam w pierwszej ciąży to wszyscy się jeszcze wcześniej dowiedzieli. Z mamą test robiłam :-). Tzn. z nią czekałam na wynik :-). Będzie co ma być po prostu :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łapie mnie dziś co jakiś czas wielki głód. Aż takie ssanie w żołądku mam. Niedługo po córkę lecę. U nas dziś wieje. Na szczęście. To łatwiej wytrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny :) napisałam do was takiego eseja długiego i prawie konczyłam i bach ...zamkneła mi się przeglądarka.no kurde aż sie rozpłakałam.a tyle się namachałam. papi mysle że sport w ciaży to bardzo dobry pomysł.przeciez kobiety nawet biegają w ciąży :) o ile lekarz pozwoli to jaknajbardziej wskazane :) ja tez bym chciała móc ćwiczyć :)ale zobaczymy jak to bedzie :) laurka wózek bardzo ładny :) ale ja osobiscie tez bym takiego drogiego nie kupiła.widziałam na wystawie wczoraj piękny i się zakochałam w nim. ja jeszcze za wózkami się nie rozgladam bo to zdecydowanie za wcześnie,ale ten był cudny dziewczyny :) 960 zł kosztował i to taki 3 w 1 był :) fajny :) ja uwazam ze w zimie też można zabierac dziecko na spacer.trzeba je tylko odpowiednio ubrać.można skrócić te spacery ale dziecko musi łapać odporność.moja babcia zawsze opowiadała że jak chrzciła swoją córkę był taki mróz duży,a w dodatku do kościoła jechali wozem i koniem,nie samochodem :) i wszystko było ok :) moja siostra jest z grudnia i już w styczniu miała chrzciny i mama mówiła że był taki mróz że samochody wgl palic nie chciały i tato wiozł ją i mame traktorem i też nie chorowała i nic jej nie było. wgl dziewczyny nie patrzcie na to co nam tu piszą jacyś goście co pisze na internecie.przecież mamy najlepiej wiedza co jest najlepsze dla dziecka.wiec zdajcie się na swoj instynkt macierzynski :) moja znajoma urodziła przed świętami i też nie wychodziła z małą na spacery bo sie bała,ze chrzcinami czekali do kwietnia bo zimno i pierwsze spacery też w kwietniu i teraz mała co dwa tygodnie choruje,już kilka razy na izbie przyjęc z nią byłi bo to gorączka to to ,a to tamto . gośc M ja też tak jak ty uwazam :) chce mieć dziecko jak najdłużej przy sobie :) chce przy nim być,i jesli bedzie taka możliwośc zostac z nim w domu najdłuzej jak się da :) nie chce przegapic tych wszystkich ważnych momentów :) usg mam po 15 :) dziewczyny nie czuje sie w ciaży jeszcze.nie mam mdłości,tylko te plecy czasami mnie zabolą a cycyki tez już prawie nie bolą. nie wiem czy jeszcze za wcześnie czy może coś nie tak.no i zapomniałabym o wzdeciach :) wiecie co wczoraj u nas był pogrzeb dzidziusia 4 tyg miało,i wcześniej tez wam pisałam że umarło takie dzieciątko 2 miesięczne,i dowiedziałam sie też ze moja znajoma która jesienią urodziła też jej dziecko zmarło,miało ponad 3 miesiące.co się dzieje... matka całe życie musi się bac o dziecko,w ciąży czy wszystko bedziej ok,czy donosi i po urodzeniu tez tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
U mnie upał, ale sypialnie i kuchnie mam zaroletowaną podwójnie i nie dochodzi tu w ogóle słońce, i panuje temperatura mniej niż 15 stopni. Dopiero przeczytałam wpisy z rana, ja z rana nie ogarniam aż tak. Poza tym dzisiaj zakręcony dzień od rana, bo działam na grupie pomocowej gdzie pomagamy raz dziennie jednej rodzinie. I od wczoraj jestem trochę trzepnięta historią mamy, w skrócie mówiąć mąż alkoholik zabił 7 miesieczne dziecko, matka uciekla z domu z dziecmi, ale sąd jej zabrał dzieci bo dzieci nie mogą być bezdomne.Udało się jej stanać na nogi , dostała mieszkanie od miasta, ale sąd dał tydzień czasu na przygotowanie warunków dla dzieci. I ogarniamy sprawę, wogóle nie wiedziałam że są tacy ludzie jeszcze dobrzy na świecie, załatwiałyśmy szafę na tablicy pl, i facet napisał że nie dosć zę ją za darmo odda, to jeszcze dał 2 tysiące na akcje pomocy. Nie wiem skąs się biorą tacy ludzie chyba z kosmosu, ech ja miękka jestem, ale lubię się w to angażować i pomagać. Praca oczywiście leży, jaka szkoda że siebie sama nie mogę wylać za moje lenistwo :p A jutro do lekarza w końcu , i od lipca można coś pomyśleć , jak wszystko będzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
* raz w miesiącu miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Ja do żłobka też bym nie oddała, ale do przedszkola to na pewno musowo ,żeby umiało się wśród dzieci odnależć i potem nie wyrosło na dzika z państwowego lasu. Widzę po dzieciakach siostry młoda nie chodziła do przedszkola, i potem miała duże problemy z adaptacją w grupie, chociaż teraz już nadrabia , oby tylko nie w złą stronę, bo w jej szkole są takie aparatki co ostatnio złapali na piciu wódki i paleniu, a jak je złapali to uciekły z domu, utopiły plecaki w stawie i szukali je całą noc. Młoda ma szlaban na zbliżanie się nawet do nich, na szczęscie tylko do czerwca , potem gimnazjum. Młody chodził do przedszkola, i czuje się jak ryba w wodzie, tyle że poszedł rok wcześniej do szkoły i mu emocjonalnie trochę odbiło się , zrobił się fochowaty i płaczliwy, ale już mi mija, ogarnia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rybcia wodę morską czy jaaaakoś tak sobie kup. To nie zaszkodzi. Pesteczka ja też jestem miękka jeśli chodzi o krzywdę dzieci i takich rodzin. Łzy w oczach mi stoją jak czytam takie historie. Fajnie że ludzie w dzisiejszych czasach chcą pomagać. Z tym że zazwyczaj pomaga ten który sam nie ma albo ma mało. Brzoskwinka czekamy na info. Będziesz jeszcze miała dość tych wszystkich mdłości nie mdłości ;) Gość_M ty szczęściaro... :p fajnie masz z tą Kalifornią ;) pozytywnie ci zazdroszczę. Taka tam dziewczyna z teściowymi tak już jest tylko gorzej jak mieszkasz na tej samej wiosce co ona tak jak np ja. Mimo że nie chcesz żeby ludzie wiedzieli to i tak wszyscy wiedzą nawet więcej niż ty :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczkazzz
Jacyś nowi sąsiedzi mieszkają nade mną, z malym dzieckiem godzinę już placzę, najpierw płakało na klatce, i teraz znowu mi płacze nad samą głową :/ Kurdę coś mnie skręca jak slyszę taki żałosny placz . Ale mi się trafiło ... Ja też nie moge na spokojnie czytać takich historii , pomagam już tak dwa lata, i czasem mi się rzuca na psychę ostro już, człowiek załapuje dolinę, ale trzeba pomagać , na tyle ile można i da się. Choć niektóre przypadki są drastyczne i ciężkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka tam dziewczyna, wiadomo, każdy ma inną pracę, napewno skoro Twoja siostra ma fizyczną pracę, to mogłaby jakoś się dogadać z pracodawcą, może przydzieliłby jej inne obowiązki, ale też tak jak pisałam, jak kobieta siębardzo źle czuje to wiadomo, czasem tylko zwolnienie jest potrzebne bo pracować się nie da. Ale nie sądzę, że jeśli ciąża jest zdrowa, to trwa to cały czas, przecież te objawy początkowej ciąży kiedyś się kończą, są dobre tygodnie. Poprostu myślę, że nie ma tak, że przy zdrowej ciąży trzeba iść na zwolnienie, bo pracować się nie da. Laurka, to jest przerażające, że też lekarze na to pozwalają i tak łatwo te zwolnienia dają. Wiem, że zaraz ktoś mi powie, że ja w ciąży nie byłam, ale nastawienie jak narazie mam takie, że jak zajdę, to chciałabym pracować jeśli tylko będę mogła i tyle. Jestem przeciwko tym zwolnieniom, bo też się sprawę utrudnia pracodawcom,musi szukaćkogoś na zastępstwo itp. Ale jeśli chodzi o powrót pracy po porodzie, to podzielam Wasze zdanie Taka tam dziewczyna i gość_M, uważam, że dobrze, że wydłużyli teraz ten macierzyński, jak dla mnie to mógłby by jeszcze być dłuższy, tak żeby dziecko już było większe żeby do placówki jakiejś pójść takie 2 letnie to już bardziej, ale roczne to jeszcze takie małe jest, no ale dobre i to, że do tego roku wydłużyli. Nie każdy ma pod ręką babcię, która się chętnie dzieckiem zajmie niestety, a poza tym ja też chciałabym być jak najwięcej przy swoim dziecku i obserwować jak się rozwija. Ale wiecie, życie i tak zweryfikuje nasze plany. Ostatnio usłyszałam takie przysłowie: cCzłowiek sobie planuje, a Pan Bóg z tego żartuje. Nie wiem gdzie to przeczytałam, ale to chyba prawda. Dziewczyny, moja siostra trafiła do szpitala, bo była u lekarza bo jest bardzo słaba i skierował Ją do szpitala żeby porobili wszystkie badania czy anemii nie ma i jeszcze miała jakieś bóle brzucha, właśnie niedawno wróciłam ze szpitala. Gość_M, a Ty dużo tej luteiny bierzesz? I będziesz ją brać długo? Dobrze, że plamień nie masz. Kiedy się do jakiegoś lekarza wybierasz, już w Polsce czy jeszcze tam idziesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_M
Momi mam nadzieję, że z Twoją siostrą będzie wszystko ok... Luteiny biorę 200mg na dobę dopochwowo. Do lekarza idę w środę na 15. Martucha jak będę na miejscu to się okaże czy jest czego zazdrościć :) Rybcia moi rodzice nie wiedzą o ciąży, ale teściowa wie, bo do niej jadę, jak jej powiedzieliśmy to się popłakała ze szczęścia, że ją takim zaufaniem obdarzyłam. Strasznie kochaną mam teściową, nie wiem jak my jej powiemy, że wyjeżdżamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×