skonczylam studia administracje i pracuje na stacji paliw czy to wg was wstyd

przecież to autorka pisała, że jej studia to jak prawo ;) z resztą nawet nie o to chodzi, dużo osób kończy administrację, nie ma na tych studiach jakiejś unikalnej czy specjalistycznej wiedzy stąd problemy ze znalezieniem porządnej pracy w zawodzie - niestety, ale bezrobocie mamy duże i wzięte kierunki to te, po których wiedza jest wysoce wyspecjalizowana w danej dziedzinie i co najważniejsze potrzebna (np wspomnianych wcześniej pedagodów jest tyle jakby się mnozyli, po kilka tysięcy rocznie kończy ten kierunek mimo, że wiadomo, ze po nim nie ma pracy w zawodzie dla większości)

śmiech na sali z tej administracji :-) brat to skończył bez najmniejszego wysiłku. Dziennie. Wiecznie były melanżyki, imprezki, kobiety itp itd. Do tej pory się chwali że nic nie robił a magistra ma. Dramatyczny kierunek :D

Nie powiem :p ale moje osobiste poglądy nie zgadzają się z poglądami owej partii :p

Cóż, ja skończyłam historię na UG. Wiem, zaraz mnie zjedzą :) Ale trzeba wziąć pod uwagę, że: nie nadawałam się na studia np. inżynierskie- po prostu bym sobie tam nie poradziła, tak samo jak moja współlokatorka ze studiów studiowała na Politechnice i nie wyobrażała sobie siebie na historii. Po drugie: kiedy ja studiowałam żeby dostać się na uniwerek na mój kierunek trzeba było naprawdę się natrudzić, było 12 osób na jedno miejsce więc to, ze się dostałam i skończyłam te studia uważam za sukces. W tym czasie moja koleżanka poszła na prywatną uczelnię. Owszem uczyła się- do egzaminów- które każdy zaliczał. Trzeba było się natrudzić żeby wylecieć z takiej uczelni. Kiedy ja pisałam pracę, czytałam, siedziałam w czytelniach typu PAN codziennie, mojej znajomej ze studiów prywatnych wystarczyła skromnych zasobów biblioteczka- bo to nawet biblioteką nazwać nie było można- na miejscu w jej prywatnej uczelni. Wkurza mnie jak ktoś nabija się, że co to za kierunek administracja czy pedagogika itd. Ale pomyślcie, że żeby dostać się trzeba było pokonac mnóstwo ludzi i naprawdę trzeba było kuć. Co do przyszłości- mimo, ze skonczyłam historię, pracuję w banku. Same studia, świadomość ukończenia Uniwersytetu bardzo mi pomogła podczas szukania zatrudnienia, a to, że skończyłam historię również- nie każdy potrafi wkuć 1500 stron, wyciągnąć własne wnioski, doczytać kilka grubych tomów literatury dodatkowej- to dało mi duży plus u rekrutujących. A co do samej pracy to prawda, ze liczy tez się szczęście, znajomości i samozaparcie. Ja bym nie pracowała na tej stacji- nie po to 5 lat zarywałam noce, a zacząć można np w banku od najniższego stanowisko. Reszta zależy od ciebie- możesz zostać nawet dyrektorem- bo masz studia, nie ważne jakie. Pozdrawiam sceptyków.

Kinga, pytam zawodowo, że tak powiem ;) ale już chyba wiem, która to partia i powiem Ci, że mam podobnie :D pozdrawiam

Yyyy ale nie PiS ani PO :) tyle mogę powiedzieć :p

to szkoda, już myślałam, że nawet rozmawiałyśmy ze sobą ;)

Nie :D

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5812478

Raczej nie, nie rozmawiałam tutaj z nikim na temat pracy, zresztą pracuję dopiero od listopada ;)

ale czym wy sie szczycicie, jakimis pseudo uniwerkami typu jagiellonski czy warszawski, ktore sa w ktorejs tam setce w rankingu uniwersytetow swiata?? :D :D

o gość skończył Harvard.

Kinga, ja wcale nie twierdzę, że tutaj rozmawiałyśmy :P raczej mam na myśli grunt zawodowy, ale skoro nie pracujesz w biurze jedynej słusznej partii (:D:D) to niestety nie mogłyśmy konwersować

Aaa rozumiem :)

Ja skonczylam geodezje i nie uwazam tego kierunku za super trudnego.administracja? kto co woli.to nie jest straszny kierk unek.w naszym kraju j jest tak ze nikomu bys nie dogodzila

to ja gosc z 16;01. Niedaleko mi do Harvardu. Studiuje prawo na Oxfordzie.

Gratuluję, ale czy to jest powód do nadmiernej dumy i pychy? Zresztą, ja mam znajomą, która studiuje na Oksfordzie- wyjechala z rodzicami do Anglii i tak wyszło, bardzo inteligentna i skromna dziewczyna,a przy tym śliczna. wydaję mi się, że nie twój poziom, bo ona aż tak się tym nie szczyci i wywyższa ;)

Ja sie nie wywyzszam - wywyzszaja sie ci, ktorzy szczyca sie studiami na jagiellonie i to jest zalosne, bo nie maja czym sie chwalic. Po prostu mnie to smieszy. Ja sie w Anglii wychowalam. I nie tobie oceniac moj poziom ;)

ani tobie wykształcenie innych :)

Jestem pod wrazeniem.a dlaczeg ma sie tym nie chwalic? oxford super sprawa.koles musi byc bardzo inteligentny i bardzo ambitny

Niestety poziom wyksztalcenia oceniaja specjalisci co widac w rankingach ;) I poza tym jesli mowa o mnie z tym oksfordem, to jestem kobieta.

A myślisz, że np. na uczelniach w Polsce nie ma inteligentnych ludzi? A to, ze nie mają np możliwości studiowania zagranicą już musi dyskwalifikować ich w twoich oczach? niby taka mądra, a jednak mądra "inaczej" hehe

Nie wypowiadalam sie o inteligencji, a o poziomie wyksztalcenia, a to dwie rozne sprawy. Pewnie skonczylas polski uniwerek, bo czytanie ze zrozumieniem lezy.

a ja skończyłam uniwerek w Gdańsku, czy jest się czym szczycić? Znam kilka osób bez szkoły, ale oczytanych, inteligentnych- dlaczego nie zrobili szkół to juz inna bajka. Znam ludzi po studiach, którzy nie wiem jak zdołali przez nie przebrnąć. Możesz skończyć Oksford i skończyć na ulicy, a możesz skończyć zawodówkę i zostać prezydentem. Dlatego, to, ze tam studiujesz mi osobiscie nie przeszkadza i serdeczne gratulacje, ale ten twój ton... więcej pokory miśka i dystansu do siebie i świata. pozdrawiam- nędzny magister z Polski

Gdybyś była choć w połowie taka inteligentna jaką zgrywasz nie siedziałabyś na durnej Kafeterii. Ja siedzę, ale skończyłem tylko Polibudę w Koszalinie. To mnie tłumaczy

Wy naprawde jestescie durniami bez szkoly - nie rozrozniacie INTELIGENCJI i WYKSZTALCENIA. Wiec z kim ja rozmawiam.

Zwykłe prowo- jak ona studiuje na Oksfordzie to ja jestem blondynka z dużym biustem. pozdrawiam panią uczoną inaczej

"Zdanie ewidentnie oznacza, że dana osoba jest mało inteligentna ponieważ ukończyła taką a taką uczelnię." Nie debilko -- bo juz trace cierpliwosc -- oznacza to, ze jej nie nauczyli czytac ze zrozumieniem. A to sie tyczy wyksztalcenia. I tak, studiuje na oksfordzie. A przy okazji jestem blondynka i mam duzy biust.

A pokażesz biust? reszta mnie nie interesuje, możesz studiować nawet tam gdzie Harry- nie książę, Potter.

Nie wylacznie na oksfordzie, ale jak widac nie w Polsce - co widac po szanownej 'elycie' - zebranych tutaj przedstawicielach roznych polskich uniwersytetow.