o co chodzi z facetami

ostatnio potrzebowałam porady pewnego 'fachowca'. zadzwoniłam do niego, powiedziałam o co mu chodzi, spotkaliśmy się i na szczęście udało mu się mi pomóc. było to w ostatni wtorek. rano na drugi dzień miałam zadzwonić czy wszystko w porządku. zadzwoniłam. za chwilkę dostałam smsa, że chciałby mnie poznać, że bardzo mu się podobam, był wobec mnie bardzo szarmancki, miły itp. zgodzilam się na spotkanie ale powiedziałam mu, ze przez najbliższe kilka dni nie będzie mnie w mieście bo wyjezdzam, napisał mi żebym koniecznie dała mu znać jak znajdę dla niego chociaż krótką chwilę...wczoraj napisałam smsa, że jeżeli jego propozycja jest aktualna to chętnie się z nim spotkam....facet się nie odzywa...chyba mnie olał :(

sms na 99% do niego dotarł

Trzeba było kuć żelazo póki gorące!

ale ja nie mam sobie nic do zarzucenia. mówiłam, że wyjezdzam w delegację i odezwę się jak wrócę...byłam miła, uprzejma, no nie wiem co zrobiłam nie tak

a ktorzy fachowcy to takie kasanowy? hydraulik? elektryk? jakis monter kablowki?:)

moze jest u zonki/dziewczyny:o

'fachowiec' hmm w tym znaczeniu specjalista od projektowania rusztowań :P no z tego co mi wiadomo (wspólny znajomy) to on jest sam...

Z chłopami to generalnie ja nie kumam o co chodzi, jak dla mnie sa za mało komunikatywni. Duszą cos w sobie i nie można do nich dotrzeć, trzeba zgadywać, i niby to my kobiety mówimy półsłówkami. Moim zdaniem to my lubimy komunikaty wprost, a oni k***a sami z siebie nic nie wyduszą, kutafony...A wróżka nie jestem

Jak się nie odezwie to sobie go odpuść

już któryś raz zdarza mi się podobna sytuacja. facet mną zainteresowany, zrobilby wszystko żeby się spotkać...i nagle cisza. facetom brakuje klasy, mógłby chociaż napisac tego smsa, że jednak nie..no cokolwiek :(

no minął dzień i się nie odezwał. na poczatku próbowałam go tłumaczyć, że może mu się telefon rozładował, że mu się środki na koncie skończyły...już go sobie odpuściłam tylko wkurza mnie, że tak mnie potraktował

Masz rację, wielu z nich nie ma klasy. Ale to ich problem. Szkoda tylko że zawracają głowę niepotrzebnie

bez sensu to wszystko, te relacje z nimi...

po prostu sama się odezwałaś i zaproponowałaś spotkanie=facet nie jest juz zainteresowany. Niby mogłabym c***oradzić, że źle zrobiłaś, bo powinnaś poczekac aż sam zaskoczy i zaprosi jak wrócisz i zająć się sobą po prostu. ale wiesz co? nie, nie powiem ci tak, bo jak facet tak reaguje znaczy że jest niedojrzałym dzieciakiem i kręci go tylko zdobywanie a ty mu wielką jego wizje zepsułaś. Nie przejmuj się, nie ma czy i szkoda twojego czasu na kogoś kto nie umie po prostu fanie spędzic czasu tylko od razu sie nakręca.

tylko, że to on zaproponował mi spotkanie a ja miałam tylko wybrać termin który mi pasuje, powiedział, że się dostosuje..

ja już ci wyjasnilam dla niego to i tak jakbys ty zaproponowała wyszło. Daj se siana, jakis superhiper przystojny byl i inteligentny, ze tak się nakręcasz? Nie chciał, jego problem, zachowalaś się normalnie, chciałaś gdzieś wyjść i tyle. A jak on myslał sobie nie wiadomo co już to jest głupi po prostu. Jak chcesz sie bawić w takie gierki z facetami,udawac niedostepną proszę bardzo, ale przyciągniesz do siebie samych niedojrzałych gnojków.to na przyszłość.

udawaj niedostępną źle..bądź miła, otwarta na propozycje też niedobrze - gdzie jest w takim razie ten złoty środek?

ehh ja chyba jestem skazana na taką samotność

g***o prawda, nie udawaj nikogo, masz ochotę zaproś, odmówi, trudno. Tak się zachowuja dzieciaki, normalny człowiek wie,że o tylko spotkanie i że nic może z tego nie wyniknać, wiec mozna się spotkac, fajnie spędzic czas i wszytsko. Jak ktos to od razu bierze za randkę to jest niedojrzały. mysli, że dziewczyna juz na niego poleciała i wsio. a prawda może byc zupełnie inna,oni się tak samo nie raz znaja na kobietach jak kobiety na nich i wychodzatakie cyrki, bo a co sobie pomysli, a nie wypada, a to a sro.

nigdy bym nie powiedziała, że on może zachowywać się jak dzieciak...a jednak

kolejny do kolekcji:/ naprawdę co jest z tymi facetami? już mi naprawdę ręce opadają. ja nie wiem ale te czasy zmieniły w facetów w jakieś zadufane w sobie istoty, bezmyślne i nieczujące. Czy tak trudno odpowiedzieć, że jednak propozycja nieaktualna? albo jeśli chciał zdobywać to powinien się w międzyczasie odezwać żeby mu do innego nie uciekła. ale nie lepiej nic nie zrobić, rozmyje sie i tyle. a kobieta nie wie co ma myśleć, a że lubi myślec dużo to się tylko denerwuje... i tak dzisiaj zachowują się faceci w każdym wieku, i młodsi i starsi. okropne po prostu. i nie ma recepty na to ani żadnego sposobu aby sobie to wytłumaczyć.

kurczę...a myślałam, że to ze mną tylko jest coś nie tak, że to ja czymś odstraszam...

ja też tak miałam, dwa miesiace się spotylaliśmy, a potem nagle przestał się odzywać, olałam, ale trochę zabolało mimo wszystko

niczym nie odstraszasz na pewno. tak się zachowuje bardzo wielu facetów. moja koleżanka miął takie szczeście, że jednego z nich kiedyś spotkała jeszcze raz, wypili trochę i jak rozmawiali to powiedział, że to ze strachu, że boi się utracić wolność... więc chyba sam nie wiedział czego chce. duże dziecko po prostu. ale nie mówię, że tak jest ze wszystkimi po pewnie inni mają inne powody.

Ale kurwa z was księżniczki, które czują się urażone, bo facet się rozmyślił. A co mają powiedzieć faceci, którzy podrywają i zostają wyśmiani?

jak widać - facetów nie ogarniesz...

zależy z jakiego powodu zostali wyśmiani :p pewnie zrobili z siebie idiotów

@BSA...to samo?

Ale przecież autorkę nikt nie zaliczył, nie w******* a ona ma pretensje bóg wie o co. Dobrze że się od razu rozmyślił, niż miał by to zrobić przed ołtarzem :P ewentualnie w trakcie jak ona by się w nim zabujała. Z mnie laski zawsze się śmiały i jakoś k***a żyję i ciesze się z tego, że mam święty spokój i nikt mi d**y nie truje.

chodzi mi tylko o to...dlaczego faceci komplementują kobietę, zabiegają o jej uwagę względy a jak przychodzi co do czego...to właśnie..nie ma ich. facet mnie zapraszał na spotkanie, prosił żebym dała mu się poznać a teraz mnie olał...wy faceci macie jakieś zawody, gracie w coś bo już nie wiem jak to nazwać