Czy jest tu jeszcze ktoś kto stara się obniżyć swoje iq i unika pracy umysłowej

jak ognia, żeby tylko się nie rozwijać?

współczuję życie z wysokim iq w tym kraju musi być syzyfową katorgą

Nie tyle katorgą, bo nie uważam się przez to za lepszego. Chodzi o to, że to wysokie iq się zupełnie do niczego nie przydaje. Jedyne do czego prowadzi to analizowanie wszystkiego i kreowanie nieistniejących problemów, na życie zawodowe czy naukowe nie ma przełożenia żadnego, bo prowadzi do prokastynacji i tego, że i tak nic nie robię, bo dostrzegam bezsens tego wszystkiego i to, jak niepotrzebne jest np. zrobienie jakieś pracy na studia czy nauczenie się na egzamin czegoś, czego i tak zapomnę.

mam wrażenie, że większość kafeteriuszy nic obniżać nie musi, bo zdecydowanie nie ma czego obniżać :D Wystarczy poczytać posty, w których roi się od błędów ortograficznych i brak logicznego myślenia :)

"mam wrażenie, że większość kafeteriuszy nic obniżać nie musi, bo zdecydowanie nie ma czego obniżać Wystarczy poczytać posty, w których roi się od błędów ortograficznych i brak logicznego myślenia" logiczne przecież to kobiece forum :)

i co w związku z tym, że kobiece?

To w związku z tym, że kobiece iq jest przeważnie na granicy debilizmu.

współczuję znajomych koleżankom i twojemu spojrzeniu na kobiety :( Pokaż co tu napisałeś, mamusi, pewnie się ucieszy jakiego ma fajnego synka..

* znajomym koleżankom*

Zliuz/pidanie o studia doktoranckie w Harvard/Oxford, wtedy IQ ci się przyda. A jak się nie zostaniesz, znaczy ze nie jesteś aż tak inteligentny i problemu nie ma ;-) Win-win situation.