Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy człek aspołeczny ma szansę poznać kogoś

Polecane posty

Gość gość

? Jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma szanse poznać innego człeka aspołecznego, to takie oryginały :P i świetnie się dogadają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze, tak się właśnie zastanawiam... Jestem introwertyczną samotnicą - najlepiej czuję się w samotności, nie jestem zbyt rozmowna, ludzi lubię, ale tylko z wybranymi osobami bliżej, nie przepadam za imprezami itp. Niektórzy ludzie myślą, że jestem nieśmiała, co nie jest prawdą - nie boję się ludzi i potrafię nawiązywać kontakty. Po prostu nie umiem ciągle przebywać z innymi, i tyle. Od dziecka byłam indywidualistką, która żyje sobie nieco w swoim świecie, a z wiekiem nawet się to nasiliło. Z drugiej strony czasami tęsknię za chłopakiem, byciem w związku... Pytanie tylko, czy ktoś mnie zaakceptuje z tym dziwactwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłopak nie ma szans, ale dziewczyna tak, jak zawsze wiadomo lepiej być podrywanym niż podrywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vergil
Ma szanse....ja jestem taki sam jak Ty pod tymi względami. Poznać CI bedzie trudno. Albo na imprezie. Albo w necie. Cud w górach. 1. Na imprezie lekko zakrapianej raz w życiu zagadałem kobietę i się udało. Nie była to dla mnie kobieta. Jednak pierwszej miłości się dużo wybacza. 2. Drugą poznałem na necie. 3. Trzecią poznałem na necie... miłość mojego życia... do poprzedniego tygodnia :( Akceptowała WSZYSTKIE moje odchyłki. Teraz tylko prochy mnie ratują. Życie ku.twa 4. Jedna kobieta.... flirtowała ze mną w górach. Sama podeszła i zagadała. Szkoda, że nie zaryzykowałem. Cóż byłem zajęty. Zresztą ja nie umiem wychodzić do kobiet z inicjatywą. Na necie to inna bajka. Możesz zagadać bez strachu. Ktoś się trafi... jeśli tego chcesz i będziesz próbować. Ja mam specyficzne podejście do życia i mnie się udało. Jak mnie się udało. Tobie na pewno też się trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GgGgGga
Mam tak samo jak Ty Autorko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GgGgGga
Ucywilizowanie socjopatii się wyklucza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vergil
To dalej nic nie zmienia. Trochę popracowali i lubią ich w "ich środowisku". Mnie też lubią w moim środowisku i mnie lubią ludzie których choć trochę znam. Socjopatia to schorzenie utrudniające funkcjonowanie na codzien w środowisku, które nie jest Ci znane. Mnóstwo obcych ludzi Stresujące sytuacje. Można z tym walczyć ale to tak trudne, że większość socjopatów po prostu uczy się żyć z tym i żyje obok społeczeństwa trzymając się rzeczy znanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jestem lubiana przez innych, mimo że mam opinię osoby dość specyficznej. Spędzam dużo czasu sama i otwarcie o tym mówię, co jednak dziwi ludzi, przyzwyczajonych do ciągłego przebywania w grupie. W tym roku np. pojechałam na sylwestra samotnie w góry, mimo że byłam zaproszona na dwie imprezy do znajomych. Bawiłam się tam świetnie, nic mi nie brakowało, ale gdy opowiedziałam o tym rodzinie i znajomym, nie kryli zdziwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłam taka, a jak poznałam tego człeka to mu żyć nie daje do dzisiaj :p tak się przywiązałam. 2 dziwaki jak sie spotkaja to juz potem nikt inny sie nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W tym roku np. pojechałam na sylwestra samotnie w góry, mimo że byłam zaproszona na dwie imprezy do znajomych. Bawiłam się tam świetnie, nic mi nie brakowało, " A tak z ciekawości, robiłaś tam coś konkretnego? ­ Ulala, i nie mylcie socjopatii z np. aspergerem. Antyspołeczność to nie aspołeczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek aspołeczny nie dąży do kontaktów z innymi,nie czuje takiej potrzeby lecz wręcz dyskomfort.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aspołeczni szczególnie nie lubią grup i preferują samotność. Nie oznacza to, że nie mają jak każdy normalny człowiek potrzeb emocjonalnych czy towarzyskich. K****, to nie jest psycho czy socjopatia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście,to tylko strach.Izolowanie się jest równe poczuciu bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bawiłam się znakomicie na rynku w rytm góralskiej muzyki, podobnie jak wielu, bliżej mi nieznanych osób. :) O świcie weszłam na szczyt i napisałam się w samotności wina, czując, że w końcu jestem tam, gdzie być powinnam. Polecam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xen, zgłoś gdzieś swoje złote myśli na temat introwersji i aspołeczności bo nie powinnaś się marnować na podrzędnym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ ja lubię ludzi i mam potrzebę spotykania się z nimi. Nie wywołują oni we mnie strachu, przeciwnie, rozmawia mi się z nimi dość swobodnie. A że po pewnym czasie potrzebuję odpoczynku od nich? Czemu ludzie zakładają, że to od razu niechęć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta druga część ciekawa faktycznie. Ale widzisz, zawsze będziesz sama bo jesteś przepełniona lękiem (a nie strachem) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
krwawa Xen, zgłoś gdzieś swoje złote myśli na temat introwersji i aspołeczności bo nie powinnaś się marnować na podrzędnym forum. x Żartujesz,czy piszesz poważnie;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, Krwawa? Chyba ja lepiej wiem czym jestem przepełniona, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie za to wypełnia ironia, czego niegodnie nie zauważacie. Wstyd!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, gdzie to mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowiek aspołeczny to ja,nie czuję potrzeby poznawania innych.Nie szukam możliwości,jedyny kontakt to internet gdzie również ograniczam spoufalanie się do minimum. Taki człowiek nie chce poznawać ludzi,a przyczyny są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, jednak poczucie humoru nie jest każdemu dane. ­ Xen, z tego co pamiętam to pisałaś, że masz rodzinę. I są różne nasilenia introwersji, widać u Ciebie jest to bardziej nasilone, natomiast u większości ludzi jest przeciętne. Co też w tym temacie było widoczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wysokie poczucie humoru,jednak bywają tematy w których warto zachować powagę.Kwestia wyczucia,może gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znaczy to nie było do Ciebie, tylko do Pani "wypełnionej" tudzież "niewypełnionej". Ja zakręciłam, bo pisze i niewiadomo co do kogo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co rozumiecie pod pojęciem aspołeczny. Kogoś kto ma awersje do ludzi czy kogoś kto by chciał jednak z nimi przebywać ale z jakiś powodów nie znajduje z nimi wspólnego języka. Czy ten drugi przypadek ma szansę kogoś mieć ale nie taką jak 1/100 tylko realną i w najbliższym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×