Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość pyta

Czy można odejść od kogoś kochając go

Polecane posty

Gość gość
mój facet szuka wrażeń, zawsze mu źle, zawsze nie tak. W zeszłym roku odszedł ode mnie twierdząc, ze mnie nie kocha. Oczywiście przyjęłam to ze spokojem i narazka, szybko pojawili się adoratorzy. Wytrzymał 3 miesiące i się oświadczył. Jak ktoś szuka wiecznie dramatu w życiu to nigdzie mu dobrze nie będzie. Mojemu udało się zrozumieć, że to ON MA PROBLEM, a nie związek jest niedobry, bo lepszego i tak nigdy nie będzie miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 11:36 jaki ten Twój ma znak zodiaku? bo mój zachowuje sie identycznie ! :O związek się układa, jednego dnia mówi,że bardzo mnie kocha, a po tygodniu na rodzinnej wigilii u siebie pisze,że to już koniec, że nic nie czuje, nie tęskni, czuje pustke :/ niestety ja nie byłam taka silna jak Ty i prosiłam go o powrót :( wrócił, po północy w nowy rok, całowaliśmy się, mówił wtedy " może jednak jesteś mi przeznaczona bo teraz przy Tobie czuje sie wysmienicie" i tak w kółko, przy mnie jest mu wspaniale, a jak chwila rozłąki to wahania, cięzko tak żyć, ja już tracę moje uczucia powoli...a może wszstkie samce mają taką potrzebę komplikowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od Twojego charakteru, od tego dlaczego chcesz odejść mimo miłości. To bardzo ważne. Jednak uważam, że jeśli parner cię nie krzywdzi, nie rani psychicznie i fizycznie to będziesz zapewnie żałowała odejścia. Bedziesz w kolejnym związku i ten również okaże się nie idealny. W każdym związku są wzloty i upadki, jest w jakieś dziedzinie życia gorzej, w innej lepiej. Wierz ciężko trafić na ideała, który będzie tolerował zawsze twoje zdanie, będzie cię wciąż przytulał, mówić ciągle komplementy, rozpieszczał, w końcu nadjedzie rutyna jak w każdym związku, zacznie się normalne życie, wciąż powtarzające się dni, zmęczenie, moze brak rozmów ze zmęczenia pracą czy innych problemów, które zawsze towarzyszą nam niezależnie czy mamy partnerów czy ich nie mamy, czy mamy dzieci, czy ich nie mamy. Takie jest życie, że niesie nam więcej upadków niż wzlotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzoosmutna dziś
"Wierz ciężko trafić na ideała, który będzie tolerował zawsze twoje zdanie, będzie cię wciąż przytulał, mówić ciągle komplementy, rozpieszczał, w końcu nadjedzie rutyna jak w każdym związku, zacznie się normalne życie, wciąż powtarzające się dni, zmęczenie.." mój chłopak taki włąśnie jest/był ...nigdy żadnych złości, złych słów, nasze kłótnie wyglądały tak,że oboje sie obrażamy i milczymy, ale myślę że tak jest lepiej niż powiedziec o pare słow za duzo, on jest taki delikatny słodki, ciągle przytula całuje, trzyma za reke, ale ma jedną wadę - nie wie czy mnie kocha :( ciągle powtarzam mu,że przecież dobrze nam razem, mamy o czym rozmawiać... eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest Rakiem, ale nie jest tak, ze funduje mi huśtawkę. Na co dzień jest OK, po prostu ostatnio tak odpierdzielił. :D Jego charakter objawia się najbardziej w stosunku do innych rzeczy, nigdy nie jest zadowolony z siebie, ze swojej pracy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byłam ja, ta z ostatniego postu na 1 stronie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, no to mój jest strzelcem czyli to nie kwestia zodiaku :P (zawsze tak sobie to tłumaczę ) gdyby mój miał huśtawkę w innych sprawach niż związek to bym go wspierała, zresztą w związku też wspieram, ale dziwnie się czuję namawiając go na pozostanie ze mną... z drugiej strony może nie każdy ma dostęp do emocji i niektórych facetów trzeba naprostowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w udziale: 30%, 20%, 50% ----- klasyk z bash: - wiesz.. 67% dziewczyn nie uzywa mozgu - ja naleze do tych 13 % :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
możliwe, ze Twój chlopak na jakąś lekką dysfunkcję. Co go oczywiście nie usprawiedliwia. Ja nigdy nie prosiłam o szansy, bycie ze mną, bo wiem, ze to nie działa. Raczej odrzuca. O wiele przyjemniej i skuteczniej jest zareklamowac się na rynku matrymonialnym :D Na pewno trafi się jakiś adorator chętny otrzeć Ci łzy a i eksowi gula skoczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on taki nie jest, przede mną rzucał wszystkie dziewczyny, do tego ja byłam jego pierwszą ( w łóżku) , wyznał mi to dopiero kiedy wrócił do mnie po drugim rozstaniu, on nie jest taki,że jak się go oleje to będzie walczył, on też oleje, z jednej strony wydaje mi się jakby nie miał uczuć, z drugiej widziałam parę razy w jego oczach łzy (gdy mnie rzucał pierwszy raz) ... ja daję z siebie ile mogę, on też bywa wspaniały, ale coś jest na rzeczy i wszystko psuje, koleżanka studiująca psychologię powiedziała mi,że bez pomocy terapeuty zawsze już tak będzie, on będzie odchodził, ja bede cierpiała, albo mnie zostawi znajdzie inną i znowu coś mu nie będzie pasowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z ludzmi o zwichrowanej psychice lepiej się nie zadawać,a masz już wystarczające dowody że facet ma coś nie tak i nie myśl zze cię kocha,jesteś jego ofiarą i on to wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie jest manipulantem, a zresztą nie wiem, kiedyś walczyłabym o niego, teraz sama nie mam sił, a on też mnie nie wspiera... chyba jestem skazana na samotność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopóki nie olałam swojego też myślałam, że nie będzie walczył. Okazało się, ze jednak jest do tego zdolny. Zresztą, gdyby mi nie udowodnił, że potrafi zrobić wiele dla związku to dziś bym z nim nie była. Jesteś pewnie jeszcze bardzo młoda i dlatego tak emocjonalnie do tego podchodzisz. Ja jestem pewnie o wiele starsza i wiem, że czasem lepiej jest zrobić coś dla siebie a nie tylko dla kogoś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety same prowokują los, a potem płaczą. Facet się nie zmieni i takie tam ble, ble. No i w tym problem. Facet jest sobą tak jak był w chwili poznania. Ale wy chcecie go na siłę zmienić. Po co ? Przecież on was nie zmieni. Podobacie mu się takie jakie jesteście. Pomimo waszych wad i braku inteligencji. Pomimo braku urody i innych mankamentów. Dlaczego nigdy nie chcecie brać takiego jakim jest. On wybrał już was i nie chce zmian. Ale głupia baba ma koleżanki jeszcze głupsze od niej i słucha co one jej plują do ucha. ostaw go, znajdź sobie kochanka, odejdź od niego, weź rozwód. Zaraz jakaś bździągwa napisze że skąd u mnie tyle jadu ? To tylko szczere stwierdzenie faktu. Nikt nie jest doskonały. Ani kobiety, ani faceci. Nie ma ideałów. To mit. Ideał to stwór zalęgły w głowie. Mieszanina postaci z książek, filmów i marzeń. Każda z was wybrała przecież sobie tego jedynego. Na dobre i na złe. Teraz każda z was chce go zostawić. Bo co ? Na horyzoncie pojawił się ewentualny nowy model zbliżony do ideału ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie masz racji gosciu w jednym: kazdy moze sie zmienic jesli chce oraz nie kazdego znamy w kazdej sytuacji zatem nie ma "na dobre i zle" - to jest dopiero mit x prosty przyklad - koles zdobyl nowe stanowisko, wladza uderza do glowy poznaje nowe towarzystwo i zaczal balowac itd zmienil sie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość pyta
zmienił, na gorsze, niestety w odwrotnym kierunku mało kto się zmienia z tego co widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jesteś pewnie jeszcze bardzo młoda i dlatego tak emocjonalnie do tego podchodzisz. Ja jestem pewnie o wiele starsza i wiem, że czasem lepiej jest zrobić coś dla siebie a nie tylko dla kogoś" - wiesz co dzisiaj doszłam do podobnych wniosków, przemyślałam wszystko i zrozumiałam,że on jest egoistą! Pół roku mi zajęło dochodzenie do tego! Mam 24 lata, czyli taka młoda już nie jestem (a jednak ciągle głupia) . Tak, dzisiaj byłoby nasze pół roku. Tydzień temu byliśmy u jego znajomych, którzy są razem 6 lat, powiedzieli,że oni po pół roku dali sobie obrączki czy coś takiego :P widać,że szczęsliwi i zakochani, mój były też po pol roku dal mi pierscionek (ot tak, nie że zaręczynowy :P) a teraz ja widzę,że mój mi jedynie potrafi dać poczucie niestabilizacji, wahania, niepewności i lęku. Jest egoistą, bo zawsze liczą się tylko jego uczucia. Wczoraj mowiłam mu,że czuję się niepewna w związku a on się obraził i dzisiaj tylko o tym pisze,że wczoraj go olałam (rozmawialiśmy przez telefon, zadzwonił drugi tel, odebrałam, chcialam oddzwonic do niego a on sięobraził!) mam dość jego fochow. Zaczynam żyć dla siebie, bo on jest na takim etapie ,że tylko on się liczy, a ja myślałam o nas albo o nim, byłam idiotką ale koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×