Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

największe patologie w waszych związkach

Polecane posty

Gość gość

Opiszmy swoje toksyczne związki i wspierajmy się. W moim pierwszym związku facet totalnie egoistyczny, dziecinny, wszystko robił z łaską, ok 2 tyg po rozstaniu przespał się z naszą wspólną dobrą kumpelą. W drugim byłam ja i kilka innych naraz (plus jego ex), zakaz posiadania własnego zdania, zakaz jakichkolwiek kłotni, zakaz podejmowania jakichkolwiek decyzji. W trzecim: długi, oszustwa, obsesyjna zazdrość, ataki złośc***ołączone z agresją. Kto da więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moj pierwszy byl alkoholikiem
i zdradzal, jak sie dowiedzialam, to go rzucilam. Pozniej juz takich przypadkow nie mialam, moze bo bylam mniej naiwna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię związków, spotykam się z dziewczynami na seks. Czasem trwam w takich układach bardzo długo, ale te wszystkie dziewczyny to mniejsza lub większa patologia. Oczywiście one mają o sobie jak najlepsze zdanie...ale... No właśnie, to alkoholiczki (ukryte), palaczki (wieczny smród z japy - nie raz z tego powodu kończyłem znajomość) kawoszki (wieczny smród z japy), obżerają się słodyczami. Brudaski - niby wymalowane, po solarium, kupa lakieru, ale to wszystko aż się klei, lepiej jakby się po prostu dokładnie umyły. Dziwne fryzury na c**kach, to co czasami można ujrzeć... Kupa adoratorów - co chwila dzwoni jakiś napalony palant, który też chce się dopchać do jej tyłka. Oczywiście ona zadowolona, że ma kolegę. Ale jaki to kolega...taki co każdemu opowiada jaka to bladź i że jak jeszcze trochę pobajeruje, to mu da d**y w końcu. Ja tam nigdy nie narzucam się laskom, mogę napisać eskę, jak nie odpisze, to więcej się nie odezwę. Niech te psy dzwonią i piszę kiedy ja je posuwam. Ale drażnią mnie po jakimś czasie ci adoratorzy i zawijam się od takiej. Inny typ lasek, to takie, co z początku chca układu na d**ę, a potem mówią, że je wykorzystałem, że coś tam coś tam (nie wiem dokładnie, bo nie słucham - generalnie szukają frajera) - wtedy biorę i się zawijam. Inne to wariatki, nie wiedzą czego chcą, ciągle maja fochy, potem przepraszają, błagają bym wrócił, potem znowu maja fochy, nie rozumieją co się do nich mówi, nie potrafią logicznie myśleć, szantażują emocjonalnie, ciągle wmawiają mi słowa, których nie powiedziałem - po jakimś czasie też się zawijam. A potem mnie obgadują, jaki to ze mnie frajer. Że mieszkam z matką, że coś tam coś tam...itd itp...a wcześniej tak chciały się żenić ze mną, że aż sikały pod siebie. Nawiasem mówiąc z kim mam mieszkać ? Z obcą babą?Obcej babie mam na rachunki dawać? P******ę... No i są te "porządne", niby normalne, niby nie puszczają się, ale w układzie na d**ę czuja się świetnie, rypią się jak maszyny. Ale po jakimś czasie stawiają ultimatum - albo się żenisz, albo nara. No to nara. Potem patrzę, na nk, czy na fb, że zaręczona z jakimś łosiem...a ja ja tak...że aż wióry szły. No i miałem dziewczyny, niby dziewice, niby porządne, ale w głębi duszy takie same szmule. Jak na horyzoncie pojawi się jakiś bawidamek który je adoruje, to mało nie zesrają się ze szczęścia. Jak przydarzy się jakaś tragedia i potrzebuję wsparcia, to wieją gdzie pieprz rośnie. Potem oczywiście przepraszają i bardzo płaczą, że niby kochają. Ale zawijam się lecę do innej koleżanki. Także wszystkie jesteście patologia. Poznałem tylko jedną normalną, mieliśmy układ, potem go zakończyliśmy, wszystko fajnie i z kulturą i do tej pory się lubimy. Żadnym cudem nie jestem, ale nie przyszła mi ochota nigdy na żeniaczkę, za to nie raz słyszałem słowa "chcę, żebyś był moim mężem". Jakim mężem? Z takimi puszczalskimi? Z takimi wariatkami? Z takimi sfochowanymi księżniczkami... Nawet kilka razy mi przeszła myśl, że to niezły materiał na żonę może być, ale zaraz laska odwaliła coś takiego, że mi się odechciało. Bliżej mi do 40 niż dalej, a ostatnia co chciała się żenić miała niewiele ponad 20 lat. Ale nie ożenię się. Wystarczy mi że widzę jak szczęśliwi są moi koledzy, niektórzy już drugi raz szczęśliwi. i Widzę też jak miłe są dla mnie te wszystkie laski, co niby takich ja uważają za chłopców. Spoko, mogę być niedojrzałym chłopcem, ważne że dobrze się bawię. Pozdro dla frajerów co łoża na obce baby i często nie swoj****chory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty tam wyzej, masz pecha, nie wiem gdzie ty tych lasek szukasz, wspolczuje, a z drugiej strony skoro z zadna nic to moze z toba cos nie tak??pomysl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abuś
Ty gość z 17.37 nie jesteś czasem z kujaw i nie masz na imię Marcin ? Spotkałam kiedyś takiego co sam nie wiedział czego chce, szukał dziewczyny do gospodarstwa. Nie potrafił żadnej pokochać... Ogólnie dziwak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość ma 100% racji mniej więcej jakbym czytał swoje doświadczenia w tym te,acie,wszystkie a jeżeli nie wszystkie to 99% kobiet to kupa g***a,oczywiście zaraz będą oburzone itp.na szczęście dla was frajerów na tym świecie nie brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abuś
A patologią największą to są faceci, tylko by ******* wszystko co się rusza i na drzewo nie ucieka. Jeśli uważałeś te dziewczyny za takie głupie to po co je *******.ł.e.ś po kątach. Jesteś taki sam jak i te cichodajki. Są poważne i porządne dziewczyny, a faceci to w większości cichojebcy takich cichodajek oboje siebie warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy poczytać to forum,powinno ono być obowiazkowa lekturą dla młodych facetów i przestrogą zanim wpakuja sie w g***o z babskiem u boku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abuś
Jestem 100% porządną kobietą. Poznałam wielu naprawdę wielu facetów z czego każdy z nich dążył tylko do tego aby mnie przelecieć, zaledwie kilku traktowało mnie poważnie- podobałam się facetom i miałam powodzenie gdybym chciała mogłabym stracić swoje dziewictwo z każdym z nich, a szczególnie z jednym- łączyła nas niesamowita chemia i nieziemskie przyciąganie a jednak tego nie zrobiłam choć miałam tysiąc okazji. Poznałam męża przy którym poczułam że mogę oddać mu to co mam najcenniejsze i nie mówcie że kobiety w 99% to k******** być może aktualne roczniki. Te starsze roczniki mają swe zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 25 lat i nigdy faceta nie zdradziłam, nie mam nałogów, jestem ambitna i niezależna. Ale niestety czepiają się mnie same dupki- cwaniaczki,******cze, kłamcy itd. Trudno trafić dobrze dzisiaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiadając na pytanie.W moim,naszym związku największym problemem i patologią jest rodzina partnera,są patologią,Nie chcemy i nie utrzymujemy z nimi kontaktów,ale są upierdliwi w święta dokładnie w 1szy dzień świąt jedna z sióstr dzwoniła 62razy,nie odbieraliśmy,naszym zdaniem to po max 10tym powinna się kapnąć,że nie chcemy z nią rozmawiać.Dzwoniła do 3ciej w nocy. Tak,to jest największą patologią w naszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ex był nieziemskim egoistą, kłamał jak z nut i miał na boku panienki. Rzuciłam go i poznałam swojego obecnego faceta , wspaniałego faceta :) Wcześniej spotykałam się z patologią - facetem, który wymuszał płaczem, brał na litość, a gdy nie chciałam dać mu szansy szantażował... Prawda jest taka, ze swój na swojego trafi.. Ja trafiłam na porządnego faceta, bo sama sie nie puszczam i szanuję !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×