zastanawiam się czy mam tak zwaną nerwicę serca czy ktoś ma podobnie

zaczęło się to jakiś rok temu - raz na kilka dni, czasem dwa dni pod rząd, czasem trzy, zdarza mi się mieć raz-dwa razy dziennie przyspieszoną akcję serca, zaraz przed nią jest jednak charakterystyczny "skok" serca, jak ja to nazywam - czuję, że bije ono regularnie i nagle - BUM, aż czuję jak krew przeze mnie inaczej przepływa. jest to okropnie stresujące, mam zresztą sporo trudnych przeżyć za sobą, więc coś takiego to dla mnie dodatkowa manna, której już przyjąć nie mogę. miałam osłuchiwane serce przez kardiologa, robione badania krwi, a także podłączyli do mnie urządzenia, które sprawdziło, czy serduszko bije równomiernie (brzmi idiotycznie, ale kompletnie nie pamiętam jak się to nazywa :P ) - jakoż biło normalnie w momencie badania :P myślę jednak czy to może być coś wewnętrznego (choć nie mam żadnej wady, nic) czy zrobić dodatkowe badania czy jednak pomyśleć nad leczeniem psychiki? ktoś miał podobnie?

up?

nikt tutaj nie zmaga się z niczym podobnym?

up

Mam ją od 8 lat.(mam 35, więc miałam 28 jak się zaczelo)) Zaczęło się od bardzo przyspieszonego pulsu az przyjechało pogotowie. Potem szukanie przyczyn, tysiące badań i nic. Diagnoza: ataki paniki. Trochę na lekach teraz już się nie nakręcam, że zaraz umrę ale potrafi przerazić, przyznaję. Wszystko to jest w głowie.

współczuję, trochę mnie zmartwiłaś wiadomością, że to tak długo już trwa. bierzesz leki na uspokojenie czy coś "rozweselającego"? czy myślałaś o wizycie u psychologa? czy wolisz to leczyć lekami?

up