Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szara dam

Głupota mojego życia długie

Polecane posty

Gość szara dam

Z mężem jesteśmy razem 10 lat, po ślubie 8. Mamy dwójkę dzieci chłopca już w szkole i córeczkę w przedszkolu. Razem z mężem mieliśmy marzenia. Mamy mieszkanko, ale zamarzyło nam się coś więcej. Więc mąż załapał drugi etat. Do domu przychodził jak do noclegowni. Rano gdy wstawałam, jego już nie było. Wieczorem gdy wracał, to tylko kąpał sie i szedł spać. Jakieś 10 miesięcy temu zaczęły mi przychodzić do głowy głupoty. Porozmawiałam z przyjaciółką za którą ją uważałam. Ona powiedziała mi krótko. Weź sobie kochanka. Z mężem weź rozwód i będziesz w porządku do niego. On i tak zapłaci alimenty. W sobotę wieczorem zaczęłam rozmowę z mężem. Powiedziałam co i jak. Że ja dłużej tak nie wytrzymam. Że chcę męża w domu i w łóżku. On popatrzył na mnie i zapytał mnie czego ja naprawdę chcę ? Bo zapierdziela jak mały beteerek od świtu do nocy, żeby nam poprawić byt. No ale ja jak w opętana, że chcę rozwodu. On na to żebym sie zastanowiła i dała mu odpowiedź w niedzielę. W niedzielę jak jeszcze spał zadzwoniłam do koleżanki i mówię jej że nie wiem co robić. Ona do mnie że mam być twarda. Nie mogę ustępować. A on jak chce zarabiać kasę to niech sobie zarabia. Da wtedy większe alimenty. Powiedziałam mężowi przy śniadaniu, że jednak chcę rozwodu. Mąż odpowiedział krótko. Chcesz to masz. Nie będę ci robił przeszkód. Widać masz już kogoś. A ja w trójkącie nie mam zamiaru siedzieć. Złożyłam w sądzie papiery. Rozprawa odbyła się w 5 miesięcy później. Od tamtej niedzieli mąż sie wyprowadził z domu. Przychodził w soboty i zabierał dzieci do siebie. Przywoził je w niedzielę wieczorem. Nawet o tym nie rozmawialiśmy. Tak samo jakoś wyszło. Gdy dzieci były z nim siedziałam w domu i cały czas płakałam. Wiedziałam że zrobiłam coś nie tak. Mąż ze mną wcale nie rozmawiał. Pytał tylko czasem jak u mnie z kasą i zostawiał pieniądze. Gdy doszło do rozprawy, to nie mieliśmy prawników. Pani sędzia słuchała nas wypytywała i w końcu orzekła separcję a nie rozwód. A my mieliśmy się zastanowić nad sobą i nad naszym małżeństwem. Mąż powiedział krótko. Że on nie ma żadnych problemów. Ma pracę po 16 godzin na dobę i na żadne poradnie nie ma czasu. Skoro chciałam odejść, to on mnie olewa, ale chce dzieciom zapewnić byt. No i to było 3 miesiące temu. Jakieś dwa tygodnie wstecz koleżanka przyprowadziła swojego znajomego że on chce mnie poznać. Na pierwszej kawie byliśmy we troje. musiałam odebrać dzieci ze szkoły i przedszkola. na drugie spotkanie przyszedł on sam pod moją pracę. Ale ja spieszyłam sie do dzieciaków. Wiec szedł kawałek ze mną. No i dwa dni temu czekał na mnie znowu. Ja mu mówię że nie mam czasu. On że to może jutro. Jutro to muszę dzieciom kupić ubranka. No to on się zadeklarował, że mi pomoże. Bo to jak się jednemu przymierza to on drugie popilnuje. No i wymusił na mnie adres. No i teraz zaczęły się schody. Ten znajomy przyszedł do domu. Usiadł na kanapie, a ja ubieram dzieci. A tu nagle drzwi się otwierają i wchodzi mąż. Zobaczył faceta i zaraz do niego żeby opuścił jego dom. Facet coś tam ale, ale, a mój mąż mówi. Proszę stąd wyjść natychmiast. Facet się ociągał, więc mąż wziął jego kurtkę z wieszaka i wyrzucił na klatkę, a faceta za klapy i wypchnął za drzwi. Do mnie że zabiera dzieci do siebie, bo on nie pozwoli żeby jakiś przydupas był z jego dziećmi. Tłumaczyłam mu, że to wale nie tak jak on myśli. No i nagle dzwonek do drzwi. Policja. Mówią ze mieli zgłoszenie o pobiciu. Pytają co i jak to powiedziałam prawdę. Że żadnej przemocy nie było. A po prawdzie to facet sam się wprosił. No teraz już nie wiem co mam zrobić. Mąż zabrał dzieci do siebie. Powiedział, że jak wytrzeźwieję z tego amoku to mogę do niego przyjść i porozmawiać. Że wtedy ustalimy co dalej. Coś mnie podkusiło i zadzwoniłam do tej koleżanki. A ona mi mówi. Kochan, teraz to masz jak w raju. Dzieci z mężem a ty jesteś wolna i możesz robić co tylko chcesz. Przecież o to ci chodziło. A mnie wale na tym nie zależało. Co mam zrobić tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To w końcu chciałaś czy koleżanka chciała ? Głupia baba jesteś i masz nasrane w głowie. Szkoda tylko twojego męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wielką szansę dostać nobla za głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GgGgGga
Koleżanka jest samotna i cie chyba podpuscila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z tym facetem to mąż przyłapał cię pewnie w łóżku szmato.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Separacja to nie rozwód. W separacji można mieszkać nawet pod jednym dachem i spać w jednym łóżku. Coś musiało być na rzeczy skoro mąż tak szybko się zgodził. Pewnie ma kochankę a tobie wmawiał że tak ciężko pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie prezjmuj sie kazdemu to sie keidys przydarza i w ogole latwo zostawic jak inna tez to bedzie robiuc tutaj sa takie przyklady 👄 www.youtube.com/watch?v=FIhyhwzQ0-8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepsza kolezanka to meza kochanka masz co chciala koleczanka a ty czego chcialas? pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza sie bardzej glupia nie mozna byc Tak to jest : Nie docenisz - to stracisz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Mąż na pewno nie miał kochanki. Na bank ciężko pracował. Wiem to bo często mu przywoziłam jedzenie do pracy. On mnie nie zdradzał. Ludzie. Myślicie tak bo sami to robicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Wiem że dałam się podpuścić koleżance. Miałam ją naprawdę za przyjaciółkę. Ale ona jest rozwódką. Bawi się wieczorami. O pieniądze sie nie martwi. Nie ma dzieci. Jak ona to mówi. Żyje na luzie. Wiem. że popełniłam największy błąd w życiu. Jak przeprosić męża i przekonać go żeby mi wybaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem jednego, jak można żądać rozwodu od faceta, którego się kocha, który ciężko pracuję na wasze dzieci i cię nie zdradza........! skoro masz taką pewność, że tego nie robił. Słuchać podszeptów koleżanek, nie wiesz, że koleżanki są zawistne, często zazdroszczą jeżeli tobie powodzi się lepiej niż im....A czy ona w ogóle ma jakąś rodzinę skoro takie fantastyczne rady Ci dawała? I co teraz? Porozmawiaj z mężem szczerze i jeśli go naprawdę kochasz to wróć do niego.........Chociaż teraz będzie to trudne, po tej akcji z gachem w twoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warjatko mialas dobrego pracowitego meza i chcesz sie rozwiesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko to nie moze byc prawda . Nie ma na swiecie takich naiwnych kobiet przeciez .Na noc chcesz sie pobawiac nami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialas zupelnie wyjatkowego meza i nie docenilas go bylo ci za dobrze to musialas sobie zmienic ? inne kobiety go z pewnoscia docenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos Ty narobila?zostalas sama jak palec! Bez meza i dzieci! Pokaralo cìe,ale masz konsekwencje swoich czynow.Odbilo ci z lenistwa.Moze,jakbys pracowala,to zycie mialoby jakis sens? Twoj facet wydaje sie nad wymiar w porzadku i niejedna chapnelaby taki kasek.Wiesz,ile jest leni,ze baba haruje,a ten sie za robote nie wezmie? Zycie z ciebie zadrwilo,bo bylo dobrze-nie docenilas,co masz,wiec reszta zycia w nedzy.Czarno to widze.Jak maz da ci szanse,to mu wspolczuje.blagaj na kolanach o wybaczenie,bo uschnìesz z samotnosci.Na kolezanke nie zganiaj,to twoje decyzje byly,a ona mogla se gadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Ja pracowałam. Mąż też tylko na dwa etaty. Przez te lata byłam sama w domu. Mąż tylko nocował. Kiedyś rozmawiałam z koleżanką i ona podpuściła mnie, bo inaczej tego nazwać nie można. Ona jest rozwódką. W pracy ma opinię rozrywkowej dziewczyny. Rozwód był z powodu jej zdrady. Chciałabym żeby wszystko wróciło do normy. Ale nie mam odwagi spojrzeć mężowi w oczy. Nie wiem czy będę w stanie nawet siedzieć z nim i rozmawiać. Wiem, że popełniłam niewybaczalny błąd. Żałuję tego. Teraz siedzę cały czas i skowyczę. Bo to już nawet nie jest płacz. Nie wiem jak teraz postąpić. Co zrobić żeby on chciał mnie wysłuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz został tylko........czas. Na spokojnie. Musisz się odważyć i wszystko mu wyznać jak oczywiście chcesz ratować wasz związek, a koleżanek można posłuchać, ale nie znaczy żeby robić to co radzą, bo nie zawsze są to dobre rady. Przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji trzeba spokoju.... nerwy to zły doradca. Jeżeli zależy Ci na rodzinie to ją ratuj. Idź do niego spotkaj się z dziećmi...........spróbuj z nim pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan skupiac sie na kolezance i zganiac na nia wine.No,szkoda meza,bo jak sytuacja ma sie powtorzyc.Facet trzezwo mysli,a ty bujasz w oblokach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wszystko to z nudów, i z czystej glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Zadzwoniłam rano do męża. Powiedziałam mu że ze wstydu nie mogę mu patrzeć w oczy. Powiedziałam mu wszystko, Wszystko jak było naprawdę, bez owijania. Powiedział że musi się poważnie zastanowić co dalej zrobić ze mną. Czy mnie zabić,stłuc, czy wypędzić z domu. On miał inne plany niż moja koleżanka potrzeby wiec może pójdę do niej i niech mi dalej radzi. Powiedziałam mu że spełnię każde jego życzenie. Tylko żeby pozwolił mi wrócić. Powiedział że pomyśli co dalej. Mamy szansę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możliwe, skoro on jest skłonny się nad tym zastanawiać. Ale głupia to Ty jesteś jak nie wiem co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był największy błąd twojego życia! Mam szczerą nadzieję, że uda Ci się do odkręcić! Brak czasu ze strony męża to nie jest powód do rozstania! Widać oczywiście TOTALNY brak zainteresowania z jego strony, ale litości! Zaproś męża na randkę. Jednego weekendu zamiast dzieci sama na niego czekaj. Weź go na kolację, wylądujcie w łóżku. Wystarczy trochę pracy nad związkiem i bedziecie miec szczesliwą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre...ciekawe czy ta przyjaciolka nadal bedzie jej kolezanka jak wroci do meza....az jestem ciekawa...daj znac jak dalej to potoczylo sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktem jest, że obydwoje z mężem byliśmy zmęczeni. Mnie szybciej puściły hamulce i głupota szybko się zadomowiła. Nie chodziło o szukanie wrażeń. Chciałam i chcę nadal męża w domu i w łóżku. Nie pomyślałam o prozie życia. Że on jednak jest zmęczony. W soboty i w niedziele długo spał. Dzieci chodziły na paluszkach i mówiły szeptem. Ja zresztą też. Koleżanka jak koleżanka. Tak mnie wkręciła że zgłupiałam. Niby wydawało się takie proste. W wielu przypadkach tu w Kafeterii, gdy kobieta miała podobne problemy zaraz pojawiały się wpisy żeby go rzuciła, wzięła rozwód i zaczęła życie od nowa. Wiec czy tak wszystko jest proste ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Zapomniałam włączyć nicka. Przepraszam. Ten tekst powyżej jest mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, z głową coś masz? Ja proponuję, abyś zaczęła od zerwania kontaktów ............z koleżanką. To chora osoba!!! Myslę, ze w zyciu miała wielu mężczyzn i ............żaden przy niej nie został, stąd szuka towarzyszki niedoli, dokładnie nie doli!!! Ty miałaś rodzinę-męża, dzieci, kogoś komu na tobie zależało, a teraz co masz? Opamietaj się!!!Mąż nie miał dla ciebie czasu? a nie przyszło ci do głowy, zeby mu pomóc. Zabrał dzieci do siebie, więc czas dla nich znajduje!!!I I Powiem ci tak, nie zdziwię się, kiedy wkrótce usłyszysz, ze twoja koleżanka, ta od porad, pomaga w opiece nad twoimi dziećmi twojemu mężowi!!!! Obudzisz się z reką w nocniku. Walcz o swoje, przestań zwierzać się koleżance!!! Fryzjer makijaż, upiec ciasto, ciastka, zrobic sałatke i w te pędy do męża i dzieci marsz!!! Dziewczyno , oszałaś, jak bym cię znałą, to bym skórę przetrzepała!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szara dam
Mąż mieszka teraz ze swoją matką. Więc dzieci są cały czas pod dobrą opieką. Pojechałam do męża do pracy i próbowałam z nim rozmawiać. Właściwie to tylko ja mówiłam, a on słuchał. Wiele się nie odzywał. Powiedział tylko że w sobotę i niedzielę spędzimy razem żeby dzieciaki miały wreszcie pełną rodzinę, ale że mnie kara nie minie. Nie wiem co miał na myśli, ale wolę już to niż to co było, co mu wywinęłam. Tłumaczyłam mu, że jestem już zmęczona tym że jego nie ma w domu. Wiem że on też już ma tego dosyć. Więc po co zabijać się o kasę skoro to tylko nas rujnuje. Powiedział, że pomyśli jak to zmienić. Mówi że miał już pewien plan, ale ja przez moją głupotę wszystko odłożyłam na śmieci. Więc czekam do soboty. Zrobię takie śniadanie i obiad jak kiedyś. Postaram się nawet uśmiechać, choć wcale mi nie do śmiechu. Pomimo wpisów jakie czytałam w innych topikach nie spotkałam się tu z chamstwem. Dziękuję wam za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nieźle kobieto namieszałaś. Zamiast porozmawiać z mężem czyli najbliższą ci osobą to sobie znalazłaś powiernicę w jakiejś rozrywkowej koleżance. Moze na przyszłość zastanowisz sie nad decyzjami dotyczącymi rodziny, jeżeli jeszcze ją będziesz miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

  • NAJŚWIEŻSZE

    • 3
      Hej
×